Re: Ha ha ha ...

3
a to ja o szczawiu widziałam inną rozmowę Niesiołowskiego;

niefortunna była to mało powiedziane

ale szczerz powiem, że jestem z tych dziwaków zaskoczonych zawsze pewnymi sprawami;

głodne dziecko o hańba dla kraju oczywiście nie ma dwóch zdań

ale nie pojmuję jak można dać 1,- z pomocy społecznej rodzinie gdzie ktokolwiek pali

on o szczawiu ja o fajkach

ale może do sedna spróbujmy
Ostatnio zmieniony 06 mar 2013, 21:48 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Ha ha ha ...

6
często jadłem szczaw gdy była okazja, a u mnie było go dużo więc czasem żołądek pełen był ziela - skutek taki że można było dłużej być poza domem, nawet cały dzień. Teraz łąki koszą i dupa jest a nie szczaw.

Za komuny też dzieci były niedożywione ale jeśli coś zjadły to było zdrowe, teraz mają chipsy i adhd od tego gówna. Skutek taki że nawet jak sie im napcha żołądki to nadal są niedożywieni.
5% dzieci jest niedożywionych
15% przeżartych
30% dzieci jest żywiona nieprawidłowo
Ostatnio zmieniony 07 mar 2013, 10:56 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Ha ha ha ...

8
Szpinak zdrowszy ;)
Ostatnio zmieniony 26 mar 2013, 18:29 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Ha ha ha ...

10
I tak pójście na szczaw wszedł na stałe do powiedzonek - anegdot polskich.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2013, 12:11 przez Amm, łącznie zmieniany 2 razy.
Stać się obserwatorem własnego życia [...] znaczy uwolnić się od jego cierpień./Oscar Wilde/

Re: Ha ha ha ...

11
Niesiołowski o głodzie
a my o ?

w błędzie, który na pokolenia skłonił naiwnych do wciskania własnym dzieciom szpinaku?

he he przecinek się komuś przesunął

szpinak nie jest zdrowy aż tak - nie! ale o tym tomy są

a Niesiołowski - cóż - ma rację głodu nie ma

skalę wyznacza życie lub wiedza

można obśmiać wszystko jeśli się nie wie co znaczy głód
w Afryce, na Kołymie czy w Polsce nawet dziś
mam syna który nie jadł kilka dni by mała siostra miała co zjeść

ha ha ha

lepiej się rozglądajcie i bierzcie odpowiedzialność zamiast kpić ze słusznych słów Niesiołowskiego
ha ha ha

nie nasikajcie sobie w buty
Ostatnio zmieniony 27 cze 2013, 23:49 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Ha ha ha ...

12
Problemem Stuffanka jest, że nigdy nie miał poczucia humoru.
Zawsze miał parweniuszowskie traumy a polis myli z karuzelą.
Kapusta kiszona i leżakowana a la reserve :)
Ostatnio zmieniony 01 lip 2013, 22:09 przez O'cet, łącznie zmieniany 2 razy.
.

Re: Ha ha ha ...

13
baabcia pisze:lepiej się rozglądajcie i bierzcie odpowiedzialność zamiast kpić ze słusznych słów Niesiołowskiego
ha ha ha
Jakoś nie mogę podzielić Twego zdania, co jak co,
ale Niesiołowski rzadko ma trafne wypowiedzi,
a okoliczności w których je wypowiada nijak mają się do empatii
czy też żartu.
Wszystko jakoś nie to i nie tam.
Ostatnio zmieniony 02 lip 2013, 22:05 przez Amm, łącznie zmieniany 2 razy.
Stać się obserwatorem własnego życia [...] znaczy uwolnić się od jego cierpień./Oscar Wilde/

Re: Ha ha ha ...

