czemu słaba gra w PL mnie nie dziwi?
a już myślałem, że kibice się już przyzwyczaili
ja się tym w ogóle nie interesuję..piłką nożną
jesszcze zagrać z chłopakami..ok, ale oglądać jakichś tam facetów co jako reprezentacja dość słąbo się sprawdzają?
a te kluby no cóż..
ostatnio czytałem jak ludzie z PZPN byli świadkami jak na stadionie było nerwowo i nawet przełożyli dogrywkę czy tam wręczenie nagród dla zwycięzców..takie burdy były
a terza zamknęli parę stadionów
ciekawe jak wypadniemy na Euro 2012
bo jesli tak ma być podobnie to chyba w tych dniach trzeba się zabarykadowywać w domach z jakąś snajperką
:]

Wracając do tematu...

Crows pisze:

Kamil_865 pisze:

a czym sie różni ślązak od nieslazaka , który mieszka na śląsku

A kogo uznajesz za Ślązaka?

ja sie pytam ciebie a ty mi odpowiadasz pytaniem ?
ja urodziłem sie na ślasku w Chorzowie , wyjechałem 100 km dalej , czy nadal jestem ślazakiem czy nie ?

Ja urodziłam się 150 km od Katowic, a od pierwszego roku życia mieszkam na Śląsku, to kim jestem?
W rodzinnych stronach mówią na mnie hanyska, w pracy czasem gorol (nie wspomnę że i tu i tu z dużą sympatią, pewnie z powodu mojego niewątpliwie dużego uroku osobistego:D)
Podejrzewam że gdyby na Śląsku rozpisać referendum na temat autonomii , to mogłoby się okazać, że mamy tu mniejszosć rdzennych Ślązaków, którzy by opowiadali sie za tą autonomią. Zbyt wielu mieszkańców z innych stron kraju przywędrowało na Śląsk, czy to za pracą, czy z powodów osobistych, pozakładało rodziny i zapuściło korzenie.
W dobie globalizacji (czy to dobre, czy nie to pomysł na inny temat) próba tworzenia małych autonomii jest utopią.
Obecnie wszystko idzie w kierunku zatarcia granic, a nie ich tworzenia.

granice dzielą a ponoć warto się łączyć

Ja każdego kto nie jest nieślązakiem i mówi jakąś gwarą.

A kto to jest nie-Ślazak?

ja sie pytam ciebie a ty mi odpowiadasz pytaniem ?
ja urodziłem sie na ślasku w Chorzowie , wyjechałem 100 km dalej , czy nadal jestem ślazakiem czy nie ?

A skd mam wiedzieć? To od ciebie zależy, nie ode mnie.

Podejrzewam że gdyby na Śląsku rozpisać referendum na temat autonomii , to mogłoby się okazać, że mamy tu mniejszosć rdzennych Ślązaków, którzy by opowiadali się za tą autonomią. Zbyt wielu mieszkańców z innych stron kraju przywędrowało na Śląsk, czy to za pracą, czy z powodów osobistych, pozakładało rodziny i zapuściło korzenie.

A co ma do tego autochtoniczność? Przecież o rozwiniętym samorządzie nie myślą tylko osoby, które maj tu korzenie ma 10 pokoleń. Znam ludzi, którzy są za moc autonomią, choć nie czuj się Ślązakami, nie znaj śląskiego, a pochodzą też z innych regionów..

W dobie globalizacji (czy to dobre, czy nie to pomysł na inny temat) próba tworzenia małych autonomii jest utopią.
Obecnie wszystko idzie w kierunku zatarcia granic, a nie ich tworzenia.

W dobie globalizacji idzie się na to, żeby dobrze zarządzać, a częścią tego jest decentralizacja i regionalizacja państw. Niezdolność władz centralnych w dużych państwach do sprawnego zarządzania całością nie jest niczym odkrywczym. Po to się ustrój decentralizuje, żeby władza mogła lepiej rozwiązywać lokalne problemy. Granice tworzy jedynie separatyzm, a nie regionalizm.

Kamil_865 pisze:.
A kto to jest nie-Ślazak? :.

gorol z Sosnowca
.
wiec powiesz kto może nazywać sie ślązakiem ?

A co z gorolem w Katowicach i Hanysem w Sosnowcu? Nie da się ocenić, ot tak. Zależy od kryteriów.

wiec jak można oddzielać coś od czegoś skoro brak kryteriów co do stanowienia części oddzielonej .

Nie rozumiem w jakim kontekście to piszesz.

w kontekście oddzielenia jakiejś grupy ludzików od reszty

przy braku kryteriów wszyscy sobie bliźnimi

Ale po co ludzi oddzielać od reszty?

Bardzo trafna uwaga...

to nieślązacy to nieludzie?
mam się gniewać?

