Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

6
Kolaudacje chyba nie mają siły przewodniej :D dla przykładu BETAR nigdy nie emitowany, autor cytatu Maciej Walaszczyk
"Betar" to kolejna produkcja Kaczmarka we współpracy z historykiem dr. Piotrem Gontarczykiem. To absolutnie pionierska na polskim, i nie tylko, gruncie opowieść na temat tzw. syjonistów rewizjonistów, twórców państwa Izrael, których działalność i historia rozpoczyna się w przedwojennej Polsce. W czasie wojny byli oni zwalczani nie tylko przez Niemców, ale także przez komunistów i Sowietów. Przez wiele lat komunistyczna propaganda milczała na temat kluczowego udziału wywodzących się z "Betaru" żołnierzy Żydowskiego Związku Wojskowego w powstaniu w getcie warszawskim, przed wojną podoficerów i oficerów Wojska Polskiego. ŻZW współpracował z Armią Krajową, był przez nią uzbrajany i utrzymywał ścisły kontakt z jej dowództwem. Żołnierze Żydowskiego Związku Wojskowego wywiesili w kwietniu 1943 roku na placu Muranowskim, obok flagi żydowskiej, również polską, biało-czerwoną. Tymczasem od dziesiątków lat utrwalano w pamięci jedynie istnienie lewicowej Żydowskiej Organizacji Bojowej. Ta sytuacja trwa zresztą po dziś dzień. Na razie film można obejrzeć jedynie na specjalnych pokazach autorskich. Kilka tygodni temu odbył się on w Legionowie.
- Nikt nie zgłaszał do filmu żadnych uwag o charakterze merytorycznym, podczas kolaudacji zyskał bardzo dobrą ocenę ze strony recenzenta z Uniwersytetu Warszawskiego - relacjonuje Gontarczyk.
A dla kontrastu, bardzo rzeczowa recenzja :)
RECENZJA "POKŁOSIA"

Pokłosie to szeroko dyskutowany film zrealizowany przez twórców związanych z Łodzią - reżyseria: Władysław Pasikowski, zdjęcia: Paweł Edelman. W jednej z głównych ról występuje Ireneusz Czop, aktor teatru im. Stefana Jaracza.
Zachęcamy do przeczytania naszej recenzji filmu.

Awantura o "Pokłosie" trwa co najmniej od roku 2005, a więc od momentu, gdy powstał scenariusz tego filmu (wówczas jeszcze pod tytułem "Kadysz"). Prawdziwa bomba wybuchła, gdy film wreszcie wszedł na ekrany polskich kin. Tyle tylko, że wszyscy mówią o znaczeniu tego filmu jako historyczno-politycznego komentarza, najczęściej zresztą filmu nie obejrzawszy. Dyskutujący o tym filmie od razu wrzucają "Pokłosie" do worka z pojęciami "patriotyzm", "pamięć", "prawda historyczna", "honor" i "świętości" (oczywiście "szargane"). Owszem, temat "Pokłosia" prowokuje do rozmowy - niech nawet będzie zażarta - o polskim antysemityzmie, ale warto się przede wszystkim przyjrzeć temu, czy jest to film dobry w kategoriach artystycznych, a dopiero potem roztrząsajmy jego pozaekranowe konotacje.
"Pokłosie" wpisuje się doskonale w całość dzieła Władysława Pasikowskiego, który jest świetnym specjalistą od kina gatunkowego. I jego najnowszy film również trzeba rozpatrywać w takim kontekście. Jest to przede wszystkim film sensacyjny, czasami nawet zahaczający o thriller. Fabuła filmu (Franciszek Kalina przybywa po latach z amerykańskiej emigracji do swojej rodzinnej wsi, gdzie jego brat popadł w konflikt z miejscową społecznością, ponieważ wykradł lub odkupił macewy, których używano do budowy drogi lub jako wyposażenia obejść. Skonfliktowani początkowo bracia zaczynają ostatecznie działać razem w poczuciu doprowadzenia misji ocalenia pamięci o Żydach do końca. Nie wiedzą jednak, dlaczego pozostałym mieszkańcom robienie szumu wokół "sprawy żydowskiej" jest nie na rękę. Nie wiedzą także, że sami są uwikłani w zbrodnię z przeszłości) jest skonstruowana perfekcyjnie, cały jej przebieg Pasikowski wpisuje w szlifowany od lat schemat samotnego mściciela i honorowego tropiciela prawdy, który zapożyczył z amerykańskiego kina noir i przykroił idealnie do współczesnych trendów - i obyczajowych, i filmowych. Jako thriller - z obowiązkowo gęstą atmosferą, zwrotami akcji, tajemnicami i mrocznym finałem - film sprawdza się znakomicie. Tyle tylko, że hołdując konwencji Pasikowski nie ustrzegł się sztampowych rozwiązań, które momentami spychają film w rejony kina klasy B - nieznośna muzyka niemal nieustannie podkreślająca niepokojącą atmosferę czy typowe dla kina grozy rozwiązania, które zawsze wzbudzają śmiech widowni (jeśli w ciemnym lesie bohater słyszy podejrzane głosy i umiera ze strachu, oczywiście nie idzie w swoją stronę, tylko postanawia wejść w mrok). Reżyser hołduje też niestety czarno-białej charakterystyce, wedle której szlachetny bohater ma przeciwko sobie całą wieś, pokazaną zresztą jako ohydne, nalane i kipiące wściekłością mordy. Jeśli na ekranie pojawia się ksiądz będący czarnym charakterem, to rzecz jasna ma odpowiednika w wersji nieskalanej. Pasikowski, prawdopodobne stawiając na emanację emocji, zdaje się nie dostrzegać wszystkich kolorów szarości, cały film zbudowany jest przy wykorzystaniu jedynie kolorów czarnych i białych. Do tego dochodzą wyśmiewane już przez internautów kiksy (nie zamawia się kombajnu na czwartą rano, ponieważ zboże jest jeszcze mokre od rosy; macewa jest tak ciężka, że dwóch mężczyzn z trudem ją uniesie - w filmie jedna osoba przenosi ich ponad 300!). Zastanawiają też rozwiązania ryzykowne z punktu widzenia prawdopodobieństwa życiowego (samotna pielęgniarka w gminnym ośrodku zdrowia nie zarabia chyba tyle, by jeździć terenowym samochodem wartym ok. 200 tysięcy złotych) oraz psychologii postaci (o ile trudno uwierzyć, że wiejski prostaczek nagle zapałał chęcią odkupienia nie do końca przezeń pojmowanych win wobec narodu żydowskiego, o tyle fakt, że "przy okazji" nauczył się hebrajskiego jest już jawną kpiną). Czasami Pasikowski niepotrzebnie szafuje symboliką, jak choćby w scenie finałowej, oraz zbytnio szarżuje, jak choćby w scenie odkopywania masowego grobu - nie dość, że bohaterowie zabierają się do tego w nocy (dlaczego, skoro przez nikogo niezauważeni mogliby to zrobić za dnia?), to jeszcze reżyser wzmaga poczucie grozy, fundując im ulewę i burzę i kontrapunktując w montażu ich wysiłki ze sceną śmierci proboszcza. Nie za dużo grzybów w tym barszczu?
Jednak te wszystkie uchybienia są mało znaczącym drobiazgiem w kontekście całości, albowiem zapamiętamy przede wszystkim kapitalne, trzymające w napięciu sceny, dowcipne fragmenty (tak! Pasikowski miał odwagę spuścić trochę powietrza z tego napompowanego balonu i wrzucić do dialogów kilka kapitalnych kwestii) oraz aktorskie mistrzostwo, które ujawnia się także w epizodach. Szczególne brawa należą się aktorom najstarszego pokolenia, w tym Danucie Szaflarskiej (lat 97!) jako zielarce, Marii Garbowskiej (lat 90) jako Palce i Robertowi Rogalskiemu (lat 92) jako Malinowskiemu. Rola Malinowskiego w wykonaniu mało znanego amatora zasługuje zresztą na szczególną uwagę, a scena konfrontacji byłego sołtysa z braćmi Kalinami jest w moim przekonaniu najlepszą i najbardziej wstrząsającą sceną polskiego kina po 1989 roku. Rogalski powinien za nią zgarnąć wszelkie możliwe nagrody.
No i mamy wreszcie tematykę. Wbrew opiniom wielu dotkniętych do głębi widzów, którzy najwidoczniej nie do końca zrozumieli przesłanie filmu, "Pokłosie" nie jest obrazem, który przede wszystkim zajmuje się zbrodniami Polaków na narodzie żydowskim, do których dochodziło podczas niemieckiej okupacji. I choć sprawa Jedwabnego stała się dla twórców filmu niejako punktem wyjścia, nie należy zapominać, że "Pokłosie" w sposób bezpośredni nie nawiązuje do tamtej tragedii. Po pierwsze - nie jest to film historyczny, a opowieść współczesna, w której unika się nawet retrospekcji. Po drugie - nie pojawia się w nim ani jedna postać Żyda (nie licząc króciutkiego epilogu, który ma raczej wymowę symboliczną i dokumentalną). Po trzecie wreszcie - głównym tematem filmu jest niełatwa relacja między dwoma braćmi i wspólnie dokonywane przez nich odkrywanie tajemnicy z przeszłości. Co więcej - o sprawie mordu dokonanego na żydowskiej minispołeczności Pasikowski nie mówi w "Pokłosiu", jak chcą to widzieć jego antagoniści, w sposób tendencyjny. Wręcz przeciwnie - dotyka tego tematu nienachalnie i stara się ukazywać racje obu stron. Jeśli nawet piętnuje wiejską społeczność, która 70 lat po zbrodni chce ukrywać prawdę o niej, pokazuje, że za taką postawą nie stoi jadowity antysemityzm, ale zwyczajny lęk o swoją własność. Tak właśnie - swoją, a nie zagrabioną po eksterminacji, albowiem powojenna władza ludowa w ramach reformy rolnej przydzieliła byłe grunty żydowskie tutejszym chłopom zgodnie z prawem. Jak bowiem bezradnie tłumaczy w jednej ze scen archiwista - Niemcy tych majątków wziąć nie mogli, a zwrócić ich po prostu nie było komu. Dzisiaj, kilka pokoleń później, gospodarujący na "swoim od lat" polu, boją się, że ich ziemia może zostać im zabrana. Pasikowski zręcznie zadaje tym samym pytanie o źródła dzisiejszego antysemityzmu - i to jest dla niego pytanie ważniejsze od rekonstrukcji wojennej zbrodni. Czy dzisiejsza niechęć do Żydów jest wynikiem niewiedzy, strachu, chęci znalezienia przysłowiowego chłopca do bicia, czy może wchodzą w grę zagłuszane wciąż wyrzuty sumienia? Pasikowski mądrze pokazuje, że odpowiedź jest bardzo skomplikowana i że - jak robi to Franciszek - warto się czasem zastanowić, dlaczego słowo "Żydki" niektórym tak łatwo przechodzi przez usta.
Film Pasikowskiego nie jest dziełem wybitnym. To raczej dobrze wykonana, rzemieślnicza robota. W której nie brakuje potknięć. Która jednak zmusza do myślenia i do zajęcia własnego stanowiska. Tyle o samych walorach artystycznych. Ale jest jeszcze szerszy kontekst, albowiem jest to film ważny i potrzebny. Ważny dlatego, abyśmy nie wystawiali sobie jedynie laurek w rodzaju "W ciemności" Agnieszki Holland. Żebyśmy pamiętali, że w kwestii polsko-żydowskiej istnieje też ciemna strona. Że obok tych, którzy Żydów ratowali, byli tacy, którzy ich wydawali i mordowali. Problem w tym, że niedzielni kinomaniacy, którzy nie umieją odróznić prawdy od fabularnej fikcji i którzy nie potrafią oddzielić aktora od kreowanej przez niego postaci, sądzą, że Pasikowski, pokazując haniebną, lecz w zasadzie jednostkową zbrodnię, rozpościera ten obraz na całość narodu polskiego, co jest kompletnym nadużyciem. Dlaczego natomiast "Pokłosie" jest filmem potrzebnym? Choćby dlatego, że umasawia dyskurs, który do tej pory wzbudzał dyskusje jedynie w kręgach akademickich. Nie łudźmy się - książki Nałkowskiej, Grynberga, Grossa, Tokarskiej-Bakir, czy też kilka filmów dokumentalnych poświęconych tematyce Zagłady, nie mają szans wyjść poza krąg uniwersyteckich dysput. "Pokłosie" czyni ten temat atrakcyjnym popkulturowo. Kilkaset tysięcy widzów to jednak więcej niż garstka intelektualistów. I, co być może najważniejsze, "Pokłosie", dzieło, bądź co bądź, autora "Psów" i "Krolla", a więc guru kina sensacyjnego, może liczyć na młodą widownię, która do tej pory raczej nie zadawała sobie pytań o Jedwabne (jeśli w ogóle o czymś takim słyszeli) i o kwestie antysemityzmu. Kuriozalne awantury tylko napędzają filmowi widzów. I dobrze - im więcej młodych ludzi zobaczy "Pokłosie", tym - być może - mniej będzie antysemickich, kibolskich haseł na murach. Tak, jestem naiwny.

