Re: Oblicze tej ziemi

1
Blisko ćwierć wieku temu papież Jan Paweł II wygłosił znamienne dla Polaków słowa. – Niech zstąpi Duch Twój i odmieni oblicze ziemi. Tej ziemi. Wkrótce po tym historia przyśpieszyła swój bieg. Niespodziewany i zaskakujący rozwój wydarzeń doprowadził do upadku bloku sowieckiego, pozostawiając Polskę na rozstajnych drogach bez drogowskazu, a co gorzej bez punktu docelowego, do którego należałoby zmierzać w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Pozbawieni nowej idei zajęli się Polacy radosnym i beztroskim demontażem obumierającego, starego systemu polityczno-gospodarczego, pozostawiając troskę o stworzenie nowego Duchowi Świętemu. Niestety Opatrzność nie miała zamiaru wyręczać nas w urządzaniu sobie życia, więc otworzyła się szansa dla innych, mniej zdolnych kreatorów.

Życie nie znosi próżni. W miejscu opuszczonym przez Absolut pojawił się niezwłocznie duch konsumpcjonizmu, niesiony na skrzydłach zachodniego kapitału. Zamiast Trójcy siłę sprawczą zyskała trójka świeżo upieczonych liberałów w osobach: Leszka Balcerowicza, Janusza Lewandowskiego i Jana Krzysztofa Bieleckiego. Prywatyzację ogłoszono panaceum na wszystkie bolączki rozchwianej przez długotrwałe strajki i protesty, a i bez tego niewydolnej gospodarki. Denacjonalizacja i deregulacja zostały przeprowadzone w stylu bezpardonowego szabru majątku narodowego, a uzyskane z tego tytułu pieniądze stanowiące zaledwie kilka procent jego rzeczywistej wartości zostały przeznaczone na bieżącą konsumpcję. Zbyt małe to były jednak środki dla zrównoważenia dziurawego budżetu, rozpoczął się, więc proces wielkiego zadłużania.

Przemiany ustrojowe odbiły się niekorzystnie na mentalności Polaków. W dobie globalizacji świat kieruje się doktryną Adama Smitha wskazującą na egoizm i chciwość, jako na konie pociągowe rozwoju gospodarczego. Wprawdzie nikt nie kwestionuje, że człowiek jest istotą społeczną, ale nikt też nie mówi już o solidarności społecznej i współdziałaniu na rzec obywatelskiej wspólnoty. Porozumienia sierpniowe, spisane w duchu egalitaryzmu dawno już poszły w zapomnienie. Pogoń za zyskiem doprowadziła do niebywałego we współczesnej historii rozwarstwienia społeczeństwa, prawdziwej segregacji ekonomicznej, stwarzając enklawy, od bezwstydnego luksusu, przez strefę umiarkowanego dobrobytu, do biedy i wykluczenia. Inwencja i siła sprawcza populacji została zaprzęgnięta do wehikułu zbudowanego z przebiegłości, cwaniactwa, jako atrybutów niezbędnych do osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej i błogiego dobrostanu.

Zacznijmy od piramid finansowych i podmiotów zajmujących się lichwą. Za komuny oszukańczy proceder ograniczał się do nielicznych grup, wyłudzających pieniądze od naiwnych przy pomocy gry w trzy kary na bazarach i targowiskach. Na okrasę można jeszcze dorzucić natrętne Cyganki wróżące w miejscach publicznych. Po ogłoszeniu wolności gospodarczej ruszyły w teren forpoczty, a za nimi niezliczone brygady oszustów. Wystarczy wymienić: oferentów kredytów z drakońskim oprocentowaniem, naciągaczy wciskających za ciężkie pieniądze zupełnie towary zbędne towary, oszukańcze firmy wyłudzające pieniądze przez telefon, w zmowie z operatorami wystawiające jako przynętę rzekomo wylosowane wysokie nagrody pieniężne lub samochody. Trzeba dodać jeszcze przedstawicieli firm podsuwających zdezorientowanym klientom wybitnie niekorzystne dla nich umowy i bogacących się na emisji oszukańczych reklam właścicieli mediów.

