Imladis

Nie wiem na który sposób to zrozumieć co napisałeś, jest sobota, to pewnie sie już najarałeś

W Polsce nie można jarać niestety

można, nie można handlować ani uprawiać maryśki, ale jarać nie zabronili haha

By jarać trzeba posiadać a posiadanie jest też karalne.

civilmonk pisze:By jarać trzeba posiadać a posiadanie jest też karalne.

O tak, wezmą cie na szpital i wyciągną maryśke z płuc albo z krwi haha

co z tego że zabijesz sobie nawet wszystkie jaźnie, i tak będziesz wtedy istniał jako źródło swego istnienia.
A tam jest kumulacja wszystkiego co do tej pory doświadczyłeś przez miliardy lat istnienia jako jaźń czy wyższa jaźń.
Nie widzisz sensu życia ale śmierć też nie ma sensu bo im jesteś wyżej tym większą masz świadomość.
O tyle jest tam lepiej że emocje są słabo odczuwalne, ciało fizyczne wszystko wzmacnia kilkakrotnie.
Dlatego jest idealnym narzędziem do rozwoju.
Czego ci brak poza śmiercią ? Poprzednie wcielenia se już zobaczyłeś ? Wiesz z czego wynika to pragnienie śmierci ?

istotne jest poczucie bycia reszta to beblanie przedmiotowe

Widzę, że ostro się spaliliście.
Dla mnie to pitolenie o jaźniach, reinkarnacjach i karmach jest nawet zabawne, ale trzeba sobie marychę zapalić, by za Wami nadążyć.
A ponieważ paliłem wczoraj, a dzisiaj nie chce mi się iść do coffie shopu, to uznaję tę dyskusję za jakieś pierdy. Nie ma życia po śmierci, nie ma duszy, to tylko nasze przesadnie rozrośnięte Ego nie pozwala nam przyjąć do wiadomości podstawowej prawdy, że po prostu, umieramy, zamieniamy się w proch i znikamy. I tyle. Ja wiem, że trudno tę prawdę przyjąć, dlatego by się pocieszyć wymyślamy wędrówkę dusz i inkarnacje naszej jaźni, ale wystarczy trochę powietrza spuścić z balonika swojej wyjątkowości i wtedy bardzo łatwo to dostrzec.

Tak, z analitycznego umyslu, ktory z kolei wynika z mojego hobby od malolata. I to nie pragnienie smierci. To tez, po przeanalizowaniu tego wszystkiego dochodze do w niosku ze jak sie bawic to sie bawic, a po fakcie nie ma zadnego powodu by to kontynuowac, zwyczajnie sie nie oplaca. O wiele latwiej byloby nie miec uczuc i potrzeb - te filozofie sa w koncu tworzone do zaspokajania tychze potrzeb. Bez nich mozna byloby trwac, tak po prostu, byloby to porownywalne do calkowitej smierci. Jednak caly ten proceder napedzany jest potrzebami, wielu ludzi na pewno chce probowac w kolko, co nie ma zadnego sensu. No bo nie ma. A skoro nie ma sensu, to po co trwac? Ten motyw zrodla kojarzy mi sie z niezwyciezonym Lema, na planecie ewoluowaly bezmyslne automaty by tylko trwac, bez zadnego celu. Rownie dobrze moglyby nie istniec, bo nie ma ku temu zadnego powodu. Zas w przypadku tego zrodla jest jeszcze wada - mozna sie w kazdej chwili reinkarnowac i utrudniac proces trwania. Ja wiem ze to tak surowo, ale kwestia do zrozumienia tej idei jest wlasnie pozbycie sie pragnien, uczuc i przywiazania doń, a wtedy mozna latwo zauwwzyc bezsens i wlasciwie same wady samego tego istnienia, to tez najlepszym mozliwym wyjsciem jest zaprzestanie go, bo jest to wyjscie pozbawione wad i zalet, rozwiazujace problemy.

lepiej wrócic do marychy bo w dziale politycznym nawijanie o reinkarnacjach i duchach jakoś smierdzi

polliter pisze:Widzę, że ostro się spaliliście.
.

Nie wiem czy to Ciebie zmartwi czy ucieszy ale ja to wszystko na trzeźwo piszę. O ile stan po-oświeceniowy można nazwać trzeźwym

Crows pisze:lepiej wrócic do marychy bo w dziale politycznym nawijanie o reinkarnacjach i duchach jakoś smierdzi

W kontekście debaty aborcyjnej wydaje się iż to ma istotne znaczenie

Crows pisze:lepiej wrócic do marychy bo w dziale politycznym nawijanie o reinkarnacjach i duchach jakoś smierdzi

Zglosilem już offtopic

===
Posty od zgłoszonego przeniesione do "Dusza"
Abe

Tylko i wyłącznie w celach medycznych, ale jestem za

to nie jadłeś kurczaka posypanego maryśką ? Skandal, wyborne danie, aromat i smak palce lizać.

Mądrze gada.

[youtube][/youtube]

Myślicie że kiedyś nastąpi ta legalizacja? W jakim kierunku to zmierza?

Niektórzy lecza raka olejem konopnym ale cóż myślę że kiedyś będzie można sobie normalnie dodawać do ciasta a teraz bez poruszenia.