Re: Tego nie ma w "polskiej" szkole

31
Lekcja

Temat:Powtórzenie wiadomości

ATTIS z Frygii urodzony 25 grudnia przez dziewicę NANA ukrzyżowany, złożony w grobie, po 3 dniach zmartwychwstał.

KRISZNA z Indii, urodzony przez dziewicę Devaki, z gwiazdą na wschodzie zapowiadającą jego nadejście, czynił cuda, a po śmierci zmartwychwstał.

Grecki Dionizos, syn dziewicy, urodzony 25 grudnia, był podróżującym nauczycielem który czynił cuda np. zamieniał wodę w wino. Nazywany był Królem Królów, Synem Bożym, Alfą i Omegą a po śmierci, zmartwychwstał.

MITHRA z Persji, syn dziewicy, urodzony 25 grudnia, miał 12 uczniów, czynił cuda.
Po śmierci został pochowany na 3 dni a potem zmartwychwstał.
Był też nazywany Prawdą, Światłem.
Interesujące, że dniem świętym dla Mithry była niedziela.
Faktem jest, że istnieje szereg zbawicieli, z różnych okresów,
z całego świata, którzy pasują do tej samej charakterystyki.
Ostatnio zmieniony 18 gru 2012, 17:40 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Tego nie ma w "polskiej" szkole

32
Apoloniusz z Tiany, Apollonios z Tyany (ur. 15 w Tianie w Kapadocji, zm. 100 w Efezie) – neopitagorejski filozof, założyciel szkoły pitagorejskiej w Efezie.
Uważany był za pośrednika między bogami i ludźmi, cudotwórcę, czarownika i proroka. Wiele podróżował (m.in. Azja Mniejsza, Syria, Grecja, Rzym i Indie), gdzie zdobył rozległą wiedzę o religiach i filozofii wschodniej. Doktrynę braminów próbował pogodzić z nauką Pitagorasa. Uznaje się go za religijnego wyznawcę neopitagoreizmu i teozoficznego gnostyka. Był autorem biografii Pitagorasa oraz księgi zatytułowanej "O ofiarach" (zachował się fragment). Jego działalność wśród społeczeństwa przyczyniła się do jego sławy jako cudotwórcy. Miał on nauczać, uzdrawiać chorych i reformować kulty. Jego zadziwiające czyny zyskały mu sławę człowieka obdarzonego boskością. On sam podawał się za Syna Bożego.


Jako odkupiciel ofiarował się Prometeusz i został ukrzyżowany na skale.
Jego śmierci towarzyszyło trzęsienie ziemi, skały się otwierały, umarli wstawali z grobów.
Prometeusz był czczony jako zbawca ludzkości, a sztuki pasyjne, przedstawiające jego śmierć, pogrzeb, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie były grane w Grecji na pięć wieków przed Chr.

Dziś w świetle nauki religii porównawczej nie jest już wcale tajemnicą, że przed Chrystusem było co najmniej kilkunastu mesjaszów, z których każdy odkupywał ludzkość przez ofiarę z własnego życia. Legendy osnute dookoła postaci tych mesjaszów wykazują uderzające podobieństwo do kultu Chrystusa.
Apollo, Dionizos, perski Mitra – przedstawiany w postaci baranka,
frygijski Attis, syryjski Adonis, którego znak: rybę, przejęli pierwsi chrześcijanie,
egipski Ozyrys – krzyż był jego znakiem ?, wszyscy oni rodzili się z dziewicy, w dniu około 25-go grudnia,
w stajence lub w grocie, wszyscy ponieśli śmierć męczeńską za ludzkość.
Nosili miana: Dawca Światłości, Uzdrowiciel, Mesjasz, Odkupiciel.
Padali ofiarą mocy ciemności, zstępowali do piekieł, zmartwychwstali, wstępowali do nieba. Ustanawiali Kościoły i świętychobcowanie, chrzcili uczniów – Mitra miał ich 12 – i byli czczeni pod postacią eucharystii.
Kryszna, którego przyjście na świat zwiastowała gwiazda, czynił cuda, wskrzeszał zmarłych,
uzdrawiał trędowatych, głuchych i ślepych, był orędownikiem biednych i uciśnionych,
zmartwychwstał i wstąpił do nieba, skąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.

