Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

1
Wybaczycie jeżeli przytoczę tekst z pewnego źródła? Dziś, niestety nie ma siły bawić się sama w wyszukanie informacji a wszędzie pisze to samo wiec, chyba mogę wkleić.

Der Hohe Stein – miejsce, które lepiej omijać z daleka!

Wiele osób intuicyjnie wyczuwa miejsca w których straszy. Nie wiedzą co, nie rozumieją dlaczego ale czują chłód obecności, nieokreślony paraliżujący lęk. Duchy mają swoje ulubione miejsca pobytów, które my określamy jako wyjątkowe. Występują przeważnie w opuszczonych domach, na cmentarzach, leśnych uroczyskach. Czerpią energię z błąkających się w pobliżu zwierząt, biegających dzieci lub wędrujących turystów. Zawsze czekają – cierpliwe i nieustępliwe.

W okolicach Barda istnieje kilkanaście takich miejsc. Wiele związanych z nimi opowiadań to mniej lub bardziej fantastyczne bajki o duchach, rusałkach, wampirach i różnych demonach. Wszystkie nieprawdopodobne i niewiarygodne. Wszystkie z wyjątkiem jednej.

Pracując nad historią tego miejsca miałem wątpliwości czy wyjawić czytelnikom jego lokalizację. Moje wątpliwości wynikały z dramatycznych wydarzeń, jakie były związane z tą sprawą w minionych lat. Doszedłem jednak do wniosku, że każdy kto posiada umiejętność intuicyjnego wyczuwania takich miejsc lub więcej niż trochę odwagi, powinien mieć możliwość udania się tam osobiście i doświadczenia wszystkiego na własnej skórze. Oczywiście na własną odpowiedzialność. A jak się mówi: odwaga to nic innego jak sztuka zaciskania zębów w odpowiednim momencie.

Gdzie więc znajduje się to miejsce? Otóż każdy, kto weźmie do rąk mapę Gór Bardzkich i spojrzy na ich Grzbiet Wschodni, z łatwością znajdzie na niej szczyt o nazwie Wysoki Kamień (niemiecka nazwa: Der Hohe Stein). Znajduje się on mniej więcej w połowie linii prostej między wsią Laskówka a Przełęczą Łaszczowa. Wierzchołek góry jest dość płaski i wydłużony z dwoma widocznymi niewielkimi wzniesieniami. Na jednym z nich znajduje się właśnie „Wysoki Kamień” będący potężnym, wysokim i masywnym blokiem skalnym skrytym wśród drzew. Wokół niego, w promieniu kilku metrów, dookoła całego zbocza, znajduje się rumowisko mniejszych bloków skalnych tworzących jakby okręg wokół centralnego bloku.

Wysoki Kamień byłby wymarzonym miejscem na spacery gdyby nie pewne wydarzenia z 1966 roku, które na zawsze odmieniły jego historię. Z rozmów ze świadkami, do których udało mi się dotrzeć i przeprowadzonej kwerendy w prasie z tamtych czasów udało się ustalić najważniejsze fakty.

16 lipca 1966 roku grupa czterech nastolatków, dla rozrywki, postanowiła przeprowadzić seans spirytystyczny i wywołać ducha. Podeszli do sprawy bardzo poważnie zgromadziwszy wszystkie potrzebne przedmioty i przestudiowawszy dostępną literaturę na ten temat. Na miejsce owego seansu wybrali szczyt góry Wysoki Kamień, z uwagi na aurę tajemniczości jaką roztaczało to miejsce wokół siebie i zupełne odludzie. Seans odbył się dokładnie o północy. Celem było wywołanie ducha, związanego z miejscem w którym się znajdowali. Byli pewni, że nie wyjdzie z tego nic oprócz dobrej zabawy. Przeliczyli się.

Tuż po zakończeniu seansu nagle ucichł wiatr. Letnie, ciepłe powietrze zamarło i zgęstniało. Nie poruszało się ani jedno źdźbło trawy, ani jedna gałązka. Nastąpiła głucha cisza. Ognisko, które rozpalili, zgasło nagle tak jakby po prostu ktoś je zdmuchnął. Przerażeni rzucili się do plecaków po latarki. W tym momencie usłyszeli szelest kroków. Coś lub ktoś zaczęło się poruszać biegiem, w szaleńczym pędzie, dookoła ich obozowiska. Łamiąc z trzaskiem gałęzie, poruszając krzaki, kołysząc mniejszymi drzewami. Świecąc latarkami w ciemnościach, w kierunkach skąd dobywały się te dźwięki widzieli tylko ruszające się gałęzie i drzewa. Spanikowali. Rzucili się do ucieczki na oślep w dół zbocza.

