Jeszcze trochę popiszę, jeszcze Was co nieco ponudzę.
Z okazji kolejnej 75 - letniej rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, wypada kilka zdań od siebie napisać.
Uważam, że niezbywalnym obowiązkiem Polaków jest, by czcić pamięć tych, którzy oddali swoje życie w obronie Ojczyzny, którzy stracili życie z bardzo błahego powodu, tylko dlatego, że byli Polakami......Musi być kontynuowany w tym temacie przekaz pokoleniowy. W jaki sposób ma to być organizowane, na jakich szczeblach.....należy o to zapytać ludzi. Każde miasto w Polsce ma swoje pomniki kaźni, miejsca zbrodni, miejsca walk obronnych, walk partyzanckich......ma o czym przypominać. Wszystko o.k. , byle nie popadać w paranoję, w przesadę, nie da się tego nadrobić, co się zaniedbało w przeszłości.
Innym elementem, który powinien towarzyszyć upamiętnianiu smutnej, tragicznej historii, to szukania prawdy w tym co było, przypominania sąsiadom, że można inaczej funkcjonować obok siebie, można żyć w zgodzie i przyjaźni opartej na zaufaniu, w myśl znanej formułki, oby to się nigdy nie powtórzyło. Jak to w życiu bywa, bardzo często winy powodu agresji są złożone, różnie widziane......interpretowane, ale to nikogo nie upoważnia do pisania historii od nowa, w celu wybielania, umniejszania swoich czynów, zwalania win na innych. Znamiona ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu. Chociaż sprawcy tych nieludzkich czynów nie żyją, to pamięć o ich ofiarach nigdy nie może umrzeć.
Tak dla przykładu przypomnę naszym Słowackim przyjaciołom.
Atak słowacki na Polskę – jeden z elementów niemieckiego planu ataku na Polskę w 1939 roku, podczas II wojny światowej. 1 września 1939 roku premier ksiądz Josef Tiso wydał swoim oddziałom rozkaz zaatakowania Polski bez uprzedniego wypowiedzenia jej wojny, co motywował rzekomym zagrożeniem Słowacji przez armię polską. Armia słowacka zaatakowała Polskę o godzinie 5.00 siłą trzech dywizji w kierunkach: podhalańskim, nowosądeckim i bieszczadzkim. Wzięły w nim udział 4 dywizje, w sumie około 50 000 słowackich żołnierzy Armii Polowej "Bernolák" pod dowództwem gen. Ferdinanda Čatloša oraz siły powietrzne w liczbie trzech dywizjonów. Wojska słowackie dotarły do okolic Nowego Targu, Krynicy i Sanoka, tracąc w sumie 29 zabitych lub zaginionych i biorąc do niewoli ok. 1350 jeńców polskich. Jednym z rezultatów ataku było włączenie w granice Słowacji ok. 770 km² terytorium Polski.
- Żołnierze słowaccy z Armii Polowej "Bernolak" dekorowani przez Ferdynanda Čatloša po kampanii wrześniowej w Polsce
- Ten obrazek również jest bardzo wymowny.