Na sześć wieków przed Chrystusem, Maja, matka Buddy, poczęła w sposób nadprzyrodzony,
niezawodna gwiazda oznajmiła narodzenie – byli czterej mędrcy – monarchowie,
była ucieczka dziecięcia przed buddyjskim Herodem, były i: dysputa z doktorami, kuszenie przez "diabła", post 49-cio dniowy, cudowne rozmnożenie chleba, chodzenie po wodzie; był wreszcie i – buddyjski Judasz – Dewadatta, i ziemia się trzęsła w chwili śmierci Buddy, itd.
Związek pomiędzy starożytnymi kulturami Wschodu i staro-judaizmem z jednej strony, a tymiż i młodo-judaizmem z drugiej strony jest głęboki, organiczny i nie da się pomniejszyć ani pominąć.
Bogiem katolików/neojudaistów jest Ojciec/Jehowa, narodowy Bóg żydowski.

Księgi święte Izraela są księgami świętymi katolików.
Koncepcję Trójcy Świętej zawdzięcza katolicyzm aleksandryjskiej szkole neo-platoników żydowskich, z których najwybitniejszym był Philo Judaeus z I w pne.
Teozofii starożytnych od wieków znane były termin i pojęcie Słowa jako współistoty Boga, zdolnej do wcielania się w człowieka.
Słowem w tym znaczeniu był Toth egipski, również Mitra perski.
W słynnej Trójcy Platona, Pierwsza Przyczyna, następnie Rozum czyli Logos, oraz Duch Wszechświata – te trzy najwyższe bóstwa, w tajemniczy sposób połączone były w jedno.
Dziełem aleksandryjskich filozofów z Philo na czele było powiązanie greckiej myśli teozoficznej z podaniami i proroctwami hebrajskimi i w ten sposób przygotowanie gruntu pod jewangelię św. Jana,
objawiającą światu, że żydowski Jezus z Nazaretu to właśnie wcielenie owego platońskiego Logos.
Poza wątpliwym Łukaszem, wszyscy ewangeliści byli Żydami, centra akcji misyjnej w pierwszych wiekach chrześcijaństwa stanowiły synagogi. Pierwszych 15-stu biskupów Jerozolimy było obrzezanymi Żydami.
Trzech pierwszych papieży, wielu Ojców Kościoła i świętych – do tej samej zaliczyć trzeba narodowości.
Ostatnio zmieniony 18 gru 2012, 17:55 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Tego nie ma w "polskiej" szkole

34
Lekcja

Temat:Kradzież kradzionego

Zbliżają się święta, więc niektóre katolickie media odezwały się z wrzaskiem że współczesny świat "kradnie im święta". Straszne rzeczy się dzieją, bezbożny Mikołaj nie będący już biskupem roznosi coca-colę, a choinki stoją nawet w Pekinie (nie dość że bezbożnicy, to jeszcze komuniści). Felietoniści z kościelnych czasopism są zrozpaczeni, bo członkowie światowego antychrześcijańskiego spisku, różne mniej lub bardziej realne Grinche, zawinęli pod pazuchę i wynoszą sobie na własny użytek święta Bożego Narodzenia. Jakoś nikt się nie zająknął, że obchodzone przez katolików grudniowe święta same w sobie są… kradzione. Są zlepkiem różnych prastarych tradycji, zawłaszczonych w ciągu wieków przez religię z Galilei.