Maciej Robert
Ostatnio zmieniony 28 lis 2012, 20:12 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

7
Israel Singer 19 kwietnia 1996r. na światowym Kongresie Żydów:

“Więcej niż 3 mln Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów.
Nigdy na to nie zezwolimy. Będziemy ich nękać tak długo, dopóki Polska się znów nie pokryje lodem.
Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym.”

"Przypomnę jeszcze w tym miejscu, że “polski” knessejm w 2006 roku nieomal konspiracyjnie przegłosował nieomal jednogłośnie (jedynie “komuchy” były przeciw) wniesioną przez PiS ustawę o “rekompensatach” dla Żydów.
http://jozefbizon.wordpress.com/2011/08 ... dla-zydow/
Jednak wysokość tych “rekompensat” jest dla przedsiębiorstwa holokaust niewystarczająca. "

Błotniak z Bronnej Góry – 06.05.08 11:04
ZAMORDOWANE KUKŁY I ZAMORDOWANI POLACY
(Komentarz do relacji generała Antoniego Hedy-Szarego na temat wypadków kieleckich).
Otóż ja po raz pierwszy o “pogromie kieleckim” dowiedziałem się z korowskiego biuletynu w roku bodajże 1978. Opisywała ten bestialski wybryk polskich antysemitów, zlokalizowanych akurat w Kielcach, sama Aniela Steinbergowa. I choć nie wszystko w tym tekście układało się w miarę logiczną całość, taki to był czas, że stempel KOR-u nadawał wielu wątpliwościom charakter prawdy ostatecznej.
Jakiś czas potem zacząłem sobie jednak przemyśliwać, że sama Steinbergowa została także ofiarą żydowsko-ubeckiej prowokacji i w naiwnej dobrej wierze w oficjalną wersję wydarzeń pisała ten tekst. I zapewne wielu całkiem przyzwoitych Żydów myślało podobnie.
A to szczególnie dlatego, że nic tak nie wzbudza w Żydach poczucia własnej wartości, jak dobrze zorganizowany pogrom. Ten pogrom jednak organizowali funcjonariusze nazbyt zadufani w moc dramaturgiczną teatralnych rekwizytów. I jakkolwiek zakładam, że trupy zamordowanych Polaków były prawdziwe i zapewne nigdy się nie dowiemy, kim były rzeczywiste ofiary, to jednak rola tych kukieł dopełnia dramatu na miarę niemalże szekspirowską.
Wyobraźmy więc sobie, co już od dość dawna mnie prześladuje, że w tym kondukcie 47 trumien spoczywają w nich odpowiednio ucharakteryzowane na bogobojnych Żydów kukły. 47 trumien to potężna manifestacja przeciwko polskim reakcyjnym bandom i duchom polskiej literatury romantycznej. To prawdziwy pogrom polskiego patriotyzmu.
Ile więc może ważyć trumna z żydowską kukłą, i ile waży dla nas dzisiaj trumna z bezimiennym Polakiem, użytym do roli zamordowanej kukły?