Aparat państwa rozbudowany do granic absurdu nie tyko jest bezradny wobec tych zagrożeń, ale sam bierze czynny udział w kreowaniu tej patologii, uchylając furtkę dostępu do publicznych pieniędzy oszustom i hochsztaplerom. Nie wiadomo, kto gorszy, przekupny urzędnik czy nieuczciwy przedsiębiorca, oszust działający w makro skali czy prokurator przymykający życzliwie na to oczy? Kto bardziej szkodzi, handlarz sprzedający trefne towary czy pozwalający mu na to opłacany przez państwo kontroler? Gangsterzy i adwokaci dzielą się pochodzącymi z przestępstw pieniędzmi i żyją sobie na wysokiej stopie. Bandyci z Pruszkowa, prawdziwe rekiny narkobiznesu, spece od mokrej roboty i wymuszeń rozbójniczych zostają przez sędziów uniewinnieni, po wieloletnim kosztownym procesie. Czy takie państwo można nazwać praworządnym?

Prawdziwą plagą jest fałszowanie towarów i usług, od tych służących do codziennego użytku po produkty bankowe. Cała pomysłowość producentów skierowana jest ku oddziaływaniu na zmysły klienta. Liczy się przede wszystkim wygląd zewnętrzny i opakowanie towaru, a jego funkcjonalność i trwałość pozostają na dalekim planie. Najgorzej jest z żywnością, za jej obfitość płacimy niestety katastrofalnym obniżeniem jakości i malejącą zawartością niezbędnych dla prawidłowego odżywiania składników pokarmowych. Przewożenie na ogromne odległości produktów żywnościowych i długotrwałe eksponowanie wymaga szkodliwego dla zdrowia nasycenia konserwującą chemią. Bez przesady można zaryzykować twierdzenie, że w apetycznie wyglądających i pięknie opakowanych smakołykach znajduje się cała tablica Mendelejewa. Oszukańcze spoty reklamowe pokazują w mediach przetaczane w piwnicach beczki, w których rzekomo znajduje się piwo, albo szynkę z beczki, która nawet nie powąchała tradycyjnej wędzarni.

Władza ustanawia takie reguły gry, które pozwalają jednym obywatelom bogacić się kosztem innych. Każda regulacja prawna jest dziurawa jak durszlak, co stwarza szansę najbardziej sprytnym i bezwzględnym graczom obrotu gospodarczego osiągać niezasłużone korzyści. Pod przykrywką pomocy niepełnosprawnym pompuje się pieniądze z budżetu do kieszeni przedsiębiorców prowadzących rzekomo zakłady pracy chronionej, gdzie pracują młodzi, zdrowi ludzie, którzy przy pomocy skorumpowanych lekarzy załatwili sobie orzeczenia o niepełnosprawności. Nawet niepełnosprawny umysłowo wie, że nikt o zdrowych zmysłach nie zatrudni starego, schorowanego zgreda jako ochroniarza. Podobnie jest ze środkami na przeciwdziałanie bezrobociu wypłacanymi przebiegłym organizatorom zupełnie nieprzydatnych kursów, rzekomo pomocnym bezrobotnym w uzyskaniu kwalifikacji pożądanych przez pracodawców. Zupełnym absurdem jest udzielanie bezrobotnym bezzwrotnych kredytów na otwieranie sklepów, których i tak jest w nadmiarze. Po rocznej wegetacji tego typu jednoosobowe firmy przestają istnieć, a wraz z nimi przepadają powierzone na rozwój przedsiębiorczości fundusze.

Wystarczy bliżej się przyjrzeć jakiejkolwiek dziedzinie życia, żeby zauważyć jak bardzo jest przeżarta korupcją ile jest w niej pozoranctwa i bylejakości. Katastrofalny jest stan nauki. Nie lepiej dzieje się w oświacie, a o sporcie lepiej wcale nie wspominać. Jedyną dziedziną gdzie panuje ostra, acz niezdrowa konkurencja jest drenowanie budżetu. Tu pomysłowość Polaków nie zna granic ni kordonów. W tej kategorii społeczeństwo dzieli się na uprzywilejowanych, czyli takich, co mają dostęp do zasilanych z podatków publicznych źródełek i na poszkodowanych, którzy podatki muszą płacić, a nie mają szans na dobranie się do państwowych konfitur. Na nieszczęście nie widać w kraju formacji politycznej, która zdolna byłaby zdecydowanie odrzucić ten chory model i zaproponować Polakom pozytywny wzorzec postępowania poparty jednoznacznym i czytelnym systemem prawnym. Władzę mamy, bowiem fatalną, a opozycję jeszcze gorszą.

