2
autor: marko
Niestety, temat dublowany, ale dla mnie to dobrze. Ten temat to mój tzw. "konik".Znam Polskę jak przysłowiową własną kieszeń. Znam podział z 1975 i 1998 roku (oba podziały to dzieło "genialnego" prof. Kuleszy.Z racji zawodu (aktor estradowy) "zjeździłem z koncertami, spektaklami cały kraj. Wiodziałem te rozkwitające (niektóre) nowe stolice województw po 1975 roku. To były zaczatki przyszłych metropolii, choćby taka Częstochowa, Kalisz, Legnica, Słupsk. A teraz? Zdegradowane do powiatów marnieją, wyludniają się.Łatwo sprawdzić o ile zmniejszyła się liczebnoszkańców przez te 10 lat po ostatniej reformie.W 1975 r. p. Kulesza ogłaszał, że powiaty to przeżytek (słusznie!) i trzeba je zlikwidować. Zosrtawić gminę i województwo. W 1989 r. znów ogłaszał, że bez powiatów nie da się żyć, trzeba je reaktywować. Dziwna zmiana frontu jak na podobno poważnego polityka. Już pisałem, że mądrą decyzją w 1989r. byłoby zostawić te 49 województw i pozwolić im (dobrowolnie) połączyć się w grupy czy związki wojewodzkie, które z kolei (te grupy, związki) mogłyby tworzyć tak potrzebne duże regiony. A stolicą regionu byłoby miasto o największej liczbie ludności. Np. region wielkopolski mogłyby (teoretycznie) tworzyć województwa: kaliskie, konińskie,leszczyńskie, gorzowskie, lubuskie i pilskie.Reforma byłaby mniej kosztowna, miasta wojewódzkie, czyli ich mieszkańcy nie czuli by sie zdegradowani, następował by ich dalszy rozwój. Teraz równa się w dół bo takim samym powiatem jest 300-tysięczny Radom jak i kilkunastotysieczny Łask czy Brzeziny w Łódzkiem.Wielkie regiony byłyby silne siłą swoich województw.A tak namnożono powiatów, namnożono do granic zdrowego rozsądku etatów w tych powiatach. Powołano dziwny twór - sejmik wojewodzki. Czy wojewoda nie wystarczał?Lokalne sejmiki miałyby sens przy dużych regionach złożonych z województw.Ale my sobie możemy tylko pogadać, decyzję podejmują "wybitni" profesorowie. Cudzysłów jak najbardziej na miejscu.PS Może wypowiedzą się przedstawiciele zdegradowanych miast wojewódzkich.Ja mieszkam w jednej z tzw. metropolii, ale znam Polskę niemetropolitarną, jak pisałem, z racji wykonywanego zawodu.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2010, 22:29 przez
marko, łącznie zmieniany 1 raz.