Polska lewica taka jaka jest umarła i pewnie byłby to dobry sygnał, bo wiadomo, że nowe najlepiej rosnie na nawozie tego co obumarło. Ale to co już na cmentarzu próbuje nas jeszcze straszyć. Nie pozwala złożyć sie do grobu. Czołowym przedstawicielem tych z cmentarza politycznego jest Leszek Miller i jego politycznie trupie oblicze. Dziś jego ustami dowiedziałem sie o "nowym" socjalistycznym pomyśle ano wiadomo: zabrania i daniu części wypracowanego produktu PKB. Czyli znowu to samo, ktoś mądrzejszy ode mnie, zabierze mi moją kasę, sam sie z niej nachapie i łaskawie coś mi zwróci.
Drugi zacny przedstawiciel cmentarza lewicowego Palikot, dzieki swojemu zachowaniu skompromitowany i osmieszony, próbuje ożyc dzieki Barbarze Nowackiej, która ma być Franensteinem politycznych lewicowych trupów. Szkoda, że ta pani podejmuje sie niemożliwego, zamiast zabrać się za budowanie czegoś nowego.
Re: Wieści z cmentarza czyli pogaduchy o lewicy
1
Ostatnio zmieniony 22 cze 2015, 10:57 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.