Re: Wzniecanie nienawiści

1
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019397,tit ... omosc.html

Książki nie znam i jakoś mnie nie ciekawi.
Za to wzniecanie nienawiści wśród Polaków przez media polegające na dzieleniu kibiców na zwykłych i na pseudo kibiców - karygodne i podlegające karze wiezienia.
Autor ohydnej noty, jak zwykle nieznany, ukrywający się pod inicjałami (msz).
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 16:40 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Wzniecanie nienawiści

2
Ale o co Ci, tak naprawdę, chodzi? Zwykła notka, jakie wzniecanie nienawiści? Są kibice i łysi, tępi bandyci zwani pseudo-kibicami. To fakt i tego nie zmienisz. A może uraziło Cię użycie słowa "kibic" w sformułowaniu "pseudo-kibic"? Wtedy zrozumiem, bo to obrażanie kibiców. Akurat poglądy nazistowskie są dość powszechne wśród tępaków naparzających się na stadionach i ustawkach i temu też nie możesz zaprzeczyć, a autor notki tylko wspomniał, że bohater tego artykuliku pewnie jest takim samym tępakiem jak oni. Jeśli skłamał, to można go oskarżyć o zniesławienie, a jeśli napisał prawdę, to tylko stwierdził fakt.

Do tego homoseksualista, bo zakochał się w Hitlerze, a kibole pedałów nie lubią. :ahah:
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 19:18 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Wzniecanie nienawiści

3
Polliter stawiasz zagadnienie w krzywym zwierciadle :rotfl1:

A mówiąc poważnie, uważam kibiców za zdrową część polskiego Narodu :)
Należy im się szacunek, bo oni jedni nie zapomnieli co to jest patriotyzm, zaświadczając o nim swoim życiem i świętując święta narodowe.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 19:33 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Wzniecanie nienawiści

4
Wyraz pseudo-kibic tak bardzo odpowiada rzeczywistości, że ciężko mu cokolwiek zarzucić. Pseudo-kibice uważają się za kibiców, a łączy ich z nimi tylko to, że kibicują drużynie. Cała reszta rzeczy, które robią, teoretycznie dla klubu jest raczej przejawem wzmożonej agresji, często objawem zwykłego bandytyzmu.
"pseudo- «pierwszy człon wyrazów złożonych będących nazwami i określeniami osób, rzeczy lub zjawisk, które nie są tym, co udają lub naśladują»"

Swoją drogą ugrupowania kibicowskie, które uważa się za grupy pseudo-kibiców (a w większości to prawda) są członkami ONR, mówią o sobie jako o patriotach, etc. Wspierają dzieci z domu dziecka, sporo ciekawych ewentów przeprowadzają. A to, że się napieprzają palkami po lasach, to już odrębna sprawa :D W każdym razie pseudo-kibicom w tym swoim ideologicznym, radykalnym nacjonalizmie bliżej do patriotyzmu niż typowemu "niedzielnemu kibicowi", który niekoniecznie cokolwiek sobą prezentuje.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 20:07 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Wzniecanie nienawiści

5
Należy im się szacunek, bo oni jedni nie zapomnieli co to jest patriotyzm, zaświadczając o nim swoim życiem i świętując święta narodowe.
Naparzając się ze sobą, niszcząc miasto, rzucając w policję krzesełkami itp.
Dziękuję za taki patriotyzm... O moim szacunku mogą zapomnieć, ale pewnie im na nim nie zależy. Chyba, że masz na myśli kibiców, a nie kiboli, to wtedy co innego.

Młodzież ma to do siebie, że płynie w nich gorąca krew, rozpiera energia i gdzieś muszą ją wyładować. Zawsze chcieli się bić i będą chcieli, taki wiek, a jak ktoś włoży im w pięści ideologię, to wiedzą, że robią coś dobrego i walczą o "słuszną sprawę", więc ich zwykłe chuligaństwo otrzymuje aprobatę. Ich dziadkowie tłukli się w Powstaniu, rodzice z milicją, ale większość z nich miała w d...e kraj, chodziło o to, żeby sobie postrzelać i zrobić rozróbę. Jak ja się naparzałem z policją na koncertach (nawet siedziałem na "dołku"), to też mogę powiedzieć , że robiłem to jako patriota, co wcale nie znaczy, że mam rację. Ale kto wie, może kiedyś zostanę kombatantem... :ahah:
Taka jest prawda, Kwiatku, chociaż teraz ci dziadkowie i rodzice mówią inaczej, bo niby co mieliby mówić? Że chcieli zabijać Niemców dla samego strzelania? Że tłukli się z milicją, bo fajnie pobić milicjanta? Powinni tak powiedzieć, ale nie wypada, więc wciskają sobie w usta patriotyczne slogany. Gdyby nie mieli wrogów, to by sobie jakichś znaleźli, tylko że nie byliby już bohaterami, a zwykłymi chuliganami.

