Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

1
Sformalizowanie i zarejestrowanie czegoś, co istnieje i chyba raczej zdelegalizować (w dosłownym tego słowa znaczeniu) raczej by się chyba nie dało.
Jak to mawiał Wałęsa, "jestem za, a nawet przeciw".
Za, ponieważ nikt nie może odmówić prawa do szczęścia obywatelowi (i podatnikowi) w wolnym kraju, gdzie prawa powinny być już z samego założenia respektowane po równo.
Przeciw, dlatego, że nasze społeczeństwo jest całkowicie nieprzygotowane na tego typu zmiany, co mogło by wzmóc (wbrew oczekiwaniom) nagonkę właśnie na tego typu związki. No i dochodzą jeszcze wszelkiej maści stereotypy, które w pierwszej kolejności powinny ulec weryfikacji.

Jeżeli dodać potencjalne obawy (?), czyli adopcje dzieci przez pary homoseksulane, to otrzymujemy całkiem niezłą mieszankę wybuchową.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2013, 23:55 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

2
Rzeczywiście niema czego delegalizować, ludzie zyją sobie jak chcą, było by absurdalne tropienie czyjejś orientacji seksualnej bo przecierz równie dobrze dwie kolerzanki albo koledzy mogą mieszkać ze sobą z jakiś powodów niekoniecznie z tym związanych ;) Niewiem poco ludziom takie formalizowanie sprawy, właściwie to guzik mnie to obchodzi, ale jakieś adopcje to nie powinny wchodzić w grę.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 0:13 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

3
Jedno może w konsekwencji prowadzić do drugiego, jeżeli chodzi o adopcje. Trzeba wziąć to pod uwagę. Natomiast z tego co mi wiadomo nie przeprowadzono do tej pory badań oraz nie opracowano żadnej naukowej publikacji na temat rozwoju i funkcjonowania dziecka wychowanego przez pary homoseksualne. Co nie oznacza znowu, że takowe rodziny nie istnieją.
Jeżeli komuś taka sformalizowana forma związku jest na jakiś sposób do pełni szczęści niezbędna, to ustawodawstwo nie powinno stać na przekór obywatelowi. Z racjonalnego punktu widzenia, wola heteroseksualnej większości nie znajduje tutaj zastosowania, ponieważ bezpośrednio jej nie dotyczy. Chyba, że jakimś to bliżej nieznanym splotem okoliczności osoby zadeklarowane jako homoseksualne miałyby formalnie wiązać się z heteroseksualnymi.
Druga strona medalu to reakcja społeczeństwa i ona właśnie raczej nie nasnuwa zbyt optymistycznych scenariuszy.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 0:25 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

4
Moim zdaniem dzieciak nie powinien być objektem jakiś eksperymentalnych badań, nie widzę powodu dla którego homoseksualiści mieli by mieć prawo do posiadania dzieci, kto chce dziecko to se je musi zrobić a oni tego niepotrafią, zato co do związków to trudno się z Tobą nie zgodzić, to ich sprawa a nie reszty, jeśli o mnie chodzi nie zamierzam komuś stać na drodze do szczęśliwości choć tego nie kumam ;)
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 0:36 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

5
Z tego co pamiętam, to oficjalnie funkcjonują związki, gdzie rolę rodziców pełnią przedstawiciele tej samej orientacji seksualnej. Przynajmniej w USA, bo gdzieżby indziej, hyh, ;) Także kwestia "eksperymentalnych badań" raczej odpada, wystarcza rzeczywistość i naukowe podejście do zagadnienia.
Można starać się zrozumieć, chociażby przez fakt przebywania w heteroseksualnym związku oraz samych przyczyn jego powstania. Przynajmniej w moim przypadku (chyba niezgodnie z wyznawcami teorii "przedłużania gatunku") przykładowo nie brałem ślubu po to, żeby płodzić dzieci. Mogłem je równie dobrze mieć bez niego. Każda osoba będąca w sformalizowanym związku mniej więcej potrafi określić, dlaczego w nim przebywa. Tutaj raczej różnic ideowych między hetero a homo związkami aż nadto być nie powinno.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 1:30 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

8
no tak. Jedni sikają na stojąco a inni mogą rodzić.
jedni są wysocy a inni niscy.
jedni są pożyteczni inni niepoczytalni.
jedni są sportowcami a inni jeżdżą na wózkach inwalidzkich.
a gwizdek nam taka konstytucja...?
To trzeba jakoś prawnie uregulować. Uzdrowić chorych, wyrównać wzrost i zniwelować anatomiczne różnice ogółem. I intelektualne też.
To logiczne.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 9:36 przez Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

10
jak cieszy zaangażowanie
pozwolę sobie wykorzystać

czy ktoś mógłby zdelegalizować w Polsce "dzieci niczyje"?

od pewnego czasu nazwane ; czasem policzone

niektóre zebrane do kupy i utrzymywane w pewnej formie - legalnie zaakceptowanej

Obrazek
kliknij i zanim pomyliwszy e tam stary artykuł zgadnij o czym byłoby w aktualnej wersji - zmieniło sie coś?

mnie się nie mieści w głowie ani jedno dziecko nie kochane, zbędne, nadmiarowe
poczucie, że nikt nie jest w stanie uratować przed obojętnością i podłością wszytskich dzieci w najmniejszym stopniu nie zdejmuje ze mnie poczucia winy

może dlatego, ze miałam na ręku takie dziecko i 'odłożyłam je' bo nie udźwignęłam aż takiego zobowiązania jakiego wymagał ten chłopczyk

do końca życia będę myślał o nim - że on tam został na zawsze

jesli w waszych wygodnych fotelach nie pali Was poczucie, że rozważacie losy żywych pojedynczych dzieci to Wam popsuję trochę spokój
Obrazek

jakie macie prawo mówić kto ma prawo kochać a kto nie "dzieci niczyje"

czasem palnijcie się w lekkie główki zanim pomędrkujecie

mój tekst nie jest na temat oddawania dziecka byle komu, na pewno nie!

ja mówię o prawie do kochania i nikomu nie wolno w tym przeszkadzać by dzieci znalazły jedną na całym świecie osobę, która je pokocha

chory i zły kraj, w którym tyle słów się przelewa a dzieci nie mają miłości, jedzenia i ochrony prawnej jaka im się należy

tysiące artykułów o tym jak skrzywdzono dziecko i gówno z tego dla każdego z tych dzieci wynika - nieleczone, niedożywione, wykorzystywane i nie kochane a dorośli rozważają - jakby życie tych dzieci nie upływało


Obrazek
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 11:34 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

11
babcia pisze:jakie macie prawo mówić kto ma prawo kochać a kto nie "dzieci niczyje"

czasem palnijcie się w lekkie główki zanim pomędrkujecie

mój tekst nie jest na temat oddawania dziecka byle komu, na pewno nie!

ja mówię o prawie do kochania i nikomu nie wolno w tym przeszkadzać by dzieci znalazły jedną na całym świecie osobę, która je pokocha
Rozumiem ze jeśli piszesz to akurat w tym temacie to chodzi Ci o oddawanie dzieci parom chomoseksualnym. otuz w tym kraju to nie przejdzie, a bynajmiej nie prędko, miłość jako taka to se moze być bezgraniczna, ale są pewne róznice, dzieciak to odpowiedzialność. Wątpię aby chodziło o te dzieci
Ja?! pisze:każdy robi jak chce jego ego, rządzą zachcianki ludzi, samowola.
Konstytucje sie nagina wedle potrzeb ego. ego jest tu panem, problem w tym że to głupie ego
Tu właśnie o to chodzi.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 12:18 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

13
baabcia pisze:jak cieszy zaangażowanie
pozwolę sobie wykorzystać

czy ktoś mógłby zdelegalizować w Polsce "dzieci niczyje"?

od pewnego czasu nazwane ; czasem policzone

niektóre zebrane do kupy i utrzymywane w pewnej formie - legalnie zaakceptowanej

[url]http://www.prw.pl/img/articles/489/1271759732.JPG[/url] kliknij i zanim pomyliwszy e tam stary artykuł zgadnij o czym byłoby w aktualnej wersji - zmieniło sie coś?

mnie się nie mieści w głowie ani jedno dziecko nie kochane, zbędne, nadmiarowe
poczucie, że nikt nie jest w stanie uratować przed obojętnością i podłością wszytskich dzieci w najmniejszym stopniu nie zdejmuje ze mnie poczucia winy

może dlatego, ze miałam na ręku takie dziecko i 'odłożyłam je' bo nie udźwignęłam aż takiego zobowiązania jakiego wymagał ten chłopczyk

do końca życia będę myślał o nim - że on tam został na zawsze

jesli w waszych wygodnych fotelach nie pali Was poczucie, że rozważacie losy żywych pojedynczych dzieci to Wam popsuję trochę spokój
Obrazek

jakie macie prawo mówić kto ma prawo kochać a kto nie "dzieci niczyje"

czasem palnijcie się w lekkie główki zanim pomędrkujecie

mój tekst nie jest na temat oddawania dziecka byle komu, na pewno nie!

