Re: Roman Polański

211
Tak więc roszczenia amerykańskich sądów były sprzeczne z prawami obowiązującymi w Europie.
Dla mnie większą patologią niż amerykańskie ustawodawstwo jest przedawnianie się przestępstw seksualnych na dzieciach po 5 latach jak to ma miejsce w prawie polskim.
Szkoda tylko, że tak wybitnemu reżyserowi zabrano tyle czasu i zepsuto tyle nerwów.
W USA gwałt był, jest i zapewne będzie przestępstwem nie podlegającym przedawnieniu, zarówno dla ludzi wybitnych jak i nie- wybitnych. Innym przestępcom też zapewne zepsuto tym wiele nerwów, ale jakoś mi ich nie żal, w przeciwieństwie do ich ofiar.
Ostatnio zmieniony 19 sie 2010, 22:10 przez Sailor, łącznie zmieniany 2 razy.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Roman Polański

212
t.oskar pisze:Tak więc roszczenia amerykańskich sądów były sprzeczne z prawami obowiązującymi w Europie. Szkoda tylko, że tak wybitnemu reżyserowi zabrano tyle czasu i zepsuto tyle nerwów.
czy napisałbyś te same słowa, gdyby wybitny reżyser zgwałcił Twoją córkę?
Ostatnio zmieniony 19 sie 2010, 22:14 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Roman Polański

213
A czy tak naprawdę, on zgwałcił tę pania? Nawet ona sama przyznaje, ze było nieco inaczej. Amerykańskie prawo nie odróżnia uwiedzenia nieletniej od gwałtu. A nawet gwałt po tylu latach jest przez wiekszość cywilizowanych państw przedawniany. Przypominam, że nawet morderstwo przedawnia się po 30 latach, chyba, że jest ono zbrodnią wojenną.
Ostatnio zmieniony 31 sie 2010, 15:39 przez t.oskar, łącznie zmieniany 2 razy.
Wesołe jest życie staruszka :)

Re: Roman Polański

214
Moim zdaniem tam nie było gwałtu.
Uwiedzenie w takiej sytuacji to w ogóle było raczej obopólne, nie sadzę by Polański w taki sam sposób uległ wdziękom starej baby jak ulegał tej panience. Panienka poszła tam zresztą nie na cukierki i była dość świadoma, by wiedzieć o tym.
Jedynym problemem w zaistniałej sytuacji było to, że panienka była za młoda jak na przepisy prawa, o czym Polański nie wiedział, bo panienka skłamała mu, ze ma więcej.
Nie wiem jak to jest w prawie amerykańskim, wiem jak to jest w Katechizmie Kościoła Katolickiego.
A tam stoi wyraźnie, że grzech powstaje wyłącznie w wyniku działania wolnej woli w związku ze świadomym pogwałceniem przykazania lub jego katechizmowej wykładni.

Prawo przewiduje sytuacje, w których następuje złamanie prawa, lecz w sposób nieświadomy lub z innych powodów niezawiniony.
Ponieważ tu złamanie prawa było ewidentne, bo panienka była nieletnia, Polański zadośćuczynił panience straty moralne w ogromnej kwocie. Panienka, będąc już dorosłą, oświadczyła, ze ta kwota zaspakaja wszystkie jej roszczenia w związku z dawnym incydentem.

Całe to zamieszanie jest wywołane dzikim prawem, jakie obowiązuje w USA. W normalnych krajach obowiązują okresy przedawnienia.
W przypadku aresztowania Polańskiego dodatkowo wystąpił element nacisku politycznego, lub nawet finansowego USA na Szwajcarię.
Dosyć to było obrzydliwe.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 12:44 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Roman Polański

215
Nie spodziewałem się, Kwiatku, że będę z Tobą aż tak zgodny. :)
Dokładnie tak samo myślę. Tu nie było żadnego nęcenia na cukierki, gówniara sama chciała się pobzykać z kimś sławnym i okłamała Polańskiego i innych zawyżając swój wiek.
To nie było żadne "nieszczęśliwe dziecko", tylko w pełni świadoma tego, co chce zrobić gówniara.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 13:07 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Roman Polański

216
Polliter, to piąteczka :witka:

W 1977 roku byłem parę lat starszy od gówniary i pamiętam co czułem oglądając jej zdjęcia.
Tak nie wyglądają niewinne, nie wiedzące co to sex, panienki lat 14.
Przynajmniej nie w Polsce.
Ona wyglądała zupełnie inaczej niż niewinna panienka, żeby nie powiedzieć dosadniej.
Raczej jak rozwydrzona gówniara lat 17-19.
Takie też wrażenie zrobiła na Polańskim.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 13:29 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Roman Polański