RAPORT SZAREGO O POGROMIE W KIELCACH
NKWDOWSKA PROWOKACJA W KIELCACH – CZYLI TO, CO NAPRAWDĘ STAŁO SIĘ W KIELCACH?
(AUTORYZOWANA RELACJA „SZAREGO”)
-W 51 rocznicę rozbicia więzienia w Kielcach przez zgrupowanie „Szarego” opowiedział pan w Kościele Garnizonowym w Kielcach a potem powtórzył pod więzieniem, że te mordy Żydów w Kielcach to była żydowska prowokacja? Czy ma pan na to dowody?
Szary: – Ja w 1946 roku miałem do swej dyspozycji wywiad i kontrwywiad „Polski Podziemnej” działający na moim terenie i daleko przed tą prowokacją otrzymywałem meldunki, że Żydzi z UB kieleckiego coś knują.
-Powiedział pan Żydzi z UB kieleckiego, czy nie było w kieleckiem UB Polaków?
-Na stanowiskach w Kielcach i w ogóle w całym UB byli Żydzi w bolszewickich szynelach, sami Żydzi. Dlatego „Ogień” z Podhala, który przystał do UB, gdy połapał się że UB i PPR to są sami Żydzi, zabrał swoich ludzi i poszedł w las.
-Wracając do kieleckich wypadków? Wolno mi się domyślać, że otrzymywał pan meldunki jako komendant…?
-Mieliśmy w Wojsku Polskim, także w UB swoich ludzi, ci alarmowali nas, że Żydzi NKWD i Żydzi z UB coś knują. Cały mój teren poddałem ścisłej inwigilacji. Nie spuszczaliśmy z oka kieleckiego budynku Urzędu Bezpieczeństwa ani jego pracowników. Przy okazji wyszło, że tych kilka tak nagłaśnianych mordów Żydów powracających z ZSRR do Polski, którymi obarczono „Polskę Podziemną”, to była robota żydowskiego UB pod nadzorem żydowskiego NKWD; to dało mi do myślenia. Wzmogłem środki bezpieczeństwa na swoim terenie. Okazało się, że Żydzi z UB sami mordowali swoich, tylko dlaczego? Na to pytanie nie potrafiłem sobie wówczas odpowiedzieć, przynajmniej do pewnego czasu. Żydzi z UB poprzebierani za żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, zatrzymali pociąg i wyrzucali z niego Żydów, cała wina za te mordy spadała na nas. Dokładnie zbadałem sprawę, okazało się, ani AK ani NSZ, ani nikt z polskiego podziemia nie miał z tymi mordami nic do czynienia.
„ŻYDZI SZASTALI PIENIĘDZMI”
Płk Szary: – Na podstawie otrzymywanych informacji wyrobiłem sobie pewien obraz o Żydach mieszkających w Kielcach; gdy polska ludność była ubogą, ledwie wiązała koniec z końcem, Żydzi „szastali pieniędzmi”, mieli ich tyle, że mogli za nie kupić całe Kielce, dolary, funty, złoto; zdobyliśmy informację, że to UB kieleckie, poprzez swoich ludzi, rozpuszcza wieści, że „Żydzi wracają z ZSRR do Polski” po to, żeby odebrać swoje przedwojenne majątki, żeby „Polaków zamienić w parobków”, itd.
Po jakimś czasie, ci sami agenci żydowskiego UB roznosili po Kielcach i w terenie ulotki, że „Żydzi złapali polskie dziecko i zamordowali je na macę”. Miejscowa ludność w to święcie wierzyła, i pomstowała na Żydów. Czułem instynktownie, że coś wisi w powietrzu, coś groźnego, coś, czemu nie jestem w stanie przeciwdziałać; UB żydowskie w Kielcach podgrzewało atmosferę nienawiści! Tylko w jakim celu?
RABIN Z PARYŻA PRZYJEŻDŻA DO KIELC
Płk Szary: – Na dwa, może trzy dni przed masakrą Żydów w Kielcach otrzymałem od naszego człowieka z Wojska Polskiego zaskakujący meldunek; otóż, na lotnisku wojskowym w Warszawie załadowano do kukuruźnika „niezwykle ważnego rabina z Paryża” i pilot otrzymał rozkaz dostarczenia go na polowe lotnisko radzieckie, które znajdowało się pod Kielcami, w MASŁOWIE; polskiemu pilotowi widocznie się ten ważny rabin z Paryża nie spodobał, bo zrobił kilka beczek, i ten ważny rabin z Paryża ze strachu zwymiotował, zrobił w portki, cały się zafajdał; żydowskie NKWD odebrało rabina na polowym lotnisku pod Kielcami, w Masłowie, i pilot wrócił do Warszawy, gdzie prawdopodobnie porządnie mu się oberwało.
SZEF WOJEWÓDZKIEGO URZĘDU BEZPIECZEŃSTWA SOBCZYŃSKI
Płk Szary: – Z dalszych meldunków, które otrzymałem na temat owego ważnego rabina z Paryża wynikało, że żydowskie NKWD zawiozło go do żydowskiego UB w Kielcach; przyjął go sam komendant UB w Kielcach Sobczyński NKWDzista. Rozmawiali kilka godzin. Potem ten ważny rabin z Paryża zniknął nam z oczu. UB go gdzieś ukryło? Nie udało nam się dotrzeć do jego kryjówki.
W DNIU POGROMU PRZYJEŻDŻAJĄ DO KIELC CHEŁCHOWSKI I BUCZYŃSKI SPOTYKAJĄ SIĘ Z RABINEM Z PARYŻA
Płk Szary: – Otrzymałem informację, że do Kielc, ściślej Urzędu Bezpieczeństwa; przylecieli „ważni PPR-owcy z Warszawy”; pierwsza moja myśl, jeśli są ważni to ich ubić i przestaną być ważni; okazało się jednak, że Kielce są tak nasycone wojskiem polskim i radzieckim, ludźmi z UB, że nie mogło być mowy o jakimś zamachu; tymi ważnymi PPR-owcami z Warszawy byli „członkowie KC PPR Buczyński i Chełchowski”; absolutnie nic mi te nazwiska nie mówiły; kolejna informacja, która dodarła do mnie na kilka godzin przed tą masakrą brzmiała: „Rabin z Paryża spotkał się z PPRowcami z Warszawy Buczyńskim i Chełchowskim w budynku Urzędu Bezpieczeństwa, miał dojechać Sierow, ale przysłał tylko swojego następcę”. Rozmowa trwała trzy godziny.
DZIENNIKARZE Z WARSZAWY PRZYJEŻDŻAJĄ DO KIELC BY FOTOGRAFOWAĆ MORDOWANIE ŻYDÓW
Płk Szary: – Otrzymałem także od naszych „dwójkarzy” informację, że do Kielc przyjechało kilku dziennikarzy z Warszawy; zjawili się w mieście na trzy dni przed pogromem; zostali poddani ścisłej inwigilacji; z podsłuchanych rozmów wynikało, że czekali na coś, co miało niebawem nastąpić; wśród nich było aż trzech fotoreporterów (jedna młoda dziewczyna); wszyscy ci dziennikarze byli żydowskiego pochodzenia spotykali się z oficerami kieleckiego UB, dwa razy z oficerami UB z Warszawy; wszyscy, jak wynikało “z meldunków”, byli Żydami; i dziennikarze, i oficerowie z Warszawy i oficerowie z Kielc; wynikało, że z gry, którą Żydzi prowadzili, wyłączono w ogóle Polaków; w tym czasie plotka o zamordowaniu polskiego dziecka przez ortodoksyjnych Żydów została przez prowokatorów z kieleckiego UB tak rozdmuchana, że Kielczanie zapałali żądzą odwetu.
UB ORGANIZUJE ZAKŁADY PRACY DO PRZEPROWADZENIA POGROMU
Płk Szary; – Wśród niezliczonej ilości meldunków na temat przygotowywania czegoś trefnego przez kieleckie UB, otrzymałem i taki, że UB poprzez swoich ludzi, którymi obsadziło fabryki kieleckie, wyselekcjonowało wśród zaufanych robotników, brygady, które na specjalnych, tajnych kursach były szkolone przez oficerów żydowskiego UB z Kielc i Warszawy; ta selekcja była tak dokładna, tak wielowarstwowa, że mimo iż skierowaliśmy na ten odcinek najlepszych oficerów z „AKowskiej” dwójki, i tak niewiele się dowiedzieli, ale z tych strzępów informacji, które od naszego wywiadu otrzymaliśmy, doszliśmy do wniosku, a raczej zadaliśmy sobie kilka pytań:
1) Po co ci wyselekcjonowani przez żydowskie UB robotnicy w jednej z fabryk zbili ponad pięćdziesiąt trumien, prostych, z sosnowego drzewa. Na ten cel drewno UBeki pobrali z jednego z tartaków.
2) Po co ci sami ludzie z tego samego tartaku pobrali klocki długie na półtora metra (150 cm)?
3) Po co w jednym zakładów szyje się habity żydowskie, jakby przeznaczone dla manekinów? I też coś koło pięćdziesięciu sztuk tego się doliczyliśmy.
4) Po co robotnicy wyselekcjonowani przez żydowskie UB w Kielcach, a tak na prawdę agenci UB, gromadzą w swoich fabrykach narzędzia, łomy, siekiery, kilofy?
5) Po co gromadzą kamienie?
6) Po co po fabrykach szyją transparenty z hasłami (a te udało się naszym ludziom odczytać) „Precz z Żydami! Niech żyje władza ludowa!”, i tym podobne. To były te pytania na które nie potrafiliśmy sobie wówczas odpowiedzieć.
DO KIELC ZJEŻDŻA, „ADAŚ POSRANIEC”