Szanuję ofiarę polskich żołnierzy i opozycjonistów w czasach komuny, bo z pewnością wielu z nich oddało swoje życie naprawdę z pobudek patriotycznych, ale większość, to tłum, który rozpierała energia i nie w głowie im były jakieś patriotyczne przesłanki.
To samo z tymi kibolami, których tak hołubisz, większość z nich nie wie kto to Dmowski, nawet gdyby im się objawił, co to odpowiedzialność za kraj, nawet, gdyby takowa spadła z nieba i trzepnęła ich w ten pusty, łysy łeb.
Pewnie, że Tuska trzeba wykopać, ale oni nawet nie wiedzą za co, nie wiedzą, że przy okazji musieliby też wykopać Kaczyńskiego i wszystkich polityków rządzących po 1989 r. również tych, którzy teraz ich głaskają po łysych główkach i przymilają się do nich.

Tych Twoich "patriotów" poznałem doskonale, powiedziałbym nawet, że "bardzo blisko", zęba z przodu nie mam do dzisiaj. :o
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 20:22 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Wzniecanie nienawiści

6
Nie rozumiem tego nakręcania jednych przeciw drugim.
Część kibiców, bardzo dobrze zorganizowanych, o ideach patriotycznych i społecznych, władza usiłująca przerobić społeczeństwo w lemingów nazwała pseudo - kibicami, aby ich obrazić i spotwarzyć w oczach Polaków, którzy w większości nie chodzą na mecze i nie wiedzą o co chodzi.
To, ze władza jest chora i dokonuje bezprawia, nie znaczy, że społeczeństwo ma temu posłusznie ulegać.
Polska jest starsza niż tuskoland i nasi rodzice i dziadowie walczyli za Polskę, a nie za chory kraj nie nadający się do życia przez miliony Polaków.

Władza, a szczególnie pan Sikorski nieraz udowodnili, ze panicznie boją się kibiców.

Dla przeciętnego Polaka, takiego jak ja, powstało wtedy pytanie:
Dlaczego polska władza boi się polskich patriotów???

To pytanie rzucam każdemu z nas, do rozważenia w głębi duszy i umysłu.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 20:28 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Wzniecanie nienawiści

7
Ciekawe, ja ze sformułowaniem "pseudo-kibice" spotkałem się, zanim jeszcze wiedziałem o istnieniu kogoś takiego jak Tusk.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 20:37 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Wzniecanie nienawiści

8
Polliter,
ja nie jestem pewny, bo sport to nie moja dziedzina.
Wydaje mi się, że problem mógł powstać w sytuacji gdy część kibiców, być może przez kogoś oświecona, zauważyła, że władza i patriotyzm to nie jest jedno. I oni przestali być lojalni wobec takiej władzy, przestali z nią współpracować. To stało się chyba mniej więcej w okresie, gdy władzę objął Tusk, nieprawdaż?

Myślę, że warto byłoby napisać historię polskich kibiców, bo to po prostu piękna część historii Polski, zupełnie nieznana dla większości Polaków.

Sportowe kibicowanie, dobrze zorganizowane, jest ponadto znakomitą szkołą męskości dla młodych ludzi. Bardzo rzadko jest okazja dla młodzieży do takiego wychowania, po prostu w życiu.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 20:55 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Wzniecanie nienawiści

9
Nieprawdaż... Polscy kibole nigdy nie współpracowali z władzą i nie interesowała ich lojalność do jakiejkolwiek władzy, w ogóle mieli ją gdzieś i to każdą, chodziło im tylko o naparzanie się.
Piękna część historii Polski? Co Ty bredzisz? Cracovia i Wisła do dzisiaj biją się z bronią na ustawkach, podczas, gdy wszystkie inne kluby preferują gołe pięści. Całkiem nie tak dawno okaleczyli chłopaka w Krakowie. Człowieku, oni używają maczet, noży i czasami broni palnej!!! Derby Krakowa, to najniebezpieczniejsze derby w Polsce, a nawet słyszałem, że w Europie. Nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego, jaka forsa z Twoich podatków idzie na zabezpieczanie takich "patriotycznych spotkań". "Legia" była klubem wojskowym, czyli jeśli jakiś piłkarz z innego klubu dostał "bilet" do woja, a nie chciał iść do wojska, to musiał grać w Legii, która w ten sposób podbierała najlepszych piłkarzy innym klubom. Nieliczne kluby mogą pochwalić się przedwojenną historią (bodajże Cracovia i Arka Gdynia, ale nie jestem pewien), większość powstała za komuny. O takiej chlubnej historii polskich klubów piszesz?
To zwykła łobuzeria, czasami wręcz przestępcy, a Ty nazywasz ich patriotami. Koniec świata...
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 22:11 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Wzniecanie nienawiści

10
Jacy pseudokibice? Sorki nawala mi klawiatura. Kibole, bandyci, kibolska mafia, pisząc o nich pseudokibice, nie wiecie o kim piszecie. Ustawki, zabójstwa, handel narkotykami, gdzie tu miejsce na patriotyzm, nawet pseudopatriotyzm się nie miesci. Nie nadawajcie im większej wartosci, niż na to zasługują. Chyba, ze pochwalacie przestępczość zorganizowaną.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 22:20 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Wzniecanie nienawiści

