Lizawieta pisze::hello: Wam.
Duk, bardzo ciekawe i logiczne stawiasz pytanie, ale rzeczywiście do końca nie ma odpowiedzi. Z tego co wiem, wynika, że tak mogło być, ale naukowcy nie drążą badań i sprawa jest zamknięta...czyli fikcja.
Przy pierwszym kataklizmie z racji bliskości najwięcej Atlantów osadziło się w Afryce. Tu trzeba wspomnieć o sytuacji przed kataklizmem. Atlantyda była nękana przez gigantyczne ptaki pożerające ciała ludzkie. To spowodowało zwołanie wielu zjazdów i konferencji, gdzie ludzie z różnych stron świata (z terenów obecnej Rosji, Bliskiego Wsch, Afryki Pn. Lemurii i Atlantydy) podjęli decyzję o użyciu broni chemicznej. Na Atlantydzie pojawiły się również technologie ulepszające wydobycie złota. Oni poszli w kierunku świata materialnego. Rysowały się w tymże społeczeństwie dwie grupy, ale mniejszością była grupa zwana Dzieci Prawa Jednego (to grupa zajmująca się rozwojem czystości duszy-medytacje, modlitwy).
Zmiana biegunów Ziemi nałożyła się z użyciem broni, następuje chaos; trzęsienia Ziemi, wybuchy wulkanów.
Hmm.. trochę to brzmi jak science-fiction..
olbrzymie ptaki pozerające ludzi, broń biologiczna..
gdzieś wyczytalem, że po raz pierwszy "broni chemiczno-biologicznej" użyto w średniowieczu podczas wielkiej zarazy gdzie zarażone truchło ludzkie rozrzucano po wioskach i zamkach ktorych wojska zaciężne nie były w stanie zdobyć.
po za tym te ptaki hmm..
pierwszy raz o nich słysze.. przypomina mi się mitologia i harpie oraz prehistoria i dinozaury.. nie wiem co o tym myśleć, trochę to mało prawdopodobne.. zresztą.. nigdzie indziej nie można chyba znaleźć wzmianek o 'olbrzymich ptakach ludożercach' czy innych stworach tego pokroju.. czyżby tylko atlanci się z nimi zmagali?
Nie wiem, nie wykluczam... a dlatego, ze do niedawna wierzono, że smoki to baśnie dla dzieci a przeciez jakiś już czas temu na Discovery leciał o tym dokument, że smoki na prawdę istniały!! [!!!]
"Smoki - urzeczywistniona fantazja"
doktorek znalazł w górach zamrożony, świetnie zachowany szkielet dinozaura.. stwierdził, że potrafił on latać [miał skrzydła] i potrafił ziać ogniem [miał po za płucami pęcherz w ktorym znalazł hel - palny gaz ktory dodatkowo ułatwiał latanie bo Hel jest lżejszy od powietrza atm.] oraz , że nie zginął on tysiące lat temu a stosunkowo niedawno.. stąd wysnuwa się teza, że smoki rzeczywiście istniały..
Duk, w Kronikach Akasha jest zapisane, że ludzie prehistorycznie korzystali z siły natury, tj. energii pobudzającej życie.
Ta energia znajdowała się w zbożu, a oni potrafili ją wydobyć, polegało to na opracowaniu metody by zamienić ziarno w enegię. Jest to mozliwe, bo podobną koncepcję mają aborygeni autralijscy.
Wspominałeś o budowie piramid przez Altantów. Moim zdaniem oni sami nie, ale nauczyli lub współuczestniczyli w budowie za pomocą techniki lewitacji dźwiękowej, polegało to na tym, że grupa skoncetrowana kierowała energię fal dźwiękowych, która podnosiła ciężary lub je opuszczała. Aktualnie też potrafimy wykorzystać fale dźwiękowe do przenoszenia przedmiotów: rosyjscy uczeni ukazali to po próbach z telekinezą, gdzieś w Indiach wielki kamień tak podnoszono, a także zastosowano na pokładzie promu kosmicznego.
Energia kryształów?
One były ogromne, umieszczano na wieżach, by pozyskiwać energię słoneczną. Niektóre kryształy działały jak pole elektomagnetyczne.
Pewnie zostały pochłonięte przez ocean. Być może woda zgromadziła je w jednym miejscu i być może to jest zagadka trójkąta bermudzkiego.
Jeszcze można wspomnieć o liniach energetycznych, o mocy gwiazd.
Atlanci wykorzystywali energia jak widać pochodzącą z Ziemi i z Kosmosu (roślin, kamieni, kryształów, gwiazd).
Jak to zapisać? Ja nawet wiedząc, że tak energię się pozyskuje, to nie wiedziałabym jak namalować/zapisać.
Myślę, że w takie zjawiska trzeba przekazać praktycznie.
Jednak są przesłania, choćby w utworach Platona świadczą lub dają pole do rozważań czy przekazał zaszyfrowaną wiedzę (strach przed karą śmierci, jak to miało miejsce w przypadku Anaksagorasa, który za poglądy dobrowolnie zgodził się na wygnanie, co ochroniło go przed śmiercią). Trzeba pamiętać, że wówczas Ziemia była płaska, a Słońce kulą żelaza.
Jak skrobnę coś o UFO, to wspomnę o tym kodzie.
Pozdrawiam
Hmm.. lewitacja dźwiękowa?? Brzmi bardzo futurystycznie i ciekawie ;]
ale to też może być to!
gdzieś czytałem o tajnym projekcie Trzeciej Rzeszy - die Glocke [Dzwon]
była to tajemnicza broń skonstruowana w X-labs III Rzeszy..