ja mówię o prawie do kochania i nikomu nie wolno w tym przeszkadzać by dzieci znalazły jedną na całym świecie osobę, która je pokocha

chory i zły kraj, w którym tyle słów się przelewa a dzieci nie mają miłości, jedzenia i ochrony prawnej jaka im się należy

tysiące artykułów o tym jak skrzywdzono dziecko i gówno z tego dla każdego z tych dzieci wynika - nieleczone, niedożywione, wykorzystywane i nie kochane a dorośli rozważają - jakby życie tych dzieci nie upływało


Obrazek
Ależ baabciu, jeżeli chodzi o mnie to siedzę na krześle. Ale skoro chcesz wiedzieć co przykładowo mnie pali ... Otóż kogo to interesuje w parlamencie tak mało medialny temat losu "dzieci niechcianych", podczas gdy mają tak atrakcyjne jak przykładowo refundacja in vitro ?
Czy kogokolwiek zainteresuje zbadanie (jak wspomniałem) i rzetelne, jednoznaczne opracowanie materiału naukowego na temat rozwoju dziecka mającego za opiekunów pary homoseksualne ? Wystarczy poczytać o rodzicielstwie LGBT, gdzie można odnaleźć ze dwa, góra trzy publikacje aspirujące do takowych. Tylko one mogą zadać kłam jakimkolwiek stereotypom. Czy ktoś ze środowiska naukowego w naszym kraju podjął się takich opracowań, nawet za granicą ? Bo nic mi na ten temat nie wiadomo. Co tu rozważać, nie mając podstaw do rozważań ? Jakie jest orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ? I z tym związane jest zasadnicze pytanie ... Z jakich rodzin wywodzą się osoby decydujące o losach tychże dzieci ? Bo coś mi się zdaje, że nie są to przykładowo wychowankowie domów dziecka (do niedawna). W naszym państwie jest problem z podjęciem jakiegokolwiek ciężaru odpowiedzialności za losy porzuconych dzieci, również dzieci krzywdzonych przez patologie heteroseksualnych rodziców, przez ich alkoholizm, również wykorzystywanie seksualne. Zdelegalizować znieczulicę, brak zainteresowania i tematy zastępcze baabciu. No a mamy podobno niż demograficzny i tak zabezpieczamy przyszłość naszego narodu, sic.

Ale o czym ja tu piszę, tutaj należało by się palnąć. Póki co stoimy na etapie legalizacji związków par homoseksualnych a nie przyznawania im praw do macierzyństwa. Nie wspominając już, że w naszym obecnym społeczeństwie dzieci takich rodziców zostały by "pożarte żywcem" przez rówieśników. Także baabciu, jest druga strona medalu, co wcale nie znaczy, że obu nie należy rozpatrzeć, niekoniecznie unosząc się emocjami. Co również nie oznacza, że nie rozumiem Twojego punktu postrzegania. Więc mędrkując we własnym zakresie, zapoznając się z szeregiem opinii wśród naszego społeczeństwa na temat samej legalizację związków homoseksualnych i ich społecznej akceptacji należało by pozostawać w tym zakresie sceptykiem.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 13:23 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

15
Oczywiście, jedno może poniekąd wynikać z drugiego i trzeba się z tym liczyć. Tylko t.oskar, w czym niby to gorsi mieli by być rodzice tej samej płci przykładowo w stosunku do heteroseksualnej rodziny gdzie piją, biją lub gwałcą albo "zwyczajnie" ... rozbitej rozwodem lub kiedy ojciec bądź matka bezpowrotnie porzucili związek ? Bo akurat z tego co wiadomo (znikomo, ale jednak) to do tego typu zjawisk w tych pierwszych nie dochodzi. Wolę niczego nie zakładać z góry, a już tym bardziej kierując się jakiegoś typu własną moralnością. Oczywiście, dobrze byłoby żeby dziecko miało zagwarantowany wzorzec ojca i matki, ale rzeczywistość nie jest tak łaskawa dla dzieciaków zdanych na łaskę i niełaskę ludzi dorosłych. Dzieci dla urzędników pozostają numerami w rejestrach, potrzeba miłości i akceptacji jest potrzebą palącą. Nie wspominając o zapewnieniu bytu materialnego. Jeżeli zalegalizowana rodzina oparta na związku homoseksualnym sprawdza się za granicą, to dlaczego taki schemat nie miałby się sprawdzić na polskim gruncie ? Pomijając wspomniane przeze mnie reakcje społeczeństwa.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 13:47 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