Płk Szary: Wśród informacji zebranych przez naszych „dwójkarzy” była i taka, która mnie szczególnie zaniepokoiła. Otóż od jakiegoś czasu przebywał w Kielcach Adaś Posraniec. Pyta pan kto to taki? Skoczek radziecki z czasów wojny, Żyd posługujący się pseudonimem Adam Kornecki. „Adaś Posraniec” dlatego, że, gdy skoczył z samolotu, ze strachu zrobił w portki; ludzie dowódcy brygady AL płk-a Połowniaka, znaleźli go całego ubabranego i straszliwie cuchnącego i to oni nazwali go „Adaś Posraniec”; Ten Komecki to był wyjątkowy tchórz, przed każdym bojem z Niemcami dekował się na tyłach, albo uciekał. I to właśnie Adaś Zasraniec lustrował aż trzy razy bloki, gdzie potem nastąpiła ta masakra.
Ten najazd na Kielce sprawił, że zwielokrotniliśmy środki ostrożności, bo przecież uderzenie mogło pójść na nas.
ŻYDOWSKA PROWOKACJA W KIELCACH
Płk Szary: Według naszego rozpoznania grupki wyselekcjonowanych przez UB robotników wyszły ze swoich zakładów, uzbrojeni w tępe narzędzia te, które wcześniej przygotowali, idąc do śródmieścia Kielc wznosili antyżydowskie okrzyki; nasi ludzie wśród tych grupek, niby kieleckich robotników, rozpoznawali etatowych UBeków, po dwóch, trzech i więcej; te poszczególne grupy zebrały się w śródmieściu, i tam robiły antyżydowski harmider; UB, gdyby tylko chciało, nakryłoby tę grupę czapkami; nasz wywiad donosił, że z ulic poznikały patrole wojskowe, milicyjne, a także i agenci UB; ostatni, wiadomo, byli wśród robotników i krzyczeli „Żydzi do Izraela!” „Tam mordujcie swe dzieci na macę!” Na tym bezrybiu, gdzie na co dzień aż roiło się od mundurowych, nagle pojawił się oficer w polskim mundurze a w chwilę potem drugi; obydwaj byli Żydami; jeden z prowodyrów zwrócił się do nich, by poprowadzili ich na „Żydów mordujących polskie dzieci na macę!”; czy to nie zdumiewające, że dwaj oficerowie prowadzą rozwścieczony tłum na domy, gdzie mieszkali Żydzi, którzy się zabarykadowali, i wywiązała się między nimi walka, najpierw na słowa, potem poszły w ruch kamienie, i to z obydwu stron, w końcu z domu ktoś strzelił do tego oficera który prowadził tłum pod te dwa bloki; na wieść o tym, że Żydzi zranili polskiego oficera, ruszyły z fabryk wcześniej przygotowane większe już grupy robotników, i z rozwiniętymi transparentami, na których wypisano „Precz z Żydami! Niech żyje władza ludowa!” – ruszyli na te dwa bloki i zaczęło się właściwe widowisko.
FOTOREPORTERZY W AKCJI
Płk Szary: Według naszych informacji, dziennikarze i fotoreporterzy już o godzinie ósmej rano zostali rozprowadzeni przez miejscowego oficera UB na swoje posterunki, nasi ludzie cały czas ich obserwowali. Zachowywali się oni dosyć dziwnie. Fotografowali tylko to, co im polecono. Tych fotografów, których postawiono przy bramach fabrycznych, po zrobieniu zdjęć, zabierało UB do auta; podobnie zrobiono z tymi, którzy robili zdjęcia w Śródmieściu; nie inaczej rzecz miała się z tymi fotoreporterami, którzy mieli fotografować masakrę; każdego fotografa pilnowało dwóch UBeków; gdy skończyła im się klisza, oddawali Ubekom aparat fotograficzny z kliszą i otrzymywali nowy; te aparaty zawożono do Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach, gdzie od godziny siódmej rano przebywali: rabin z Paryża, Kornecki, Sobczyński, Chełchowski, Biczyński, zastępca czy też delegat Sierowa oraz kilka jeszcze innych osób, którzy pełniły role łącznikową między prowodyrami na ulicach Kielc a sztabem zebranym w budynku UB; z nich wszystkich najbardziej był podenerwowany szef UB Kielcach, Sobczyński, który kilkakrotnie opuszczał gabinet i telefonował; z tych rozmów wynikało, że Sobczyński gdzieś tam u kogoś interweniował, gdyż „nie chciał być kozłem ofiarnym”; jednak ten ktoś z wysoka nie wybawił go z opresji, bo Sobczyński zrezygnowanym głosem powiedział do słuchawki; „Rozkaz, towarzyszu sekretarzu!”
Tego dnia aż dwukrotnie startował samolot do Warszawy, żeby dostarczyć tam zdjęcia z tego, co działo się w Kielcach.
KUKŁY I TRUPY
Płk Szary: – Z informacji, które nieustannie napływały wynikało, że w jednej z fabryk załadowano na auto ciężarowe kukły i na dzień przed wypadkami dostarczono je do owych dwóch bloków, gdzie mieszkali Żydzi; natomiast w nocy w wieziono do więzienia kieleckiego kilkanaście trupów, prawdopodobnie ludzi z AK i NSZ, gdzie poprzebierano je w te wcześniej uszyte habity żydowskie; tym trupom nawet brody poprzylepiano, wciśnięto na głowy mycki i w workach te trupy dostarczono samochodem do owych bloków.
TEN MORD ŻYDÓW W KIELCACH TO WIELKIE OSZUKAŃSTWO!
Płk Szary: -Tymi informacjami dysponowałem na dzień przed prowokacją kielecką, dlatego te dwa żydowskie bloki zostały nie tylko poddane obserwacji, ale udało nam się tam wsadzić swojego człowieka, i okazało się, że tam już nie było ludności żydowskiej, poza jakimiś niewielkimi wyjątkami, ich miejsce zajęli funkcjonariusze z UB, którzy kukły i trupy żołnierzy AK i NSZ trzymali w pogotowiu przy oknach, żeby w odpowiednim momencie wyrzucić je na zewnątrz. Nie, nie jest prawdą że to tłumy Kielczan wdarły się do tych dwóch żydowskich bloków, to jest wierutne kłamstwo.
KBW STRZELA W POWIETRZE
Płk Szary: – Przyjechali żołnierze KBW, i dopiero po oddaniu przez nich salwy w powietrze, z okien tych dwóch bloków zaczęły wypadać trupy naszych ludzi, wcześniej w kieleckim więzieniu zamordowanych, i te kukły; tłum przy nieustającej palbie karabinowej żołnierzy KBW odskoczył od bloków; całe to zajście UB bez przerwy fotografowało; trupy, pełno żydowskich trupów wokół budynków przeraziło Kielczan, i każdy nie chcąc być posądzony o mord, uciekał gdzie pieprz rośnie; w tym czasie wojsko i UB szczelnie otoczyło budynki; trupy i kukły załadowano do wozów samochodowych i wywieziono.
MORDOWANIE ŚWIADKÓW
Płk Szary: – Według naszego rozpoznania, najgorzej na tym wyszli ci Ubecy, żołnierze, szpicle (robotnicy), którzy uczestniczyli w tej mistyfikacji bezpośrednio. Sztab zebrany w budynku UB w Kielcach zdecydował, żeby zlikwidować świadków; i tak też się stało; rozstrzelano ich na przedmieściach Kielc i pogrzebano w nieznanym miejscu; ilu ich zamordowano? Tego nie udało nam się dociec, przy okazji oberwało się, i to porządnie bogu ducha winnej ludności Kielc; po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, wielu niewinnych Polaków postawiono przed wyjazdowym Najwyższym Sądem Wojskowym; sądy wojskowe i sądy cywilne zaraz po wojnie składały się wyłącznie z sa¬mych Żydów; nie było w tych urzędach Polaków, sami Żydzi, czego doświadczyłem gdy zostałem aresztowany i sądzony przez Sąd Wojskowy. Doszły mnie pogłoski, że owymi prokuratorami i sędziami w Kielcach skazującymi na kary śmierci byli studenci.
SOBCZYŃSKI TYM KOZŁEM OFIARNYM
Płk Szary: Szef UB w Kielcach Sobczyński został przez organizatorów prowokacji kieleckiej zdymisjonowany, zaś Adaś Posraniec (Adam Kornecki) osobiście zerwał mu dystynkcję, odznaczenia i guziki; podobno przy tym zrywaniu i odrywaniu straszliwie wyklinał Polaków i groził im, że ich wszystkich „zakatrupi”; Żydzi z Warszawy, a może nawet z Moskwy, a może nawet z Paryża na miejsce Sobczyńskiego postawili Adasia Zasrańca; i ten tchórz w czasie wojny i prowokator po 1945 roku, słowa dotrzymał; mścił się na Polakach niemiłosiernie.
Płk Antoni Heda – Szary wypowiedź swoją o tym, co zdarzyło się w Kielcach przed i w czasie tzw. „pogromu kieleckiego” autoryzował w Warszawie w Kościele na Kamionku, dnia 3 grudnia 1996 roku; cyt, za J. Marszałek „Zdrajcy”, t, 1)
Rozdział VI – SZARY PRZECIW ZDRAJCOM POLSKI – Jana Marszałka wyd. 2001