11
victoria pisze:Jacy pseudokibice? Sorki nawala mi klawiatura. Kibole, bandyci, kibolska mafia, pisząc o nich pseudokibice, nie wiecie o kim piszecie. Ustawki, zabójstwa, handel narkotykami, gdzie tu miejsce na patriotyzm, nawet pseudopatriotyzm się nie miesci. Nie nadawajcie im większej wartosci, niż na to zasługują. Chyba, ze pochwalacie przestępczość zorganizowaną.
Dlatego napisałem parę postów wyżej, że może chodzi o obrażanie kibiców użyciem tego słowa w wyrażeniu "pseudo-kibice".
Victoria jest z Krakowa, to chyba może powiedzieć jak wygląda to miasto, gdy odbywają się derby Wisła-Cracovia.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 22:30 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Wzniecanie nienawiści

12
Ja Ci nawet mogę powiedzieć jak to wygląda od środka w małej grupie ultrasów ;) Narkotyki, głównie amfetamina, to jest główny obrót. Jeżdżenie po prywatnych imprezach i lanie "żydków", to standardowy plan na weekend. A i tak spora część grupy nawet nie jeździ na mecze - tu chodzi o własne koszulki, własną grupę, własne wlepy i respekt wśród ludzi. Ehh, żenada jak na to spojrze z dystansu ;O
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 22:36 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Wzniecanie nienawiści

13
No dobra.
Nie mam za bardzo argumentów.
Poza tym nie znam szczegółów, ot poznałem kogoś kto tkwi w tym po uszy i trochę na tej podstawie.
Zauważyłem szczególną postawę tego człowieka, szczerość, prawdomówność, prostolinijność i prostota.
Do tego poczucie więzi z grupą i poczucie odpowiedzialności za grupę. I poczucie nieuchronności konsekwencji, jeśli na jego funkcji - nazwijmy to - grupowym - coś się spierdoli.

Nie ukrywam, że dostałem lekkiego szoku - pozytywnego - bo wcześniej o kibicach miałem zdanie takie jak piszecie.
Potem przyglądałem się relacjom z marszu wolności w Białymstoku podczas żałosnej kampanii wyborczej tam prowadzonej przez Sikorskiego i oglądałem relacje z kolejnych Marszów Niepodległości.
Victorio, ja przestałem jeździć do Krakowa dla przyjemności, co dawniej, jeszcze ponad 10 lat temu było dla mnie normalną praktyką.

Kraków stał się miastem przestępczym i zbrodniczym. Nie wiem z czego to wynika, ale o tych praktykach o których piszecie - wiem. Odradzam znajomym poruszanie się po mieście z oznakami bogactwa. Jedyne bezpieczne miejsce w Krakowie to Rynek. I jest to okupione ogromnymi środkami i kosztami miasta. To totalna patologia.

Jednak Kraków nie jest jedynym skrawkiem Polski w tej umęczonej Ojczyźnie.
Z relacji jakie oglądałem - a napisałem wyżej jakie - wynika, ze polski kibol to porządny na ogół człowiek. I patriota.

Jeszcze jedno - współpraca z władzą.
W każdym chyba kraju duże organizacje nieformalne są inwigilowane przez władzę. Nie inaczej jest w grupach kibiców.
Policja, a czasem inne formacje aparatu władzy kontaktują się z liderami kibiców, kibice to doskonale wiedzą i akceptują.
Tak było, jest i będzie.
Dzięki takiej współpracy, nie giną ludzie podczas masowych imprez, a kibice zachowują się w sposób zorganizowany i przewidywalny.
Oczywiście pod jednym warunkiem. Ta współpraca ma być obopólnie lojalna. Jeśli któraś strona oszuka i wprowadzi w błąd, albo nie daj Boże umyślnie urządzi prowokację, to druga strona tego nie zapomni.
To jest takie proste, jak prosty jest pacierz, który matka uczyła za dziecka.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 22:55 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Wzniecanie nienawiści

14
Polli dzisiaj bandziorom już nie potrzebne są preteksty, derby, mecze kto by się tym przejmował, dokładnie tak K4cz0r200, to już są i działania mafijne i niestety z chęci zabicia kogoś. Kilka przykładów z Krakowa, w 2004 zginął "kibic" Wisły na krakowskich Grzegórzkach, w 2005 grupa chuliganów wyszła na miasto z hasłami "zabić Żyda", zginął wtedy Niemiec, następnie w 2006 od ciosu nożem zginął 21-latek, 2008 zginął Łukasz W. zaatakowany i ugodzony siekierą w głowę, w 2010 zginęło trzech "kibiców" Wisły, ciężko ranny został "fan" Cracovii, w 2011 na Kurdwanowie doszło do kolejnego zabójstwa, a w 2012 został zamordowany fan Wisły-Kraków w porachunkach kiboli, policja wtedy zatrzymała 16 osób, 2013 w południe na ulicy Żywieckiej odcięto 23 latkowi rękę maczetą, mężczyzna zmarł. 23 kiboli, biorących udział w "wojnie" na przesłuchaniach jednomyślnie zeznawali " po prostu taką drogę wybraliśmy, nie chcemy z niej zejść, będziemy tak robić, chcemy być źli i w ten sposób spełniać swoje życie"
To jest patriota? http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/9 ... l?cookie=1

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 13777.html
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 23:14 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Wzniecanie nienawiści

15
Dodam może, że mój znajomy kibic nie miał nic wspólnego ani z Krakowem, ani z tymi nieszczęsnymi krakowskimi Derbami.
Ja się pod tym Krakowem nie podpisuję!