14
ja o konkretnej sprawie - pewne badania (ocenione już po sprawie jako denne i kasochłonne) miały udowodnić, że w Polsce panuje głód; moje pojecie głodu w państwie jest zdecydowanie bliższe temu co opisał Niesiołowski - głód to Afryka, to otoczone miasta w czasie wojny czy Korea to państwa w trakcie wojny - i tu są olbrzymie różnice; w Polsce nie ma głodu - oczywiście bywają głodni ludzie czy dzieci to hańba
jeśli ktoś mówi, ze gdy w czasie wojny był głód to dzieci zjadały każdy listek szczawiu jaki się pojawił na nasypie to ja myślę, że warto taką miarę przykładać do tego co się ogłasza po drogich badaniach; Niesiołowski słusznie był oburzony, ze takie bzdury puszcza się w świat;
I to tyle .
Ostatnio zmieniony 02 lip 2013, 22:28 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Ha ha ha ...

15
a tu niewybaczalna paplanina Niesiołowskiego - kompromitacja i zazenowanie

"Deklaracja Agnieszki Holland oznacza coś takiego – nie obchodzi mnie Polska, tylko córunia moja, która jest lesbijką. W związku z tym, że interesy córuni nie są zabezpieczone, nie obchodzi mnie Polska" - mówił w TVP Info Stefan Niesiołowski.
Ostatnio zmieniony 02 lip 2013, 22:48 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Ha ha ha ...

16
Baabciu, bez badań drogich, nauczyciele wiedzą, dla których dzieci jedynym posiłkiem jest darmowy obiad w szkole. Nie we Wrocławiu, Warszawie czy Krakowie(chociaż badania mówią inaczej) ale w gminach gdzie diabeł mówi dobranoc na podkarpaciu czy podlasiu. Wstyd, jasne że wstyd, tylko chyba nie ten o jakim Ty myślisz.

No i tu trochę o Twoim wstydzie http://www.rp.pl/artykul/984441.html
http://www.rp.pl/artykul/17,990566-Mied ... marem.html

Inni idą dalej http://wpolityce.pl/artykuly/57126-jach ... sam-wyzywi i to już nie jest wstyd?
Ostatnio zmieniony 02 lip 2013, 22:49 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Ha ha ha ...

17
Victorio to, że są głodne dzieci wiem, nawet nie wiesz jak wiele i na pewno mogę, bo potrafię, zrobić więcej ale czy to dobry pomysł mi o wstydzie przypominać ? ale w słusznej sprawie nigdy dość motywacji - niech będzie

o tej Fundacji właśnie i tych badaniach napisałam - wywalone pieniądze i zadyma - było na ten temat obszernie po kontroli

zupełnie nic ich nie uprawniało do ocen jakimi chcieli zaszokować i w tym sedno

ale propaganda polityczna to droga zabawka

ani ja ani Niesołowski nie mówimy, ze nie ma głodnych dzieci to najwazniejsze

A dopytam jeszcze - czy brak ciepłego posiłku w zdecydowanej większości domów to wynik aż takiej biedy? Haniebne, ze nie dzieci nie są dożywiane porządnie w szkołach i ośrodkach pomocy, że nie ma jadłodajni, że nie ma w wielu miejscach kontrolno opiekuńczych palcówek itd
ale prawdą jest i to, ze nie dba się o dzieci, jęsli w domu jest kasa na papierosy i wódę to nie mozna mówić tam o głodzie z ubóstwa; jesli mieszka sie na wsi i nie uswiadczy się tam ani ogrodu warzywnego ani kury ani kozy to trudno mówić, ze jest wszystko w porządku
kiedy na zajęcia wyrównawczo-opiekuńcze gdzie jest i dożywianie dzieci nie chodzą systematycznie to coś u nie gra
do mnie do domu przychodziły dzieci i uczyć się i jeść - za darmo te najbiedniejsze - kiedyś coś mnie wkurzyło - szok - tam było więcej kasy na głowę niż u mnie tylko ona się dziwnie rozpływała

ostatnio nie szukałam nie pytałam - ale wydaje mi się, że nie ma w mojej wsi teraz dziecka które nie ma zapewnionego żywienia