16
Heteroseksualna rodzina w której się bije i pije nie jest wzorcem do naśladowania, chodzi o zdrową rodzinę, a dwaj męrzczyżni czy dwie kobiety nie nie są rodziną no chyba ze są Braćmi albo siostrami, to jest wypaczenie naturalnych wzorców tylko dlatego ze ktoś zrobi sobię szantaz emocjonalny i napisze o miłości ;) Związki między dorosłymi ludżmi to zupełnie inna kwestia.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 14:05 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

17
czy nie warto czasem skupić się na tym co napisane, a nie co w główce gnije?

ciesze się, ze ktokolwiek rozumie - dzięki

a reszta jak siadła tak zrzędzi diabli wiedzą po jaki bój - na siebie popatrzcie nie na sejm i WSZYSTKO - siebie trzeba zmienić a nie innym mówić czego nie mogą bo a nóż by im lepiej wyszło niż nam

* oczywiście, że wiem jak trudnym jest problemem oddawanie dzieci parom homoseksulanym i że prawo zmienia się metoda maly kroczków
ale strach nie zwalnia od myślenia - dziwolągom seksualnym już oddali niektórzy sierocińce i nie boli dupa od tego?

ja pisze o tym co do pomyślenia na wczoraj i na każdym fotelu w każdym domu - chyba że to dom marny to broń panie boże dotykać dziecka

załóżcie wątek o popieprz* rodzicach zobaczycie kto tam najczęściej wystąpi; kto najokrutniej uszkadza dzieci - no proszę

mam fatalnie bogatą wiedzę na ten temat :P
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 14:28 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

18
Conan Barbarzynca pisze:Heteroseksualna rodzina w której się bije i pije nie jest wzorcem do naśladowania, chodzi o zdrową rodzinę, a dwaj męrzczyżni czy dwie kobiety nie nie są rodziną no chyba ze są Braćmi albo siostrami, to jest wypaczenie naturalnych wzorców tylko dlatego ze ktoś zrobi sobię szantaz emocjonalny i napisze o miłości ;) Związki między dorosłymi ludżmi to zupełnie inna kwestia.
Chodzi o to Conan, że (tak sobie osobiście myślę) że wolałbym być wychowany przez kochających tatusiów lub mamusie zapewniających poczucie bezpieczeństwa i dobrobyt niż patologiczne heteroseksualne małżeństwo. No oczywiście, super rewelacja by była jakby opiekunami była wzorcowa rodzina opierająca się na relacjach heteroseksualnych. Tylko, tak jak wspomniałem, życie nie jest zbyt łaskawe dla porzuconych dzieci a adopcja to los na loterii. Natomiast liczba pokrzywdzonych przez los, porzuconych dzieci systematycznie i w trybie ciągłym wzrasta.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 14:34 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

19
baabcia pisze:czy nie warto czasem skupić się na tym co napisane, a nie co w główce gnije?

ciesze się, ze ktokolwiek rozumie - dzięki

a reszta jak siadła tak zrzędzi diabli wiedzą po jaki bój - na siebie popatrzcie nie na sejm i WSZYSTKO - siebie trzeba zmienić a nie innym mówić czego nie mogą bo a nóż by im lepiej wyszło niż nam

* oczywiście, że wiem jak trudnym jest problemem oddawanie dzieci parom homoseksulanym i że prawo zmienia się metoda maly kroczków
ale strach nie zwalnia od myślenia - dziwolągom seksualnym już oddali niektórzy sierocińce i nie boli dupa od tego?

ja pisze o tym co do pomyślenia na wczoraj i na każdym fotelu w każdym domu - chyba że to dom marny to broń panie boże dotykać dziecka

załóżcie wątek o popieprz* rodzicach zobaczycie kto tam najczęściej wystąpi; kto najokrutniej uszkadza dzieci - no proszę

mam fatalnie bogatą wiedzę na ten temat :P
Nie rub ze mnie idioty, muj świat się napewno nie zawali tylko dlatego ze jacyś geje zaopiekują się dzieckiem, niech się opiekują jeśli chcą tym bardziej ze ja tu niemam nic do gadania, ale fakty są takie jakie są, nic dobrego z tego nie wychodzi, miłość nie wystarcza to juz chcą władcami zycia zostać, a my tez cząstki zycia czy to się komuś podoba czy nie.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 14:39 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