Przecież oni zamiast organizować, tonować kierować męską energię prowadzą do tragedii i zbrodni.
To jest potworna patologia. W dodatku to nie wygasa, tylko ciągle podsycana jest nienawiść, co jest w ogóle ten wątek!

Torcida nie składa się z niewinnych młodzieniaszków, ale w Torcidzie nie do pomyślenia jest by działy się takie rzeczy jak w Krakowie.
I nie chodzi o głupie porównania, tylko o męskie trzymanie towarzystwa w ryzach.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 23:31 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Wzniecanie nienawiści

16
Ale to nie tylko Kraków. Popatrz na Śląsk, Wrocław, Warszawę, wybrzeże.
Angole, którzy mają wątpliwą renomę, jeśli chodzi o stadionowych bydlaków, przyjeżdżają do Polski kręcić dokument o polskich chuliganach i są przerażeni.

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2014, 0:23 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Wzniecanie nienawiści

18
W każdej większej grupie zawsze znajduje się motyw przestępczy, tak działa świat. Nawet jeśli krakowski jude gang i wisla sharks kiedyś były zrzeszeniami kibiców, to teraz są ikoną gangów krakowskich. Tu nie chodzi o to, że nie ma tego o czym ty mówisz. Przejawy patriotyzmu, trzymania z grupą to fakt ("Trzej królowie wielkich miast, śląsk, wisełka, lechia gdańsk" - ludzie z wrocławia czy gdańska byli natychmiast przyjaciółmi, to fajne uczucie, szczególnie dla młodych ludzi), ale to też zależy od grupy i od tego jak ona się rozwinie. Moja grupa, to byli głównie młodzi ludzie podkręcani przez starszych. Były tam trzy wartości, bóg, honor i ojczyzna, a klub łączył nas tylko tym, że mu kibicowaliśmy, że tak powiem, całym sercem. Mieliśmy wypady całą grupą na mecze, własne koszulki, własne graffiti (tu chodziło o zaznaczanie terenu, mazanie cudzych i odmalowywanie naszych już przez kogoś zamazanych, to był standard). Byliśmy wtedy dzieciakami jescze, mieliśmy po 13 lat ledwie, niektórzy mięli mniej. Spotykaliśmy się na boisku i graliśmy w gałę, było spoko. Parę lat, gdy już nieco dorośliśmy któryś ze starszych podbił do mnie i do kumpla i rzucił coś tekstem, że dobrze się bijemy i czy nie chcemy jechać na akcje. Motyw "dobrze się bijecie" zagrał w naszych sercach, tak myślą młodzi zbuntowani ludzie. Napatrzyliśmy się, nasłuchaliśmy się starszych, podniecaliśmy się sharksami, chodziliśmy an siłownie i uznawaliśmy się bardziej za żołnierzy walczących w wyższym celu niż za kibiców. Nie mógł wiedzieć, że dobrze się bijemy, bo przechodziliśmy tylko parę bójek w gimnazjum, jak każdy, ot tylko nie dostaliśmy po papie. W każdym razie cel został osiągnięty, kumpel od razu się zgodził, ja odmówiłem, jednak po paru dniach się zgodziłem. Wypady na początku polegały na jechaniu na jakąś większą plenerową imprezę, wyłapaniu jakiegoś żydka i pójście z nim na solo (ważny tu była honorowa walka). Później już były bardziej hardcoreowe wypady, bo wiedzieliśmy, że czeka tam na nas większa grupa. Wtedy honor się już zacierał, kiedy jesteś w dzikiej bójce np. 10 na 10 nie szukasz zasad tylko robisz wszystko, by zgarnąć jak najwięcej żydków. Reszta, która uciekała była i tak przez nas goniona, a później, że tak się brzydko wyrażę, spuszczaliśmy im wpierdol. Sielanka, serio, czułem się jak bóg i nie tylko ja, ale wszyscy. Byliśmy zwartą grupą, zajebiście lojalną wobec siebie, wobec swoich. Nawet nie zauważyliśmy jak pewne nasze wartości odchodzą w dal. Ludzie odchodzili i przychodzili, pojawiali się złodzieje, narkomani, różni ludzie. Nadal byli z nami, byli naszą grupą, więc pewne wartości "nie kradnij" czy "nigdy nie wezme narkotykow" zaczęły lekko zanikać. Później zaczęły się gorsze wypady i gorsze akcje. Zdarzyło się, że w autobusie znalęźliśmy dzieciaka, który tak po prostu sobie jechał z dziewczyną, ale krzywo się patrzył. Coś w jego czarnym dresie mówiło, że to żyd, więc wyciągnęliśmy go z autobusu, spuściliśmy łomot i okradliśmy go z telefonu. We trzech. To był chyba początek zamazywania tych wartości. Żadnej honorowej walki i do tego kradzież. Ale fakt, że na tapecie telefonu była flaga cracovii mówiłą nam wszystko, ot odwaliliśmy piękną robotę. Później zaczęły się grubsze akcje, w bagażniku samochodu trzymaliśmy pałki, siekiery, różne, bo nic nie było wiadomo. Nie używaliśmy ich jeszcze, ale napalał nas fakt, że możemy nawet zginąć. Strach oblatywał, a leczyć strachu tak jak amfetamina nie potrafi nic. I przy okazji nic tak bardzo nie niszczy człowieka i nie uzależnia jak to gówno. Starsi to wiedzieli, my nie. Niestety.