Gerwazy Gagucki
Ostatnio zmieniony 29 lis 2012, 8:36 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

8
- UB – gdyby wydarzenia w Kielcach były rzeczywiście spontaniczną reakcją Polaków na plotkę o uprowadzeniu przez Żydów polskiego dziecka – było w stanie samo, bez pomocy wojska i milicji powstrzymać gromadzący się tłum. Wystarczyło tylko powiedzieć gapiom, że w budynku nie ma piwnicy, i że chłopaka Żydzi nie uprowadzili – że to nieprawdziwa plotka – i byłoby po “pogromie”. Ostatecznie wystarczyłoby kilka strzałów ostrzegawczych, aby tłum rozpędzić.

- Należy pamiętać o stopniu zażydzenia UB w tamtym czasie. Cytat:

“jesienią 1945 r. sowiecki doradca przy MBP płk Nikołaj Sieliwanowski, który w raporcie do Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych Ławrientija Berii z 20 października 1945 r. informował: “[...] W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego pracuje 18,7 proc. Żydów, 50 proc. stanowisk kierowniczych zajmują Żydzi. W I Departamencie tego Ministerstwa pracuje 27 proc. Żydów. Zajmują oni wszystkie stanowiska kierownicze. W Wydziale Personalnym – 23 proc. Żydów, na stanowiskach kierowniczych – 7 osób. W Wydziale ds. Funkcjonariuszy (inspekcja specjalna) – 33,3 proc. Żydów, wszyscy zajmują odpowiedzialne stanowiska. W Wydziale Sanitarnym MBP – 49,1 proc. Żydów, w Wydziale Finansowym – 29,9 proc. Żydów”

A wszystko to działo się w czasie, gdy Żydzi stanowili mniej niż 1 % polskiego społeczeństwa.
http://niniwa2.cba.pl/zydzi_w_kierownictwie_ub.htm

http://opolczykpl.wordpress.com/2012/07 ... -klamstwo/
Ostatnio zmieniony 29 lis 2012, 8:39 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

9
"Szukać u Żyda poczucia prawa i uczciwości znaczy to samo, co szukać dziewictwa u starej... nierządnicy" Talmud: Manawi al.- Maulid


“Nadejdzie dzień, gdy wszystkie narody, wśród których zamieszkują Żydzi, będą musiały podnieść kwestie wygnania ich! Kwestię rozstrzygającą między życiem i śmiercią, zdrowiem i chroniczną chorobą, spokojem i nieustanną gorączką społeczną.” Franciszek Liszt (kompozytor)
Ostatnio zmieniony 29 lis 2012, 8:46 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

10
Rosnąca liczba tych, którzy uważają współczesny świat za "nie do zaakceptowania" stanowiłaby dla nas pocieszenie, gdybyśmy nie wiedzieli, że są oni więźniami tych samych przekonań, które uczyniły ten świat światem "nie do zaakceptowania" - Nicolás Gómez Dávila


http://c.wrzuta.pl/wi11972/ddfb4f0f0025 ... lo%20fotka

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=1&t=3
Ostatnio zmieniony 29 lis 2012, 8:50 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

11
chcesz powiedzieć, że nie ma problemu i nie było?

chcesz powiedzieć, że normalne jest by człowiek nienawidził sąsiada?

chcesz powiedzieć, że normalne jest, że ktoś ma tyle nienawiści w sobie na co dzień, że iskierka usprawiedliwi to, że pobiegnie mordować?