Do najbliższej wsi, Laskówki, dotarło tylko dwóch. Byli wykończeni, przerażeni i cali pokaleczeni nocnym biegiem po lesie. Nikt nie chciał im uwierzyć w to co opowiadali. Od razu wezwano milicję.

Rankiem, po dwóch dniach od zdarzenia, rozpoczęto poszukiwania dwójki, która była w noc wywoływania duchów na górze i nie wróciła do tej pory. Trwały one sześć dni. Sześć dni w czasie których przeczesano góry na całej szerokości, od Barda po szosę Kłodzko-Złoty Stok. Chłopaków nigdy nie odnaleziono. Zostali uznani oficjalnie za zaginionych.

Po tym zdarzeniu cała dwójka, która pozostała, miała co noc koszmary senne o swojej śmierci. W każdym śnie występowała niewyraźna, wysoka postać o imieniu Aargaroth (pisownia zachowana według wywiadu jednego z chłopaków dla gazety), która, jak mówili nastolatkowie, patrzyła się jak umierają.

Pierwszy z nich zniknął bez wieści 24 lipca, osiem dni po wydarzeniu, drugi zaś dwa dni później tj. 26 lipca 1966 roku. Nigdy ich nie odnaleziono. Od 16 lipca 1966 roku do czasów dzisiejszych istnieje łącznie osiem udokumentowanych przypadków zaginięć osób, które były w dni poprzedzające zaginięcie na Wysokim Kamieniu. W większości byli to pracownicy leśni. Obecnie zbocza Wysokiego Kamienia porasta najgęstszy i najbardziej niedostępny las w całych Górach Bardzkich. Ci, którzy wracają z góry, zawsze w dzień, opowiadają o niesamowitych rzeczach jakie dzieją się na samym jej szczycie. Jak do tej pory nikt nigdy nie zdecydował się zostać tam po zmroku. Mówią, że strach ma wielkie oczy ale na Der Hohe Stein czuć nie tylko jego wzrok na sobie ale także dotyk…

Zrodlo---> paranormalne


Ok, tak sie zastanawiałam nad ta nazwa "Aargaroth"
W spisie demonow, nie byl wymieniany, ewentualnie podobne, zblizone nazwy.
Ja wyszukalam jedynie i moze trafnie ze Aargaroth w wolnym tlumaczeniu z jezyka niemieckiego oznacza Czerwone zlo.
Arg to "zlo", natomiast "roth" to nic innego jak czerwony.
Taka moja mala wstawka co do calego tekstu.
Ostatnio zmieniony 26 maja 2010, 21:41 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

2
Hmm, ciekawe - jak pewien film.
A może ta nazwa to nie nazwa demona tylko duszy nie mogącej udać się do "tamtego" świata" duszy? Może poszukuje jakiejś zemsty...trzeba by zebrać zespół znających się narzeczy, przygotowanych i odważnych ludzi i zapytać "tą istotę" dlaczego tam jest i dlaczego postępuje jak postępuje i być może jakąś ją wygonić ze świata materialnego...
Co do intuicyjnego to ja wyczuwam czasami "miejsca mocy" jak ja je nazywam, gdzieś w lesie wiem po prostu, że tu trza usiąść i tu jest dobrze....i otrzymuje tam dawkę dziwnej acz pozytywnej energii...co do wyczuwania tych negatywnych to hmm...nie jestem pewien...
Ostatnio zmieniony 29 maja 2010, 14:24 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