217
Czy gówniara czy nie, rozwydrzona, pijana, naćpana nie daje to żadnego pozwolenia na gwałt, nie ma żadnego znaczenia czy była dziewicą, czy jej matka wiedziała co ją może spotkać. Polański wiedział ile dziewczyna ma lat i jej zgoda i zgoda jej matki na roznegliżowaną sesję fotograficzną nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla podania dziecku alkoholu, tabletek nasennych a potem na serię gwałtów.
Gwałt pozostaje gwałtem bez względu na to w jakiej sytuacji do niego doszło.
Kurde, tego się po Was nie spodziewałam, jak to Wam lekko przychodzi się rozgrzeszać....
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 22:06 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Roman Polański

219
Ja rozumiem, że prawo amerykańskie to jest dzicz.
Jednak żadna dzicz nie usprawiedliwia zawierania jakichkolwiek ugód między gwałcicielem a sędzią, mam na myśli ugodę zawartą z Polańskim przez sąd w Los Angeles.
Gwałt to jest Victorio gwałt. Przynajmniej w rozumieniu współczesnej cywilizacji europejskiej. Jest ścigany z mocy prawa, a jego tuszowanie nie może być przedmiotem żadnej ugody, zwłaszcza zawieranej na sali sądowej.
Tam nie było gwałtu.

Dobrze pamiętam tę sprawę, żyły nią wówczas także polskie media.
Gwałt to się zrobił dopiero wtedy, gdy Polański wyjechał z USA i rozwścieczony sędzia zaczął przerastać samego siebie.
Jednak to już nie był gwałt na smarkuli, tylko na systemie sądowniczym Ameryki.

Smaku całej historii dodaje fakt, ze w momencie zdarzenia w 1977 roku smarkula miała 14 lat, a po prawie 40 latach nagle ma 13.
Taka kreacja, a co?
Lepiej będzie wyglądało w mediach, bardziej wstrząsająco.

Co do samego zdarzenia.
Było faktem i było naganne.
Nikt nie miał chyba wtedy wątpliwości co do tego, włącznie z samym Polańskim, szczególnie, gdy dowiedział się w jakim wieku jest ta dziewczyna naprawdę. Dlatego też reżyser zadośćuczynił dziewczynie krzywdy w rozumieniu cywilnym w odpowiedniej, określonej przez nią i jej rodzinę kwotę, bodaj nawet z nawiązką.

Nie dotykam tu win samej dziewczyny, a zwłaszcza jej matki, choć uważam, ze jej matka powinna być ukarana za nienależytą opiekę rodzicielską. No ale znowu tu jest rozziew między Polską, nawet ze stalinowskim kodeksem rodzinnym, który dobrze się w gruncie rzeczy trzyma od 1960 roku i dzikim krajem, jakim jest USA. W każdym razie to nie jest ten temat.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 22:18 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Roman Polański

220
Ale mnie nie interesuje system sądowniczy USA, ani kto z kim zawierał ugody, gwałt pozostaje gwałtem, nawet jak się o nim nie mówi, ofiara nie musi się bronić, nie musi zostawiać paznokci w ciele gwałciciela, po wypiciu szampana z tabletką nasenną mogła być potulna jak baranek, to nie ma nic do rzeczy, była dzieckiem i była zgwałcona, oralnie, analnie i Polański wcale się tego nie wypierał, dla niego to była zwyczajna rzecz.
A rozgrzeszacie się jako mężczyźni, powiedz jeszcze że nie można zgwałcić prostytutki.... kurde :(

Kiepski ten Twój smaczek, dopoki nie skonczyła 14 lat, miała 13...
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 22:29 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Roman Polański

221
Za Wikipedią:
Zgwałcenie – zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego, poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności przez jedną lub wiele osób, posługujących się siłą fizyczną, przymusem, nadużyciem władzy, podstępem lub wykorzystujących niemożność wyrażenia świadomej zgody przez daną osobę. Sprawca zgwałcenia nazywany jest gwałcicielem.

Dość trudno jest udowodnić fakt zgwałcenia, jeśli nie było świadków, a dochodziło do nie tyle obcowania płciowego, co do tzw. innej czynności seksualnej. Istotą gwałtu jest przemoc, działanie wbrew wyrażonej woli, lub - uwaga - z wykorzystaniem niemożności wyrażenia świadomej zgody przez daną osobę.
W historii jaka się zdarzyła między Polańskim a Samanthą początkowa zgoda dziewczyny była. Wyrażona zanim wypiła narkotyki.
Problemem było, że dziewczyna nie wiedziała na co się zgadzała, bo o szczegółach nie rozmawiano. Potem to już była nie w pełni świadoma, bo pod wpływem narkotyków.

