Re: Parada równości.....

123
polliter pisze:Nie, no śmiech na sali...
tak, tyle że na małej sali, bo:
mordotymoja pisze:A wiesz...ja też nie kupuje ich kreacji :cool:.
ja również nie, bo to za duża (czyt.: kosztowna) 'sala' :lol:
Ostatnio zmieniony 29 mar 2015, 16:40 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Parada równości.....

124
Może i sala nie jest duża, ale pokazuje wyraźnie, że istnieje jakieś lobby, które próbuje na siłę uszczęśliwiać gejów, murzynów, Żydów, kobiety, niepełnosprawnych, przyrodę itp. Bardzo często jest tak, że powyżsi wcale nie chcą być tak uszczęśliwiani, a jeszcze do tego psuje im się reputację. Znam wielu pedałów (słowo pejoratywne, ale specjalnie tak piszę na przekór poprawności politycznej wymyślonej przez tych "bojowników"), którzy nigdy nie myśleli o adopcji dzieci. Nie czują się reprezentowani przez tych, którzy tak bojowo walczą o prawa do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, ba, uważają, że tacy przedstawiciele szkodzą ich środowisku, bo tylko drażnią heteryków, a oni nie chcą nikogo drażnić, chcą być szczęśliwi ze swoim partnerem/partnerką i wcale nie zależy im na tym, by mieć dzieci, bo wiedzą, że natura im na to nie pozwala (pedały nie mają macicy), więc są z tym pogodzeni i nie będą się kopać z koniem. To, co powiedzieli w wywiadzie Dolce i Gabbana popiera wielu gejów, a oburza tylko celebryckie, gejowskie wydmuszki, które najchętniej heteryków pozamykałyby do więzień.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2015, 11:17 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Parada równości.....

125
Ja zauważyłem, że im bardziej stara się wmówić społeczeństwu, że coś lubią i szanują tym bardziej mają do tego niechęć. Tak jest z ciapatymi, żydami, i nawet lekturami szkolnymi. Im bardziej wpycha się coś społeczeństwu tym bardziej się ono podziela na zwolenników i przeciwników, ale z przewyższającą częścią tych drugich z powodu ludzkiej, buntowniczej natury. Zastanawiam się czy to świadomy zabieg czy po prostu nieznajomość konsekwencji?

Gdyby to nie był świadomy zabieg, to sprzedawałoby się to jak modę na kawę czy bieganie albo bycie intelektualistą. Po prostu systematycznie, delikatnie, czasami nawiązując do tego w talk showach czy serialach. A nie na siłę tworząc opinie "kawa jest OK pijcie wszyscy, bo jak nie to jesteście kawofobami".
Ostatnio zmieniony 31 mar 2015, 11:36 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Parada równości.....

126
Ja myśle że po części świadomie a po części nieświadomie, bo są takie prymitywy co myślą że to coś daje, że trzeba wymuszać, tworzyć naciski i takie tam.
Jednak ci co za tym stoją to chyba aż tacy głupi nie są, marzy się im coś w rodzaju państwa Platona, gdzie niema miejsca na "niedoskonałość", a większość ludzi to ma wyrąbane, mogą nielubić gejów czy murzynów, ale niema to nic wspólnego z jakąś nienawiścią, więc trzeba sprawić aby ich zaczeli nienawidzieć ;)

Dla takich nawiedzeńców wszystko stanowi zagrożenie dla ich "idealnego społeczeństwa", Platon to twierdził że wszystko musi być podporządkowane propagandzie, coś jak w związku radzieckim za rządów Stalina.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2015, 12:32 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Parada równości.....

127
Lunadari pisze:
ayalen pisze:Gdyby Twoi rodzice byli "rodzina" homoseksualna - to by Cie nie bylo, proste?
a dlaczego nie :rolleyes:?

ayalen pisze:Niezalezznie od tego, co sie komu wymysli w glowie: zycie rzadzi sie swoimi prawami, zgodnymi z naturą. To sie nazywa rodzina homoseksualna - jest wynaturzeniem. Tak jak sluby homoseksualne sa parodia slubu.
zabroń babkom z ciotkami wychowywania córek swojej krewnej bez udziału ojca, dziadka i wujków.
dla mnie tego typu układy międzyludzkie nie różnią się niczym od relacji nazywanych homoseksualnymi. kropka.