3
Demony przyjmują różne przypadkowe imiona,gdy muszą się jakoś przedstawić, zazwyczaj nie są one jakoś istotne, więc nazwa jest tu dla mnie najmniej istotna- może być i z dupy wzięta.
Bardziej intryguje mnie to miejsce. Jeśli znikaliby w przypadku samej wizyty przy Wysokim Kamieniu, to oznaczałoby jakiś niebezpieczny tunel czasowy. Zresztą, niewykluczone, że taki tunel tam istnieje, że Pan Czerwony jakoś nakłania swoje ofiary, które zaobserwował w tym miejscu wcześniej, żeby właśnie tam wróciły i wtedy wpadają. W istnienie jakiegoś szatana jako jednej konkretnej postaci jak kiedyś pisałam, nie wierzę. Dla mnie należałoby zbadać historię tego kamienia i okolicy...Czy istniał kiedyś człowiek, dla którego to miejsce wiele znaczyło i może w pewnym sensie go zawiodło, albo nawet popełnił tam samobójstwo. Wszystko wskazywałoby na coś takiego: mści się na wszystkich którzy naruszają jego świętość i przekleństwo zarazem.
A wypadki powtarzają się właśnie dlatego, że wszyscy się boją, strach jeszcze bardziej podsyca takie istoty, dokarmia je, czyni silniejszymi.Co tam niby dzieje się na szczycie niesamowitego?
Nassan ma rację- przydałby się jakiś odważny i rzeczowy spirytysta-negocjator, bo przyczepiając takim miejscom jakieś przekleństwo, a prześladującym je duszom potęgę, wszystko działa jeszcze silniej.
No i przede wszystkim napiszę to o ludziach którzy bawili się w seans DEBILE! Dostali to co chcieli! Tak to jest, jak ktoś się bawi w spirytyzm po lekturze paru sensacyjnych książeczek. Obstawiam, że to oni mogli tam przywołać tego gościa.
Duchy postępują na zasadzie Kodeksu Hammurabiego. Ty chcesz się nimi pobawić, to one też się pobawią tobą.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2010, 16:31 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

5
Risth', twój opiekun ma imię?
W gruncie rzeczy, jeśli się ktoś postara, nie trzeba nawet tam jechać. W astralu myślę, byłoby nawet bezpieczniej pogadać z tym Czerwonym.
Ale to pewnie zbieżność, ja kiedyś przyłapałam duszyczkę na tym, że jeden i ten sam , a przedstawiał mi się pod dwoma różnymi nazwami. Na pytanie, czemu mnie wkręca, odpowiedział, że wcale nie ''wkręca'', tylko imię nie ma znaczenia, to ty potrzebujesz tych nazw, więc ci mówię.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2010, 16:45 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

7
Chinatsa - dziekuję :) , lubię takie okolice, może się przejadę (żonie tylko ściemę będę musiał sprzedać hyhyhy :D) ...
Rhamzess - niech zgadnę - nie nazywa się on przypadkiem Rozsądek ;) ?

Ja mam swojego w Avatarze :)
Ostatnio zmieniony 30 maja 2010, 22:23 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

9
A właśnie że pojadę i napluję demonowi do jego diabelskiej zupy !

Chociaż wątpię, żeby chciał zawierać ze mną bliższą znajomość :(
Potrafię być niestety męczący ... :|

PS.
Co do rozsądku u siebie Rhamzess, proszę nie bądź takim sceptykiem bo będę musiał swój zweryfikować :D
Ostatnio zmieniony 30 maja 2010, 22:47 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

11
Abesnai no ale jedziesz na własną odpowiedzialność... i odpowiedzialność demona(czy tam czegoś) - haha.
Jak to reaguje? Mówisz jego imię. myślisz o nim i się zjawia? O co chodzi...
Ostatnio zmieniony 31 maja 2010, 13:03 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

12
Risthalion pisze:Lapi, czemu miałby nie mieć? Nie chodzi o to, że tak się nazywa. Chodzi o to że na to reaguje, więc mam jak do niego mówić...
A, to racja. Mój reagował na określenie Świetlny.
Haha, a jakby zorganizować z forum cała pielgrzymkę do tego kamienia? Albo mielibyśmy zbiorowe koszmary,:diabolo:, albo byśmy Czerwonego przegonili, bo zwariowałby od takiej ilości kandydatów do opętania. :r:
Nass, mówiłam ci już, że masz go w sobie, tylko musisz poszukać i być pewnym, że w danej chwili on to on, a nie twoja myśl.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2010, 11:24 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

