moment nie jestesmy wyznawcami Mohammada /PzN/, tylko Boga.
w zasadzie wolno nam czcic wylacznie Boga.
jedynym krajem muzulmanskim, w ktorym nie ma swiatyn inych wyznan, jest Arabia Saudyjska. i nie jest tak dlatego, ze islam tak twierdzi- to jest po prostu saudyjski wymysl.
zreszta oni nawet innych muzulmanow ledwo toleruja, mam na mysli inne szkoly prawne.
***
Dr Irfan al-Alawi, historyk, założyciel i były dyrektor Islamic Heritage Research Foundation [Fundacji Badań nad Islamskim Dziedzictwem], będący jednym z najgłośniejszych przeciwników destrukcji Haramajn’u i jego okolic, stwierdził iż w ubiegłym roku Saudyjskie Ministerstwo do Spraw Islamu rozprowadzało w Masjid-e Nabawi broszurki nawołujące do zniszczenia zielonej kopuły. Wsparte przez Abdul-Aziz al-Sheikh’a, obecnego wielkiego muftiego królestwa, broszury te bezczelnie ogłaszały: „Zielona kopuła w meczecie Proroka powinna zostać zniszczona a trzy groby [w których złożeni są Prorok, Abu Bakr i Umar] wyrównane”. Podłoże dla tak profańskich deklaracji przygotowane zostało przez prominentnego saudyjskiego uczonego, Muhammada ibn al-Uthaymeen’a, który przez 35 lat wygłaszał chutby /kazania/ w Masjid al-Haram. „Mamy nadzieję, iż jednego dnia zdołamy zniszczyć zieloną kopułę Proroka Muhammada [saws]” powiedział w nagraniu dostarczonym przez Dr Alawi’ego.
Dr Alawi szacuje, iż 300 historycznych miejsc zostało zniszczonych lub oczekuje w kolejce do zniszczenia. Stary dom, który należał do Umm al-Mu'mineen Khadijah al-Kubra (ra) został ostatnio starty z powierzchni ziemi aby zrobić miejsce, pośród innych obiektów, publicznym toaletom. Miejsce narodzin Posłańca (saw) w Mekce początkowo zamieniono w bibliotekę i nazwano „Maktabat Makka al-Mukarrama”, teraz zaś zamienia się je w miejsca parkingowe. Biblioteki są istotne, plan ten nie był jednak związany z wahhabickim pragnieniem nauki, lecz determinacją w niszczeniu wszelkich pozostałości Islamskiego dziedzictwa. Kilka pozostałych miejsc historycznych w Mekce, które zliczyć można na palcach jednej ręki, najprawdopodobniej nie przetrwa zdaniem Dr Alawi’ego do następnego Hadżdżu. „To nieprawdopodobne, z jak małym szacunkiem spotyka się to miejsce [Mekka]”.
W miejscu, w którym stał niegdyś stary meczet nazwany za pierwszym kalifem, Abu-Bakrem Siddiq (ra) postawiono ATM (bankomat). Miejsca historycznych bitew w Uhud i Badr stały się miejscami parkingowymi. Groby Amira Hamzy (ra) i innych szuhada z Uhud spotkał jeszcze gorszy los: miejsca te zalegają śmieci, a wahhabici kategorycznie zabraniają postawienia na nich jakichkolwiek śladów ułatwiających identyfikację, ponownie w imię urojonego argumentu, iż mogłoby to prowadzić do szirku. 1200-letni meczet i grób Sayyid’a Imama al-Uraidhi ibn Ja‘fara al-Sadiq’a, cztery mile od Masjid-e Nabawi w Medynie został zniszczony za pomocą dynamitu i zrównany z ziemią 13 sierpnia 2002. Imam al-Uraidhi był dziewiątym w linii wywodzącej się od Proroka (saw).
Wahhabicki fanatyzm idzie w parze z zachłannością tysięcy saudyjskich „członków rodziny królewskiej” - synów, córek i wnuków Abdul-Aziz ibn Sauda, założyciela saudyjskiej dynastii. Destrukcja historycznych miejsc Islamu ułatwia późniejsze wznoszenie hoteli, restauracji i innych modernistycznych obiektów pod pretekstem dostarczenia lepszych usług dla pielgrzymów. To zwykłe oszustwo: zdecydowana większość pielgrzymów nigdy nie będzie w stanie pozwolić sobie na koszta, z jakimi wiążą się owe miejsca.
