Jatagan pisze:Tylko że w tym przypadku nikt po za Zawiadowcą nie wie czy to Pociag czy drezyna...
Wiesz kiedy można przestac bac się smierci, tak po prostu? W dwóch przypadkach: kiedy zrozumiesz że już jesteś martwy, tylko chwilowo "odroczony" albo kiedy podsumujesz swoje życie a potem sam sobie powiesz "kur..a ale było zaje...cie" i absolutnie niczego nie bedziesz żałowac. Modlitwę jako bilet do nieba zostawiam ludziom którzy tak na prawdę mieli bardzo ubogie życie... w kwesti życia po życiu mam bardzo proste podejście, jak i do życia zreszta... Będzie co ma być, każdy dzień razem z tym co z sobą niesie przyjmuję z pokorą. Jesli którys z nich będzie moim ostatnim... trudno, uwierz mi że mam 33 lata a tego co w życiu robiłem i przezyłem starczyłoby na obdzielenie jeszcze jednego takiego życia, więc mówię sobie "kur...a, było zaj...e"...
Wierzę też że każdy z nas bedzie mial taki raj i takie pieklo na jakie sobie zasłuzył całym życiem... wiec namawiam żyjmy tak żebyśmy nie musieli w godzinie śmierci robić w portki ze strachu czy ksiądz zdąży ze spowiedzią i sakramentem...
Ten kto stoi na własciwym peronie wie na jaki pociag czeka Zawiadowca ,zapowiada ty słyszysz "sygnał" zbierasz bagaże
i podchodzisz blizej .....
Jesli tak wolisz ,niech ci bedzie ,boisz sie smierci ,ale co z tymi kiedy umieraja -gina w czasie snu ?
jak mogli bac sie czegos czego nie oczekiwali ? a po drugiej stronie tego świata błakaja sie bo nie wiedza co sie z nimi stało .
Ciekawe czy tak bys powiedział gdyby twoje dziecko wpadło w łapy pedofila ....
Tak a potem taka dusza przyczepia sie do kogoś i szuka zaspokojenia ..Kto by chciał przezyc twoim życiem ?