ayalen pisze:A zwiazek malzenski staje sie rodzina, gdy pojawia sie w nim dziecko, to chyba proste?
czyli według ciebie bezpłodna para małżeńska nie ma prawa uważać siebie za rodzinę?

ayalen pisze:- "miala pecha" mowisz? No to zastanow sie, jakie pietno odcisnal na jej psychice ten "pech".
pisałam już o tym.

ayalen pisze:I laskawie pilnuj swoich bredni, ok?
:3:

ayalen pisze:Para rownosci jest proba przesuwania marginalnego zjawiska mieszczacego sie w ramach dopuszczalnego bledu natury - do przestrzeni normalnosci.
szczerze mówiąc, to nie przypominam sobie abym pisała czy jestem za czy przeciw.
:ahah:
- a dlatego ze ani Twoja mamusia nie poczęła Cie z ciocia, ani tatus nie zaszedl w ciaze z wujkiem.
- to jest roznica pomiedzy rodzina okreslana jako pelna, a niepelna.
- a co definiujesz jako rodzine?
- marginalizujac.
- szczerze mowiac, nie przypominam sobie, abym twierdzila ze jestes za czy przeciw.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2015, 7:20 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Parada równości.....

128
polliter pisze:Może i sala nie jest duża, ale pokazuje wyraźnie, że istnieje jakieś lobby, które próbuje na siłę uszczęśliwiać gejów, murzynów, Żydów, kobiety, niepełnosprawnych, przyrodę itp. Bardzo często jest tak, że powyżsi wcale nie chcą być tak uszczęśliwiani, a jeszcze do tego psuje im się reputację. Znam wielu pedałów (słowo pejoratywne, ale specjalnie tak piszę na przekór poprawności politycznej wymyślonej przez tych "bojowników"), którzy nigdy nie myśleli o adopcji dzieci. Nie czują się reprezentowani przez tych, którzy tak bojowo walczą o prawa do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, ba, uważają, że tacy przedstawiciele szkodzą ich środowisku, bo tylko drażnią heteryków, a oni nie chcą nikogo drażnić, chcą być szczęśliwi ze swoim partnerem/partnerką i wcale nie zależy im na tym, by mieć dzieci, bo wiedzą, że natura im na to nie pozwala (pedały nie mają macicy), więc są z tym pogodzeni i nie będą się kopać z koniem. To, co powiedzieli w wywiadzie Dolce i Gabbana popiera wielu gejów, a oburza tylko celebryckie, gejowskie wydmuszki, które najchętniej heteryków pozamykałyby do więzień.
Jakie lobby? Czy nie jest to celowe i rozmyslne dzialanie na szkode czlowieka?
Wmawianie ze wszyscy sa rowni, ze nie istnieja roznice zwiazane z plcia, rasa, itp, w efekcie czego zamiast uczyc sie rozumiec te roznice, i szanowac je jako wzbogacajace ludzi melanz - lze sie w zywe oczy ze roznice nie istnieja.
Wmawianie ze chore jest zdrowe - tegoroczna Eurowizja chocby, gdzie osoba z zaburzeniami osobowosci byla lansowana jako zdrowa inaczej. Do czego dojdziemy?
Normalne jest ze kazde przegiecie rodzi przegiecie w druga strone: gdyby nie ekspansja homoseksualizmu, nie byloby homofobii, gdyby nie proby "zunifikowania" - nie byloby rosnacego nacjonalizmu.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2015, 7:31 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Parada równości.....

129
Lobby, ponieważ można na tym nieźle zarobić, zbić kapitał polityczny itp. Ci, co walczą o czyjeś prawa, tak naprawdę, mają to w dupie, może poza młodymi naiwnymi idealistami, którzy naprawdę w to wierzą, ale to pionki.

Jako ludzie, wszyscy jesteśmy równi, co nie znaczy, że tacy sami, ale dochodzi do tego, że niektórzy otrzymują większe przywileje, a to już przegięcie. Murzyni otrzymują przywileje, homoseksualiści dostają przywileje, kobiety (parytety) itp. Jak równi, to równi, żadnych przywilejów.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2015, 11:57 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Parada równości.....