Szerokie kręgi społeczne zdają się nie dostrzegać, że nawet ten wybiórczy dobrobyt, widoczny w licznych, świetnie zaopatrzonych sklepach, luksusowych domostwach, na twarzach turystów gromadnie wypoczywających w ciepłych krajach i na fasadach propagandowych budowli III RP zbudowany jest wyłącznie na kredyt i obciążony rosnącym z roku na rok gigantycznym zadłużeniem państwa i obywateli. Jak długo potrwa ta idylla? Na razie nikt nie wie i niewielu jest takich, którzy myślą o tym czy można jeszcze uniknąć krachu i szukają sposobu, jak mu zapobiec. Widać jak na dłoni, że dramatyczny przykład Grecji i kłopoty budżetowe innych krajów południa Europy niczego nas nie nauczyły.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 14:59 przez wdajcz, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Oblicze tej ziemi

2
Miałem kiedyś wizję na You Tube,gdzie grupa Arabów zabijała wołu.Wół miał na głowie powróz,za pomocą którego doprowadzono go do mocno osadzonego w ziemi słupa.Tam go przywiązano do tego słupa,poklepano i pogłaskano,aby był spokojny.Następnie podszedł człowiek ze sznurem by założyć mu pętlę na przednią lewą nogę.Wół najpierw utrudniał ten zabieg,ale znów kilkakrotnie poklepany i pogłaskany uspokoił się.Druga próba założenia pętli znów nie powiodła się,więc powtórzono zabieg poklepywania i głaskania.Za trzecim razem powiodło się i wół pozwolił sobie założyć pętlę.Poklepano go ponownie i prawa przednia noga została spętana podobnie jak lewa.

Następnie przyszła pora na tylne kończyny zwierzęcia i podobnie jak przednie zostały spętane z pewnymi trudnościami przerywanymi głaskaniem i poklepywaniem.Następnie przystąpiono do zaciskania tych więzów,aby przednie nogi przybliżyć do siebie i tu nie obyło się bez poklepywania i głaskania a następnie uczyniono to samo tylnymi nogami.Wtedy wół stał już wąsko na nogach,więc kilku chłopa naparło na niego z boku i bez trudu przewróciło go.Wtedy znów poklepano i pogłaskano zwierzę i przystąpiono do zapętlania nóg przednich z tylnymi,aby zwierze nie wierzgało leżąc.Tak przygotowany wół został dociśnięty do ziemi przez kilka osób,a od strony szyi podszedł człowiek z nożem i naczyniem na krew i zapewne wiecie co było dalej...

Wyjaśnienie wizji:
Wół to naród ucywilizowany(może to dotyczyć pojedynczego człowieka,czy wspólnot,towarzystw itp),pętla powrozu na jego głowie,to pieniądz,który wiedzie do słupa.Słup zaś to jego status międzynarodowy,bezpieczeństwa , materialny itp.A zatem pieniądz jest jego narzędziem do uzyskania samozadowolenia.

