Re: Napad na bank, są ranni

1
http://www.sfora.pl/Strzelanina-w-bydgo ... ent-926675
Bandyci napadli na bank praktycznie w środku dnia. Padły strzały...
Jak oceniacie bespieczeństwo takich placówek jak banki, punkty opłat, co sadzicie o ochroniarzach? Nie tylko takich w banku ale też takich w hipermarketach czy parkingach?
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 16:32 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Napad na bank, są ranni

2
Kiepsko z tym... W moim banku (mały oddział) siedzą 2 panie przy biurkach i jedna przy kasie (które też jest biurkiem z komputerem). Żadnego ochroniarza na oczy nie widziałam w tym banku! No, chyba że ci, co przyjeżdżają do bankomatu i wpłatomatu... (raz dziennie, rano)
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 16:46 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Napad na bank, są ranni

3
Nie wydaje ci sie że bank oszczedza na zabezpieczeniach? Stare kamery, nieprzeszkolony lub przeszkolony na sztukę personel, brak odpowiednio przeszkolonych i zapoznanych z obiektem ochroniarzy... wnioski wyciągnij sama
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 16:51 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Napad na bank, są ranni

4
Pewnie po prostu powodem takiej słabej ochrony jest poleganie na doświadczeniu, że jeszcze się nic złego nie wydarzyło albo poczucie, że i tak wszyscy pewnie zakładają, że takie placówki są chronione więc nikt ich nie zaatakuje tak ot. :/
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 16:52 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Napad na bank, są ranni

5
Pierwsze podstawowe przeswiadczenie prezesów i szefów banków jest takie że pieniądze przechowywane w banku są i tak ubezpieczone. Ochrona w banku staje się zbedna... niestety, co za tym idzie człowieka wcale nie zastepuje doskonalszy sprzet. Pamiętacie faceta w czapce z daszkiem z Krakowa? Kamery montowane pod sufitem i filmujace czubki głów klientów albo czesciej dłonie kasjerki... piloty napadowe w miejscach w których nie jest mozliwe ich skryte uzycie albo przyciski czy zapadnie antynapadowe uruchamiane nieswiadomym dotykiem... banki często zatrudniaja swoich "fachowców" od ochrony tylko dla tego ze kiedys to byli komendanci policji i po dzis dzień "wiele mogą" niestety na tym kończy się ich znajomość sprawy... ochrona fizyczna takiej placówki jak bank wykonywana zgodnie z obowiazujacymi przepisami zaleca "współpracę z bandytami". Niekiedy osoba postronna może odnieść wrazenie ze pracownik ochrony jest jednym z napastników. W miedzyczasie POF jes obowiazany obserwowac i zapamietywac jak najwięcej szczegółów. Po oddaleniu się napastników POF zapamiętuje kierunek ucieczki, ewentualny pojazd, powiadamia policję, jeśli trzeba wzywa pogotowie. Do przybycia policji zabezpiecza slady (ślinę, niedopałki, krew), ustala świadków zdarzenia a po przyjeździe policji wykonuje polecenia dowodzacego akcja.
Użycie broni palnej jest kozackim wyczynem który naraza na utratę zycia lub zdrowia osoby postronne. Niestety jesli juz trafi się w banku jakis Pracownik Ochrony Fizycznej to zazwyczj niezna on ani procedur ani przepisów...
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 17:32 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Napad na bank, są ranni

6
... a na kłopoty Bednarki - Panie złoty ;)
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 18:32 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Napad na bank, są ranni

8
Jak pamiętam, to Twoje zawodowe tematy. Moje trochę też. W sprawie ochrony banków miałem i mam mieszane uczucia. Zawsze twierdziłem, że robić cokolwiek należy albo dobrze, albo wcale. Jeżeli w kasie w banku jest kilka, czy kilkanaście tysięcy, stosowanie ochrony fizycznej jest zbędne. Wręcz szkodliwe. Lepiej, niech te parę złotych zginie, jak ma je bronić przypadkowy ochroniarz. Inna sprawa to konwojowanie większej kasy. Drugi aspekt ochrony, to ekonomika. Utrzymanie pełnej ochrony wszystkich placówek w porównaniu z hipotecznymi nawet stratami (biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo napadu wynikające z czystej statystyki) po prostu się nie opłaca. Całkowicie wystarczająca jest ochrona techniczna. Jeżeli kasjerka ma wypłacić kwotę wyższą, niż powiedzmy 5 czy 10 tysięcy, pieniądze są donoszone, bo ona do takich kwot bezpośredniego dostępu nie ma. Panicznie boje się tych "ochroniarzy", jakich widuję czasem w bankach, marketach i innych placówkach. Właściwie, to nie boję się ich, ale tego, co mogą zrobić.
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 23:14 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Napad na bank, są ranni