130
ayalen pisze:- a dlatego ze ani Twoja mamusia nie poczęła Cie z ciocia, ani tatus nie zaszedl w ciaze z wujkiem.
nie wiem czy bardziej śmiać się czy też mocniej litować nad tym wybitnie prostackim 'uświadamianiem', nie wspominając już o spoufalaniu się bez związku z tematem.


ayalen pisze:- to jest roznica pomiedzy rodzina okreslana jako pelna, a niepelna.
pozostanę przy własnej interpretacji.
'niepełna' z wyboru, a i z premedytacją wykluczająca kontakty dziecka z bliską osobą płci odmiennej, to ma być 'rodzina'?


ayalen pisze:- a co definiujesz jako rodzine?
w skrócie - bliscy ludzie troszczący się nawzajem o siebie oraz swoje sprawy.


ayalen pisze:- marginalizujac.
:co:
o! deszcz pada.


ayalen pisze:- szczerze mowiac, nie przypominam sobie, abym twierdzila ze jestes za czy przeciw.
zatem wypada mi dopisać sprostowanie: generalnie jestem przeciwna kołtuństwu, inaczej mówiąc skarlałemu pseudo konserwatyzmowi opartemu na zwietrzałych czyli nieprzystających do rzeczywistości dogmatach.


odpowiedziałam na twoje - hm - podpunkty, choć nie wszystkie wydały mi się sensowne. w związku z tym
mam prośbę na przyszłość, wierzę że satysfakcjonującą dla każdego - postaraj się cytować odpowiednie fragmenty czyjejś wypowiedzi po to, by świadomie do nich się odnosić. taki sposób mocno ułatwia prowadzenie dyskusji, niweluje wątpliwości, co do którego z akapitów adwersarz był łaskaw się odnieść.
a, i jeszcze jedno - zanim postawisz swoje pytanie, bądź łaskawa udzielać odpowiedzi na pytania zadane przez kogoś wcześniej (nie odpowiedziałaś jak to jest z bezpłodnymi parami małżeńskimi - są rodziną czy też według ciebie nie są?).
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2015, 23:33 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Parada równości.....

131
Od siebie dodam, że do tego dochodzi fakt bycia wytykanym przez rówieśników. Zdaję sobie sprawę, że mając już swoje lata łatwo przychodzi nam akceptacja wszelkich bolesnych wspomnień, ale nie tak łatwo wytłumaczyć to dziecku. Wychowując czarnego dzieciaka w białym kraju albo dzieciaka w homoseksualnym związku naraża się go na sytuacje, których on jeszcze nie rozumie. Zupełnie nie jest gotowy. Znam sporo takich przypadków, głównie po prostu adoptowanych dzieci lub bękartów, którzy mają już sporo lat i nadal widać po nich, że nie zaakceptowali tego kim są. I dużo trudniej im to przyjdzie, bo są zupełnie innymi ludźmi niż rodzicie. A rodzice rzadko przemawiają do dziecka.

Każdemu rodzicowi łatwo przychodzi myśl, że po prostu coś wytłumaczy dziecku. Jednak koniec końców to dziecko tłumaczy rodzicowi. Dziecko jest innym człowiekiem i nie powinno się go mierzyć własną miarą. Dziecko takie wychowuje się tak jakby było niepełnosprawne. Wszyscy mamy szacunek do niepełnosprawnych, ale nie pokonamy tego, że ludzie uważają ich za odmiennych. Wychowywanie dziecka w "wyjątkowym" związku trąci nieco skazywaniem dziecka na bycie wyjątkowym.
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2015, 0:38 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Parada równości.....

133
Nie wiedziałem, że to archaizm. Tak ich wytykali i sami o sobie tak mówili, wydawało mi się to normalne.
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2015, 23:46 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Parada równości.....

134
Murzyni mówią na siebie "murzyni", pedały mówią na siebie "pedały", lesbijki mówią na siebie "lesby" i bękarci mówią na siebie "bękarci", ale innym nie wolno tak mówić... bo ich obrażają.
Europa i Ameryka powinny stuknąć się w swoje cholerne, tępe, zakute łby.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2015, 3:53 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Parada równości.....