Ja na szczęście nie jestem sądem, natomiast z pozbieranych faktów, w tym z obszernych zeznań dziewczyny, publikowanych chyba w latach 80i 90-tych wynika, ze ten gwałt to był wykreowany znacznie później, czyli w istocie go nie było.
I dlatego Polański nie jest gwałcicielem.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 22:47 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Roman Polański

222
Victorio,
sprawy o gwałt na kobietach powinni prowadzić mężczyźni, bo kobiety - nawet sędziny - mają do tego zdecydowanie emocjonalne podejście. A na sali sadowej nie ma dochodzić do erupcji emocjonalnych ze strony stołu sędziowskiego tylko do oceny faktów i dowodów w sprawie.
Jestem mężczyzną i nie zamierzam się tego wstydzić ani udawać, że nie jestem.

Prostytutkę można tak samo zgwałcić jak dojrzałą kobietę, mężczyznę, czy własną żonę, a nawet męża.
Czytaj definicję zgwałcenia.
Tam jest jednoznaczny klucz.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 22:51 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Roman Polański

223
Ujawniony fragment przesłuchania:

Czy przysięgasz uroczyście, że zeznanie, które będziesz składać w tej sprawie przed Wielką Ławą Przysięgłych hrabstwa Los Angeles, będzie prawdą, całą prawdą i tylko prawdą? Tak ci dopomóż Bóg!

- Tak - powiedziała Samantha.

( Zeznała, że 13 lutego 1977 roku Roman Polański odwiedził dom jej matki. Pokazał magazyn Vogue z jego fotografiami i powiedział, że chciałby ją sfotografować. 20 lutego zjawił się po raz drugi i zawiózł ją na wzgórza w Los Angeles, gdzie fotografował ją w ubraniu, a potem, na jego prośbę w topless, czyli z gołymi piersiami. 10 marca zabrał ją samochodem na sesję fotograficzną w rezydencji przyjaciół. Fotografował ją w domu aktorki Jackie Bisset, było tam kilka osób. Reżyser stwierdził, że światło jest złe, więc zawiezie ją do domu aktora Jacka Nicholsona. Dom Nicholsona leżał na zagrodzonej posiadłości, obok domów scenarzystki Heleny Kiliaupulos i Marlona Brando. Scenarzystka wpuściła auto Polańskiego na teren posiadłości. Polański, który był częstym gościem u Nicholsona, powiedział, że przywiózł modelkę i chce ją sfotografować w rezydencji.)

Pytanie: - Czy pan Polański zaoferował ci coś do picia?

Odpowiedź: - Tak. Wydaje mi się, że powiedziałam, iż chce mi się pić. On wszedł do kuchni, tam lodówka była pełna soków, wina, wody i różnych rzeczy. Kiedy wyszedł, miał butelkę szampana i powiedział: Czy mam to otworzyć?'. Ja powiedziałam Wszystko mi jedno'. Więc on zapytał tamtą kobietę, czy to będzie w porządku, a ona odpowiedziała, że tak.

P. - Czy on otworzył butelkę szampana?

O. - Tak.

P. - Czy wiesz, jaki to był rodzaj szampana?

O. - To był rocznik 1971, czy coś takiego.

Polański nalał trzy kieliszki szampana. Wypił swój kieliszek, kobieta, która ciągle im towarzyszyła, wypiła pół kieliszka. Dziewczyna też piła szampana, nie pamięta dokładnie ile, bo - jak zeznała - pozowała z kieliszkiem, więc go opróżniała. Kobieta opuściła ich, mówiąc, że musi wrócić do pracy. Reżyser wyprowadził Samanthę na zewnątrz i fotografował ją na patio, przy basenie. Była ubrana w bluzę i niebieskie dżinsy. Po chwili wrócili do wnętrza domu, Polański zrobił jeszcze kilka zdjęć przy rozsuwanych drzwiach wiodących na patio.

P. - Czy miałaś cały czas na sobie to samo ubranie, w którym przyszłaś: dżinsy i bluzę?

O. - Nie.

P. - Słucham?

O. - Nie.

P. - Przebrałaś się?

O. - Nie. Nie miałam na sobie koszuli. Stałam za lampą.

P. - Sama zdjęłaś koszulę, czy zrobił to pan Polański?

O. - Nie. Ja to zrobiłam.

P. - Czy stało się to na jego prośbę, czy sama zadecydowałaś, aby to zrobić?

O. - To było na jego prośbę.

Dziewczyna zeznała, że rozebrana do pasa pozowała, wykonując polecenia Polańskiego w rodzaju: Trzymaj kieliszek szampana w taki sposób. Patrz w taki sposób'. Po zrobieniu zdjęć w pokoju, Polański zaprosił dziewczynę do pomieszczeń kąpielowych, aby pokazać to jacuzzi, które ma Jack Nicholson'. Przesłuchujący pokazali świadkowi dowód numer 12 - fotografie jacuzzi w rezydencji Nicholsona. Samantha potwierdziła, że była w niej.