No i tu zaczyna się już pełen hardcore. Nie wiem czy wiecie jaki jest człowiek na fecie. Szybciej myśli, szybciej działa, strachu nie ma w nim żadnego. Z tym, żę to taki jakby stan iluzjii. Gdy już jesteś w tym po uszy, to każdy dzień bez tego sprawia, że czujesz się jak gówno i leczysz się właśnie amfetaminą. To jest błędne koło, bo następnego dnia czujesz się jeszcze gorzej (do tego nieprzespany tydzień, to standard. Po tym nie chce się spać). Wielu ze znajomych, że tak powiem, odpadło. Stoczyło się, dwóch oszalało i wylądowało w szpitalu psychiatrycznym. Mięliśmy sporo wrogów, musięliśmy się pilnować za każdym razem gdy wychylałeś nogę przez drzwi frontowe własnego domu. Biznes musiał też się kręcić, zapotrzebowanie na fete było, a ty "przypadkiem" masz takiego, kto Ci to tanio odsprzeda, a ty drożej puścisz do znajomka w potrzebie. Teraz Twoi własni ludzie potrafili cię oszukać, bo nie mają grosza przy duszy - wezmą dziś, zapłacą jutro. Jutro nie będą mięli, bo musieli komus oddac. Pojutrze tez nie mają, bo musięli coś zapłacic. Przyjdz w dniu wypłaty - niestety wypłata poszła na nowe sztuki, nie na spłacony dług. Dłużników trzeba karcić, bo tylko tak można sobie wytworzyć reputacje (jeśli dałeś się okraść, to ludzie to zauważą i to wykorzystają). Nie wiem jak to jest w innych miejscach, ale u nas to była tzw. kosa. Ktoś z kimś miał kosę, zazwyczaj dobry kumpel z dobrym kumplem. Teraz już nie laliśmy żydków, ale siebie. Żydy były zboku, ot jak się napatoczyli, to dobry sport w ulaniu takiego.

Starsi to widzą i wykorzystują fakt. Opowiadają się po jakiejś stronie, wzbudzają strach. Amfetamina wzmaga paranoje, a Ty nie dość, żę bać musisz się odwetu od wroga za poprzednią akcję, to jeszcze wpierdolu od swoich własnych ludzi. I tak koło się zatacza cały czas, walczysz o reputacje we własnym gronie. Robisz coraz głupsze kroki, starsi chętnie Ci pomagają i zgarniają profit ze sprzedaży, a do tego jesteś im winny wiele. Nie tylko pieniądze. Jesteś im winny wypad na żydów, a to przyprawia Ci wrogów. Teraz już to nie jest frajda, ale konieczność. Automatycznie jesteś zamykany w swojej małej przestrzeni, bo właśnie widzisz, że więcej masz wrogów niż przyjaciół - szybko orientujesz się, że twoi "przyjaciele" łatwo mogą się obrócić przeciw tobie. Ale musisz być twardy, mieć swój honor. Bo nigdy, przenigdy nie zmieniło się jedno "Bóg, honor, ojczyzna". Nadal jesteś "żołnierzem", ale po prostu na polu walki rozpętała się przejebana wojna. Z tym, że przez tą ideologię nie potrafisz zauważyć, że to dawno straciło sens.

Zabijanie, przynajmniej u nas, było trochę dalej. Nie było koniecznośćią, nikt nie chciał zabijać i tymbardziej nikt nie chciał mieć z tym związku. Grupa rozpadła się, gdy zginęło parę pobitych osób, parę innych skoczyło z wiaduktu popełniając samobójstwo (z powodu śmierci przyjaciół). Z tym, że rozpadła się nasza grupa ultrasów, grupa przestępcza została, a ty byłeś w samym jej środku. Nie wiem jak opisać te wspomnienia, ale końcowy okres tego, to był jak jakiś chory, psychologiczny film. Nie masz pojęcia jak wiele problemów może mieć młody człowiek i jak bardzo nie wierzy, że to wszystko jego wina. Nikt tego nie chce zaakceptować, każdy zresztą już dawno został ćpunem i tym leczy wszystko. Mnie się udało wyrwać, stworzyć własną grupę. Zdobywać respekt, który kiedyś był nienaruszalny, a na końcu byłem marnym pionkiem (tak myślałem, bo tym pionkiem byłem odkąd zgodziłem się wyjechać na pierwszą akcje). Odpłąciłem się z nawiązką tym, którzy doprowadzili do takiego stanu rzeczy, a później uciekliśmy. Paru do wrocławia, dwóch do anglii, ja do warszawy, a niektórzy zostali i nie mam z nimi już kontaktu. Teraz to jest już marna przeszłość, to było dawno i nie myślę o tym.

Grupy są różne, ja widziałem jak jest w mojej, jak jest w paru innych, znajomych. Po tym stwierdziam jak to działa. Ludzie może i mają idee, ale one rzadko są ich własne. Ktoś im je wpaja, a oni je pelengują jak własne. Tak czy inaczej idee się zmieniają, zasady się zmieniają, Ty się zmieniasz i jeśli Twój kolega też jest w takiej większej grupie pseudo-kibiców, to ciężko byłoby uznać jego słowa za prawdziwe. Może nie nieszczere, ale po prostu nieprawdziwe, bo nie są jego własne.