20
Conan Barbarzynca pisze:
baabcia pisze:czy nie warto czasem skupić się na tym co napisane, a nie co w główce gnije?

ciesze się, ze ktokolwiek rozumie - dzięki

a reszta jak siadła tak zrzędzi diabli wiedzą po jaki bój - na siebie popatrzcie nie na sejm i WSZYSTKO - siebie trzeba zmienić a nie innym mówić czego nie mogą bo a nóż by im lepiej wyszło niż nam

* oczywiście, że wiem jak trudnym jest problemem oddawanie dzieci parom homoseksulanym i że prawo zmienia się metoda maly kroczków
ale strach nie zwalnia od myślenia - dziwolągom seksualnym już oddali niektórzy sierocińce i nie boli dupa od tego?

ja pisze o tym co do pomyślenia na wczoraj i na każdym fotelu w każdym domu - chyba że to dom marny to broń panie boże dotykać dziecka

załóżcie wątek o popieprz* rodzicach zobaczycie kto tam najczęściej wystąpi; kto najokrutniej uszkadza dzieci - no proszę

mam fatalnie bogatą wiedzę na ten temat :P
Nie rub ze mnie idioty, muj świat się napewno nie zawali tylko dlatego ze jacyś geje zaopiekują się dzieckiem, niech się opiekują jeśli chcą tym bardziej ze ja tu niemam nic do gadania, ale fakty są takie jakie są, nic dobrego z tego nie wychodzi, miłość nie wystarcza to juz chcą władcami zycia zostać, a my tez cząstki zycia czy to się komuś podoba czy nie.
a wali Ci się coś? - bo o tym nigdzie tu nic nie było - ani słowa o Tobie, bo to dużo poważniejszy temat

chcesz dogoń nie to ubolewaj nad swoimi pytaniami

Nie w tym watku gadamy czy kiedy podaje rękę na dzień dobry homoseksualiście to zastanawiam sie co komu kiedy i jak on a jak ja. Bo to nie o to nie o o nie o to
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 14:52 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

21
baabcia pisze:czy nie warto czasem skupić się na tym co napisane, a nie co w główce gnije?
ciesze się, ze ktokolwiek rozumie - dzięki
a reszta jak siadła tak zrzędzi diabli wiedzą po jaki bój - na siebie popatrzcie nie na sejm i WSZYSTKO - siebie trzeba zmienić a nie innym mówić czego nie mogą bo a nóż by im lepiej wyszło niż nam
* oczywiście, że wiem jak trudnym jest problemem oddawanie dzieci parom homoseksulanym i że prawo zmienia się metoda maly kroczków
ale strach nie zwalnia od myślenia - dziwolągom seksualnym już oddali niektórzy sierocińce i nie boli dupa od tego?
ja pisze o tym co do pomyślenia na wczoraj i na każdym fotelu w każdym domu - chyba że to dom marny to broń panie boże dotykać dziecka
załóżcie wątek o popieprz* rodzicach zobaczycie kto tam najczęściej wystąpi; kto najokrutniej uszkadza dzieci - no proszę
mam fatalnie bogatą wiedzę na ten temat :P
Rozumieć to jedna sprawa, decydować o losie małego człowieka kolejna a zachować bierność ... to chyba najgorsza z ewentualności. Żadne z nas wróżbitą zapewne nie jest i nigdy jednoznacznie nie będzie mogło określić losów dziecka wychowanego przez parę homoseksualną. Identycznie - heteroseksualną. Proporcje również byłyby nierówne z przyczyn czysto praktycznych, gdyby zestawiać ogół. Zapewne negatywne wzorce dominowałyby właśnie w rodzinach heteroseksualnych, przez wzgląd na ich liczebność w stosunku do homoseksualnych. Nie wspominając już nawet o zjawisku pedofilii. To, czy ktoś lepiej nadaje się na ojca czy matkę nie decyduje seksualność danej jednostki tylko kto jakim jest człowiekiem "wewnątrz", odpowiedzialność, zdolność do poświęceń, dążenie do jak najlepszych warunków bytowych potomstwa. To jest jeden z aspektów. Kolejnym natomiast są te nieszczęsne badania i analizy, często sprzeczne właśnie dzięki różnorodności ludzkich postaw, również poziom akceptacji danego społeczeństwa wobec takich dzieci oraz ich rodziców, co jest imo niezwykle ważne.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 15:01 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

