Re: Pokolenie "za tysiąc nie robie"

1
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... bie__.html

Powyzszy artykuł przyciągnął moją uwagę.
Ile razy miałem dosć legalnej pracy, sam nie zliczę. Pamiętam kiedy zaczynałem, jeszcze przed wojskiem nikt nie chciał zatrudniać bez "uregulowanego stosunku"... praca dla mnie i mi podobnych była ale "na czarno", jednak porównując ceny w sklepach i wypłaty nie wielu nawet chciało pracować legalnie. Obecnie dzieje się podobnie, zmieniła się tylko wymówka.
Jakie zmiany sa niezbędne żeby młodzi ludzie chcieli pracować? Kto lub co ponosi odpowiedzialność za taki stan rzeczy?
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 13:23 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Pokolenie "za tysiąc nie robie"

2
Ja nie grymaszę. Jestem kobietą, nadal chyba młodą, a do tego mamą i wiem, że niespecjalnie mogę sobie pozwolić na każdą pracę. Pomijam już to, czy w każdej byłabym mile widziana.

Doceniam fakt posiadania legalnej pracy, w pasujących mi godzinach, a chociaż ogromnym minusem jest właśnie ta pensja, to jakoś trzymam się tej co mam, na zasadzie, że "lepsze jest zawsze wrogiem dobrego"... Taka mądra jestem pewnie dlatego, że to nie z mojej pensji utrzymuje się cała rodzina. Nie wiem jak byłoby, gdyby mąż nie zarabiał dosyć dobrze. Obym nie musiała się przekonać zbyt brutalnie.
Koszty utrzymania są ogromne - same podstawowe rzeczy, jak mieszkanie, media plus żywność, i zwykle ludziom nie wystarcza od wypłaty do wypłaty. A młodzi, którzy zaczynają dopiero życie zawodowe, chyba dobrze że mają apisracje? Bo co za życie, kiedy spędza się w pracy kupę godzin, a tak naprawdę zarabia się tylko na przeżycie? Póki można liczyć na wsparcie, chociażby rodziców, warto szukać czegoś dobrego dla siebie - satysfakcjonującego, dającego godziwą kasę.
W pewnym momencie, u każdego chyba przychodzi moment, w którym dzieje się na zasadzie "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" ;)
Ostatnio zmieniony 08 mar 2010, 17:37 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Pokolenie "za tysiąc nie robie"

4
Ariadna-enta pisze:dzisiejszy rynek pracy jest w ogiole popieprzony
pracodawcy sa panami zycia i smierci,mogą w każdej chwili zwolnic bez wiekszej pryczyny
dosć się nasłucham od ludzi takich historii
a za tysiąc złoty nie ma szns,żeby przezyć.
Bo nie ma... Polska to kraj cudów ekonomicznych. Wiecie że przeciętny Polak wydaje więcej niż stanowią jego przychody... ciekawe...
Ostatnio zmieniony 08 mar 2010, 22:56 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Pokolenie "za tysiąc nie robie"

5
Jatagan pisze:Wiecie że przeciętny Polak wydaje więcej niż stanowią jego przychody... ciekawe...
To by tłumaczyło dożywotnie obłożenie kredytami :)
Taki nasz polski "lajf" :)
Ostatnio zmieniony 08 mar 2010, 22:57 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Pokolenie "za tysiąc nie robie"

6
A co ma zrobić rencistka która ma na miesiąc 900 zł i jest sama ?Jakoś daję sobie radę?ale...chodzi mi bardziej o młode pokolenie.Sądzę że gdyby w Polsce nie były zatrudniane ludzie z emeryturą lub rentą więcej byłoby pracy dla młodych Proszę zobaczyć ile jest zatrudnionych starszych osób nawet po okresie emerytalnym w zakładach pracy i to na wyższych stanowiskach a młodzi po studiach nie mogą jej znaleźć Wcale się nie dziwię że młodzi nie chcą robić za tysiąc bo po co się tyle lat uczyć ,mieć wiedzę ,szczere chęci jak nie można zarabiać tyle aby godnie żyć.Więc co lepiej podszlifować język i wyjechać jak najdalej od ojczyzny?Ale..jesteśmy Polakami i powinniśmy zostać w kraju !To dobrze jeśli się ma rodziców rodzinę i ma nam kto pomóc ale..jak długo???
Ostatnio zmieniony 10 gru 2010, 9:30 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Pokolenie "za tysiąc nie robie"

7
Hmmm...jeśli wezmiesz pod uwage ,ze podatek to statystycznie tak na oko 30% do tego doliczysz ZUS i inne
ociążenia ...a po zrobieniu zakupów odliczysz jeszcze 22%VAT ..to sie może okazac ze tak naprawdę zarabiasz na czyste wydatki 30% a OJCZYZNA dostaje 70% z tego co zarobiłeś...
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego
ODPOWIEDZ

Wróć do „My Polacy”

cron