13
Nass, imię to po prostu taki identyfikator. Jak wygląd, głos, sposób mówienia, sposób myślenia, wzór aury itp... Służy do rozpoznawania konkretnej istoty.
Działa to tak, że po prostu z nim rozmawiam. Jak przez telefon, tylko bez telefonu i niekoniecznie na głos.:P
Ostatnio zmieniony 01 cze 2010, 12:38 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

14
A tak przy okazji ... Czy gdzieś jest napisane że można opętać demona ?
Ostatnio zmieniony 03 cze 2010, 0:00 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

15
Ymm nigdy nie słyszałam żeby można było opętać demona. To jest właśnie ich domena, ze nas "opętują" Człowiek nie potrafi czegoś takiego
Ostatnio zmieniony 03 cze 2010, 14:55 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

16
Chyba, że za rodzaj opętania wziąć miłość - hahahaha - bardzo przyjemnego opętania. Lub wiarę religijną.
Lapi no tak jak mówiłaś we mnie kłoci się racjonalista z człowiekiem głęboko duchowym....i stąd te moje niepewności w poglądach na niektóre sprawy - w tym te z opiekunami duchowymi itp. Ale jestem już bliżej wyjścia do oobe - tylko ciężko mi barierę zakodowaną w głupiutkim ciele pokonać - strach się włącza. Ale racjonalnie wiem, że to nie groźne więc straszek prędzej czy później będzie musiał pójść sobie w cholerę :-p
Rist a o czym rozmawiacie? O czymś konkretnym? O czymś problematycznym? O Tobie? O Nim?
Ostatnio zmieniony 03 cze 2010, 15:20 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

19
Nassanael Rhamzess pisze:Lapi no tak jak mówiłaś we mnie kłoci się racjonalista z człowiekiem głęboko duchowym....i stąd te moje niepewności w poglądach na niektóre sprawy - w tym te z opiekunami duchowymi itp. Ale jestem już bliżej wyjścia do oobe - tylko ciężko mi barierę zakodowaną w głupiutkim ciele pokonać - strach się włącza. Ale racjonalnie wiem, że to nie groźne więc straszek prędzej czy później będzie musiał pójść sobie w cholerę :-p
Rist a o czym rozmawiacie? O czymś konkretnym? O czymś problematycznym? O Tobie? O Nim?
Już ja cię wyciągnę z ciebie tego małego racjonalistę...najlepszy dowód, że oobe idzie ci lepiej niż mi. Ale to jeszcze o tym pogadamy.
Mi opiekun ujawnił się, jak byłam na rozdrożu i musiałam dokonać pewnych wyborów. Wtedy myślałam jeszcze, że rozmawiam z Bogiem, ale on uparcie twierdził, że nie jest tym, za kogo go mam. Do konkluzji, że to Opiekun, doszłam przy moich spirytystycznych historiach. Wtedy pytałam go o różne duchowe sprawy i takie tam...Teraz gadam z nim znaczenie rzadziej, stwierdził, że powinnam bardziej radzić sobie sama- ale gdy mam jakieś duchowe wątpliwości, raczej podsuwa mi rozwiązanie.
Poza tym, mi się wydaje, że mam dwóch opiekunów, bo raz wydaje mi się że to kupka światła, raz rozmawiam z kobietą, ale ona może być jakimś Wyższym, a niekoniecznie Opiekunem.
Ostatnio zmieniony 04 cze 2010, 12:48 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

21
Risthalion pisze:Lapi, może u ciebie jest to np. zależne od twojego samopoczucia, albo aktualnych potrzeb, albo coś takiego...

Nass, rozmawiam z nim o wszystkim.
Nie,On milczy przez jakiś czas, gdy zrobię coś wbrew swojej drodze. Może nie do końca się obraża, ale to jest ich podejście do sprawy- jeśli nie słuchasz swojego przeznaczenia i brniesz na oślep, myśląc że jesteś taki mądry, zajebisty i wszystko wiesz najlepiej- wtedy zostawia cię samego. Ale wrócił ostatnio, więc sądzę, że coś się znowu kroi, jakiś boom duchowy. Bardzo mi się przydaje przy kontaktach z ''tamtym'' światem.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 13:26 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

22
Na poczatku myslalam ze to zwykly temat o kolejnym niesamowitym miejscu. Jednak kiedy przeczytalam koncowke to zaparlo mi dech w piersiach. Chodzi mi o temat Arkaimu. Tajemniczej budowli w Rosji. Dlaczego jednak pisze to w tym temaci? Poniewaz wlasnie kiedy przeczytalam koncowke zrozumialam ze juz chyba wiem skad nazwa tego dziwnego bytu, Aargaroth.
Wklejam caly artykul i podkresle to co mnie zaciekawilo:

Wśród znawców miejsce to uchodzi za jedno z najbardziej tajemniczych i aktywnych paranormalnie na świecie. Arkaim to położona na Uralu, w obwodzie czelabińskim prastara twierdza, która określana bywa mianem rosyjskiego Stonehenge. Mimo że obiekt poddawany był wielu badaniom, większość zjawisk, które mają tam miejsce pozostaje niewyjaśniona. Przerażenie budzą zaś tragiczne wydarzenia, do jakich w przeszłości wielokrotnie dochodziło w okolicy.

Zdaniem naukowców, forteca została wybudowana w epoce brązu i stanowi dziedzictwo kultury andronowskiej. Odkryto ją przypadkowo w 1987 r. podczas prac przygotowawczych, poprzedzających budowę planowanego w tym miejscu zbiornika retencyjnego. Budowla zawiera portale skierowane w cztery strony świata. Zdaniem naukowców, stanowi ona także rodzaj bardzo precyzyjnego kalendarza odnoszącego się do najważniejszych wydarzeń astronomicznych. Zdaniem ekspertów, kalendarz ten odzwierciedla 18 najistotniejszych zjawisk astronomicznych.

Nie ma pełnej zgody specjalistów, co do roli, jaką konstrukcja pełniła w przeszłości. Niektórzy twierdzą, że była to osada lub miasto; inni mówią o funkcji obserwatorium albo świątyni. Zainteresowanie większości osób budzi natomiast fakt, że struktura została wzniesiona na planie swastyki i często określana bywa mianem miasta-swastyki. Wg specjalistów, budowla mogła pomieścić nawet 2,5 tysiąca osób.

Na przestrzeni lat, w miejscu tym wielokrotnie dochodziło do tajemniczych zdarzeń. Jakiś czas temu, jedna ze studentek archeologii, która zajmowała się badaniem obiektu wyznała, że znajdując się w jego okolicy nawiązała kontakt... z duchami osób, które żyły tam dawno temu, a od których miała się dowiedzieć wielu intrygujących rzeczy. Niestety, jakiś czas po tych wydarzeniach uznano ją za niepoczytalną. Wkrótce potem, w miejsce to został wysłany archeolog Konstantin Bystruszkin. Naukowiec przez lata zajmował się badaniem tajemniczego miejsca, ale zamiast wyjaśnić przynajmniej część tajemnicy, odkrył cały szereg kolejnych fenomenów.

Badacze rosyjskiego Stonehenge zwracają uwagę, że wokół obiektu zawsze krążyły dziwne opowieści. Oprócz historii o duchach, dziwnych postaciach i Niezidentyfikowanych Obiektach Latających, którym przypisuje się związek z konstrukcją, w przeszłości popularne były też legendy, że Arkaim znajduje się na skraju znanej rzeczywistości, a przekroczenie jego murów może spowodować przemieszczenie się do innego miejsca.

Nie można w końcu zapomnieć o właściwościach, które niektóre społeczności przypisują murom starożytnej twierdzy. Do miejsca tego wciąż pielgrzymują tłumy. Wiele osób wierzyło, że odprawienie tam specjalnych rytuałów zaowocuje ziszczeniem się wszelkich życzeń. Obok fortecy znajduje się kilka ułożonych z kamieni spirali. Zgodnie z przesądem, wejście do którejś z nich boso lub najlepiej nago i wypowiedzenia życzenia w centralnej jej części, powinno pomóc w realizacji życzenia.

Wiara w to, że w miejscu tym działają potężne siły mobilizuje też ludzi chorych, którzy tłumnie przybywają, by wyleczyć się z rozmaitych dolegliwości. Wielu pielgrzymów twierdzi, że po wizycie w tym miejscu udało im się pozbyć chorób skóry.

