Re: "Dziadek z Wehrmachtu"

1
Pół miliona Polaków służyło podczas II wojny światowej w Wehrmachcie, co najmniej 200 tys. z nich poległo walcząc za III Rzeszę - ocenia Ryszard Kaczmarek w książce "Polacy w Wehrmachcie", która właśnie trafiła do księgarń. "Wypowiedź Jacka Kurskiego o dziadku z Wehrmachtu wywołała przed trzema laty wstrząs na polskiej scenie politycznej, ale sprawiła też, że służba Polaków w armii III Rzeszy nie jest już tematem tabu" - ocenił Kaczmarek.
źródło http://kultura.dziennik.pl/ksiazki/arty ... u.html,1,5
Powodem, dla którego Polacy wstępowali do wojsk III Rzeszy, był najczęściej obowiązek wynikający z podpisania Volkslisty. Często nie zależało to od poczucia przynależności narodowej danej osoby. Na przykład na Górnym Śląsku obowiązywał przymus wypełnienia ankiety, która była podstawą Volkslisty - były w niej pytania dotyczące rodziny, uczęszczania do niemieckiej szkoły
, działalności w polskich organizacjach przed wojną. Tak wypełniony kwestionariusz trafiał do niemieckiego urzędnika i to on klasyfikował daną osobę do określonej grupy Volkslisty. Początkowo tylko osoby z dwóch pierwszych grup Volkslisty, a od 1942 roku również z grupy trzeciej, stawali się automatycznie obywatelami niemieckimi, z czego wynikał obowiązek służby wojskowej. W przypadku odmowy osoba taka mogła zostać oskarżona o dezercję i skazana na karę śmierci, represjom również podlegała jego rodzina.
źródło http://www.mypolacy.de/forum/topic/pola ... hcie,26604

Czy my, Polacy, mamy jakieś kompleksy z tego tytułu ?
Czy lepiej sprawę przemilczeć, zapomnieć i kreować jednorodny wizerunek czarno-białej walki z okupantem ?
Ostatnio zmieniony 24 sty 2011, 19:36 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Dziadek z Wehrmachtu"

3
W dobie genetycznych patriotów 'dziadek' służący w obcej armii to czynnik klasyfikujący podludzi, oraz odróżniający patriotów od całej reszty.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2011, 19:39 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: "Dziadek z Wehrmachtu"

4
Jesteśmy jednak narodem wielu kompleksów z przykrością stwierdzam ten fakt.
Narodem, gdzie ludzie często myślą, że nie rozmawiając na pewne tematy owych kompleksów się pozbywamy.
Nic bardziej imo błędnego.

Ten temat to ani powód ,sic, do domu ani do upokorzenia.
Jednak traktowany jest jak ostrze do "siekania" ludzi z takim a nie innym pochodzeniem.
Często przy całkowitej ignorancji historycznej, natomiast z całym wściekłym zaangażowaniem.
Tylko że to ostrze jest obusieczne ...
Ostatnio zmieniony 24 sty 2011, 19:46 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Dziadek z Wehrmachtu"

5
Pamietać, ale traktować już jak historię. Historia hołubi, gani i rozlicza, ale pozostaje historią.
My dobrze znając naszą przeszłość, zyjmy teraźniejszościa i przyszłością.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2011, 19:47 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: "Dziadek z Wehrmachtu"

8
Dlaczego więc ludzie w tak pejoratywny sposób argumentują ?
Nagle okazuje się, że historia ma wpływ na nasze doczesne życie.
Czy można w ogóle kogoś obrazić określeniem "miał dziadka w wehrmachcie" ?
Ostatnio zmieniony 24 sty 2011, 20:09 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Dziadek z Wehrmachtu"

9
nie odnoszę się do wermachtu,tylko nie obraża się nikogo historią...mówi się o tym jak ją stworzył(a często chlubne to nie jest).