Przez pierwsze trzy wieki istnienia chrześcijaństwa nie znano w ogóle takich świąt jak "Boże Narodzenie". Pierwsi chrześcijanie obchodzili jedynie Wielkanoc na pamiątkę śmierci Jezusa, świętowanie jego narodzin nikogo nie interesowało. Zmieniło się to dopiero, gdy nowa wiara zaczęła aspirować do bycia tą jedną jedyną w Imperium Romanum. Wytworzony został więc konkurencyjny festiwal, przypadający 25 grudnia, czyli dokładnie wtedy gdy w Rzymie obchodzono dzień urodzin boga-słońca Mitry oraz Saturnalia. Wielkie pogańskie święto związane z narodzinami nowego słońca w dniu przesilenia zimowego, obecne we wszystkich chyba kulturach, musiało uzyskać swój naprędce sklecony chrześcijański odpowiednik. Również chrześcijanom musiał się w dniu zimowego przesilenia rodzić młody bóg. Warto zwrócić tu uwagę, że Jezus nie jest jedynym bogiem, którego narodziny zwiastują nadzwyczajne zjawiska jak gwiazdy na niebie, jedynym któremu składają pokłon królowie/wieśniacy/bydło, jedynym który rodzi się z dziewicy, jedynym nawet który przychodzi na świat w szopie. Wedle różnych wariantów opowieści w podobny sposób na świat przychodziły takie bóstwa jak Mitra, Dionizos, Horus a także wielcy ludzie jak Budda czy Konfucjusz. Wedle wielu folklorystycznych przekazów narodzinom Buddy także towarzyszyły cudowne proroctwa, znaki na niebie etc. Tak więc i my poganie używajmy terminu "Boże Narodzenie" – wszak to narodziny młodego słońca!

Przychodzący do dzieci z prezentami święty Mikołaj istotnie był biskupem Mitry, ale powiązanie go z grudniowymi świętami i rozdawnictwem fantów to element bardzo późny i wywodzący się z folklorystyki ludowej wskutek nałożenia jego postaci na wcześniejsze wyobrażenia pogańskie. Wbrew różnym głupotom które można tu i ówdzie wyczytać, postać starego dziadka z długą brodą, w czapce i z workiem na plecach to nie marketingowy pomysł coca-coli, lecz nikt inny jak bóg Odyn. Popularny we wschodniej części Słowiańszczyzny Dziadek Mróz to wbrew ludowym polskim wyobrażeniom wcale nie szwagier Bieruta i Stalina, lecz bóg Weles, rozdawca wszelkich bogactw. Prawosławny kult św. Mikołaja jest zresztą w istocie pogański, zapożyczył z kultu Welesa tak dużo, że niewiele chrześcijaństwa już w tym zostało (polecam wydaną w latach 80. książkę Borysa Uspienskiego Kult świętego Mikołaja na Rusi).

Świąteczne drzewko zapożyczył natomiast Kościół od Germanów i jest to nic innego jak symboliczne przedstawienie axis mundi, jesionu Yggdrasila. Nasi słowiańscy przodkowie z kolei aż do połowy XIX wieku (kiedy to i u nas upowszechniło się bożonarodzeniowe drzewko) przynosili do chałupy i przystrajali w grudniu ostatni zżęty na polu snop zboża. Miał on być swego rodzaju wróżbą dobrych plonów w przyszłym roku. Tradycja ta przetrwała w pewnym sensie w postaci wkładania pod obrus sianka – jest ono właśnie symbolem nadziei na obfitość w nadchodzącym roku, a nie żadnej szopy w Palestynie. Podobnież kładzione na stole dodatkowe nakrycie nie jest przeznaczone dla żadnego "zbłąkanego wędrowca", było ono stawiane dla duchów zmarłych przodków, zwłaszcza tych którzy w danym roku odeszli. Pieśni zwane kolędami, zanim przejęło je chrześcijaństwo, były radosnymi utworami na cześć gospodarzy wieczerzy i nadchodzącego nowego roku, ich treść zawierała życzenia szczęścia oraz pomyślności. Podobnież jak i sam zwyczaj (dziś już niestety właściwie martwy) zwany kolędowaniem, w czasie którego są niezwykle czytelne symbole pogańskie, np. obnoszenie tura/kozła.