135
k4cz0r200 pisze:Wychowując czarnego dzieciaka w białym kraju albo dzieciaka w homoseksualnym związku naraża się go na sytuacje, których on jeszcze nie rozumie. Zupełnie nie jest gotowy.
'nie jest gotowy' - na co? czyżby na życie?
dziecko narkomana, alkoholika, więźnia, chorego na aids, niewidomego, garbatego, poparzonego, bez ręki, bez nogi, bankruta oraz w dziesiątkach innych przypadków, odstających od roszczeniowo cukierkowego wizerunku - również "jeszcze nie rozumie".
świat nie był, nie jest i najprawdopodobniej nigdy nie będzie idealny.
w moim przekonaniu, to nie ciemnoskóre dziecko w "białym" kraju ma problem, a ten kraj ze sobą będąc ciemnym.

k4cz0r200 pisze:Znam sporo takich przypadków, głównie po prostu adoptowanych dzieci lub bękartów, którzy mają już sporo lat i nadal widać po nich, że nie zaakceptowali tego kim są.
w takim razie, byłoby korzystnie dla tych (znajomych Tobie) osób, aby skorzystały z porad doświadczonego psychoterapeuty.

k4cz0r200 pisze:I dużo trudniej im to przyjdzie, bo są zupełnie innymi ludźmi niż rodzicie.

A rodzice rzadko przemawiają do dziecka.
fizyczne podobieństwo daje, lecz w 100% nie gwarantuje bliźniaczych charakterów, ani identycznej skali intensywności doznań emocjonalnych. ludzie rodzą się w rodzinach lub trafiają do takich, jakie są IM potrzebne do rozwoju.

"A rodzice rzadko przemawiają do dziecka."
święta prawda. zwłaszcza w sytuacjach gdy dorosły mówi jedno, a drugie robi.

k4cz0r200 pisze:Wychowywanie dziecka w "wyjątkowym" związku trąci nieco skazywaniem dziecka na bycie wyjątkowym.
wystarczy jedną myśl uzmysłowić sobie: nie ma dwóch identycznych osób na całym świecie. pomijając życie zawodowe, nikt nikogo nie jest wstanie zastąpić. tym samym każdy z nas jest wyjątkowy, bo niepowtarzalny.

btw: znam przypadek dziewczyny, która swoją wyjątkowość odkryła dopiero po wyjeździe z rodzinnego miasta do innego na studia. dopadł ją 'niemotyzm', w konsekwencji depresja. dlaczego? otóż wychowywała się w 'niewyjątkowej' ;) rodzinie, była prymuską w szkole, wszędzie chodziła z rodzicami i tylko ONI byli jej światem. po wyjeździe na studia okazało się, że nie potrafi nawiązywać kontaktów z rówieśnikami, nie ma znajomych, nie potrafi się odnaleźć itd. rozmowy z rodzicami zaczęły tracić wspólny mianownik - krótko mówiąc - dziewczyna zaczęła odczuwać żal do nich..
chyba nie zbyt mądrze postrzegać jest świat wyłącznie w kolorach czarno białych. ni stąd ni zowąd okazać się może, iż "wyjątkowość" przybrała właśnie, zaskakująco inne barwy.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2015, 21:09 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Parada równości.....

136
ayalen pisze:Lunadari
- nie, zyciowa.
Gdyby Twoi rodzice byli "rodzina" homoseksualna - to by Cie nie bylo, proste?
Niezalezznie od tego, co sie komu wymysli w glowie: zycie rzadzi sie swoimi prawami, zgodnymi z naturą. To sie nazywa rodzina homoseksualna - jest wynaturzeniem. Tak jak sluby homoseksualne sa parodia slubu.
- no chyba nie powiesz, ze te dzieci wychowuja sie w normalnej, pelnej rodzinie? A zwiazek malzenski staje sie rodzina, gdy pojawia sie w nim dziecko, to chyba proste?
- "miala pecha" mowisz? No to zastanow sie, jakie pietno odcisnal na jej psychice ten "pech". I laskawie pilnuj swoich bredni, ok?
- widze ze nie rozumiesz, a szkoda. Para rownosci jest proba przesuwania marginalnego zjawiska mieszczacego sie w ramach dopuszczalnego bledu natury - do przestrzeni normalnosci. Krok po kroku wmawia sie ludziom ze choroba to inne zdrowie. Po slubach przyszedl czas na adopcje. I po co ludziom koniec swiata: sami sie wykoncza.
Teraz rozumiem te inne dyskusje z Tobą. Jesteś skrajną konserwatystką. Zadziwiające jak na osobę, która doświadcza Jedności. Nie znam takich innych przypadków. Do tego wojującą konserwatystką sądząc po tym jak bronisz swoich idei. Ludzie doświadczający Jedności nie wojują. Wiedzą iż to wszystko nie ma znaczenia bo dzieje się to co się dzieje samo z siebie. Czyli w Twoim przypadku to klasyczny przypadek doświadczeń szczytowych Wilbera, które są po ich odbyciu rzutowane na świadomość niższego rzędu która ich nie pojmuje stąd w Tobie tyle pomieszania bo to co mówisz to tylko próba racjonalizacji niepojętych wydarzeń a nie ich w pełni świadome przeżycie. Sugeruje byś zatem pomedytowała trochę a nie wojowała na forum.