22
baabcia pisze:a wali Ci się coś? - bo o tym nigdzie tu nic nie było - ani słowa o Tobie, bo to dużo poważniejszy temat

chcesz dogoń nie to ubolewaj nad swoimi pytaniami

Nie w tym watku gadamy czy kiedy podaje rękę na dzień dobry homoseksualiście to zastanawiam sie co komu kiedy i jak on a jak ja. Bo to nie o to nie o o nie o to
Wspomniałaś między innymi o mnie bo piłaś do mojej postawy w tym temacie, to Ty tu ubolewasz a nie ja nad tymi powarznymi sprawami i zgrywasz "istotę przyszości" a ja to jestem tu i teraz. Kto jaki jest taki jest i niema co mieć o to pretensji, ale jak ktoś nie jest do czegoś predysponowany to mądze aby się za to nie zabierał, a homoseksualiści nie są predysponowani do zakadania rodzin z dziećmi.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 15:02 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

23
Ehmmm, Conan .. ale to samo mógłbym napisać o osobach bezpłodnych ;) Przynajmniej jeżeli chodzi o możność lub nie, posiadania dzieci drogą naturalną. Na ile jest przygotowana do macierzyństwa nastolatka ? Z biologicznego punktu widzenia predysponowana jest. Zapewne gdyby pewien odsetek młodych matek był nieco mniej predysponowany a bardziej przygotowany zapewne mniej ludzkich płodów kończyło by swój krótki żywot na śmietniku ... Okrutne i cyniczne ale prawdziwe.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 15:17 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

24
Abesnai pisze:
Conan Barbarzynca pisze:Heteroseksualna rodzina w której się bije i pije nie jest wzorcem do naśladowania, chodzi o zdrową rodzinę, a dwaj męrzczyżni czy dwie kobiety nie nie są rodziną no chyba ze są Braćmi albo siostrami, to jest wypaczenie naturalnych wzorców tylko dlatego ze ktoś zrobi sobię szantaz emocjonalny i napisze o miłości ;) Związki między dorosłymi ludżmi to zupełnie inna kwestia.
Chodzi o to Conan, że (tak sobie osobiście myślę) że wolałbym być wychowany przez kochających tatusiów lub mamusie zapewniających poczucie bezpieczeństwa i dobrobyt niż patologiczne heteroseksualne małżeństwo. No oczywiście, super rewelacja by była jakby opiekunami była wzorcowa rodzina opierająca się na relacjach heteroseksualnych. Tylko, tak jak wspomniałem, życie nie jest zbyt łaskawe dla porzuconych dzieci a adopcja to los na loterii. Natomiast liczba pokrzywdzonych przez los, porzuconych dzieci systematycznie i w trybie ciągłym wzrasta.
Abesnai rzecz w tym ze Matkę ma się jedną i Ojca tak samo, ja tam wolał bym juz kochającą Matkę lesbijkę samotną, niz zeby jakaś druga baba kazała do mnie mówić Tatusiu, wydaje mi się ze to wprowadza straszny bałagan do psychiki dziecka, sam jestem wychowany przez samotną Matkę ale bez dziactw ;)
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 15:18 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

25
Abesnai pisze:Ehmmm, Conan .. ale to samo mógłbym napisać o osobach bezpłodnych ;) Przynajmniej jeżeli chodzi o możność lub nie, posiadania dzieci drogą naturalną. Na ile jest przygotowana do macierzyństwa nastolatka ? Z biologicznego punktu widzenia predysponowana jest. Zapewne gdyby pewien odsetek młodych matek był nieco mniej predysponowany a bardziej przygotowany zapewne mniej ludzkich płodów kończyło by swój krótki żywot na śmietniku ... Okrutne i cyniczne ale prawdziwe.
Wilku MOZESZ WSZYSTKO, umysł jest jak wąz zjadający własny ogon, narzędzie doskonałe, ale nie do wyznaczania kierunków ;) Wytrawny kłamca moze nawet zakwestionować Twoje istnienie a Ty mu uwierzysz jeśli będziesz siedział tylko w umyśle, to tak działa, mimo ze dalej będziesz istniał, to są takie absurdy właśnie :P Ale zycie nie rozgrywa się wyłącznie w naszych umysłach ;)
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 15:32 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

