Płakać i śmiać mi się chciało oglądając ostatnie obrady sejmu.
Pawłowska konsumująca posiłek ...rozumiem kompulsywne obżeranie ,ale bez przesady troszkę umiaru by się przydało toć to sejm, a nie stołówka.
Kaczyński gdy stanął na mównicy został wyzwany przez lewicę od kurdupli ...lewicowe chamstwo przekracza wszelkie granice.
Za chwilę twórcy kabaretowi nie będą mieli nic do roboty ,politycy ich wyręczą.Tylko czy po to zostali powołani ?
I to wszystko z kieszeni podatników

No i?Spontaniczna jest.Zgłodniała,to małe co nie co przytargała sobie.Nie może iść do mlecznego na leniwe bo dożynacze watahy rzucą się ze śrubokrętami żeby przy kilometrówkach kręcić :rotfl1: Pilnuj Krycha krętaczy :zulus:
!Jak ci tam z tyłu przyniosą kilka flaszek i sprowadzą dziwki to proszę obudzić.Popatrzę ...

Czy oni są naszym odzwierciedleniem?

victoria pisze:Czy oni są naszym odzwierciedleniem?

Chyba tak :/ ...też mam wredny charakter .

Moim odzwierciedleniem jest Pani Poseł Profesor Pawłowicz.
Jak nic ciekawego nie mówili, to nie traciła czasu i zjadła.
Też bym tak zrobił :Polska:

Dobrze macie, patrzę, słucham, czekam i swojego odzwierciedlenia nie widzę..... co więcej wszystkie są jakby z krzywych zwierciadeł... chciwe, pokrętne, chamskie, kłamliwe i obrzydliwie szpetne. Nie chcę nikogo obrazić, nie bierzcie tego do siebie moze mam żle dobrane okulary :ech:

uczestniczyłem przez 4 lata w sesjach rady naszego miasta nikt nie żarł w czasie posiedzień , ta pani to babol nie nazarty , gdyby była chuda i słaba to bym sie nie zdziwił gdyby wyszła coś zjeśc , ale jest agresywna i tłusta wiec jak to ocenić ? CHAMSTWO KLERYKALNE

Ta Pani jest znakomitą, mądrą Posłanką i piękną kobietą

i tłustym obżyrem

Crows pisze:i tłustym obżyrem

Czepiasz siem,surówkę jadła,a nie jakiegoś hamburgera .Taką ma przemianę materii :/,nawet niegazowaną mineralna w dupę jej idzie :rotfl1: .

pokaz w wydaniu tej baby to żyr i mnie nie obchodzi co żarła nie spotkałem sie by gdziekolwiek na jakimś zebraniu samorządowym ktoś tak zarł i mlaskał

ZADOWOLONY KURDUPEL :ahah::ahah::ahah:

maly_kwiatek pisze:Ta Pani jest znakomitą, mądrą Posłanką i piękną kobietą

Zdecydowanie hołdujemy innym kanonom piękna Kwiatku

Aferę rozdmuchano do miana kompromitacji, zapominając przy tym chyba, że Pani profesor wyśmienicie potrafi się skompromitować niektórymi spośród własnych publicznych wystąpień. Tego typu zachowania jak spożywanie posiłku na sali obrad raczej nowością nie są, natomiast jako miejsce konsumpcji zdecydowanie służy "sejmowa stołówka" co posłanka Pawłowicz mająca już spory staż powinna wiedzieć i stosować. Tytuł naukowy, kultura osobista, ranga miejsca oraz zajmowanego stanowiska bądź już same zasady higieny również do czegoś zobowiązują. Nie darzę tej Pani sympatią, podobnie jak prezesa Kaczyńskiego, a wręcz antypatią, jednak rzeczywiście nie dajmy się zwariować. Publiczne nazywanie Kaczyńskiego kurduplem bądź podobne dwustronne określenie lub obraźliwe zachowania, które to niejednokrotnie miały już miejsce, zbliżają nas do krajów trzeciego świata i czynią z naszego parlamentu zwyczajny chlew. Ukazywanie natomiast tylko wpadek jednej strony sali, cóż, wypada tendencyjnie i licuje z topornym urabianiem opinii publicznej.

A jeżeli to była lecznicza żywność :satan: ?

mordotymoja pisze:A jeżeli to była lecznicza żywność :satan: ?

Spożywała jakieś kiełki z tego co widziałem. Mogła sobie wcześniej wrzucić do miksera i spokojnie wypić, teoretycznie nikt nie powinien się przyczepić Pewnie niedługo powstanie nowa nazwa jakiegoś posiłku inspirowanego niezręczną sytuacją. Sejmowa przekąska ? Deser Krystyny ? ...
Tylko co tak naprawdę wynika z całej sytuacji, gdzie bardziej chyba interesujące powinno być co deputowani mają do powiedzenia niż co mają w menu. Chociaż posłanka Pawłowicz zazwyczaj bywa dość przewidywalna i monotonna w manifestacjach swych poglądów. Ogień i siarka. To może od złej diety ?
Być może prezes PiS'u wygłosi nawet jakieś orędzie do narodu w tej sprawie i to z pełnej wysokości swego ... stanowiska.

Corpus delicti

Pani Poseł Pawłowicz ma w sobie Boży ogień i dlatego, cokolwiek robi, we mnie wzbudza podziw dla jej klasy, gracji, wdzięku i kultury.

Gdyby jadła Kopacz, albo, nie daj Boże, Wróbel, to byłoby okropne.

Czy Was to nie dziwi, rozprawia się na wszystkich kanałach o gastronomicznym wybryku posłanki jak co najmniej o procesie WSI, a na temat procesu cisza, a wszystkie media były na sali.
Mieliśmy już spanie na obradach Sejmu, zacięte plotkarskie dysputy uniemożliwiające głosowanie i wiele innych róznych przypadków, nawet wchodzenie po drabinie do Sejmu i nic tak nie urosło do gigantycznego problemu narodowego jak jedna sałatka... To jest jakiś fenomen. Losy narodu i Polski uzależnione od posiłku? Nie będę dywagować, czy ma cukrzycę i przy przedłużających się obradach musiała coś zjeść czy po prostu brak jej elementarnych form zachowania, bo to jest temat zupełnie nieistotny, pośmialiśmy sie i dosyć do następnego śmiesznego incydentu.
Obrady od tego nie ucierpiały, przynajmniej nie tak jak w przypadku śpiochów czy głosujących na dwie ręce....

Z Pałacu Prezydenckiego z kolei od czasu do czasu wiało grozą przy zeznaniach Pana Komorowskiego...

http://niezalezna.pl/62503-sumlinski-pr ... esluchania