Czy można ukraść coś co już jest kradzione?

http://blogosfera.pantheion.pl/feanaro/ ... adzionego/
Ostatnio zmieniony 19 gru 2012, 15:10 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Tego nie ma w "polskiej" szkole

36
Cóż może być bardziej katolickiego niż wigilia i 12 potraw na stole…
Tylko, że wcześniej, podczas słowiańskich Szczodrych Godów na stole też ustawiano dwanaście potraw. Dziękując własnym Bogom za minione 12 miesiący (pokazuje to też, że Słowianie mieli kalendarz z podziałem roku na dwanaście miesiący).
http://groups.google.com/group/rodzima- ... 30868974f3
Wielkanoc kojarzy się nam z pisankami, które kapłani Jahwe pokrapiają w sobotę wielkanocną ich święconą wodą.
Ale pisanki znali Słowianie co najmniej dwa wieki wcześniej, nim przywleczono do nas chrześcijaństwo.

Pisanka z VIII wieku (przedchrześcijańska) – żywy a raczej skamieniały dowód kultu wiary przyrodzonej
http://bialczynski.wordpress.com/tag/sl ... oworoczne/
Czyli i pisanki to tradycja słowiańska…

A oto duża garść przeróżnych słowiańskich ciekawostek wyłowionych w sieci:


- Miejsce kultowe Słowian znajduje się w Warszawie, na wzniesieniu, gdzie obecnie jest kościół pod wezwaniem św. Katarzyny, przy ulicy Fosa 17 (żółty kościół przy Dolinie Służewieckiej).
- Słowianie zasiedlili Grecję (Peloponez), Kretę, Azję Mniejszą, Syrię, Półwysep Iberyjski, Maroko. Liczni Słowianie występowali w Egipcie. Poza tym osady słowiańskie znaleziono w Skandynawii, Islandii i w północnych Włoszech.
- Słowianie jako pierwsi zaczęli dodawać do piwa chmielu.
- Słowianie chętnie spożywali kiszonkę, co w tamtych czasach chroniło ich przed szkorbutem (ponownie dokonano tego odkrycia w XVIII w.).
- Słowianie, co było rzadkością w średniowieczu, dbali o higienę. Każda wieś posiadała przynajmniej jedną łaźnię.
- Słowianie wprowadzili do Europy piece, które były umiejscowione wewnątrz chat. Rzecz wówczas niespotykaną.

- W środku zimy całe wsie przenosiły się do lasu na obóz. Powód? Zimnem starano się wytępić robactwo żyjące w chatach.
- To Słowianie wprowadzili do kultury europejskiej postać wampira.
- Waregowie po osiedleniu się na Rusi nie tylko przejęli zwyczaje Słowian, ale również porzucili swoje straszne drakkary na rzecz słowiańskich dłubanek.
- Skandynawowie przejęli od Słowian topór. Nawet nazwa pozostała ta sama taparoex.
- Słowianie i Bałtowie, jako jedyni w Europie, przechowali praindoeuropejski rdzeń słowa oznaczającego uderzać (per-) w słowach perun, prać (por. hetyckie perunaś).
- Słowianie wyobrażali sobie, że w centrum świata jest potężne drzewo życia (np. dąb), którego korzenie sięgają świata podziemnego (umarłych), pień znajduje się w świecie ludzi, a korona drzewa znajduje się w krainie bogów. W korzeniach na złotym tronie siedzi Weles a Perun przebywa wśród gałęzi drzewa. To wyobrażenie jest obecne w kulturze ludowej do czasów obecnych. W bajkach występują drzewa, w których korzeniach żyje ogromna żmija.
Tak popularny w polskich baśniach skarbnik, król jeziora, król utopców, król żmij i kaszubski duch morza Gosk to jedna osoba – Weles.
- Tęcza dla Słowian to smok wypijający wodę (jezioro, rzekę).
- Dunaj oznacza dużą, graniczną rzekę.
- Kraina umarłych to naw.
- Słowianie wśród innych amuletów nosili miniaturowe toporki na szyi.
- Amuletem związanym z Perunem były belemnity czyli piorunowe strzałki.
- Chorwaci mają podanie ludowe, że pochodzą z terenów Polski, a wyemigrowali ok. VIII w.
- Berlin, Drezno, Lipsk, Greifswald, Brema, Wolgast, i wiele innych miast niemieckich zostało założonych przez Słowian.
- Zanim pojawiły się u Słowian koty, ich rolę spełniały łasice.
- Uderzenie pioruna w trakcie pierwszej wiosennej burzy było traktowane jako akt miłosny Peruna z ziemią. Podobnie traktowano orkę. Do XIX w chłop, by żniwa się udały, przed orką symulował stosunek płciowy z ziemią.
- Istnienie bogini ziemi przetrwało w naszym wyrażeniu : że też cię święta ziemia nosi.
- Jeszcze w XX w na wsi polskiej traktowano słońce ze szczególna czcią. Prócz kłaniania się nie wolno było w jego kierunku pluć, wyrzucać śmieci. Słońce było nazywane okiem boga.
- Na wiosnę nie wolno było uderzać ziemi, tupać zbyt mocno, gdyż uważano, że jest jak brzemienna kobieta i takie zachowanie może zaszkodzić plonom, które urodzi.