26
Conan Barbarzynca pisze:
Abesnai pisze:
Conan Barbarzynca pisze:Heteroseksualna rodzina w której się bije i pije nie jest wzorcem do naśladowania, chodzi o zdrową rodzinę, a dwaj męrzczyżni czy dwie kobiety nie nie są rodziną no chyba ze są Braćmi albo siostrami, to jest wypaczenie naturalnych wzorców tylko dlatego ze ktoś zrobi sobię szantaz emocjonalny i napisze o miłości ;) Związki między dorosłymi ludżmi to zupełnie inna kwestia.
Chodzi o to Conan, że (tak sobie osobiście myślę) że wolałbym być wychowany przez kochających tatusiów lub mamusie zapewniających poczucie bezpieczeństwa i dobrobyt niż patologiczne heteroseksualne małżeństwo. No oczywiście, super rewelacja by była jakby opiekunami była wzorcowa rodzina opierająca się na relacjach heteroseksualnych. Tylko, tak jak wspomniałem, życie nie jest zbyt łaskawe dla porzuconych dzieci a adopcja to los na loterii. Natomiast liczba pokrzywdzonych przez los, porzuconych dzieci systematycznie i w trybie ciągłym wzrasta.
Abesnai rzecz w tym ze Matkę ma się jedną i Ojca tak samo, ja tam wolał bym juz kochającą Matkę lesbijkę samotną, niz zeby jakaś druga baba kazała do mnie mówić Tatusiu, wydaje mi się ze to wprowadza straszny bałagan do psychiki dziecka, sam jestem wychowany przez samotną Matkę ale bez dziactw ;)
No a jakbyś nie wiedział ? Chodzi mi o osoby transseksualne. Gdyby tatuś z wyglądu i zachowania zachowywał się jak tatuś ? To byłby dopiero numer ... Odrzuciłbyś ? Ja bym się wściekł i poczuł oszukany, jeżeliby taki fakt trzymali przez dłuższy okres mojego życia w tajemnicy. Ale odrzucić rodzica, mocno wątpię.
Brakuje w pełni miarodajnych naukowych opracowań. Obecne publikacje wskazują najczęściej, że seksualność rodziców nie ma wpływu na rozwój psychiczny dziecka. Przynajmniej w poznanym zakresie badań nad rodzicielstwem LGBT.
Conan Barbarzynca pisze:
Abesnai pisze:Ehmmm, Conan .. ale to samo mógłbym napisać o osobach bezpłodnych ;) Przynajmniej jeżeli chodzi o możność lub nie, posiadania dzieci drogą naturalną. Na ile jest przygotowana do macierzyństwa nastolatka ? Z biologicznego punktu widzenia predysponowana jest. Zapewne gdyby pewien odsetek młodych matek był nieco mniej predysponowany a bardziej przygotowany zapewne mniej ludzkich płodów kończyło by swój krótki żywot na śmietniku ... Okrutne i cyniczne ale prawdziwe.
Wilku MOZESZ WSZYSTKO, umysł jest jak wąz zjadający własny ogon, narzędzie doskonałe, ale nie do wyznaczania kierunków ;) Wytrawny kłamca moze nawet zakwestionować Twoje istnienie a Ty mu uwierzysz jeśli będziesz siedział tylko w umyśle, to tak działa, mimo ze dalej będziesz istniał, to są takie absurdy właśnie :P Ale zycie nie rozgrywa się wyłącznie w naszych umysłach ;)
No i lepiej żeby tak pozostało, odnośnie rozgrywek umysłowo - życiowych. W przeciwnym przypadku problem mógłby zostać rozwiązany dzięki obojnactwu, albo lepiej, partenogenezie :P
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 15:37 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

27
Abesnai pisze:No a jakbyś nie wiedział ? Chodzi mi o osoby transseksualne. Gdyby tatuś z wyglądu i zachowania zachowywał się jak tatuś ? To byłby dopiero numer ... Odrzuciłbyś ? Ja bym się wściekł i poczuł oszukany, jeżeliby taki fakt trzymali przez dłuższy okres mojego życia w tajemnicy. Ale odrzucić rodzica, mocno wątpię.
Wiesz jak byłem młody to miałem problemy z prawem, Mamusia przyjerzdzała na widzenia i cały czas mnie kochała bo byłem jej cholernym synkiem, ale raczej wątpię aby była ze mnie dumna ;) Tu mamy chyba podobną sytuację, Mamusia to Mamusia a Tatuś to Tatuś, tego nie idzie odrzucić kim by nie byli, ale nie byłbym zadowolony :P Chyba teraz zobrazowałem Ci dobrze o co mi chodzi, i chyba się zemną zgodzisz ;)
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 15:51 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

