Już tak bywało za panowania królów, a może i jeszcze wcześniej od zarania, jeszcze przed państwowością Rzeczpospolitej, że zwycięzca i zdobywca miał naturalne prawo do brania wszystkiego. Złupienie, gwałt i spalenie przysługiwało wygranym. Z resztą dla wojska czy rycerstwa w zależności od czasów, głównym dochodem było właśnie grabienie ludu podbijanego. Ciekawostką historyczną był choćby "potop szwedzki", gdzie ziemie i lud polski został ograbiony przez wosko szwedkie, a później jeszcze raz został ograbiony z tego co pozostało przez wyzwalające wosjska polskie, bo z czegości żołnierze musieli sie utrzymać.
W dzisiejszym czasie może to "grabienie" nie jest aż tak dotkliwe i jaskrawe, ale zwycięskim partiom politycznym też przysługuje łup w postaci stanowisk w róznych państwowych spółkach czy agendach. Zwycięzscy czy to PSL, PO, SLD czy PIS brali wszystko. I nawet co niektórzy politycy tych partii, do ostatniej afery taśmowej PSL podchodzą ze zrozumieniem przypominając sobie własne poczynania z przeszłości. Jedynym krzyczącym i popisującym się jest PIS kreującym się na jedynego wroga grabiących nasze państwo, pokazując jedynie swoją hipokryzję.
Czy wy również uważacie, że stanowiska dla kolegów to pozostałość historyczna? I czy tak musi być, a jesli nie to co lub kto może to zmienić, bo na polityków ograniczających siebie raczej bym nie liczył.
Re: Sprawiedliwy i naturalny podział łupów
1
Ostatnio zmieniony 25 lip 2012, 9:04 przez Filip, łącznie zmieniany 2 razy.
Znikam na długo, ale się pojawiam.