http://deser.pl/deser/1,111858,16399856 ... xSlotI3img

Rzeczywiście to straszne. Moim zdaniem czasem wulgaryzm jest na miejscu. Np. jako puenta dowcipu. Nawet jak celowo to powiedział, to moim zdaniem ma racje, cały Kasabian jest przereklamowany, jedyne single mają dobre, a reszta płyty to takie pioseneczki, gdyby nie promocja i to że o nich głośno to ten zespół niczym szczególnie się nie wyróżnia.

Inna sprawa że obecnie nawet w telewizji publicznej wulgaryzmu to już chyba norma, wychodzi jakiś kabareciach i klnie jak szewc, coś kiedyś takiego nie do pomyślenia, kiedyś np. Smoleń powiedział Kurwa w Opolu i chyba dużo się działo Ale nie było tak że cały jego występ to był stek wulgaryzmów, tak jak dzisiaj się zdarza.

Ale nie powiesz mi, że Mann nie wybrnął umiejętnie z tej wpadki. :ahah:
Wulgaryzmy istniały, istnieją i będą istnieć w każdym języku, a ludzie zawsze ich używali, używają i będą używać.
W telewizji raczej się "pika" wulgaryzmy, chyba, że chodzi o polskie filmy, bo zagraniczne psuje się durnymi tłumaczeniami, co zresztą jest idiotyczne, bo skoro taki, przykładowo, "Pulp fiction" emitowany jest w późnych godzinach nocnych, to po hulaj (hehe...) psuć listę dialogową? Tym bardziej, że o 20.00 puszczą polski film, w którym klną jak szewcy.
W kabaretach wcale tyle nie klną, a nawet jeśli, to ich "wypikają", chyba że masz na myśli stand up, ale to taka konwencja skierowana dla dorosłych, gdzie improwizuje się przed publicznością i brzydkie słowa są normą.

Tak na marginesie, to naprawdę wielu dziennikarzom się już wypsnęło na wizji i na antenie, przykładów są tysiące, jeśli nie setki tysięcy, zaczynając od słynnego aktora, Bronisława Pawlika, który powiedział dzieciom oglądającym "Misia z okienka", gdzie mają owego misia pocałować, a kończąc na Mannie.

Bronisława Pawlika, który powiedział dzieciom oglądającym "Misia z okienka

szkoda że nie zachowało się to nagranie, kiedyś szukałem tego i nigdzie nie ma, w tvp też tego nie pokzali później a to musiało być zabawne

Tylko nie wiem, czy Pawlikowi było do śmiechu... :rotfl:

Dla mnie stand up to jakiś niepotrzebne zapożyczenie z ameryki, a że praktykowali to w TVP to dla mnie skandal W Polsce kavarety zawsze miały inteligentny humor, nie obrażający publiczności, ale np. wykpiwający władze. Po co brać coś z Ameryki, pomijając fakt że oglądałem kilka takich stand upów i widać że Polakom to w ógle nie wychodzi, oglądałem z drugiej strony amerykańskich stund uperów w tv i fakt bywali chamscy, niepoprawni politycznie ale było to autentycznie zabawne.

Przede wszystkim polski kabaret stoi na bardzo słabym poziomie, nie ma już kabaretu literackiego, tego co proponował Kofta, Wasowski z Przyborą. Mamy wygłupy na scenie, a nie kabaret, a publiczność nie śmieje się, tylko rechocze.
Kabaret polityczny również zniknął, bo nikt mi nie powie, że ciągłe nabijanie się z Rydzyka i PiS-u, to kabaret polityczny, to nabijanie się z ludzkiego kalectwa (czyt. głupoty). Nie ma cenzury, więc zniknęły słowne perełki, aluzje. Wszystko jest podane wprost, a jeśli jest podane wprost, to nie wymaga się od publiczności nawet najmniejszego wysiłku intelektualnego. Lubował się w tym nieco plebejski i prostacki kabaret TEY, ale zawsze trzymający poziom i wciągający widza w aluzyjną zgadywankę (wywiad z Pelagią z aluzjami do Kozery, garkuchnia i pytanie o starego Kociołka itp.).
Notabene, Mann ze swoją załogą, którzy robili w radiu fantastyczną audycję "Nie tylko dla orłów", która nie była polityczna, ale wprowadziła do polskiego kabaretu humor nonsensowny, który wymagał sporego zaplecza intelektualnego, by go zrozumieć.
To wszystko zniknęło, teraz mamy kabareciarzy robiących z siebie durni przy tępym rechocie publiczności. Oczywiście znajdą się wyjątki, ale jak to one, tylko potwierdzają regułę.

Syn Wasowskiego robił też dobry program satyryczny, chyba przez jakiś czas razem z Mannem i ten humor mi się podobał.
Są śmieszne kabarety w Polsce, ale jest ju z przesyt kabaretami, ciągle jakieś kabarety puszczają, albo powtórki jakiś starych występów, że to już się ludziom nudzi. Kabaret polityczny jest słaby, bo właśnie widać że kabarety nie chcą się naśmiewać z władzy, nawet jak już jest jakiś żart np. z Tuska to zauważyłem, zaraz potem kabareciarz dodaje coś o kaczorze, jakby się bali czegoś

Tylko, że tu mamy do czynienia z autocenzurą, a nie z cenzurą. Stąd taka popularność stand up-u, gdzie można mówić wszystko śmiać się ze wszystkiego, a stand up-owcy mają w dupie to, że nie będą ich pokazywać w telewizji, a przed tym najbardziej trzęsą portkami polskie kabarety, dlatego się autocenzurują, nie nabijają się z Tuska, papieża, z Ukrainy, Obamy, bo wyjebaliby ich z telewizji w ciągu jednej chwili.