czy dziś nie jest potrzebne ostrzeganie przed tym co się hoduje w głowach? - jesteś pewny, że za chwilę to Ty będziesz bronił a nie Ciebie trzeba będzie chronić przed nienawiścią

zastanowiłeś się jaki sens ma rozmawianie o wszystkim dookoła zamiast o tym jak to jest, że człowiek idzie zabić człowieka

nie szukaj usprawiedliwień, myśl co zrobić dziś z nienawiścią, bo zaczyna być pewne, że nikt nad nią nie panuje zwłaszcza ci którzy ją podsycają

bo dziś nie słów nienawistnych mamy za dużo ale nienawiści niestety
Ostatnio zmieniony 29 lis 2012, 8:54 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

12
baabcia pisze:chcesz powiedzieć, że nie ma problemu i nie było?

chcesz powiedzieć, że normalne jest by człowiek nienawidził sąsiada?

chcesz powiedzieć, że normalne jest, że ktoś ma tyle nienawiści w sobie na co dzień, że iskierka usprawiedliwi to, że pobiegnie mordować?

czy dziś nie jest potrzebne ostrzeganie przed tym co się hoduje w głowach? - jesteś pewny, że za chwilę to Ty będziesz bronił a nie Ciebie trzeba będzie chronić przed nienawiścią

zastanowiłeś się jaki sens ma rozmawianie o wszystkim dookoła zamiast o tym jak to jest, że człowiek idzie zabić człowieka

nie szukaj usprawiedliwień, myśl co zrobić dziś z nienawiścią, bo zaczyna być pewne, że nikt nad nią nie panuje zwłaszcza ci którzy ją podsycają

bo dziś nie słów nienawistnych mamy za dużo ale nienawiści niestety
Miłość rodzi miłość,nienawiść rodzi nienawiść:) Dla mnie to proste,dla innych nie,wiem coś co pewnie wszyscy wiecie:)

KTO POD KIM DOŁKI KOPIE,TEN SAM W NIE WPADA:)

Myśl rządzi światem,a my możeme(musimy)rządzić myślami:) :love1:
Ostatnio zmieniony 26 cze 2013, 21:23 przez promyk, łącznie zmieniany 2 razy.
Przyjacielu mój któryś jest w niebie
Przyjdz miłośc twoja,w każde serce nasze
Pobłogosław starania nasze
Aby tu na ziemi,niebo twoje zagościło nam na wieki wieków

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

14
Film ma na celu utwierdzania w Polsce i za granicą wizerunku Polaka- antysemity. W ten sposób Polska traci na arenie międzynarodowej, w polityce wewnętrznej zaś można atakować nieprawomyślnych polityków zarzucając im antysemityzm. Dzisiaj ten problem w Polsce jest marginalny, dzisiaj bowiem mniejszości Żydowskiej prawie w ogóle nie ma, w porównaniu z okresem przedwojennym to jest niebo ziemia, bo wówczas problem sporu polsko- żydowskiego był naprawde problemem. Żydzi stanowili nie tylko mniejszość, ale poważną siłę polityczną. Antysemityzm był problemem ogólnoeuropejskim i w Polsce też był poważnym zjawiskiem szczególnie, że jak dobrze pamiętam 20% mieszkańców tego kraju byli polskimi żydami. Dla porównania w Niemczech w tym samym czasie i III Rzeszy Żydów było 1 %. Przed dojściem nazistów do władzy antysemityzm niemiecki więc był zjawiskiem marginalnym, dopiero propaganda NSDAP spowodowała że Niemcy to jest III Rzesza stałą się państwem antyżydowskim, i eksterminacja Żydów stała się jednym z priorytetó państwa i doszło do ludobójstwa.
Już pisałem kiedyś na tym forum, gdyby Niemcy nie napadli na Polskę i nie wprowadzili tu swoich priorytetów to w Polsce do eksterminacji by nie doszło, Żydzi tak jak przed wojną byliby chronieni przez prawo. . Wkroczyli Niemcy, a jednym z ich sposobów rozwiązywania "żydowskiego problemu" jak to nazywali było wykorzystywanie nastrojów antysemickich, wśród okupowanej ludności w tym polskiej i ukraińskiej. Dowodem na to są rozkazy Heydricha, który wprost o tym pisał.
Problem antysemityzmu chyba nigdzie- nawet w Niemczech nie jest tak dyskutowany jak w Polsce. Dobrze, bo każdy szowinizm trzeba zwalczać, ale w Polsce jak pisałem jest to wykorzystywane by tworzyć negatywny wizerunek pewnych środowisk, albo Polski jako całości.
Dowodzi się (np. Gazeta Wyborcza, ale nie tylko) że Polacy wysysają antysemityzm z mlekiem matek, co jest moim zdaniem bzdurą, nagłaśnia się wypowiedzi antysemickie, np. starszych osób. Według tych co tak głoszą, Polacy więc to antysemitzym głoszą, albo nie, ale wtedy go ukrywają. Ostatnio dowodzono to w Wyborczej w bardzo absurdalny sposób: jakieś niewinne obrazy przedstawiające Żydów podczas codziennych czynności jak wpisywanie do ksiąg, albo liczenie monet, miały być przejawem antysemityzmu, albo wyrzutów sumienia po zagrabieniu ich majątku. Każdy przytomny człowiek wie że to bzdura, ale tworzenie takich bzdur służy temu by Polacy sami uwierzyli że są oni antysemitami. Oczywiście że są Polacy o poglądach antysemickich, ale to ci Polacy co głoszą takie poglądy, którzy czują się zagrożeni przez Żydów albo ich wyobrażaenie raczej, bo zapewne wielu Polaków nigdy żadnego Żyda nie poznało, bo wśród sąsiadów lub np w pracy czy gdzie indziej nie mieli okazje go poznać. Dzisiaj antysemityzm więc to wrogość głównie wirtualnemu Żydowi z Izraela, albo takim znanym personom, które do żydowskiego pochodzenia się przyznają jak Adam Michnik, czy Seweryn Blumsztejm. którzy dużo zrobili aby ludzie ich nie lubili. Dzisiaj dla każdego środowiska dobre jest by uchodzić za pokrzywdzone wielce i prześladowane, nic dziwnego że takie osoby jak Blumsztejn rozpisują się antysemityźmie Polaków, bo na tym zyskują.
A Antysemityzm w Polsce ani nie przekłąda się na politykę, bo w Sejmie nie ma ani jednej partii która chciałby się przyznawać do antysemityzmu. Stawianie antysemityzmu jako głównego problemu w Polsce to bzdura i zwykła propaganda, raczej zajął bym się innymi szowinizmami, wobec których widać w społeczeństwie coraz większą tolerancje.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2013, 17:10 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