Nebogipfel pisze:to nieślązacy to nieludzie?
mam się gniewać?

nieeee - ale żałować to tak :rotfl:

Autonomia przecież nie dzieli ludzi na zasadzie - wy Hanysi (zostajecie), wy krojcoki (jak już musicie to zostańcie), a wy gorole (raus), bo to by było totalnie niepoważne. Autonomia regionalna, jeżeli już dzieli to na wspólnotę samorządową, co zresztą czyni każdy podział samorządowy, w tym nasz obecny..

a w tej splnocie samorządowej to tylko kto będzie zasiadał ?

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9980910576
Art. 1. 1. Mieszkańcy województwa tworzą z mocy prawa regionalną wspólnotę samorządową.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9980910578
Art. 1. 1. Mieszkańcy powiatu tworzą z mocy prawa lokalną wspólnotę samorządową.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9900160095
Art. 1.1. Mieszkańcy gminy tworzą z mocy prawa wspólnotę samorządową.

Ok, a kto globalną?

A co to ma do rzeczy? To temat o autonomii czy globalizacji ;]

Autonomia to chyba oddzielenie a nie współnotowanie?
Jak wspólnota to czemu nie globalna?
Jak autonomia to województtwa, powiatu a może kraju?
Jest jeszcze autonomia UE.


I zastanawiam się nad stwierdzeniem: działaj lokalnie a myśl globalnie.

Zależy co rozumiesz pod pojęciem "oddzielenie". Autonomia nie oddziela od Polski, lecz daje większe kompetencje polskim władzom samorządowym. Dalej jest to nieodłączna część Rzplitej, a o losie regionu dalej decyduje Naród Polski.

Co do tego stwierdzenia to autonomia mu nie przeczy, lecz potwierdza. Samorząd to właśnie lokalne działanie (im większe kompetencje, tym bardziej lokalnie się działa), a to co wychodzi z autonomii to już efekt nie tylko regionalny, ale też globalny. Niższy ośrodek decyzyjny pozwala skupić się na większe ilości ważnych spraw i sprawnie je rozwiązać, co wpływa na sprawy choćby gospodarcze, a globalnie tworzymy wielką sieć połączeń gospodarczych, więc robi się zysk globalny.

mam duże wątpliwości czy przeciętny ślazok to pojmuje , to tak jak gadaną naszych polityków , kiedy juz jest po wyborach zapominaja właściwie interpretować to co wcześniej mówili

Ale co tu jest do pojmowania? Ponadto chyba nie sądzi kolega, że Ślązak to dziś górnik, który skończył szkołę tylko po to, żeby robić w kopalni...

Kamil_865 pisze:Ponadto chyba nie sądzi kolega, że Ślązak to dziś górnik, który skończył szkołę tylko po to, żeby robić w kopalni...

skończył tyż po to żeby z gorolem sie napić piwa bez glyndzynio o polityczno- administracyjnych podziałach ludzików

A co to ma do waszych obaw?

Aby były "nasze" musza być "wspólne".
Pytanie tylko jakie są to obawy.
Mi tam tylko zależy by ludziom się dobrze wiodło cyz to w autonomii palestyńskiej, śląskiej czy przy scentralizowanej władzy.
Podział może chyba być tu dobry.
Gdyż zbyt często w historii komuś od dośc dużej władzy uderzała do głowy woda sodowa.
Może spotkania sejmu czy senatu powinny przypominać spotkania dyplomatów różnych krajów(w tym wypadku powiatów, gmin itp.) w celu uwzględnienia wspólnych interesów?
Bez jakichś organizacji typu partie zrzeszone pod nieoficjalnym hasłem "zrobimy w kraju burdel".

Państwo to raczej coś innego niż organizacja międzynarodowa. A spotkania delegatów i tak nie miałyby większej wartości, ponieważ wszyscy decydowaliby o sprawach niektórych, np. dlaczego Ślązak ma decydować o sprawa morskich, a Mazur o sprawach metropolitarnych? To nie s rzeczy, które ich łączą. Łączą ich np. sprawy wojskowe i międzynarodowe i to powinni pododejmować wspólnie.

trzeba szukać tego co ludzi łaczy a nie tego co dzieli

Łączenie czegoś na siłę jest jeszcze gorszę. Próbowano tego w Jugosławii... wynik znamy.

Kamil_865 pisze:Łączenie czegoś na siłę jest jeszcze gorszę. Próbowano tego w Jugosławii... wynik znamy.

chcesz powiedzieć , że tearaz maja sie lepiej ?
kiedyś Jugosławia była wrotami europy na swiat , ludzie o różnych wyznaniach religijnych i politycznych mieszkali obok siebie jak to ma sie w USA , napuścili ludzi religijni fanatycy jak i polityczno - nacjionalistyczni podpuszczacze , czym sie to skończyło wiemy , właściwie sie nie skończyło bo gdyby wojska rozjemcze wyszły z tego regionu to wojna rozpocznie sie natyczmiast , wiec twierdzisz ze teraz jest lepiej ? :crez: