ba
o chętnych na horyzoncie pytałam z gotowcami czy choć zapowiedzią wyczucia problemu
pustynia?
http://vod.pl/trzy-pokoje-melancholii,83028,w.html to trudne wyzwania zawsze - mamy trochę łatwiej, choć nie byłabym taka pewna - krzywda dziecka mierzy się odstawaniem od innych i samotnością;
poza stałym brakiem jedzenia oczywiście
interwencja zawsze ma różne oblicza
sama sobie sprowadziłam na głowę pewien dylemat i nie znam odpowiedzi - życie mi w sumie zadało takie pytanie:
zdałam sobie sprawę, że głód dziecka bywa czasem ostatnim impulsem, który w rodzicach budzi rozum, instynkt nie wiem co - ale zdarzyło mi się zobaczyć, że nic nie przemawiało do rodziców i wyręczanie było dbaniem o patologię;
z reguły w złym środowisku dziecko służy do czegoś - zasiłek, argument w podaniu o pomoc, ochrona; równocześnie beztroska; strach przed zabraniem dzieci bywa strachem przed utratą szans na przywileje bez najmniejszej refleksji nad dobrem dziecka;
wiem, że są ludzie nieporadni i są cwani - w jednych i drugich rodzinach dzieci czasem mają dramatycznie złą sytuację i w jednych i drugich bywa zryw jakiś refleksja kiedy dzieci są głodne - ostatni dzwonek, ostania szansa, ostatni kieliszek
zastanawiałam się jak systemowo to powinno wyglądać; bo co do dawania kasy do ręki tam gdzie rodzina jest patologiczna czy niewydolna miałam zawsze jasność - ani grosza do ręki - żywić dzieci tak ; nie mówię tu absolutnie o rodzinach które dbają i radzą sobie a czasowo popadły w kłopoty finansowe czy zdrowotne;
może komuś wydać się to śmieszne o co pytam ale tak nie jest, pomysł na organizowanie jakiejkolwiek pomocy wymaga wiele doświadczenia i wiedzy - wcale nie małe pieniądze fruwają w różnych socjalnych programach - jak się trafia sensowna organizacja to ma efekty; a jak jest gminna spychologia to patologia szybko puchnie i tyle
na wszystko potrzeba czasu zapału i wiedzy i przetartych ścieżek - inaczej można się zamęczyć i zdziwić, że sprawy mają się gorzej z pomocą niż bez niej
http://margineszycia.blogspot.com/ teksty właściciela blogu były* najlepsze - (*ostatnio nie zaglądałam tam)