15
Żebyśmy pamiętali, że w kwestii polsko-żydowskiej istnieje też ciemna strona. Że obok tych, którzy Żydów ratowali, byli tacy, którzy ich wydawali i mordowali.
Ale Polacy dobrze wie o tej ciemnej stronie, za granicą zaś jak widać po filmie Nasze Matki, Nasi Ojcowie wizerunek Polaka jest jednoznacznie negatywny jeśli chodzi o II Wojne Światową, że Polacy nic nie robili tylko wąchali który Niemiec jest Żydem by móc go ukatrupić. Taki wizerunek tworzy się za granicą. O tych Polakach co ryzykowali życie ratując Żydów raczej niewiele się mówi, większa byłaby potrzeba aby Polacy kręcili takie filmy np. na potrzeby za granicę. Nie mówię że Pokłosie jest filmem niepotrzebnym bo to film jak film i może sobie każdy kręcić filmy jakie chce i przedstawiać różne sprawy, ale jest to film nie pokazujący nic niwego o czym Polacy by nie wiedzieli i wpisuje się w wizerunek Polaków za granicą. Więc nie jest to film który by odkrywał nowe lądy i z którego był by większy pożytek jeśli chodzi, że tworz dyskusje i nowe spojrzenie na coś, taki z niego pożytek że to film i można go oglądać zajadając popcorn w kinie.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2013, 17:22 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

16
Zwróćmy uwagę, że Polska była jedynym okupowanym krajem, w którym za ukrywanie Żyda groziła kara śmierci. Skoro kara była tak surowa, to znaczy, że przypadki ukrywania Żydów przez Polaków musiały być nagminne, tak wskazuje logika.
Oczywiście dochodziło też do takich aktów, o których mówi "Pokłosie" i ten niemiecki serial, ale dochodziło do nich w całej Europie, wystarczy wspomnieć o rządach Vichy i kolaboracji Norwegów, Węgrów, Włochów i innych nacji. Nasz kraj przynajmniej nie kolaborował z nazistami (oficjalnie).
Ostatnio zmieniony 27 cze 2013, 18:57 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

17
Najgożej dać sie wciągnąć w te gierki:) nie ma co komentować,to nic nie da nam Polakom:)
Teraz nam potrzeba jednosci i pokoju
Ostatnio zmieniony 27 cze 2013, 23:09 przez promyk, łącznie zmieniany 2 razy.
Przyjacielu mój któryś jest w niebie
Przyjdz miłośc twoja,w każde serce nasze
Pobłogosław starania nasze
Aby tu na ziemi,niebo twoje zagościło nam na wieki wieków

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

19
Mówicie, że film Pasikowskiego i ten niemiecki serial tak strasznie traktuje Polaków, a zauważyliście, że w tym samym, mniej wiecej, okresie, powstał film "W ciemności" Agnieszki Holland o Polaku ratującym Żydów?
Miał dużo szerszą widownię niż "Pokłosie" i jakiś niemiecki serialik, był nominowany do Oscara, więc gdzie tu teza, że promuje się "polski antysemityzm"?
Ostatnio zmieniony 30 cze 2013, 0:34 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

20
Polski antysemityzm nie wymaga promocji. Jest organicznie wbudowany.
Polski film był opowieścią o polskim "transie". Zaś niemiecki serial - z naturalnych przyczyn, dzielił antysemickie "akcenty", co "akcentowanego" sprawiedliwie bodzie.
W gruncie rzeczy, różnicy między "produkcjami" :Polska: nie ma.
Ostatnio zmieniony 30 cze 2013, 0:46 przez O'cet, łącznie zmieniany 2 razy.
.

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

21
Taka ciekawostka. Kto to napisał?

"Że się to przed Bogiem wyda.
Ty okradł i zabił Żyda,
I jego martwego ciała
Zostawił posąg Żydówce;
A sam poprowadził hufce
Jak wiatr, co się w polu miota,
Jako Polak patryjota,
Jako rycerz krwią czerwony,
Jak pan wielki oświecony,
Jak twej ojczyzny dobrodziej;
Choć ty zabójca i złodziej"

Nie, nie żaden lewak. Nasz wieszcz, na którego lubi powoływać się prawica.

Juliusz Słowacki "Ksiądz Marek" (akt II)
Ostatnio zmieniony 22 lip 2013, 0:32 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: “Pokłosie” jako narzędzie prania mózgów

22
baabcia pisze:chcesz powiedzieć, że nie ma problemu i nie było?

chcesz powiedzieć, że normalne jest by człowiek nienawidził sąsiada?

chcesz powiedzieć, że normalne jest, że ktoś ma tyle nienawiści w sobie na co dzień, że iskierka usprawiedliwi to, że pobiegnie mordować?

czy dziś nie jest potrzebne ostrzeganie przed tym co się hoduje w głowach? - jesteś pewny, że za chwilę to Ty będziesz bronił a nie Ciebie trzeba będzie chronić przed nienawiścią

zastanowiłeś się jaki sens ma rozmawianie o wszystkim dookoła zamiast o tym jak to jest, że człowiek idzie zabić człowieka

nie szukaj usprawiedliwień, myśl co zrobić dziś z nienawiścią, bo zaczyna być pewne, że nikt nad nią nie panuje zwłaszcza ci którzy ją podsycają

bo dziś nie słów nienawistnych mamy za dużo ale nienawiści niestety
Hmm...Chesz przez to powiedziec iz rzeczą normalna jest fakt iz sąsiad zatłukła sąsaida siekierą ??? Co takiego trzeba uczynic by doszło do takiej nienawiści ??? I czemu WSZYSTKIE narody Europy dokonywały pogromów Zydów ?? Czemu po 45 r takie pogromy odbywały sie od litwy,łotwy czy Estonii przez Wegry Rumunię ,Bułgarię itd itd...Jakie były przyczyny ze od XII w Wszystkie narody Europy dokonywały pogromów Zydów..Czemu nie było pogromów Niemców,Białorusinów czy Ukraińców w POlsce,czemu nie dokonywano eksterminacj Cyganów...Czemu tylko Zydzi ? A może należy przypomniec sobie historię kolaboracji na Kresach z Armią Czerwoną i rola tego narodu w eksterminacji Polaków przez NKWD ??
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polskie rozmaitości”

cron