P. - Co się stało po tym, jak pokazał ci jacuzzi?

O. - Powiedział: Chcę ci zrobić trochę zdjęć w tym'.

P. - W czym?

O. - W jacuzzi. On chciał mi zrobię trochę zdjęć w tym.

Samantha zeznała, że miała na sobie niebieską sukienkę, w którą przebrała się, gdy zakończyli fotografowanie w pokoju. Polański kazał dziewczynie zatelefonować do matki. Matka zapytała ją, czy wszystko w porządku. Dziewczyna potwierdziła. Matka pytała, czy ma po nią przyjechać; Samantha - że nie ma takiej potrzeby. Potem z matką rozmawiał Polański, który powiedział, iż odwiezie jej córkę trochę późno'.

Po rozmowie z matką, idąc do jacuzzi, Polański z dziewczyną weszli do łazienki (jacuzzi była obok niej, wejście wiodło przez łazienkę). Samantha zrelacjonowała dziwne poczynania Polańskiego.

O. - Weszliśmy do łazienki i on wziął taką małą żółtą rzecz. Nie wiem, co to było. To było coś w rodzaju pojemnika. I on miał on wszedł przede mną. Kiedy ja weszłam, miał pojemnik. I miał pigułkę przełamaną na trzy części. I powiedział: Czy to jest quaalude?' (popularny w tamtych czasach środek uspokajający, tak zwany tranquilizator, stosowany dla polepszenia samopoczucia, można go było otrzymać jednak tylko na receptę lekarską; miał działanie usypiające, użyty wraz z alkoholem oszałamiał - przyp. A.G.). Ja powiedziałam: Tak'. A on mi powiedział: Czy myślisz, że będę zdolny prowadzić samochód, jeśli to wezmę?'. Odpowiedziałam: Nie wiem'. On powiedział: Więc mam to wziąć?'. Ja odpowiedziałam: Nie wiem'. On na to: Więc, myślę, że to zrobię'.

I on to wziął (połknął i popił szampanem - A.G.) i powiedział: Chcesz część?'. Powiedziałam: Nie'. A on mówił oh, w tym czasie ja powiedziałam Okay', ponieważ nie wiem.

P. - Czy to wzięłaś?

O. - Nie wiem. Myślę, że musiałam być dosyć pijana, inaczej bym tego nie wzięła.

Dziewczyna pytana, skąd wiedziała, co to jest quaalude, odpowiedziała, że widziała ten lek na fotografiach i na koszulkach, i że raz znalazła jedną' tabletkę. Miała wtedy 10 lub 11 lat. Przełamała ją i połknęła część. Przesłuchujący ustalili, że w łazience Polański dał Samancie część tabletki quaalude - mniej niż połowę', którą połknęła popiwszy szampanem. Dziewczyna twierdziła, że wtedy zdała sobie sprawę, co zrobiła, zdenerwowała się, poszła do kuchni i aby zneutralizować działanie alkoholu i quaalude, zaczęła jeść. Polański zawołał ją, powiedział, żeby się rozebrała. Zdjęła więc sukienkę a potem majtki (koloru rdzawego, dowód numer 4), choć miałam zamiar nosić moją bieliznę' - twierdziła. Samantha weszła do jacuzzi i Polański zrobił parę zdjęć'. Zapytana, ile razy sfotografował ją w jacuzzi, odpowiedziała: niewiele'. Potem Polański poszedł do łazienki, wrócił z niej nagi i wszedł do jacuzzi na dół, w najgłębszą część'.

P. - Co zrobiłaś?

O. - Poszłam na inną stronę.

P. - Co potem się stało?

O. - On mówił: Chodź tu na dół'. A potem ja powiedziałam, że mam astmę i że nie mogę muszę wyjść z powodu, że zimne i ciepłe powietrze, czy coś takiego. A on powiedział: Chodź tu na dół, tylko na chwilę'. Więc w końcu zeszłam. Tam było dużo strumieni jacuzzi i on powiedział wtedy: Czy nie jest lepiej tu na dole'. I on mnie podtrzymywał, bo ponieważ to było prawie nad moją głowę. I ja powiedziałam: Tak, ale lepiej wyjdę'. No i wyszłam.

P. - Kiedy mówisz, że cię podtrzymywał, to w jaki sposób?

O - On miał ręce na moich bokach, tak dokoła tutaj i on był

P. - Wokół pasa?

O. - Tak. Potem on zaczął nimi poruszać, a ja po prostu wyszłam.

P. - Czy kiedykolwiek miałaś astmę?

O. - Nie.

P. - Dlaczego więc powiedziałaś mu, że masz astmę?

O. - Ponieważ chciałam wyjść.

Samantha wyszła z jacuzzi, założyła majtki i okręciła się znalezionym ręcznikiem. Polański też wyszedł i wskoczył do basenu. Chodź tutaj' - wołał dziewczynę. Nie chciała, pod pretekstem, że woda jest zbyt zimna. Polański namówił ją wreszcie - jak zeznała - weszła do wody, ale tylko przepłynęła basen i wyszła. Wróciła do łazienki i zaczęła się suszyć'. Za nią wszedł Polański i zapytał: Czy wszystko w porządku, czy astma się nie pogorszyła'.