CM
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2015, 21:32 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Parada równości.....

137
k4cz0r200 pisze:Nie wiedziałem, że to archaizm. Tak ich wytykali i sami o sobie tak mówili, wydawało mi się to normalne.
i widzisz, to jest bardzo smutne gdy jeden człowiek ciupie sobie samemu, a drugi bierze to za normę.
zobacz - jak łatwo bezrozumnie iść za tłumem. ktoś kogoś wytyka, inni się przyłączają. a gdyby tak któregoś z tłumu zapytać dlaczego to robią, to na bank żaden nie udzieli sensownego wyjaśnienia.

inną sprawą jest, że ludzie z niezrozumiałą konsekwencją potrafią z lubością podcinać sobie przysłowiowe skrzydła. jeden określa siebie bękartem, drugi grubasem, a trzeci jeszcze głupkiem. niewykluczone, że tego typu postawy mają ukryty cel! prawdopodobnie chodzi o to, by wzbudzać w drugim człowieku poczucie winy za to, że chce mu się robić cokolwiek dla siebie tak mocno, jak temu pierwszemu się nie chce?
:/
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2015, 21:36 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Parada równości.....

139
ayalen pisze:Lunadari, wybacz ze nie odniose sie do Twoich slow, zebys nie musiala znizac sie do prostackiego koltunstwa.
ty to powiedziałaś :)
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2015, 20:51 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Parada równości.....

140
i widzisz, to jest bardzo smutne gdy jeden człowiek ciupie sobie samemu, a drugi bierze to za normę.
Źle to odebrałaś. Wydawało mi się normalnym, że dziecko bez małżeństwa jest nazywane bękartem i nie sądziłem, że to archaizm. To, że ktoś komuś ciśnie lub sam sobie, to jest już zupełnie inna sprawa. Czy normalna, to kwestia sporna, bo ciężko zdefiniować normalność. Na pewno jednak jest to naturalne dla ludzi.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2015, 22:10 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Parada równości.....

141
Lunadari pisze:
ayalen pisze:Lunadari, wybacz ze nie odniose sie do Twoich slow, zebys nie musiala znizac sie do prostackiego koltunstwa.
ty to powiedziałaś :)
Zaledwie powtorzylam Twoja ocene moich slow, niewatpliwie stanowiaca dowod tolerancji dla czyichs pogladow, odmiennych niz Twoje.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2015, 7:11 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Parada równości.....

142
ayalen pisze:
Lunadari pisze:
ayalen pisze:Lunadari, wybacz ze nie odniose sie do Twoich slow, zebys nie musiala znizac sie do prostackiego koltunstwa.
ty to powiedziałaś :)
Zaledwie powtorzylam Twoja ocene moich slow, niewatpliwie stanowiaca dowod tolerancji dla czyichs pogladow, odmiennych niz Twoje.
rozbudowana wypowiedź.
szkoda, że nie na temat i bez odpowiedzi na postawione w poście #130 pytanie.
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2015, 22:02 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Parada równości.....

143
k4cz0r200 pisze:Wydawało mi się normalnym, że dziecko bez małżeństwa jest nazywane bękartem i nie sądziłem, że to archaizm.
na przykład: Macaulay Culkin jest trzecim dzieckiem z siedmiorga dzieci tej samej kobiety i tego samego mężczyzny.
czy według Ciebie cała siódemka (potomków jednej pary) powinna określać siebie mianem bękartów?
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2015, 22:08 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Parada równości.....