9
I twój strach jest sluszny.... Instytucje (wszelkie) przede wszystkim wymagają NISKIEJ CENY! Jakiego profesjonalizmu mozna wymagac od POF który pracuje za najniższa krajową? Natomiast ci panowie w hipermarketach to ogólne nieporozumienie. Albo są to osoby pilnie potrzebyjacy gotówki (studenci) albo kwadratowe szczeny dla których sam fakt założenia jakiegokolwiek munduru sprawia ze choc przez chwile staja się "kimś"...
Co do banków... niestety masz rację, ma tu miejsce zwykła, chłodna kalkulacja.
POF (czyli taki z licencja) powinien mieć okresowe szkolenia (przynajmniej raz na kwartał) powinien tez zarabiac tyle żeby pomimo kosztów utrzymania rodziny, sam raz na miesiąc pojechał na strzelnice i wystukał te min. 50 - 100 pocisków, po za tym powinien utrzymywać się stale w wysokiej sprawności fizycznej, czyli przynajmniej siłownia, basen, mile widziane systemy i sztuki walki. A w praktyce jest tak że POF pracuje na kilku etatach za minimalne stawki... na treningi, strzelnice itp siłą rzeczy nie moze sobie pozwolic bo albo pada na ryj albo staje przed wyborem: utrzymanie rodziny czy utrzymanie formy. Firmy też się nie gimnastykują, wiekszość szkoleń organizowana jest na papierze bo nie opłaca się szkolic faceta (inwestować w niego) bo i tak pójdzie na obiekt (do konwojówki czy GI) za minimalna kasę ze zleceń. Dla tego w tym zawodzie najlepiej spełniaja sie rencisci... a jak dla mnie ktos z jakimkolwiek schorzeniem w tym zawodzie to pomyłka.
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2010, 8:43 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Napad na bank, są ranni

10
i z ostatnim Twoim zdaniem nie w pełni się zgodzę. Jeżeli chodzi i linię - tak. Jednak wszystkie jednostki ochrony winny być organizowane na sposób wojskowo-policyjny. Czyli linia bezpośrednia i tu dorodne, wysportowane misie do "walki" szkolone. Jednak wyżej, na szczeblu kontrolno-dowódczym w takiej firmie nie trzeba wywalać setki pestek na miesiąc, czy pięciu siłowni tygodniowo. Tu sprawdzają się ludzie z doświadczeniem. A tego w naszych tego typu firmach brak. Nawet emeryt w budce, którego zadaniem jest naciśnięcie guzika i ściągnięcie Patrolu Interwencyjnego nie musi być Goliatem. Sama ekonomika takiego postępowania wskazuje, iż lepiej mieć dziesięciu dziadków na punktach i dwa naprawdę silne i wyszkolone PI, niż 20 wyszkolonych i silnych ludzi na punktach. Logika i ekonomia.
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2010, 9:08 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Napad na bank, są ranni

11
Zauważ że pisałem o POF (pracownikach ochrony fizycznej posiadajacych licencję i pozwolenie na broń). Cieć na szlabanie to rzeczywiście inna bajka ale miło by było gdyby znał swoje prawa i obowiazki a nie był "z łapanki" bo kapelusz na niego pasował... tak samo koledzy w marketach. Pchają łapska do rewizji, wykazuja brak kultury i znajomości procedur... lipton panie.
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2010, 9:20 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Napad na bank, są ranni

12
O marketach nie piszmy lepiej bo to bez sensu przyznasz. Szczególnie kontrole wózków na wyjściu z Makro czy Selgrosa. Upokorzenie to mało. Zauważyłem, że pisałeś o POF. Wiem, co to. Mam jednak swój pogląd na sposób prowadzenia i ekonomikę działań tego rodzaju służb. Dziadek "na szlabanie" nie jest od fizycznej ochrony. To taki żywy monitor. Przeczytaj dokładnie mój post. Uważam, że dobrze wyszkolone i mobilne PI są lepszym rozwiązaniem od stawiania na każdym "szlabanie" gościa z czerwonych beretów czy po AT.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „My Polacy”

cron