Masz tu mój bardzo skrócony pamiętnik, mam nadzieje, że jakoś weźmiesz to pod uwagę patrząc na pseud-kibiców i na samo określenie "pseudo-kibice". Bo to wszystko niestety tylko udaje kibicowanie.
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2014, 12:12 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Wzniecanie nienawiści

20
Lidka pisze:No, Kaczorku, a to mnie zaintrygowałeś :). Wygląda na to, że te 'zakręty' posłużyły Ci jednak dobrze, skoro dziś jesteś, jaki jesteś ;).
No cóż, człowiek uczy się na błędach ;) A gdy wiesz, że dostajesz drugą szanse od życia, to chcesz ją wykorzystać najlepiej jak umiesz. Wiesz to czy mi to dobrze posłużyło, to kwestia sporna - ja prędzej zamiast mówić "co cię nie zabije, to cie wzmocni" wolę określenie "co cię nie zabije, zniszczy ci psychikę". Gdyby nie okresy, gdy byłem kompletnym kretynem, to zapewne nigdy nie chciałbym przestać nim być, ale z drugiej strony i tak wiem, że odbiło się to na mnie. Nadal tego nie żałuje, z prostego powodu - żeby nie czuć żalu do samego siebie. W ostatecznym rachunku przynajmniej problemy teraz są bardziej... błahe, a życie prostsze ;P
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2014, 20:18 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Wzniecanie nienawiści

22
maly_kwiatek pisze:Kaczor,
szacunek.
Haha, dzięki, ale to trochę zabawne. Napisałem post ku przestrodze i do tego wspomnienia, które nic w sobie dobrego nie mają :D Powinieneś popatrzeć na niego z politowaniem, a nie z szacunkiem.
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2014, 23:10 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Wzniecanie nienawiści

24
k4cz0r200 pisze:
Lidka pisze:No, Kaczorku, a to mnie zaintrygowałeś :). Wygląda na to, że te 'zakręty' posłużyły Ci jednak dobrze, skoro dziś jesteś, jaki jesteś ;).
No cóż, człowiek uczy się na błędach ;) A gdy wiesz, że dostajesz drugą szanse od życia, to chcesz ją wykorzystać najlepiej jak umiesz. Wiesz to czy mi to dobrze posłużyło, to kwestia sporna - ja prędzej zamiast mówić "co cię nie zabije, to cie wzmocni" wolę określenie "co cię nie zabije, zniszczy ci psychikę". Gdyby nie okresy, gdy byłem kompletnym kretynem, to zapewne nigdy nie chciałbym przestać nim być, ale z drugiej strony i tak wiem, że odbiło się to na mnie. Nadal tego nie żałuje, z prostego powodu - żeby nie czuć żalu do samego siebie. W ostatecznym rachunku przynajmniej problemy teraz są bardziej... błahe, a życie prostsze ;P
No właśnie :D. Jesteś świetnym przykładem na to, jak negatywne służy człowiekowi.

Widzisz, w życiu wcale nie chodzi o to, żeby nie robić 'błędów', a wręcz odwrotnie, gdyż tylko na nich możemy nauczyć się najwięcej (oczywiście nie mówię o tym, żeby popełniać je celowo i masowo). Koniec końców liczy się nie to, że jakiś popełniliśmy, a to, co nam to dało. Rzeczywiście należy Ci się szacunek za to, co sam zechciałeś wyciągnąć z tych doświadczeń, że potrafiłeś wyciągnąć pozytywne z negatywnego, o, nie jest to takie proste i wielu 'polegnie'.

Żałowanie też nie prowadzi donikąd, tylko trzyma człowieka w negatywności :D. Trzeba sobie powiedzieć, że gdyby nie to wszystko, co przeżyliśmy, dziś nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, z aktualnymi wnioskami i wyborami, więc czego tu żałować?... :D

:witka:
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2014, 9:27 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wzniecanie nienawiści

25
Lidka pisze:
k4cz0r200 pisze:
Lidka pisze:No, Kaczorku, a to mnie zaintrygowałeś :). Wygląda na to, że te 'zakręty' posłużyły Ci jednak dobrze, skoro dziś jesteś, jaki jesteś ;).
No cóż, człowiek uczy się na błędach ;) A gdy wiesz, że dostajesz drugą szanse od życia, to chcesz ją wykorzystać najlepiej jak umiesz. Wiesz to czy mi to dobrze posłużyło, to kwestia sporna - ja prędzej zamiast mówić "co cię nie zabije, to cie wzmocni" wolę określenie "co cię nie zabije, zniszczy ci psychikę". Gdyby nie okresy, gdy byłem kompletnym kretynem, to zapewne nigdy nie chciałbym przestać nim być, ale z drugiej strony i tak wiem, że odbiło się to na mnie. Nadal tego nie żałuje, z prostego powodu - żeby nie czuć żalu do samego siebie. W ostatecznym rachunku przynajmniej problemy teraz są bardziej... błahe, a życie prostsze ;P
No właśnie :D. Jesteś świetnym przykładem na to, jak negatywne służy człowiekowi.

Widzisz, w życiu wcale nie chodzi o to, żeby nie robić 'błędów', a wręcz odwrotnie, gdyż tylko na nich możemy nauczyć się najwięcej (oczywiście nie mówię o tym, żeby popełniać je celowo i masowo). Koniec końców liczy się nie to, że jakiś popełniliśmy, a to, co nam to dało. Rzeczywiście należy Ci się szacunek za to, co sam zechciałeś wyciągnąć z tych doświadczeń, że potrafiłeś wyciągnąć pozytywne z negatywnego, o, nie jest to takie proste i wielu 'polegnie'.

Żałowanie też nie prowadzi donikąd, tylko trzyma człowieka w negatywności :D. Trzeba sobie powiedzieć, że gdyby nie to wszystko, co przeżyliśmy, dziś nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, z aktualnymi wnioskami i wyborami, więc czego tu żałować?... :D

:witka:
Powiedz to tym, którzy dostali bęcki od Kaczora :ahah:
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2014, 19:42 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Wzniecanie nienawiści

26
k4cz0r200 pisze:mój bardzo skrócony pamiętnik
Kaczor - szacun za odwagę szczerości :cool:

z racji wykonywanej kiedyś pracy, dobrze rozumiem o czym pisałeś. widziałam z bliska podobne mechanizmy.
przyszła mi teraz do głowy książka Tyrmanda 'Zły'. czytałeś może?
Lidka pisze:Widzisz, w życiu wcale nie chodzi o to, żeby nie robić 'błędów', a wręcz odwrotnie, gdyż tylko na nich możemy nauczyć się najwięcej (oczywiście nie mówię o tym, żeby popełniać je celowo i masowo). Koniec końców liczy się nie to, że jakiś popełniliśmy, a to, co nam to dało.
właśnie, zgadzam się z Lidką.
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2014, 23:24 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Wzniecanie nienawiści

27
polliter pisze:
Lidka pisze:
k4cz0r200 pisze: No cóż, człowiek uczy się na błędach ;) A gdy wiesz, że dostajesz drugą szanse od życia, to chcesz ją wykorzystać najlepiej jak umiesz. Wiesz to czy mi to dobrze posłużyło, to kwestia sporna - ja prędzej zamiast mówić "co cię nie zabije, to cie wzmocni" wolę określenie "co cię nie zabije, zniszczy ci psychikę". Gdyby nie okresy, gdy byłem kompletnym kretynem, to zapewne nigdy nie chciałbym przestać nim być, ale z drugiej strony i tak wiem, że odbiło się to na mnie. Nadal tego nie żałuje, z prostego powodu - żeby nie czuć żalu do samego siebie. W ostatecznym rachunku przynajmniej problemy teraz są bardziej... błahe, a życie prostsze ;P
No właśnie :D. Jesteś świetnym przykładem na to, jak negatywne służy człowiekowi.

Widzisz, w życiu wcale nie chodzi o to, żeby nie robić 'błędów', a wręcz odwrotnie, gdyż tylko na nich możemy nauczyć się najwięcej (oczywiście nie mówię o tym, żeby popełniać je celowo i masowo). Koniec końców liczy się nie to, że jakiś popełniliśmy, a to, co nam to dało. Rzeczywiście należy Ci się szacunek za to, co sam zechciałeś wyciągnąć z tych doświadczeń, że potrafiłeś wyciągnąć pozytywne z negatywnego, o, nie jest to takie proste i wielu 'polegnie'.

Żałowanie też nie prowadzi donikąd, tylko trzyma człowieka w negatywności :D. Trzeba sobie powiedzieć, że gdyby nie to wszystko, co przeżyliśmy, dziś nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, z aktualnymi wnioskami i wyborami, więc czego tu żałować?... :D

:witka:
Powiedz to tym, którzy dostali bęcki od Kaczora :ahah:
A chętnie bym z nimi też pogadała :). Pojęcia nie mamy, jak na nich te 'bęcki' wpłynęły, więc cóż możemy powiedzieć?... Z wyobraźni i na bazie znajomości życia - że bardzo prawdopodobne jest to, iż jeden zapiekł się w swoich negatywnych uczuciach i w nich trwa. Ale drugi wyciągnął wnioski i, koniec końców, tak jak Kaczorek wybrał na koniec coś innego, tak i on dzięki tym 'bęckom', skierował się na pozytywną stronę.

Toż taki 'bęcki' to tylko negatywne doświadczenie i nic więcej. A to, co z nim człowiek zrobi, zależy tylko od niego ;).
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2014, 6:39 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wzniecanie nienawiści

28
A chętnie bym z nimi też pogadała img/smilies/smile. Pojęcia nie mamy, jak na nich te 'bęcki' wpłynęły, więc cóż możemy powiedzieć?... Z wyobraźni i na bazie znajomości życia - że bardzo prawdopodobne jest to, iż jeden zapiekł się w swoich negatywnych uczuciach i w nich trwa. Ale drugi wyciągnął wnioski i, koniec końców, tak jak Kaczorek wybrał na koniec coś innego, tak i on dzięki tym 'bęckom', skierował się na pozytywną stronę.
No jest tak jak mówisz. Bęcki zazwyczaj i tak dostawali Ci, którzy się na to pisali. Tacy ludzie zazwyczaj robią odwet, raczej są do tego przyzwyczajeni. Zresztą ja też parę razy dostalem po papie (złamany nos i szczęka). Ale tak jak pisałem, czasami były głupie odpały i dostawali Ci, którzy krzywo się popatrzyli, czasami "cwaniaki", wiesz tacy, co uważają się za niewiadomo kogo i cwaniaczą. Jeden cwaniak chciał później pić ze mną wódke, a jak go spotkałem po paru latach to zmienił się strasznie. Był strasznie miły, swoją drogą zmądrzał sporo no i zaczął się uczyć - niezła metamorfoza. Polubiłem go nawet ;) Ale większość zazwyczaj znikało już na zawsze, zaszywali się w domach albo pewnie gdzieś uciekali, zapewne popadali w jakiś rodzaj depresji. Myślę, że dla większości niewinnych ludzi był to spory cios, który nie miał nic dobrego. Jak już raz się dostało od większej grupy, to zostajesz zapamiętany. A to byli ludzie z okolicy, wyjść spokojnie nie mogą do sklepu, bo się boją, że znowu dostaną wciry. Nic fajnego. Może ja wyciągnąłem z tego wnioski, ale spora ilość osób, które na nic się nie pisały miały później spore problemy. To tak jakbym ja coś wygrał ich kosztem...
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2014, 12:48 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Wzniecanie nienawiści

29
Kaczor - szacun za odwagę szczerości img/smilies/cool

z racji wykonywanej kiedyś pracy, dobrze rozumiem o czym pisałeś. widziałam z bliska podobne mechanizmy.
przyszła mi teraz do głowy książka Tyrmanda 'Zły'. czytałeś może?
A jaka to była praca? Nie czytałem, ale chętnie obczaję.
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2014, 12:48 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Wzniecanie nienawiści

30
k4cz0r200 pisze:
A chętnie bym z nimi też pogadała img/smilies/smile. Pojęcia nie mamy, jak na nich te 'bęcki' wpłynęły, więc cóż możemy powiedzieć?... Z wyobraźni i na bazie znajomości życia - że bardzo prawdopodobne jest to, iż jeden zapiekł się w swoich negatywnych uczuciach i w nich trwa. Ale drugi wyciągnął wnioski i, koniec końców, tak jak Kaczorek wybrał na koniec coś innego, tak i on dzięki tym 'bęckom', skierował się na pozytywną stronę.
No jest tak jak mówisz. Bęcki zazwyczaj i tak dostawali Ci, którzy się na to pisali. Tacy ludzie zazwyczaj robią odwet, raczej są do tego przyzwyczajeni. Zresztą ja też parę razy dostalem po papie (złamany nos i szczęka). Ale tak jak pisałem, czasami były głupie odpały i dostawali Ci, którzy krzywo się popatrzyli, czasami "cwaniaki", wiesz tacy, co uważają się za niewiadomo kogo i cwaniaczą. Jeden cwaniak chciał później pić ze mną wódke, a jak go spotkałem po paru latach to zmienił się strasznie. Był strasznie miły, swoją drogą zmądrzał sporo no i zaczął się uczyć - niezła metamorfoza. Polubiłem go nawet ;) Ale większość zazwyczaj znikało już na zawsze, zaszywali się w domach albo pewnie gdzieś uciekali, zapewne popadali w jakiś rodzaj depresji. Myślę, że dla większości niewinnych ludzi był to spory cios, który nie miał nic dobrego. Jak już raz się dostało od większej grupy, to zostajesz zapamiętany. A to byli ludzie z okolicy, wyjść spokojnie nie mogą do sklepu, bo się boją, że znowu dostaną wciry. Nic fajnego. Może ja wyciągnąłem z tego wnioski, ale spora ilość osób, które na nic się nie pisały miały później spore problemy. To tak jakbym ja coś wygrał ich kosztem...
Ja mówiłam o 'bęckach', powiedzmy, nie zawinionych, czyli o takich ludziach, którzy znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i czasie właśnie tam, gdzie oberwali :). I bardzo ogólnie, statystyk nie znam, nie byłam też w takiej sytuacji, więc dzięki za wyjaśnienia :). Bardzo możliwe, że jest to spora część ludzi, którzy 'pozostali na poziomie bęcków', że tak metaforycznie to powiem. Ale część 'wyrosła' z tego poziomu, z Tobą na czele, czyli uległa metamorfozie wewnętrznej na plus.

Pytanie: czy rzeczywiście ci, którzy 'wyrośli', wygrali kosztem tych drugich?... Myślę, że to zależy, z jakiej perspektywy na to się spojrzy. Z materialnej tak to właśnie wygląda. Ale im szerzej się patrzy, tym bardziej widać, że to wszystko się równoważy, że żeby jeden mógł wygrać, drugi musi przegrać, a i jedno, i drugie ma taką samą wartość, wszak jesteśmy Jednością...

OK, to nie ten dział, wracam na ziemię i powiem, że to jednak jest indywidualny wybór. Każdy z tej paczki miał takie same szanse. Nie wiemy, dlaczego jedni z nich skorzystali, a inni nie, ale siebie winić za to, że ktoś inny nie skorzystał ze swojej szansy 'wyrośnięcia' z tego poziomu/okresu - czemu i komu to miałoby służyć?... :)
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2014, 13:12 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polskie rozmaitości”

cron