utrzymuję znajomość z ludźmi ze wsi lubelskiej - bida jest i bywa bez sensu - kiedyś o dzień za późno przyszły dotacje na obiad dla dzieci czeczeńskich w tej szkole - i jakaś urzędnicza bzdura pozbawiła te dzieci na miesiąc obiadów, a one faktycznie nie miały w domu jedzenia; dało sie to załatać jakoś - znalazł się ktos nieobojętny i zawołał o pomoc;
wiec nie jest tak, że dzieci głodują notorycznie - choć nie jest dobrze

ale myslę, ze tam gdzie komukolwiek w otoczeniu zależy mozna zorganizować coś - wydaje mi się że gdyby bezrobona matka postanowiła gotować dla jakiejś grupki dzieci nie tylko swoich to znalazła by się na to kasa itd

a tak to mamy cheepsy w szkolnym sklepiku, kanapki w koszu i pomieszane w głowach

prawdą jest, że wieku rodziców nie zajmuje się dziećmi i cześć
dobrze by było by przy plebaniach dzieci były dożywiane to bardzo dobre miejsce na wychwycenie problemów i z reguły sa warunki do przygotowani posiłków

jesli macie gdzieś konkretne miejsce i nikt na miejscu choć chce nie może sobie poradzić z karmieniem dzieci biednych może porozmawiajmy o tym, podzielmy się doświadczeniami

szczerze powiem trudniej pomóc staruszkom dużo bardziej złożone zagadnienie
kiedyś dzieci pomagały starszym ludziom - nie było to głupie - sporo korzyści o przynosiło
Ostatnio zmieniony 02 lip 2013, 23:51 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Ha ha ha ...

18
Wiesz, da się pomóc, jeśli się ten problem widzi a nie się go wstydzi i szydzi, tak jak to robią Ci, którzy tego robić nie powinni.
Ostatnio zmieniony 03 lip 2013, 0:33 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Ha ha ha ...

20
Victorio nie wiem jak na Podkarpaciu ale na Podlasiu to po części masz rację większość nie jada ciepłych dań po za szkołą ale nie znaczy to, że cierpią głód gdyż jedzą tzw. suchy prowiant (kanapki) no i jest to wynikiem nie biedy a hmm... przyzwyczajeń po PRLu gdzie alkohol lał się strumieniami. Coraz więcej jest nastolatków zaczynających pić w wieku od 12 lat. Tak więc z tym zjawiskiem należy walczyć. No i nie panuje tutaj głód. Głód jest wtedy gdy nie ma nawet chleba by zjeść a nie wtedy gdy tylko nie jedzą zupy czy drugiego dania.

Tak więc realnym problemem, z którym należy walczyć to Alkoholizm a nie głód.
Ostatnio zmieniony 03 lip 2013, 9:13 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Ha ha ha ...

21
Konstanty Myszkiewicz nie jest dla mnie autorytetem. Niewątpliwie jest właścicielem części polskiego etosu, jednak szacunek jaki budzą tamte karty jego historii, dziś nie daje się już utrzymać w dawniejszej mocy, bo cechy tej żywej legendy PRL-owskiej opozycji służą innym celom.
Widać wyraźnie, jak drewnieją łodygi jego politycznych kwiatków i suszek. Bycie Satyrem czy Nimfą nie czyni jeszcze autorytetem. Nawet w dziedzinie szczawiu i mirabelek ( on nie zna biedy, miał z nią zaledwie epizod ),bo kiedy polityk używa słowa "bieda", to zawsze -z racji profesji, myśli pojęcie v. model i nie mówi o biedzie w ujęciu innym, niż statystyczne. Polityk dokonuje redukcji istotnych znaczeń do funkcji "mikrofonu, tylko. Rzadko słyszę z głośnika, że głowa gadająca o biedzie dzieli się z mikrofonem przemyśleniami o życiu w skrajnej deprywacji, cierpieniu i wynikających stąd mechanizmach upośledzenia, woli samorealizacji, potrzeb społecznych (życie "wśród i z" ludźmi) nie mówiąc już o łatwości, z jaką się te stany materialne, emocjonalne i intelektualne jednocześnie, kryminalizuje.
Dlatego, nawet jeśli Konstanty M. uchodzi gdzieś za autorytet, to wedle moich kryteriów .... nie po raz pierwszy, naszczawił w mikrofon i mirabelki. Szkoda jeszcze, że nie zrobił tego w programie Lisa z udziałem Krystyny Pawłowicza, Trelimoreli Kowskiego, mIQue Mausa i widowni z blue boxa :) Założę się, że ów niefortunny eupatyk, dodałby jeszcze za M.Friedmanem, że człowiek jest biedny dlatego, że mu sąsiedzi nie pomogli, a nie dlatego, że jego Państwo ma go w .... i w jakimś ABiC. W PKB, nie.
Ha ha ha chau! chau!
:(
Ostatnio zmieniony 03 lip 2013, 18:03 przez O'cet, łącznie zmieniany 2 razy.
.

Re: Ha ha ha ...

22
czyj projekt zaradzenia sytuacji wydaje się najsensowniejszy?

dziecko w państwie u nas wydaje się problemem - co gorsza w rodzinie robi się jeszcze dramatyczniej - a media nie pomagają dostrzec dobrych pomysłów
Ostatnio zmieniony 03 lip 2013, 19:08 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Ha ha ha ...

23
Uważam, Rze w tej i kilku innych "kwestiach" Państwo powinno zajmować stanowisko interwencjonistyczne. To znaczy, że nie chodzi o jakiś mityczny skok na kasę podatników, a przede wszystkim o wykorzystanie do interwencji pełni dostępnej wiedzy (knowhawów, thinktanków, streetvoicerowców i prawniczej gąsienicy) :muffins: by nie dopuścić do systemowej degeneracji dużych grup społecznych.
Udowodniono, że Państwo nie jest w stanie stworzyć bezpiecznego systemu społecznego jeśli nie robi tego pragmatycznie i z wrażliwością na wszystkie "plany społeczne": jednostkowy, grupowy i zbiorowy jednocześnie. Jeśli ma czemuś służyć, to najlepiej w pełni "opcji" Krótko mówiąc: nie może zachowywać się jak legendarny Sknerus w Boże Narodzenie, bo ze świątyń wyjdą bolszewicy .... i sami sobie wezmą :soc: co będzie im się podobało
Nie tylko Marksowi zawdzięczamy sensowną refleksję nad tą ... "kryminalną" zależnością. Tak, jak nie da się wyprowadzić z krytyki Marksa odpowiedzialności za późniejszą komunistyczną rzeź, tak da się wyprowadzić sfrustrowanych, głodnych, niedowartościowanych bolszewików ze "świątyń", a ci z całą pewnością i uzasadnionym "upodobaniem" wybiorą sobie za wodza Lenina albo- jak ostatnio, Miltona z niewidzialną ręką Adama S.
Jakoś trudno powiedzieć dziecku, żeby radziło sobie samo albo sprawiło, by pomogli mu sąsiedzi. Zapewniam wszystkich neokonów i neoliberałów, że jest to zadanie tak samo ciężkie, jak codzienne harakiri w korporacji :stu:. Łatwiej jest przemilczeć, albo rżnąć głupa lub politycznego anonima szczawiem i mirabelkami.
Ostatnio zmieniony 03 lip 2013, 20:02 przez O'cet, łącznie zmieniany 2 razy.
.

Re: Ha ha ha ...

24
ba
o chętnych na horyzoncie pytałam z gotowcami czy choć zapowiedzią wyczucia problemu

pustynia?