144
Jeśli jest ślubnym dzieckiem, to nie. Jeśli owi ludzie, o których piszesz, nie mięli małżeństwa, to to dziecko jest bękartem. Jeśli wzięli rozwód i dopiero zrobili Maculaya, to w sumie nie wiem.

Edit: Według wiki nigdy jego rodzice nie wzięli ślubu, więc jest bękartem jak całe jego rodzeństwo.
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2015, 23:51 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Parada równości.....

145
k4cz0r200 pisze:Według wiki nigdy jego rodzice nie wzięli ślubu, więc jest bękartem jak całe jego rodzeństwo.
Według wiki "bękart" to słowo o charakterze pejoratywnym, czyli negatywnym, podobnie jak np. pedał (w znaczeniu - gej).
Dlatego nigdy go nie używam (o ile nie chcę kogoś wyzwać). System przez niektórych zwany obecnie demokracją ma to do siebie, że niby ukradkiem wprowadza do potocznej mowy wulgarne, obraźliwe słowa, i stają się powszechne. Niewielu wie, że np. słowo kobieta, jeszcze pod koniec XIX wieku było obraźliwym określeniem niewiasty (od kob - chlew, obora), w przeciwieństwie do słowa dziwka, pochodzącego od nieużywanego dziś słowa dziewka i będącego normalnym niepejoratywnym określeniem kobiety.

Czym wg ciebie różni się dziecko rodziców, którzy "zalegalizowali" związek, czy to w państwie, czy też w Kościele będącym również państwem w państwie oraz państwem rzeczywistym (Watykan), od dziecka rodziców, którzy tego nie zrobili? Używając takich słów przyczyniasz się do upowszechniania ich oraz niewolniczej idei kryjącej się za nimi, że związek kobiety i mężczyzny musi być "legalizowany" poprzez zgłoszenie go odpowiednim władzom państwowym (świeckim) lub kościelnym (duchownym) będących filarami tego chorego systemu. Płynie z tego wniosek, że związek potrzebuje legalizacji, chociażby tylko po to, by dziecko nie było szykanowane w przedszkolu/szkole i wyzywane od bękartów przez takich jak ty betonujących ten system. Tak jakby mógł istnieć nielegalny związek dwojga wolnych ludzi. Czy wolni ludzie potrzebują pozwolenia na związek, wspólne zamieszkanie, posiadanie dzieci?
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2015, 7:59 przez Mistyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przekraczanie dualizmów umysłu to doskonały pogląd,
Uspokojony i cichy umysł to doskonała medytacja,
Spontaniczność to doskonałe działanie,
A kiedy wszystkie nadzieje i lęki umierają, osiąga się cel."
Pieśń Mahamudry Tilopy

Re: Parada równości.....

146
Mistyku, odpocznij. Zaraz się okażę, że poza betonowaniem świata psuję jeszcze gospodarkę i niszczę świat. Cytowałem co ludzie mówią do dzieci nieślubnych, sam tego nie używam. Na pytanie czy culkin jest bękartem posiliłem się znaczeniem słowa bękart, tyle. Dla mnie ślubne dziecko i nieślubne, to taki sam człowiek.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2015, 9:23 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Parada równości.....

147
Bękart dzisiaj już nieużywane określenie z chyba jednego powodu, dzieci są poczęte przez rodziców będących we wszystkich możliwych sytuacjach życiowych ale i przez in vitro.
Kogo nazywać tedy bękartem?
I po co ? Skoro prawo samo uregulowało status potomstwa, wszystkie dzieci nasze są :) A dla bezpieczeństwa, najlepiej uznać je za słowo obraźliwe i po sprawie.

Bękartem był kiedyś przede wszystkim człowiek niezamężnej matki i żonatego mężczyzny, miał inne prawa niż dzieci z legalnego związku, dotyczyło to głównie dziedziczenia. Rodziny królewskie oczywiście nie mogły się równać pospólstwu, dlatego dla ich nieślubnych dzieci wymyślono nazwę bastard.
Dlaczego wymyślono że bękart jest bardziej obraźliwy bastard mniej? :D
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polskie rozmaitości”

cron