Wygladal on mniej wiecej tak -
http://fc02.deviantart.net/fs49/f/2009/ ... zambra.jpg
[Nie wklejam zdjecia na forum bo trochę duże jest dlatego tylko link]
Czytałem o tym projekcie bardzo dużo i na forach i w innych źródłach i dowiedziałem się dwóch zasadniczych rzeczy:
-Naziści mieli najlepszych ówczesnych naukowców
-Naziści poslugiwali się pomocniczo 'magią' , okultyzmem oraz starymi staryyyymi bardzo starymi księgami ktore byly tlumaczone z dziwnego języka od dawna wymarlego i wręcz nigdzie niespotykanego tak, że tylko kilka światłych naukowców potrafiło rozszyfrowac przekaz i przetlumaczyc skrypty z zachowaniem sensu..
co do okultyzmu, nazisci pałali się czarną magią [ktoś gral w RTCW to wie xD Madame Blavatsky i te sprawy]
i mieli nadzieję, ze to pomoże im zwyciężyć
stad na dzwonie okultystyczne napisy
oczywiście nie mogło zabraknąć napisu "Gott mit uns!" - aż paradoksalnie dziwne, co nie? ;D no i jeszcze krucyfiks pod mrocznymi napisami..
ale dość o tym.
Teraz skupcie się na technologii..
Zczajcie to, tylko najpierw usiądźcie żeby nie upaść ;D :
Niemcy potrafili wytworzyć pole antygrawitacyjne!!! ;D
Tak tak.. w późniejszych latach radzieccy naukowcy przeprowadzali podobne doświadczenia z niewielkim żyroskopem, ktory osiągnawszy okreslone obroty zmniejszył swa masę a zwiekszajac obroty jeszcze bardziej potrafil on unieść się w powietrze..
a tutaj link do ciekawego artykułu na ten temat.
http://www.tajne.org/forum/read.php?f=1&t=6901&p=2
ogolnie wewnatrz dzwonu wirowaly przeciwbieżnie dwa dyski wypelnione rtecia oraz tajemniczym serum wytwarzajac tak silne promieniowanie, że naukowcy prowadzacy eksperymenty zaczeli umierac [promienie gamma]
a rosliny zielone natychmiastowo gnily nie wydzielając zapachu.
ponadto, do tego wszystkiego potrzebna była rtęć.. ktoś może spytać czemu rtęć??
a no.. chodzilo o jej wlasciwosci..
Dlatego też wiele U-Bootów przemycało duze ilości rtęci [alianci nie potrafili tego rozgryźć po co nazistom tyle rtęci ale dla pewnosci zatapiali dostawy]
ale po za rtęcią.. wymagana byla jeszcze jedna substancja.. tajemnicze Serum 525..
nie wiadomo co to dokladnie jest ani nie jest znany dokładny wzór chemiczny.. wszystkie te informacje naukowcy praujacy w niemieckich laboratoriach zabrali do grobu.
caly dzwon potrafil poruszac się z niezmiernie ogromną prędkoscią i zawisać w powietrzu co bylo wtedy nie do pomyslenia [nie bylo helikopterow]
ze wzgledu na wyglad niektorzy ludzie spoza kręgu X-labs ktorzy mieli szczescie ogladac go w powietrzu twierdzili, że to statek niezbudowany ludzką ręką i że to UFO
Niektorzy mówią nawet, że w Roseville rozbil się szpiegowski postnazistowski egzemplarz Dzwonu.
Do czego zmierzam..
Całą tę technologię niemcy skąd musieli wziąć..
Nie mieli oni zbyt wiele czasu na jakieś większe eksperymenty zwlaszcza na próby w powietrzu gdy trwala wojna dlatego musieli tę wiedzę skąc czerpac.. skąd?
A no z tej tajemniczej księgi.. skąd ją wzieli?? Prawdopobodnie została ona sprowadzona z Tybetu.. Nazisci mieli bardzo dobre kontakty z Tybetem..
a skąd mnisi tybetańscy mieli ową tajemniczą księgę.. ??
nie jestem do konca pewien ale wydaje mi się, ze to ma związek z atlantami i ich tajemniczą energią.. po za tym w Tybecie ta księga mogła być bezpieczna i leżeć i lezeć i leżec.. i tak bez końca.. może potomkowie atlantów jednak zabrali ze sobą swoją wiedzę zapisaną na kartach tajemniczej księgi i chcieli ją ukryć przed niepowołanymi rękoma gdzies w bezpiecznym miejscu.. Klasztor mnichow tybetanskich byl idealnym miejscem.. byl spokojny, trudnodostępny no a sami mnisi byli pokojowo nastawieni i potrafili dochowywac tajemnic swego klasztoru a gdy trzeba - bronili go!
Niemcy bardzo interesowali się mitami, legendami, mistyką okultyzmem.. szukali oni różnych pozostalosci po starych cywilizacjach.. prowadzili ekspedycje w Afryce oraz na terenie krajow srodziemnomorskich.. myślę, że interesowali się na pewno Atlantydą.. (gdzieś nawet zasłyszałem, że nazisci uwazali się za potomkow atlantow)
ponoć atlanci mieli oni pojazdy latające, które potrafily latac z dużą prędkością i nie miały silników spalinowych z oczywistych powodów.. - jeszcze wtedy nie został wynaleziony..
Die Glocke jest bardzo tejemniczym projektem.. wszystkie poszlaki całkiem bardzo pasują do Atlantów.. myślę, że to ma jakiś związek .. jak nie z atlantydą to ze starożytnym egiptem..
co o tym myslicie?