To jesteś dumny z tych swoich przodków czy nie? Byli git czy oceniasz ich dokonania w skali od 1 do 10 na -2?
Cenię to co robili przodkowie (choć nie zawsze), ale nie jestem z tego dumny, bo to nie moje osiągnięcia. Gdybym był z tego dumny, to czułbym się jakbym sobie ich dokonania przywłaszczał.
Kochany walka wyklucza spokój i vice versa. Nie można być spokojnym i patrzeć w lufę pistoletu... no chyba że ktoś ma pewne zaburzenia...
Poczytaj co pisałem. Można mieć święty spokój od okupanta i dzięki temu lepiej pomagać w walce. Nie trzeba przecież siedzieć w lasach i napadać na konwoje.
Sam piszesz że dla ciebie nie ma znaczenia kim jesteś, nawet Kazachem możesz być byleby żyć sobie bezproblemowo. To pytam po cholerę w kontekście tego co piszesz opowiadasz się za autonomia Ślaska?
1. Jeśli mogę to deklaruję swoją świadomość prawdziwą, ale jeśli sytuacja na to nie pozwala to deklaruję wymuszoną. Nie warto umierać za nic.
2. O autonomię ktoś tu zapytał, więc odpisałem. A autonomia i narodowość to co innego i proszę byś to zauważył. Autonomia to pewna forma samodzielności, w tym wypadku większe uprawnienia dla władz śląskich.
Przecież gdybys dziś mówił po rosyjsku to nie zrobiłoby to tobie żadnej różnicy (jak w wybranym przez ciebie cytacie)
W którym cytacie?
Bo skoro w/g ciebie nie ma znaczenia jaki kwit masz w kieszeni...
Liczy się to co czujesz a nie durny papier. Po co deklarować prawdziwą nację, jeśli może nas to narazić na nieprzyjemności?