Strona 1 z 1

Re: byłem eurosceptykiem i odmienia mi się

: 21 lip 2012, 9:57
autor: baabcia
dostrzegacie korzyści?

ostatnio przysłuchiwałam się bardzo ciekawej rozmowie

kilka osób umówiło się i postanowiło sobie opowiedzieć, czym pozytywnym zaskoczyło ich wejscie do Europy

ponieważ to ludzie nieprzeciętni rozmowa była rewelacyjna

czy możecie podzielić się choc jednym swoim zaskoczeniem
radością - myślę, że największy sceptyk znajdzie iskrę i powód do powiedzenia - a może znajdzie się kilka osób - euroentuzjastów

nie jeden pewnie nawet nie wie jak wiele skorzystał choć nie chciał

:witka:

Re: byłem eurosceptykiem i odmienia mi się

: 21 lip 2012, 11:09
autor: Crows
mój dziadek kiedyś mi powiedział ,że " lepiej sie trzymać mądrego i bogatego za nogawkę niż biednego i głupiego za szyje" ;)

Re: byłem eurosceptykiem i odmienia mi się

: 21 lip 2012, 11:20
autor: baabcia
mądrzy jesteśmy z genów lub z wychowania
potwierdzasz w całej rozciągłości :hhhh:

Re: byłem eurosceptykiem i odmienia mi się

: 21 lip 2012, 13:20
autor: Andy72
Crows pisze:mój dziadek kiedyś mi powiedział ,że " lepiej sie trzymać mądrego i bogatego za nogawkę niż biednego i głupiego za szyje" ;)
A biednego i mądrego albo głupiego i bogatego?:lato:

Re: byłem eurosceptykiem i odmienia mi się

: 21 lip 2012, 15:57
autor: Crows
Andy72 pisze:
Crows pisze:mój dziadek kiedyś mi powiedział ,że " lepiej sie trzymać mądrego i bogatego za nogawkę niż biednego i głupiego za szyje" ;)
A biednego i mądrego albo głupiego i bogatego?:lato:
biedny i mądry to ewenement w tym świecie , głupi i bogaty tylko na bardzo krótko

Re: byłem eurosceptykiem i odmienia mi się

: 21 lip 2012, 16:05
autor: Andy72
A może mądremu nie zależy na pieniądzach bo jest mądry a głupi goni za kasą?
Bogaty nie musi oznaczać ani mądrego ani szczęśliwego.

Re: byłem eurosceptykiem i odmienia mi się

: 21 lip 2012, 19:07
autor: baabcia
ad rem

Re: byłem eurosceptykiem i odmienia mi się

: 23 lip 2012, 0:11
autor: Reiv
Wejście do UE wiąże się z kilkoma bardzo pozytywnymi w skali kraju zjawiskami:

- dotacje (i to ogromne, niemal do wszystkiego)
- zwiększenie roli Polski w kontekście wspólnej polityki
- związanie losów Polski z światem zachodnim, mniejszy wpływ wschodu na Naszą politykę
- szereg przywilejów związanych z swobodną wymianą towarów
- otwarte granice
- większe kooperacja z zagranicznymi firmami

Są też jednak wady:

- jako jedno ciało musimy dbać nie tylko o interes Polski, ale też o interes całej UE
- w przyszłości, gdy się wybijemy, więcej będziemy dawać niż brać (kasy)
- dbanie o interesy Polskie wcale nie jest proste (raczej mozolne, czasem trzeba się liczyć, że zostaniemy pominięci w czymś, trzeba wtedy połknąć gorzką pigułkę dumy)
- jesteśmy narażeni na bzdurne (czasem) prawo UE i dyrektywy (zmniejszenie ważności Polskiego prawa)
- uzależnieni w sprawach polityki zagranicznej od UE
- finanse oraz ogólna kondycja gospodarcza kraju w dużej mierze zależy od wszystkich krajów UE

Nic nie ma za darmo. To pakt, który daje pewne korzyści, ale też ma swoje potężne wady. Osobiście jestem zadowolony z przystąpienia do UE. Zrobiliśmy to w doskonale strategicznym czasie. Nie chcę wyjść na dupka, ale biznes is biznes. Z perspektywy czasu wyjdzie na to, że kasy się "nachapiemy" a w zamian mało co damy, bo UE się rozpadnie. ;)
To po prostu był dobry ruch strategiczny, nawet jeśli nie byliśmy tego świadomi. Teraz wystarczy ładnie manewrować a wszyscy możemy tylko na tym skorzystać.