P. - Co odpowiedziałaś?

O. - Powiedziałam, że chcę wrócić do domu, ponieważ potrzebuję wziąć moje lekarstwo.

P. - A co powiedział pan Polański?

O. - Powiedział: Tak, niedługo zabiorę cię do domu'.

P. - Co zrobiłaś?

O. - Powiedziałam mu powiedziałam, że chcę że chcę wrócić do domu. Powiedziałam: Nie, muszę teraz wrócić do domu'.

P. - Co powiedział pan Polański?

O. - Powiedział, żebym poszła do innego pokoju i się położyła.

Polański skierował Samanthę do sypialni Jacka Nicholsona. Były w niej zaciągnięte zasłony i nie było światła. W pokoju stało łóżko, kanapa i telewizor. Dziewczyna zeznała, że bała się Polańskiego, w pokoju usiadła na kanapie. Miała na sobie majtki i ręcznik.

P. - Co się stało, gdy usiadłaś na kanapie?

O. - On usiadł obok mnie i zapytał, czy wszystko jest okay.

P. - Co powiedziałaś?

O. - Powiedziałam: Nie'.

P. - Co on powiedział?

O. - On mówił: Poczujesz się lepiej'. Ja odpowiedziałam: Nie, nie chcę, muszę wracać do domu'.

P. - Co się potem stało?

O. - On przysunął się do mnie i pocałował mnie, a ja mu mówiłam: Nie. Trzymaj się z daleka'. Ale trochę się go bałam, ponieważ nie było tam nikogo innego.

Dziewczyna zeznała, że prosiła Polańskiego, aby przestał'. Chciała wracać do domu', na co otrzymała odpowiedź: Zabiorę cię do domu już niedługo'. Ale Polański - jak powiedziała, ściągnął jej majtki, a potem - zsunął się w dół i zaczął pieszczoty'.

P. - Co to znaczy?

O. - To znaczy, że on zszedł na dół na mnie, czyli umieścił swoje usta na mojej waginie.

P. - Co robił?

O. - On po prostu lizał i sama nie wiem. Zbierało mi się na płacz. Byłam trochę Miałam zamiar Nie. Przestań' Ale się go bałam.

P. - A czy on coś mówił, jeśli cokolwiek mówił?

O. - Nie mówił nic, co bym zapamiętała. On był czasem mówił rzeczy, ale ja po prostu byłam zablokowana od niego, wie pan.

Przesłuchujący pyta, jaki był w tym czasie stan Samanthy. Dziewczyna stwierdziła, że była pijana i pod wpływem quaalude. Powiedziała: Ledwie pamiętam, co się wtedy stało'. Kręciło się jej w głowie, przedmioty widziała rozmazane'. Miała kłopoty z koordynacją ruchów, z chodzeniem.

P. - Jak długo pan Polański miał swoje usta na twojej waginie?

O. - Kilka minut.

P. - Co się potem stało?

O. - Rozpoczął ze mną stosunek.

P. - Co uważasz za stosunek?

O. - Umieścił swojego penisa w mojej waginie.

P. - Co powiedziałaś, jeśli cokolwiek powiedziałaś, zanim to zrobił?

O. - Głównie mówiłam: Nie, przestań'. Ale nie walczyłam, ponieważ naprawdę ja, tam nie było nikogo i nie miałam gdzie pójść.

P. - Czy on cokolwiek powiedział?

O. - Nic nie odpowiedział, kiedy powiedziałam: Nie'. Myślę, że on że on coś mówił, ale ja go nie słuchałam i nie zapamiętałam.

Dziewczyna odpowiadając na pytania zeznała, że przed 10 marca 1977 roku miała dwa razy stosunek z mężczyzną (był to jej chłopiec ).

Powiedziała, że podczas kopulacji, która trwała nie bardzo długo', Polański zaczął ją wypytywać, czy bierze pigułki antykoncepcyjne.

Odpowiedziała, że nie. Polański nalegał, aby podała datę ostatniego okresu. Odpowiedziała: Nie wiem. Tydzień lub dwa temu'. Zaniepokoiło to reżysera. Nalegał: Musisz pamiętać'. Kiedy usłyszał, że jednak nie pamięta, zapytał: Czy chcesz, żebym wszedł od tyłu?'. Odpowiedziała: Nie'. Ale Polański, jak zeznała: Podniósł moje nogi dalej i wszedł w mój odbyt'

P. - Kiedy mówisz, że on wszedł w twój odbyt, co przez to rozumiesz?

O. - Włożył swojego penisa w mój tyłek.

Samantha zeznała, że opierała się tylko trochę', bo bała się Polańskiego. Kopulację przerwało pukanie do drzwi i kobiecy głos zapytał: Roman, jesteś tam?'. Polański odpowiedział: Tak, właśnie wyszedłem z jacuzzi i się ubieram'.

P. - Co się stało wtedy?

O. - On podszedł do drzwi, uchylił je i rozmawiał z nią (kobietą tą była ówczesna przyjaciółka Jacka Nicholsona, aktorka Anjelica Huston; nie lubiła Polańskiego, gdyż uważała, że ze względu na zabawowe ciągoty, miał zły wpływ na jej partnera. Samantha rozpoznała Huston na okazanej jej przez prokuratora, czarno-białej fotografii, dowodu numer dwa ). A ja wstałam, założyłam moją bieliznę i zaczęłam iść w stronę drzwi.

P. - Co się potem stało?

O. - Zatrzymał mnie i znowu położył.

P. - Co było potem?

O. - Potem zaczął odbywać znowu ze mną stosunek, a potem po prostu przestał.

P. - Czy wiesz, co to jest szczytowanie?

O. - Tak.

P. - Czy on szczytował?

O. - Tak.

P. - A skąd to wiesz?

O. - Ponieważ ja to mogłam poczuć i to było na mojej bieliźnie. To było na mojej bieliźnie. To było na moim tyłku i na tych rzeczach.

P. - Mówiąc to, czy sądzisz, że on szczytował w twoim odbycie?

O. - Tak.

Samantha zeznała, że nie wszczęła alarmu, gdy w pustym domu pojawiła się kobieta, bo nadal dosyć się bała' Polańskiego, gdyż był on jedyną osobą, dzięki której mogła powrócić do domu'. Poza tym nie wiedziała, co powiedzieć'. Gdy Polański zostawił ją, poszła do łazienki, założyła sukienkę, uczesała włosy. Reżyser kazał jej zaczekać, ale pozbierała swoją garderobę, przeszła obok nieznanej jej kobiety, która rozmawiała przez telefon i powiedziała do niej cześć'. Kobieta zapytała: Czy ty jesteś dziewczyną, której Roman robił zdjęcia?'. Odpowiedziała: Tak', wyszła przed dom i wsiadła do samochodu. Polański został w domu i rozmawiał z Anjeliką Huston.

P. - Co się potem działo?

O. - Siedziałam w samochodzie i płakałam.

Po jakichś dziesięciu minutach Polański wyszedł, wsiadł do samochodu i wyruszyli do domu matki Samanthy.

P. - Kiedy jechaliście do domu, czy coś do ciebie powiedział?

O. - Powiedział coś jak Nie pamiętam, kiedy

Na tym urwanym zdaniu kończy się 36. strona stenogramu protokołu przesłuchania Samanthy Gailey przed Wielką Ławą Przysięgłych hrabstwa Los Angeles, 24 marca 1977 roku.
ten tekst cytowały swego czasu chyba wszystkie media...
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 23:20 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Roman Polański

225
maly_kwiatek pisze:Victorio, dwa pytania:
1. Jaki gwałt?
2. Kto SIĘ z czego rozgrzeszał?
czyli gwałtu nie było bo dziecko się zgodziło...


a my wracamy do obarczania winą za gwałt kobietę/dziewczynę, trzeba było nie prowokować(ubiorem, makijażem, swobodnym zachowaniem, samotnym wyjściem na dyskotekę do parku) a nie teraz płakać... nic tylko się pochlastać Panowie.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2014, 0:42 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Roman Polański

226
A co mają panowie do wyzywającego ubioru i zachowania głupich nastolatek?
Panowie reagują prawidłowo, zgodnie z naturą.
Człowiek rozumny nie prowokuje przestępstwa, tylko mienie zamyka na klucz a nieletniej córki nie puszcza bez opieki na nocna dyskotekę.

Tu jeszcze ciekawostka.

http://polki.pl/viva_artykul,10010144.html?print=1

Z przebiegu wydarzeń opisanych tutaj wynika, ze cała koncepcja gwałtu na Samancie powstała dopiero w 1988 roku.
To wtedy Pani Samantha postanowiła założyć taką właśnie sprawę.
Sprawa została umorzona z uwagi na jej wycofanie przez panią Samanthę.