Czy wiesz, że…

* Dekorowanie domostwa gałązkami jemioły podczas świąt chrześcijańskiego Bożego Narodzenia ma związek z tradycjami “pogańskimi” – w starożytnej Brytanii wierzono w magiczną moc tej rośliny i używano jej do ochrony przed złymi mocami. W średniowieczu kościół zakazywał używania jemioły do dekoracji świątecznych.

* Do wody, w której kąpano dziecko, Słowianie zwykli wrzucać węgielek. Miało to na celu odstraszenie złych mocy.

* Dzisiejszą kontynuacją słowiańskiego kultu ognia jest katolickie święto Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego), kiedy to w kościołach świeci się woskowe świece, a każdy stara się nie dopuścić do tego, żeby niesiona przez niego z kościoła do domu świeca nie zgasła. Panuje przekonanie, że chronią one przed uderzeniem pioruna, pożarem i innymi nieszczęściami.

* Gdybyśmy chcieli zebrać słowa, które w języku polskim mają własny prasłowiański rodowód, to okazałoby się, że z około 30 tys. wyrazów, pozostałoby tylko około tysiąca.

* Handel i wymiana towarów od zawsze odgrywały znaczną rolę w kulturze Słowian. Świadczyć o tym może wyraz “targ” wspólny dla całej słowiańskiej grupy etnicznej i należący do jej prajęzyka.

* Istnieje przesąd, że drewna z drzewa w które uderzył piorun (Perun) nie można używać do budowy czegokolwiek; nadaje się ono jednak do wyrobu instrumentów muzycznych.

* Krzyż dziesiątki stuleci temu był świętym znakiem solarnym, symbolem słońca, ognia, a także płodności, o czym jednoznacznie świadczą ustalenia historyków, potwierdzone odkryciami archeologów.

* Kwiat paproci, którego poszukiwano w noc Kupały, zwano niegdyś “Perunowym kwiatem”

* Malowanie jajek na Wielkanoc wywodzi się z tradycji pogańskich i związane jest z rytuałami odprawianymi podczas wiosennego zrównania dnia z nocą, podczas którego obchodzono tzw. Jare Święto. Kościół aż do XII wieku zabraniał malowania jajek, traktując ten zwyczaj jako pogański.

* Na ziemiach polskich znajdują się dziesiątki miejscowości, których nazwy pochodzą od imion bóstw i demonów ze słowiańskiego panteonu. Przykłady podane są tutaj.

* Niedziela – uznawana za typowo chrześcijański dzień święty – nie była bynajmniej ustanowiona na pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa i ma rodowód solarny. Jest to obchodzony od zamierzchłej starożytności dzień słońca, który wprowadził do chrześcijaństwa na mocy wydanego przez siebie edyktu, cesarz Konstantyn Wielki w roku 321 po Chrystusie.

* Obecnie istnieje w Europie 12 języków słowiańskich: bułgarski, macedoński, serbsko-chorwacki, słoweński, rosyjski, białoruski, ukraiński, dolno- i górnołużycki, czeski, słowacki i polski.