http://vod.pl/trzy-pokoje-melancholii,83028,w.html to trudne wyzwania zawsze - mamy trochę łatwiej, choć nie byłabym taka pewna - krzywda dziecka mierzy się odstawaniem od innych i samotnością;
poza stałym brakiem jedzenia oczywiście

interwencja zawsze ma różne oblicza

sama sobie sprowadziłam na głowę pewien dylemat i nie znam odpowiedzi - życie mi w sumie zadało takie pytanie:

zdałam sobie sprawę, że głód dziecka bywa czasem ostatnim impulsem, który w rodzicach budzi rozum, instynkt nie wiem co - ale zdarzyło mi się zobaczyć, że nic nie przemawiało do rodziców i wyręczanie było dbaniem o patologię;
z reguły w złym środowisku dziecko służy do czegoś - zasiłek, argument w podaniu o pomoc, ochrona; równocześnie beztroska; strach przed zabraniem dzieci bywa strachem przed utratą szans na przywileje bez najmniejszej refleksji nad dobrem dziecka;
wiem, że są ludzie nieporadni i są cwani - w jednych i drugich rodzinach dzieci czasem mają dramatycznie złą sytuację i w jednych i drugich bywa zryw jakiś refleksja kiedy dzieci są głodne - ostatni dzwonek, ostania szansa, ostatni kieliszek

zastanawiałam się jak systemowo to powinno wyglądać; bo co do dawania kasy do ręki tam gdzie rodzina jest patologiczna czy niewydolna miałam zawsze jasność - ani grosza do ręki - żywić dzieci tak ; nie mówię tu absolutnie o rodzinach które dbają i radzą sobie a czasowo popadły w kłopoty finansowe czy zdrowotne;

może komuś wydać się to śmieszne o co pytam ale tak nie jest, pomysł na organizowanie jakiejkolwiek pomocy wymaga wiele doświadczenia i wiedzy - wcale nie małe pieniądze fruwają w różnych socjalnych programach - jak się trafia sensowna organizacja to ma efekty; a jak jest gminna spychologia to patologia szybko puchnie i tyle

na wszystko potrzeba czasu zapału i wiedzy i przetartych ścieżek - inaczej można się zamęczyć i zdziwić, że sprawy mają się gorzej z pomocą niż bez niej


http://margineszycia.blogspot.com/ teksty właściciela blogu były* najlepsze - (*ostatnio nie zaglądałam tam)
Ostatnio zmieniony 03 lip 2013, 20:55 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Ha ha ha ...

25
Ciekawe... mamy niedożywione dzieci, a jednocześnie w Polsce rozpoczyna się problem nadwagi. Osobiście wolę, aby polskie dzieci były niedożywione, bo wtedy ich geny będą lepsze (paradoksalnie), niż gdyby były otyłe. "Lepsze", tzn. silniejsze i mniej podatne na choroby typu cukrzyca, miażdżyca, etc.
Ostatnio zmieniony 04 lip 2013, 19:06 przez Aleksy, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Ha ha ha ...

27
To taki trochę paradoks, ludzie głodujący czy niedojadający jako dzieci, robią wszystko by ich dzieci tego nie zaznały i przekarmiają, zwłaszcza słodyczami, których jako dzieci nie jedli.
Drugie to reklamy, moda na fast foody, batoniki, chipsy. Mało kto pamięta o sokach ze świeżych owoców i warzyw, surówkach...
Ostatnio zmieniony 04 lip 2013, 20:05 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Ha ha ha ...

28
Rozpieszczanie to swoja droga, ale Panstwo nie powinno robic NIC w walce z otyloscia. Jezeli ludzie zaczna umierac na choroby z tym zwiazane, to ludzie pomysla zanim przekarmia swoje dzieci.
Ostatnio zmieniony 04 lip 2013, 22:04 przez Aleksy, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Ha ha ha ...

29
Jeśli państwo nie będzie z tym nic robić, to wiesz ile zapłaci za leczenie grubasów? Profilaktyka wychodzi taniej. :D
Palacze i pijacy płacą akcyzy, za które powinno zapewniać się ich leczenie (piszę powinno, bo środki z akcyzy idą wszędzie, tylko nie tam, gdzie powinny, ale przyjmijmy, że palacze i pijacy płacą za swoje przyszłe leczenie kupując każdą paczkę fajek i butelkę wódki), a grubasom co? Podnieść podatek na żarcie?
Ostatnio zmieniony 05 lip 2013, 12:18 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polska polityka, polscy politycy”

cron