Niee... przeca Taliby sum cacane :ahah:filip pisze:asmaani mam nadzieje, że to nie z rodzin Twoich znajomych wysadzają pomniki Buddy w Afganistanie.
A ja myślę że o wiele więcej niż chociażby ty. Przynajmniej znają i oni i ja te środowiska z kontaktów na płaszczyźnie służbowej a nie z opowieści "wójka szwagra co to jego znajomy pod Piłsudzkim walczył".Nebogipfel pisze:Dwóch szwagrów w 3 różnych formacjach wojskowych. Zmechanizowanej, GROM, Formoza i ŻW... no i na pewno byli wszędzie naraz. Oni opowiadają jedynie subiektywne doznania ze swoich misji i swoich oddziałów. O innych wiedzą myślę, że nie więcej od nas. Jaka jest prawda tylko żołnierze tam biorący udział wiedzą. Ja piszę o morzu a ty o kropli w morzu. Kropla to jeszcze nie morze.
O wojsku masz blade pojęcie, nie piszę że zerowe ale blade bo wiedza twoja opiera się jedynie na wyszperanych w necie informacjach które jeszcze dodatkowo sam po swojemy interpretujesz. Dwóch szwagrów na misji, kuzyn w ŻW, kuzaj żony pilot śmigłowca i jeszcze kumple rozsiani po całej Polsce a to w KPanc a to w "Śledziach"... ja dorastałem w atmosferze armii bo pochodzę z małej miejscowości w której znajdują się dwie pokaźne jednostki wojskowe. Opowiadania ludzi którzy wojsko znają z filmów o "Czterech pancernych" czy "Rambo łamane przez Comando" po prostu mnie śmieszą. Sam otarłem się o dwie niemal odmienne specjalności, kończyłem kursy podoficerskie przy WSOŚP w Dęblinie a potem służyłem w powietrznodesantowej (może oglądałeś film o tej jednostce) w Nowym Glinniku. Moi przyjaciele z kursów natomiast służyli we wszelkich możliwych formacjach od BDSz w Krakowie czy Bielsku, przez Lubliniec, po Pruszcz Gdański. Więc nie wysmętniaj się proszę i nie brnij bo się pogrążasz. Traciłem kumpli w Iraku i Afganie więc zbastuj... notabene zaraz po tym tragicznym zdarzeniu w Afganie zmarł mój znajomy, Zbyszek Biskup "z przyczyn nie związanych z walką" więc proszę jeśli nie masz nic do powiedzenia (a masz niewiele jak widzę) to proszę skończ.
Nawet za kilkadziesiąt lat nie zrozumiesz ani tego środowiska ani specyfiki służby, zwłaszcza czytając o tym tylko w necie i słuchając "mądrych, pacyfistycznych bajek".