Aby uświadomić sobie skalę zjawiska, warto rozważyć raport Saudi British Bank (SABB), jednego z największych kredytodawców królestwa. Szacuje on, iż 30 miliardów dolarów zainwestowane zostanie w ciągu najbliższych czterech lat przez lokalne i zagraniczne przedsiębiorstwa w infrastrukturę samej Mekki. W planach jest aż do 130 wieżowców, włączając w to $6 miliardowy Abraj al-Bait, siedmio-wieżowy projekt, który po ukończeniu w 2009 będzie jednym z największych budynków na świecie, z 60-poziomowym, 2000-pokojowym hotelem; 1500-osobowym centrum kongresowym; dwoma lądowiskami dla helikopterów; oraz cztero-piętrowym pasażem handlowym, w którym pośród 600 innych punktów sprzedaży odnaleźć będzie można sklepy Starbucks, Body Shop, brytyjskie Topshop (w których gościnną projektantką jest Kate Moss), oraz Tiffany & Co. Bogaci „pielgrzymi” mogą już teraz oddać się zakupom w kosmetycznym hipermarkecie MAC, perfumerii VaVaVoom, oraz Claire's Accessories. W drodze są już H&M i Cartier. „Gromadzą się tu wszystkie największe marki”, jak z dumą stwierdził John Sfakianakis, główny ekonomista SABB. Bezdenny materializm najgorszego rodzaju zastępuje duchowe aspekty Hadżdżu, wszystko w imię postępu. Gdy dom Abu-Bakra (ra) został zniszczony by zrobić miejsce mekkańskiemu Hotelowi Hilton, rzecznik sieci Hilton, Ivor McBurney miał czelność powiedzieć: „Widzieliśmy olbrzymie możliwości we wzięciu udziału w saudyjskim segmencie religijnej turystyki.”
Wielu muzułmanów odwiedzających Mekkę pragnie wspiąć się na szczyt Jabal al-Nur („góry światła”), aby odwiedzić jaskinię Hira. To do tej jaskini Prorok (saws) miał zwyczaj udawać się w miesiącu Ramadan dla modlitwy i medytacji. Otrzymał On (saws) pierwsze objawienia Koranu podczas pobytu w jaskini. Wahabiccy fanatycy chcą zniszczyć tę górę aby uniemożliwić odwiedzanie jaskini przez pielgrzymów. U stóp wzgórza wahhabici umieścili fatwę: „Prorok Muhammad (saws) nie zezwolił nam na wspinanie się na to wzgórze, ani na modlenie się tu, dotykanie kamieni, czy wiązanie supłów na drzewach...” Czy wahhabici są w stanie dostarczyć jakiekolwiek dowody na to, że zabronił On muzułmanom przychodzenia do tego miejsca, czy też ich wymysły oparte są na nienawiści do Islamu i muzułmańskiego przywiązania i miłości do Umiłowanego Posłańca Boga?
Dla kontrastu, nie ma wątpliwości w tym, iż zarówno Koran, jak i Prorok (saws) absolutnie zabraniali muzułmanom brania sobie kuffar za awliya (mistrzów i protektorów), niemniej ulemowie wahhabiccy nigdy nie ogłosili fatwy potępiającej służalczość Domu Saudyjskiego wobec największych wrogów Islamu. Prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush odwiedził ostatnio królestwo w maju. Ten sam Bush, który ma krew milionów muzułmanów na swoich rękach; być może nie ma to znaczenia dla Saudów, co innego gdy muzułmanie chcą wejść na Jabal al-Nur aby odwiedzić jaskinię Hira, historyczne miejsce Boskiego objawienia - wówczas wahhabici wpadają w furię. Muzułmańskie oddanie Sunnie irytuje wahhabitów w tym stopniu, iż chcą zniszczyć całą tę górę. Tego typu myśli mogą mieć swoje źródło tylko w demonicznych umysłach. Być może w ciągu kilku lat wzgórze to wysadzone zostanie dynamitem, by zbudować na nim hotel będący własnością jakiegoś księcia, czy nawet kolejne miejsca parkingowe.
Na każdym kroku Saudowie gwałcą zasady Islamu. Dla przykładu, część 6-miliardowego funduszu dla Abraj al-Bait pochodzi z darowizny (waqf) króla Abdula Aziz’a, twórcy wieżowca określają go zaś jako „własność religijną”, której celem jest służenie interesom „witalnym dla dobra Islamskiej społeczności”. Jakiemu interesowi religijnemu to służy i dlaczego witalnym dla interesów Islamskiej społeczności określa się to, że saudyjska rodzina królewska wypycha sobie kieszenie środkami pieniężnymi ukradzionymi z funduszy waqf? To z ich strony przerażająca hipokryzja i przestępstwo, niemniej to ich bezsensowna destrukcja niezastąpionych miejsc historycznych jest niewybaczalna.
Według Dr Alawi’ego „To nie jest tylko nasze dziedzictwo, to historyczny dowód życia Proroka”. „Co możemy powiedzieć dzisiaj? ‘Ten parking był pierwszą szkołą Islamu’? ‘Było tu kiedyś wzgórze, na którym Prorok Muhammad (saws) wygłosił swoją mowę’? ... Co odróżnia historię od legendy?”, pyta. „Dowody,”, mówi, nie czekając na odpowiedź, „które wahhabiccy fanatycy równają z ziemią”.
***
smutne prawda?
w rekach takich ludzi sa najswietsze miejsca islamu
Abu Bakr i Umar byli 2 pierwszymi kalifami muzulmanskimi.
i wiecie co, szlag mnie jasny trafia kiedy pomysle, ze sa muzulmanie, zdolni do zabojstwa, bo ktos narysowal karykature. nie ma to poparcia w islamie.
natomiast kiedy Saudzi niszcza historyczne miejsca islamu- planuja nawet zrownac z ziemia grob Proroka /PzN/- nic sie nie dzieje.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib