Sailor pisze:Ależ ja osądzam czyn- gwałt na dziecku. A dokonał go człowiek, więc wybacz, ale nie potrafię abstrahować od osoby sprawcy i teoretyzować aż do rozmycia granic pomiędzy dobrem a złe.
Sailor, nie da się zatrzeć granicy między "dobrem" a "złem", bo jedno jest zaprzeczeniem drugiego. I jedno bez drugiego nie może zaistnieć.
To Ciebie ponosi wyobraźnia, kiedy twierdzisz, że przemoc na dziecku je ubogaca. Nic o tym nie wiesz i przykro się czyta takie refleksje.
Tak się głupio składa, że nasze życie składa się z samych doświadczeń życiowych: pozytywnych i negatywnych. Więc cokolwiek to jest, to siłą rzecz nas "ubogaca", bo im większa ilość, tym większy wybór i możliwości oceny, wyciągnięcia wniosków i wyższa świadomość życia. O dzieciach za chwilę.
Sailor pisze:Zapytam jeszcze raz- jakie dobro wynika z tego, że starszy mężczyzna wykorzysta nieświadomą nastolatkę? W czym jej to pomoże w życiu, w relacjach z innymi ludźmi, w tworzeniu więzi?
Wszystko zależy od sytuacji i dziewczyny. W tej konkretnej sytuacji (bo nie rozmawiamy o jakiejś dziewczynie i o jakimś starszym mężczyźnie) tym dobrem może być dojście do wniosku, że roli w filmie nie załatwia się przez łóżko?...
. Na przykład, rzecz jasna, bo tego może być całe mnóstwo.
Sailor pisze:Wiesz co to jest przewlekły stres pourazowy, syndrom ofiary, autoagresja, psychiczna pułapka, anoreksja, nerwica, chorobliwa nieufność, wycofanie, oziębłość emocjonalna i lęk przed bliskością ( i etc.)? To się zazwyczaj dzieje z molestowanymi małolatami, a nie iluminacje, co do sensu istnienia. Czasem nie starcza im życia, aby się z tym uporać, więc proszę- bez teorii na temat duchowych przemian...
Sailor, duchowe przemiany zachodzą w człowieku samoistnie wraz z wiekiem i ilością doświadczonego życia. Tak, tego typu urazy też się zdarzają i wiem, co one oznaczają. Ale, jeśli już jesteśmy przy statystykach, dobrze, że napisałaś "zazwyczaj". Ja, zgodnie z moja wiedzą na ten temat, powiem, że jest to zazwyczaj, kiedy dziecko zostaje wykorzystane w sposób zupełnie niespodziewany (do tego dochodzi jeszcze strach związany z przemocą fizyczną, być może porwanie dziecka wbrew jego woli itp, czyli najpierw strach, potem dodatkowo szok związany z czynem seksualnym, o którym dziecko może nie mieć nawet pojęcia).
To dotyczy też osób znanych dziecku i uznanych za przyjaciół: szok, że jednak nie są przyjaciółmi, a potem kolejny związany z aktem seksualnym.
Ale znów zapomniałaś, że dyskutujemy o konkretnej sytuacji, nie o zgwałceniu przez jakiegoś starszego pana dziewczynki porwanej sprzed domu czy szkoły. Ta sytuacja jest jednak inna naprawdę trudno ją porównywac do tych, które powodują ten podwójny szok. Ta dziewczyna sama przyszła w konkretnym celu i wiedziała, co może ją czekać, w zasadzie można domniemywać, że doskonale wiedziała, po co przyszła. Liczyła na "załatwienie" roli w filmie. Jeśli tak było (a można domniemywać, że tak), raczej nie uraz psychiczny wchodzi w grę, a chęć "odegrania się" za niespełnione obietnice. Zagrać skrzywdzone dziecko w takiej sytuacji jest wyjątkowo łatwą rolą, zważywszy na wiek dziewczynki.
(co, rzecz jasna, wcale pana Polańskiego nie usprawiedliwia)
Sailor pisze:Ja nie sądzę, nie mam takich ambicji, sądzi wymiar sprawiedliwości. Ludzkie prawo jeszcze nas obowiązuje, jakiejkolwiek religii byśmy nie wyznawali.
Przecież już osądziłaś... Pedofil i strasznie skrzywdził dziewczynkę...
. Tego nie wiemy, to Twoje wyobrażenie sprawy.
A ja wolę sobie nie wyobrażać, a spróbować spojrzeć bez emocji. I to na dwie strony medalu, nie tylko na jedną, tę najprostszą, jak proste jest oskarżanie ludzi, a nie chęć zrozumienia całej sytuacji.
Więc niech sąd osądzi, od tego jest, z pewnością weźmie pod uwagę wszelkie okoliczności, nawet te, których Ty wolisz nie widzieć.
(chyba, że chodzi o "głośną sprawę" w celu załatwienia innych spraw niż sprawiedliwy wyrok, sędziowie i prokuratorzy to też ludzie targani różnymi żądzami, z których władza i pieniądz są wyjątkowo silnymi afrodyzjakami i potrafią zniewolić ich umysły)