Arkaim jest ściśle powiązany z trzema innymi miejscami położonymi wokół twierdzy. - informuje serwis pravda.ru. Pierwsze z nich jest celem turystycznych eskapad; w drugim wciąż trwają prace wykopaliskowe; natomiast w trzecim dochodzi do rzeczy tak przerażających, że wielu ludzi unika go jak ognia. W przeszłości miało w nim dochodzić do rzeczy rodem z horrorów, a obecne tam olbrzymie pokłady energii miały w dwojaki sposób oddziaływać na wszystkie przebywające tam osoby - czasami pozytywnie, a innym razem negatywnie.

Nie brakuje relacji o tajemniczych zniknięciach, do których dochodziło w pobliżu budowli. Pod koniec ubiegłego roku doszło tam do dziwnego zdarzenia. Dziewczyna, która wybrała się w okolice konstrukcji z dwoma przyjaciółmi była rzekomo ścigana przez tajemnicze światła. Dziewczyny nigdy nie udało się odnaleźć, zaś młodzieńcy, którzy jej towarzyszyli byli sparaliżowani tym co zobaczyli. To właśnie nieopodal tego miejsca doszło w końcu do słynnej tragedii, kiedy to dziewięcioro uczestników górskiej wyprawy zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach na stoku góry Cholat Sjakl. Miejsce, w którym doszło do tragedii znane jest dziś jako Przełęcz Diatłowa.

Niewiarygodne.pl

Czy nie wydaje sie wam ze Arkaim i przelecz Diatlowa oraz Aargaroth cos łączy?
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 23:36 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

23
So it would seem...
Hej, Nass, Lapi, robimy większy wypad do ruskich?:D
Wygląda na to że faktycznie trza siem bendzie wzionć za wyjazdy tu oofdzie...

Niemniej równie warte jest zastanowienia, że właściwie gdyby nie tragedie to o takich miejscach by nie opowiadano, więc ile miejsc umyka naszej uwagi tylko dlatego, że tragedie się tam nie zdarzyły?
Druga sprawa: jeżeli te sposoby "uszkodzeń nadnaturalnych" są faktycznie porównywalne (bo po pojedynczym opisie niewiele jeszcze można wywnioskować), to może sugerować dwie rzeczy: albo 1. to jedna istota, albo 2. ten sposób uszkadzania innych bytów jest z jakiegoś powodu bardzo popularny (tak jak u nas broń, czy sztuki walki)... Ponieważ ja osobiście dotąd nie zauważyłem jakiegoś konkretnego trendu w kierunku paraliżowania ludzi, myślę że to jedna istota, ale zaznaczam, że to tylko IMO...
Jednak jadąc dalej tropem tej jednej istoty, pytanie brzmi: skąd taki rozrzut? Od Hohenstein, do Arkaim... Czemu tam wiemy: obydwa miejsca są miejscami mocy. Ale czemu się przenosił?
Ostatnio zmieniony 13 cze 2010, 0:44 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

24
Nass mnie nie puści pewnie, haha, bo bym chyba do końca zwariowała... ;)
Wg. mnie, ta energia się nie przenosi. Ona jest tym samym rodzajem energii, ale istniejącym równolegle.
Przyszło mi teraz do głowy coś takiego: zaznaczyć i zlokalizować te miejsca na mapie. Nie zdziwię się, jeśli będzie istniał szereg zależności w rodzaju położenia na tej samej szerokości albo długości geograficznej, czy coś takiego. Ta sama zależność jak między tzw. Trójkątem Bermudzkim a Morzem Diabelskim, że to drugie leży dokładnie po przeciwnej stronie, jeśli próbować się przewiercić na wylot przez miejsce, gdzie leży Trójkąt.
Myślę, że to jest pozostałość właśnie w rodzaju Stonehenge, czy szwedzkich Ales Stenar. Tak naprawdę jakieś spekulacje, że to były zegary astronomiczne, to tylko spekulacje. Brak źródeł pisanych czy obrazkowych powoduje, że zawsze będą tylko domysły. Gdyby za 2000 lat odkryto istnienie Wieży Eiffela i nie zachowałyby się żadne przekazy na temat, że była tylko dekoracją, wieżą widokową i obiektem turystycznym, też pewnie wymyślono by jakąś wieżę zwiadowczą z okresu wojen albo obserwatorium astronomiczne. Powiązania tych miejsc z astronomią są niezaprzeczalne, ale mogły być jedną z wielu funkcji. Podejrzewam, że starożytni mieli jakąś zarąbistą wiedzę, która zginęła w tłumaczeniu dotyczącą kumulowania kosmicznej energii. Być może odprawiano tam poza tym jakieś brutalne rytuały, a błąkające się byty to duchy ofiar bądź rodzaj ''strażników''.
Wydaje mi się, że punkty w których ta nieznana energia się kumuluje, występują na Ziemi samoistnie, ale zawsze są związane położeniem na tym samym równoleżniku...czy coś w tym rodzaju...nie znam się na geografii...ale taka zależność powinna istnieć. W Rosji miejsce to zostało wykorzystane i uczynione miejscem kultu, a przy Wysokim Kamieniu akurat nie, ale to nie osłabia jego działania.
Denerwują mnie te ogólniki ''tragiczne wydarzenia'', ''dziwne zjawiska'', ''intrygujące rzeczy''. Ale właściwie co?
Ostatnio zmieniony 13 cze 2010, 11:44 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