28
Zapewne osobiste przeżycia każdego z nas oraz związane z tym refleksje rzutują na całokształt poglądów postrzegania związków partnerskich, rodziny. Dla mnie ojciec to osobnik męski a matka to osobnik żeński. Taki archetyp. Prócz wspomnianej partenogenezy, tak to również wygląda w świecie naturalnym. Ale my, jako gatunek, poniekąd już nie jesteśmy częścią tego naturalnego procesu. Wyszliśmy poza niego dzięki złożoności ludzkiego umysłu. Zachowania homoseksualne przejawiają zresztą same zwierzęta. Bywa, że młodym opiekują się te same osobniki jednej płci. Gdzieś kiedyś czytałem o takim przypadku, niekoniecznie w kontekście pary. Mniejsza o to.

Wątek powstał na bazie kontrowersji związanych z poseł Grodzką i poniekąd wypowiedziami poseł Pawłowicz.
Tutaj mam taką ciekawostkę:

Poznań, 4.02.2013
Do sygnatariuszy oświadczenia Akademickiego Klubu Obywatelskiego w sprawie naruszania zasad etosu pracownika nauki w wypowiedzi posłanki Krystyny Pawłowicz.
Jako pracownicy, doktoranci, studenci i absolwenci Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza - osoby zarówno heteroseksualne, jak i homoseksualne - chcemy z całą mocą podkreślić, iż wypowiadane z poczuciem wyższości, pełne pogardy, uwłaczające osobom homoseksualnym i transpłciowym wypowiedzi posłanki Krystyny Pawłowicz, które w Państwa liście zostały określone jako "publicystyczne", uważamy za oburzające i nielicujące z powagą posła i naukowca.
Sygnatariusze listu nie tylko nie chcą tej pogardy dostrzec, ale też swym oświadczeniem próbują przykryć istotę sprawy, jaką jest wykluczenie i dyskryminacja dotykające w naszym kraju osoby nieheteroseksualne. Łatwo występować z pozycji Klubu "szacownego gremium naukowców" i słać listy do abstrakcyjnych adresatów, jednak później trzeba stanąć twarzą w twarz z konkretnymi ludźmi: studentami, doktorantami, koleżankami lub kolegami z pracy o orientacji homoseksualnej. Czy wówczas sygnatariusze listu odważą się powiedzieć im: "Jesteście anomalią"? Czy odważą się powtórzyć za wspieraną przez siebie posłanką Pawłowicz, że "jałowo używają drugiego człowieka, traktując go jak przedmiot"?
Niezależnie od Państwa światopoglądu, jak też niezależnie od haseł odwołujących się do wolności słowa czy nauki, nie zgadzamy się na sposób, w jaki pani Pawłowicz i sygnatariusze listu wypowiadają się o osobach homoseksualnych i transpłciowych. W obrębie uniwersytetu możemy i powinniśmy się różnić, ale z zastosowaniem form i zasad etycznych.

Jesteśmy ponadto przekonani, że list Klubu może negatywnie wpłynąć na dobre imię naszego Uniwersytetu.
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/ ... l?cookie=1

Pod którym spokojnie mógłbym się podpisać. Więc jak widać, życie weryfikuje ludzkie postawy i zachowania. Robią to również inni ludzie.
Tutaj właśnie dotykamy sedna problemu. Wpływu światopoglądu na naukowe oceny zjawisk. Tego nie da się uniknąć, dlatego jest to tak problematyczne.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 16:27 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Legalizacja związków partnerskich par homoseksulanych.

30
baabcia pisze:najgorzej gdy ktoś wie ze jest lepszy
wtedy nie pyta nie słucha tylko rządzi innymi
pomyśl zanim mieczem pomachasz
bo może bez sensu?
(pewnie wniknę potem dokładnie, na arziie pracuję to zrkam czasem - chyba nie masz ochoty zysakać nic z tej rozmowy? )
Baabciu, mam prośbę. Pisz w poście chociaż nasze nicki bądź użyj cytuj, bo czuję się lekko skołowany do kogo kierujesz przesłanie. Chyba, że do ogółu. Imo nikt tu mieczem nie macha bo byśmy sobie palce poodrąbywali a co dopiero z samą klawiaturą ;)
Spokojnej pracy.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2013, 16:47 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „My Polacy”

cron