Człowiek,który podszedł ze sznurem,by założyć pętlę na jego nogę,to ustawodawczy organ państwa,który mocą prawa pęta kończynę zwierzęcia(narodu). Natomiast to,iż wół utrudnia ten zabieg,jest to sprzeciw niektórych grup społecznych wobec zamiaru ustawodawcy.Wtedy do akcji wchodzą poklepywacze i głaskacze w osobach takich osób,jak np.celebryci,satyrycy i wszelkiej maści prześmiewcy włączając w to młodych inteligentnych i wykształconych z dużych miast,czy bardziej zasobnych grup społecznych,które poprzez to prawo upatrują swoje większe bezpieczeństwo,czy niezależność wewnętrzną.Pośród nich są również szydercy,którzy wyzywając od oszołomów i podśmiewając się starają się podporządkować niepokorną grupę.Wołu nie da się zastraszyć,albo podporządkować szyderstwem,więc te sposoby są typowo ludzkie.
Do tego również trzeba zaliczyć rozbudzanie pasji i wszelkiego rodzaju hobby,czy nałogów dla pobudzania marzeń,celów i sposobów ich realizacji.To wszystko po to,aby człowiek myślał jak najwięcej o swoich prywatnych sprawach i jego umysł obracał się wokół własnych pragnień.
A więc na końcu spętany,powalony i głaskany wół zdaje się być całkiem zadowolony z przebiegu wypadków .Do czasu oczywiście.No,ale dla niego jest już za późno na opór.
A na ile pozwoli sobie polski naród?
W czasie głaskania i poklepywania kobiety o imieniu Polska przepchnięto ustawy o przymusowych szczepieniach,GMO i sam nie wiem co jeszcze.Trzecia wojna światowa rozpoczęła się i jej przebieg ma wyludnić ziemię polską i również inne,bez jednego wystrzału.Zrobią to bowiem za pomocą cywilizowanych metod panowie i panie w białych fartuchach. pod patronatem panów "Korczaków" premiera i prezydenta.Ciekawe tylko,czy oni też wejdą do komory gazowej,czy dzieci puszczą przodem i zamkną drzwi?
Ostatnio zmieniony 22 lis 2012, 21:36 przez jotajota, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Oblicze tej ziemi

3
Przestańcie pieprzyć o Polakach!!!
To tacy sami ludzie, jak Amerykanie i Papuasi. Są Polacy gnidy i Polacy bohaterowie. Tymi wpisami o poklepywaniu sami robicie z Polaków nieudaczników i popychadła. Czego, do cholery, chcecie skoro sami robicie z własnego narodu durni?

Ani nie jestesmy jakimś szczególnym narodem, ani gówno wartym. Widzę tu tylko same przegięcia albo w jedną, albo w druga stronę. Jedyna cecha, która łączy nas wszystkich, to kłótliwość, naprawdę ciężko tę hipotezę obalić. Widocznie wyssaliśmy ją z mlekiem matki, dlatego nasz kraj wygląda tak, jak wygląda. Bohaterstwo i kurestwo, to cechy wszystkich ludzi na świecie, ale kłótliwość, to nasza POLSKA cecha. Widzicie? Jesteśmy wyjątkowi!!!!!

Cieszycie się? mamy naszą i tylko naszą cechę, nikt nam tego nie zabierze...
Ostatnio zmieniony 22 lis 2012, 22:14 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Oblicze tej ziemi

4
polliter pisze:Przestańcie pieprzyć o Polakach!!!
To tacy sami ludzie, jak Amerykanie i Papuasi. Są Polacy gnidy i Polacy bohaterowie. Tymi wpisami o poklepywaniu sami robicie z Polaków nieudaczników i popychadła. Czego, do cholery, chcecie skoro sami robicie z własnego narodu durni?

Ani nie jestesmy jakimś szczególnym narodem, ani gówno wartym. Widzę tu tylko same przegięcia albo w jedną, albo w druga stronę. Jedyna cecha, która łączy nas wszystkich, to kłótliwość, naprawdę ciężko tę hipotezę obalić. Widocznie wyssaliśmy ją z mlekiem matki, dlatego nasz kraj wygląda tak, jak wygląda. Bohaterstwo i kurestwo, to cechy wszystkich ludzi na świecie, ale kłótliwość, to nasza POLSKA cecha. Widzicie? Jesteśmy wyjątkowi!!!!!

Cieszycie się? mamy naszą i tylko naszą cechę, nikt nam tego nie zabierze...
To dotyczy wszystkich narodów cywilizowanego zachodu,jak i niemal każdego jednego obywatela tych państw.W kłótliwości zaś,jest Wasz ratunek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polska polityka, polscy politycy”

cron