25
Moze Arkaim to kompleks jakiejs dawnej swiatyni, moze tam czczono tego calego Aargarotha?
"... Na jednym z nich znajduje się właśnie „Wysoki Kamień” będący potężnym, wysokim i masywnym blokiem skalnym skrytym wśród drzew. Wokół niego, w promieniu kilku metrów, dookoła całego zbocza, znajduje się rumowisko mniejszych bloków skalnych tworzących jakby okręg wokół centralnego bloku[...] ".
Moze Arkaim sluzyl jedynie do modlitw a "wysoki kamien" byl miejscem odprawiania kultu Aargarotha?
" Rumowisko mniejszych blokow skalnych tworzacych jakby okreh wokol centralnego bloku."
Przypomina mi to sposob w jaki celtowie czcili swoich Bogow. A warto zauwazyc ze rod germanski przybyl ze Skandynawii i wyparl z terenu dzisiejszych niemiec ludy celtyckie. A germanie czcili Bogów sil natury, wiec moze Aargaroth co w wolnym tlumaczeniu oznacza " Czerwony zly", jest uosobieniem Boga ognia.
Jezeli przyjrzymy sie mitologi krajow skandynawskich [ północno-germańskich], to zauwazymy podobna nazwe do Arkaim, a mianowicie Asgard. Asgard byl siedziba Boga Odyna. [ Odyn byl najwyzszym Bostwem nordyckim. Bog wojny i wojownikow, madrosci, poezji i magii ].
Ostatnio zmieniony 13 cze 2010, 11:59 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Der Hohe Stein - Wysoki kamien

26
W trakcie czytania artykułu "Ucieczka z Góry Umarłych" (dodając, że obecnie powstaje polska gra komputerowa "Kholat") postanowiłem nieco poszperać w internecie odnośnie obecnego tematu.
Prócz bardziej lub mniej wiarygodnych informacji, natknąłem się na:
... Będąc kiedyś przy okazji w jednej z bibliotek, z ciekawości poprosiłem o teczki z regionalnymi czasopismami z okresu od podawanej w powyższej relacji daty 16 lipca do końca września 1966 r. Były to organ prasowy PZPR Gazeta Robotnicza oraz Słowo Polskie. Przeglądając je, można było wychwycić różne informacje z regionu – o wężu w Odrze (jak widać koncept nienowy), o zatruciach grzybami w dolnośląskich lasach, o tragedii rodzinnej w kłodzkim Żelaźnie. O zaginięciu czterech mieszkańców Laskówki (opowieść w sam raz na sezon ogórkowy, oczywiście po obchodach 22 Lipca) cisza. O wywiadach, które zgodnie z relacją, mieliby udzielić sami zainteresowani w dniach 17-26 lipca również. W cytowanym wyżej tekście powoływane jest wprawdzie przeprowadzenie kwerendy w lokalnej prasie, nie podaje się jednak żadnych danych dotyczących wykorzystanych źródeł. Również nikt z licznych zainteresowanych na internetowych forach, zwłaszcza z rejonu rzekomych wydarzeń, nie pokusił się o prywatną, bardziej dokładną kwerendę. Ale taki jest już żywot legendy w świecie Internetu – funkcjonuje powielana równie bezkrytycznie, jak te opowiadane ongiś przy ogniskach.
źródło http://sudeckiedrogi.wordpress.com/2012 ... demonow-3/
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oko Ballora”

cron