* Ołtarze w większości chrześcijańskich kościołów usytuowane są na wschodnich stronach budynków – wywodzi się to z kultu słońca. Dawni Słowianie zwykli kłaniać się wschodzącemu słońcu i oddawać mu cześć.

* Pochodzenie symboli przypisanych świętu Wielkiej Nocy jest bardzo różnorakie – judejskiemu barankowi towarzyszy jajko, słowiański symbol życia i płodności; “palma”, która tylko nazwę zawdzięcza chrześcijaństwu, a tak naprawdę jest pozostałością po starosłowiańskim kulcie drzew; oraz zając, nieodłączny towarzysz Ostary, germańskiej bogini płodności.

* Pośród innych amuletów Słowianie nosili na szyjach miniaturowe toporki.

* Powszechne wśród pogańskich mieszkańców Europy oddawanie czci drzewom zachowało się po ich przejściu na chrześcijaństwo pod postacią zwyczajów polegających na dekorowaniu domu i obejścia zielonymi gałązkami (dla odstraszenia złych mocy) oraz przygotowywaniu drzewka dla ptaków – stąd wzięła się tradycja przystrajania “bożonarodzeniowej” choinki.

* Prasłowiański nowy rok rozpoczynał się w czasie zimowo – wiosennego przesilenia słonecznego.

* Prastary zwyczaj stawiania snopa i ścielenia słomy na stole pod nakryciem, mający zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku, wywodzi się z rozpowszechnionego niegdyś w Europie kultu agrarnego. Z czasem nadano mu chrześcijańską interpretację – snopy zboża miały przywodzić na myśl stajenkę w Betlejem, miejsce narodzin Jezusa.

* Rzucanie w nowożeńców ryżem “na szczęście” ma związek ze starosłowiańskim zwyczajem – obsypywanie ziarnem miało zapewnić płodność i obfite zbiory.

* Słowianie jako pierwsi zaczęli chmielić piwo. Znaleziska archeologiczne świadczą, że na obszarze odpowiadającym dzisiejszej Polsce piwo było wytwarzane od zarania dziejów. Słowiańskie piwo było lekkie, musujące, zielonkawe i wyrabiane początkowo z drobno zmielonej pszenicy.

* Słowianie nie gasili ognia powstałego na skutek uderzenia pioruna, uważając to za świętokradztwo. Ogniowi pochodzącemu z nieba pozwalano strawić cały dobytek.

* Słowiański kult dębu, jako rzekomego siedliska mocy diabelskiej, wraz z nadejściem epoki chrześcijaństwa był usilnie zwalczany przez kościół – święte drzewa i gaje ścinano pod nadzorem misjonarzy.

* Sowa – wyraz ten jest prasłowem, jednego znaczenia u wszystkich Słowian, i znaczy tyle co zowa, czyli ptak zowiący, przyzywający – co z kolei dobrze oddaje polskie słowo “pójdźka”.

* Swastyka – krzyż gamma – była pierwotnie znakiem ognia i słońca (czczonych między innymi przez plemiona słowiańskie).

* Tajemnicza Księga Welesa to niezwykły dokument spisany na drewnianych deseczkach w co najmniej trzech dialektach słowiańskich, opiewający dzieje tego ludu od VII do IX wieku. Nazwa Księgi pochodzi od odwołania do boga Welesa, zawartego na pierwszej tabliczce. Dokument znalazł w 1919 roku porucznik Białej Armii Fiodor Arturowicz Izenbek na terenie jednego z majątków w okolicach Charkowa. Porucznik ukradł go, a po zwycięstwie rewolucji bolszewickiej wywiózł za granicę. W 1923 roku bezskutecznie próbował sprzedać Księgę Welesa belgradzkiemu muzeum. Dwa lata później wyjechał do Brukseli, gdzie o tabliczkach dowiedział się rosyjski uczony Jurij Mirolubow, który przeprowadził pierwsze naukowe badania deseczek. Odrestaurował częściowo spróchniały drewniany dokument oraz – z błędami – przepisał większość tekstów, nie odszyfrowując jednak ich znaczenia. Z notatek naukowca wynikało, że wszystkie tabliczki były tej samej wielkości: 38 cm x 22 cm i grubości około 5 mm, o nierównych krawędziach, z otworami do mocowania rzemienia. Napisy wykonano ostrym przedmiotem, a następnie pokryto jakimś rodzajem lakieru. Wzdłuż każdej narysowane były linie, między które został wpisany tekst. Niestety, nigdy nie dowiemy się czy Księga Welesa była autentyczna, ponieważ jej oryginał zaginął podczas II wojny światowej – nie można więc zbadać drewna, na którym była spisana.

* Topory, związane z Perunem i posiadające magiczną moc, starożytni Słowianie zwykli wkładać pod łoża rodzących kobiet, co miało zapewnić przyjście na świat zdrowego dziecka.

* Tradycja skakania przez ogień w Noc Kupały (dziś św. Jana) pochodzi również z czasów przedchrześcijańskich. Słowianie traktowali ogień z ogromną czcią i szacunkiem – skakanie przezeń miało chronić, uzdrawiać i oczyszczać.

* Uderzenie pioruna podczas pierwszej wiosennej burzy postrzegane było jako akt miłosny Peruna z ziemią.

* Wampir to słowo pochodzące z języka prasłowiańskiego – z języków słowiańskich rozpowszechniło się w Europie, a potem na świecie. U Słowian wiara w wampiry sięga co najmniej IV wieku naszej ery.

* U Słowian nie istniały początkowo struktury władzy oparte na dominacji. Ludy słowiańskie żyły w pełnej demokracji, jeśli nie w anarchii. Świadczy o tym między innymi brak rodzimych słów słowiańskich oznaczających władców – “książę” i “władca” to zapożyczenia gockie, “pan” od Awarów, “król” od imienia sławnego władcy Franków.

* Według wierzeń wodniki i topielice uważali księżyc za swojego boga i zwali go Trzyszcz – Błyszcz.

* Zawiązywanie czerwonej wstążeczki na szczebelku łóżeczka niemowlęcia “na szczęście” to nic innego, jak tylko próba uchronienia malucha przed porwaniem przez dziwożonę, zwaną inaczej mamuną.

* Zwyczaj podawania 12 potraw na stole wigilijnym bierze swój początek w obrzędach przedchrześcijańskich, polegających na składaniu podziękowania bóstwom za wszystko to, czym obdarzyły gospodarzy przez 12 miesięcy roku.

http://slowianie.republika.pl/ciekawostki.htm

_____________________________
Inne jeszcze ciekawostki słowiańskie:
http://www.sredniowieczne.igniezno.pl/s ... =900&lang=
http://srh-silesia.pl/forum/viewtopic.p ... 15eca88fa6

http://opolczykpl.wordpress.com/2012/02 ... owianskie/
Ostatnio zmieniony 19 gru 2012, 16:45 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Tego nie ma w "polskiej" szkole

37
Na zajęciach historii mówi się o Słowianach, ale odnośnie Wielkich Moraw. Nie ma natomiast nic o słowiańskiej mitologii, choć jest to greckiej, rzymskiej, żydowskiej, egipskiej, babilońskiej... Najsmutniejsze jednak jest, że historia Polski zaczęła się na Mieszku (to otrzymują uczniowie). Nagle z popiołu powstało sprawnie zorganizowane, bogate, silne, ludne Państwo Piastów...

Jednak nie powinniśmy tego załatwiać przez wprowadzanie kolejnych zmian w systemie szkolnictwa, ponieważ ZAWSZE komuś będzie coś nie pasowało. Lepiej postawić na ofertę zajęć dodatkowych, gdzie dzieci będą się uczyć zależnie od woli rodziców - edukacja regionalna, edukacja słowiańska, religioznawstwo, etc.
Komentarze, audycje, propozycje - Forum Wolnościowe
https://www.facebook.com/ForumWolnosciowe
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polska polityka, polscy politycy”

cron