Co do wermachtu, cóż-w jednym kraju zganią, w innym się zachwycą.
Sprawa subiektywna. To jak z jedzeniem psiego mięsa, dla nas nie wchodzi nawet w rachubę,
w Chinach zajadają się.
Ma pecha, nam się od wermachtu obrywało, to i dziadka z wermachtu polak nie lubi.
Sztuką jest być takim gościem,że nikt na dziadka z wermachtu uwagi nie zwróci....
Ostatnio zmieniony 25 sty 2011, 0:01 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Dziadek z Wehrmachtu"

10
Właśnie.
Po jakiego grzyba ludzie czasem sięgają po argumentacje odnosząca się do cudzego pochodzenia ?
Po prostu tego nie rozumiem ...
Ktoś miał dziadka w wehrmachcie - no to miał.
To strasznie puste "ganić" kogoś za przodków,rodzinę itp. często przy tym ignorując przyczyny, dlaczego tak się działo a nie inaczej.

Tak sobie myślę Viki że Historia przez duże "H" to jednak nie my. "Historia" to spisywanie danych wydarzeń przez danych historyków (ludzi ze swoimi poglądami,niekiedy mijającymi się z obiektywną prawdą historyczną)często przy pominięciu niektórych faktów, tzw. "białe plamy". To miało właśnie miejsce za komuny w podręcznikach.
Przy okazji : http://pl.wikipedia.org/wiki/Encykloped ... 82ych_Plam

Jednymi z owych białych palm były właśnie te niewygodne fakty dotyczące historii naszego narodu :
„Dzieci Wehrmachtu” to dokumentalna opowieść o ludziach, którzy żyją w Polsce, ale ich ojcowie podczas II wojny światowej służyli w niemieckiej armii. Polaków wywodzących się ze Śląska, którzy walczyli w niemieckich mundurach, mogło być nawet 300 tysięcy.

- Była jakaś taka dziwna zmowa milczenia, że o tym się nie mówiło – opowiada Alojzy Lysko, główny bohater filmu. – Jedynie mówiło się gdzieś tam w domu, ale publicznie, broń Boże, żeby ktoś demonstrował pamięć o naszych ojcach.

Alojzy Lysko mieszka na Górnym Śląsku we wsi Bojszowy. Podczas II wojny światowej Ślązaków wcielano do Wehrmachtu, ponieważ byli wpisani na Volkslistę. Profesor Ryszard Kaczmarek z Uniwersytetu Śląskiego tłumaczy:

- Nie było się Volskdeutschem z wyboru, chcę być czy nie chcę być, tak jak w Generalnym Gubernatorstwie. Tylko było się Volksdeutschem z decyzji niemieckiego urzędnika. Ostateczna liczba urzędowo zapisanych na Volkslistę szokuje. Według obliczeń historyka, na dawnym pruskim Śląsku w początkach 1944 roku na Volkslistę wpisano aż 90 proc. ludności. Spośród tych ludzi każdy mężczyzna w wieku poborowym mógł zostać powołany do Wehrmachtu.

Wielu z nich walczyło na froncie wschodnim. Inni - na Zachodzie. Niektórym z nich udało się przedostać przez linię frontu do polskiego wojska. Ale niekiedy musieli walczyć przeciw sobie, walczyli przeciw swoim braciom. Tak było podczas bitwy o Monte Cassino. Polacy wywodzący się ze Śląska leżą na żołnierskich cmentarzach pod Monte Cassino i wśród aliantów, i wśród Niemców. Ojciec Alojzego Lysko zginął na Ukrainie. Alojzy Lysko wyruszył z filmowcami na wschód szukać grobu ojca. Odnajdują grób na ośnieżonym ukraińskim polu.
Film telewizyjny emitowany przez m.in. Discovery Historia.
źródło http://dzieciwehrmachtu.pl/komentarze.html
Ostatnio zmieniony 25 sty 2011, 1:38 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Dziadek z Wehrmachtu"

11
Cóż, ten kto rządzi pisze Historię. A pisze ją zwykle ze swojego punktu widzenia,a często i pod siebie.

Prawdą jednak jest,że nie powinno się rozliczać człowieka za jego przodków.
Nie można oceniać mężczyzny czy kobiety po tym,że jej,jego ojciec, był np prezydentem,
czy też był kierowcą śmieciarki. To zwykła nieuczciwość. "Punkty za pochodzenie" nieuczciwe.
ODPOWIEDZ

Wróć do „My Polacy”

cron