I teraz ta ciekawostka:
Według Zenovich, prowadzący sprawę sędzia Laurence Rittenband nie zamierzał jednak respektować prawa. Znany z prowadzenia spraw gwiazd, m.in. rozwodu Elvisa Presleya z Priscillą, procesu o morderstwo popełnione przez syna Marlona Brando, sam był gwiazdą. Dostał sprawę Polańskiego na własne życzenie i zamierzał dzięki niej ugruntować swoją wysoką pozycję w palestrze. Polański został oskarżony o sześć przestępstw: podanie narkotyku osobie nieletniej, popełnienie czynu lubieżnego, stosunek płciowy z osobą nieletnią, perwersję, sodomię oraz gwałt. Za wszystkie te czyny groziło mu łącznie 50 lat więzienia.


Początkowo Rittenband zgodził się na ugodę. W zamian za to, że Polański przyznał się do uprawiania seksu z nieletnią, wypuścił go z aresztu za kaucją 2,5 tysiąca dolarów i skierował na 90 dni do więzienia w Chino, gdzie reżyser miał zostać poddany badaniom psychiatrycznym. Po 43 dniach Polański opuścił zakład karny. Lekarze nie znaleźli u niego żadnych objawów dewiacji psychicznych. Trudno też było dłużej zapewnić reżyserowi bezpieczeństwo i odizolować go od innych więźniów, którzy sami chcieli mu wymierzyć karę za pedofilię.

Polański był pewny, że najgorsze ma za sobą. Także Samantha i jej matka uważały tę karę za wystarczającą. Reżyser popełnił jednak błąd, który miał tragiczne konsekwencje. Pojechał do Niemiec na casting do filmu „Tess” i dał się sfotografować z zaledwie 15-letnią wówczas Nastassją Kinski. Nie ukrywał, że od śmierci Tate jego stosunki z kobietami skażone były poczuciem zagrożenia i lękiem zdrady. Tłumaczył: „Po śmierci Sharon przeżyłem niewyobrażalny szok. Niektórzy w tej sytuacji uciekają w alkohol, narkotyki. Inni idą do klasztoru. Dla mnie ucieczką był seks”. Nie zaprzeczał także, że zawsze miał skłonność do młodych kobiet. „Przez wiele lat unikał kontaktu z dojrzałymi kobietami z lęku, że zdradziłby pamięć Sharon. Młodsze kobiety wiązały się z mniejszym ryzykiem zaangażowania i ojcostwa, a te z perspektywy czasu budziły w nim coraz większą niechęć”, uważa pisarz Lawrence Weschler.

Pod dyktando mediów
Zdjęcia Polańskiego z Kinski wywołały jednak w prasie taką lawinę oszczerstw, że sędzia zmienił zdanie i postanowił złamać warunki ugody zawartej między stronami za zamkniętymi drzwiami.
(...)

"Wstydź się, Ameryko!
Na sprawie Polańskiego nie „pożywił się” nawet sędzia Rittenband. Kilkanaście dni po ucieczce reżysera zwołał konferencję prasową, na której wyraził zadowolenie z wyjazdu oskarżonego. Wkrótce potem sam został oskarżony o liczne nieprawidłowości i pozbawiony prawa wykonywania zawodu. Największym przegranym jest jednak w tej sprawie zdaniem Zenovich amerykański wymiar sprawiedliwości i sama Ameryka. Film Zenovich ujawnił jej najbardziej wstydliwe pruderyjne oblicze, które nie zmieniło się od lat 70. Protest sądu i próba ocenzurowania filmu w HBO jest tego najlepszym potwierdzeniem."

No więc moje zdanie jest niezmienne.
Nie wolno kupczyć ani gwałtem, ani czynem pedofilskim.
Nie ma takiego prawa ani matka dziewczyny, ani ona sama, ani tym bardziej sędzia, czy inni funkcjonariusze.

Przestępstwo pedofilskie i gwałt powinny być osądzone a wyrok powinien dotyczyć przestępstwa a nie zagadnień politycznych i medialnych.
W sprawie Polańskiego wielokrotnie naruszono tę zasadę.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2014, 1:07 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Roman Polański

227
Raz mówiła, że wiedział iż ma 13 lat a raz, że udawała, że jest starsza.
Zatem plątała się w zeznaniach.
Co do kwestii "gwałtu" w Kalifornii wg prawa seks z nieletnią zawsze jest gwałtem - czy za jej czy bez jej zgody.
Poza tym dziwne jest, że Gary Glitter - notoryczny pedofil i znany muzyk dostał wyroki po 2,5 czy 3,5 roku a Polański miał dostać 50 lat!
I o ile wiem Samantha w Paryżu 2014 roku przeprosiła Polańskiego.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2014, 4:26 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Roman Polański

228
Kwiatku, ale my nie mówimy o amerykańskim wymiarze sprawiedliwości, ani o kupczeniu zdarzeniem, tylko o samym zdarzeniu, o jednym konkretnym czynie Polańskiego.
I co Ty za bzdury piszesz, że koncepcja gwałtu powstała w 1988 roku, jak przymknęli go 3 dni po tym zdarzeniu z konkretnymi zarzutami.

Dziewczynka ma szansę dostać się na okładkę Vogue'a i Ty się Nebo dziwisz, ze chciała się czuć się dorosła? Ale dorosły to był Polański i on wiedział co robi i z kim, wiedział o niej dużo, bo przecież nie była anonimowym dzieckiem z ulicy.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2014, 10:57 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Roman Polański

229
Na pewno Polański wiedział o dziewczynce mniej, niż "wie" współczesny świat po 40 latach tłuczenia o tym w brukowych mediach.
Co właściwie się stało w tej willi tego do końca nie wiemy, bo śledztwo i akta procesu były z początku utajnione, a gdy po latach je ujawniono w mediach, to w tym czasie sędzia pierwszej sprawy miał odebrane uprawnienia sędziowskie za sprzeniewierzenie się swojej profesji.

Myślę, ze między innymi dlatego ta sprawa wywołuje ogromne kontrowersje wśród ludzi, bo w istocie nie była nigdy rozstrzygnięta przez niezawisły, nie skorumpowany sąd.
Pamiętam, ze Polański, gdy już był w Europie, indagowany w tej sprawie, wspominał coś o grożącej mu absurdalnej karze 50 lat więzienia za zdarzenie, które owszem się zdarzyło, jednak miało cały szereg okoliczności zmniejszających winę reżysera. Ponadto cały świat wówczas dostrzegał absurdalność kary 50 lat więzienia za to, co można byłoby sobie najgorszego nawet wyobrażać, co tam się stało, a się nie stało. Prawo które narzuca tego rodzaju kary, to prawo dzikich. I świat wówczas nie miał wątpliwości o tym. W związku z ta sprawą zresztą zaczęły się toczyć światowe dyskusje na temat amerykańskiego prawa a i amerykańskiej moralności, która nie ma precedensu w innym kraju na kuli ziemskiej. To prawo dla silniejszych i dla bogatszych.

W procesie z 1988 roku na 6 postawionych zarzutów uwolniono reżysera z pięciu. Dostrzegłaś to?
Ciekawe.
Pytanie, po co w ogóle była ta druga sprawa i dlaczego większość zarzutów oddalono?


Inne zagadnienie.
W części wydarzeń medialnych "zdarzenie" miało miejsce w jacuzzi a w innych - jak opisano w przytoczonym przez Ciebie tekście - na łożu Nicholsona. W normalnym śledztwie, taka niejasność świadka, czy poszkodowanej co do miejsca "zdarzenia" kierowałoby wynik śledztwa ku uniewinnieniu podejrzanego, z uwagi na zbyt duże wątpliwości co do faktu w ogóle zaistnienia "zdarzenia".

I jeszcze jedno.
Kiedy czytałem po wielu latach ponownie zeznania dziewczyny z 1977 roku uderzyło mnie po raz drugi to samo.
Pytający zadawali pytanie nie jak ktoś kto chce się dowiedzieć co się stało, tylko jak ktoś, kto chce zidentyfikować dowody na "złe fakty". Odpowiadająca dziewczynka z kolei zachowuje się trochę jak na prochach, niektóre jej wypowiedzi są niezrozumiałe, ponadto czuje się, jakby miała w głowie jakiś instruktaż do odpowiadania, nie tyle co do samych faktów, co do sposobu ich przedstawiania. I to jest mocno niepokojące.

Jeszcze co do wieku.
Wiek 13 lat pojawił się w mediach z pewnością co najmniej 10 lat później, wcześniej dziewczynka miała 14 lat.
Jak myślisz, to cud? Czy eliksir odmładzający? Czy co?

Samantha Geimer z d. Gailey urodziła się 31.03.1963 roku. 13 lutego 1977 miała więc 13 lat i 11 miesięcy.

http://www.imdb.com/name/nm3005004/bio

Oczywiście pytanie kolejne, czy te dane sa prawdziwe i wiarygodne.

Bo w tej krótkiej biografii czytamy:


Samantha Geimer was born on March 31, 1963 in the USA as Tami Sue Nye.

Daughter of Susan Gailey.

To w końcu ona czy to ktoś inny?

Sąd takie rzeczy też powinien sprawdzić, czy sprawdził?
Pewnie się już nigdy nie dowiemy.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2014, 12:27 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Roman Polański

230
Victorio - nie chodzi o to, że chciała się czuć dorosła, tylko by bez oporów to z nią zrobił.
Dziewicą nie była bo seks już miała ze swym 17-letnim chłopakiem(miał farta, że nie zdążył skończyć 18-ki).
Zatem była dość świadoma by wykryć fałszywe ruchy a nawet je uprzedzić. i zwyczajnie wybiec.
Poza tym o fakcie gwałtu poinformowali o wiele lat później z tego co wiem.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2014, 15:04 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Wróć do „Polskie rozmaitości”

cron