Witam serdecznie.

W amerykańskim stanie Oregon znajduje się obszar, gdzie wszelkie znane nam prawa fizyki przestają działać. Tutaj jest silniejsze przyciąganie niż w gdzie indziej, co powoduje odchylenie od pionu. Ptaki i inne zwierzaki omijają to miejsce.
To niewyjaśnione i owiane tajemnicą zajwisko obrasta w mity; że to miejsce przeklęte, że nawiedzone przez duchy.
No to powstaje pytanie, dlaczego tabuny naukowe nie rozwiążą zagadki, przecież miejsce jest znane?
Jeśli całkowicie nie można, to czemu nie ma częściowego rozwiązanie, które położyłoby kres funkcjonującym mitom?

W Wirze Oregońskim przeprowadzono mnóstwo badań odnośnie zachodzących tam anomalii. Najczęstsze to:
- Jeśli w jednym z miejsc dwie osoby staną naprzeciw siebie- dwie osoby różniące się wzrostem- to ta niższa nagle wydaje się wyższa
- Piłeczka tocząca się po górę
- Jeśli próbuje się trzymać postawę prosto, i czujemy że naprawdę jesteśmy wyprostowani- to tak naprawdę stoimy odchyleni do tyłu
Tabuny naukowe cały czas zagadkę badają o ile mi wiadomo, ale wszystko utrudnia to, że wszelkie przyrządy i urządzenia w tym miejscu wariują, począwszy od kompasu a kończąc na wieszających się komputerach i urządzeniach pomiarowych, pokazujących kosmiczne cyfry.
To nie duchy ani przekleństwo w tym przypadku. W tym obszarze nie działają po prostu jakiekolwiek prawa fizyki. To jest rodzaj zaburzeń magnetycznych, o ile mi wiadomo.
Liz', a widziałaś zdjęcia tej ''wędrującej'' szopy? Makabra.

lapicaroda.
Szopa ma jeszcze kilkanaście metrów do cetrum wiru, ciekawe jak się zachowa będąc w nim.
Widziałam fotki.
No tak tabuny pracoały i nic nie wyszłoi.
A słyszałaś, że Einstein był ekspertem Litstera, który badał zjawisko przez 40l. i prawdopodobnie rozgryzł fonomen, ale spalił wszystko na krótko przed śmiercią. Myślę, że zwyczajnie mu się nie udało.
Podobne zjawisko, gdzie samochód jechał sam pod górkę zdarzyło się na naszej drodze, ale nie pamiętam dokładnie.

Zakrzywienia pola elektromagnetycznego ? To coś dla mnie przyjrze się temu. A może to jest biegun elektromagnetyczny wchodzący. Gdzieś w innym rejonie ziemi powinien być biegun elektromagnetyczny wychodzący gdzie człowiek czułby się lekki. Biegun elektromagnetyczny nie musi być zgodny z biegunami obrotu ziemi. Nic innego nie jest w stanie wpłynąć na komórki ciała fizycznego. Chyba że jakiś sztuczny twór zbudowany dawno temu przez kosmitów. Pewne podobieństwo widze z trójkątem bermudzkim. Jeśli tak to na pewnej głębokości powinna znajdować się piramida z kryształami mocy.

Wiesz, ja rozumiem, że nie udało nam się na dnie morza znaleźć takiej piramidy, ale przegapienie jej na lądzie, mając do dyspozycji koparki ręczne o napędzie trzonkowym, które są całkowicie odporne na promieniowanie elektromagnetyczne, to już chyba lekka przesada, nie uważasz?

Lapi, masz naprawdę fajnego avka, ale proszę cię zmień go, bo w pierwszej chwili pomyliłem cie z Angelą...

A wiesz na jakiej głębokości znajduje się źródło promieniowania ? Może być nawet na głębokości kilkuset metrów albo i głębiej. co Ci wtedy po łopacie.

Ja?! pisze:Zakrzywienia pola elektromagnetycznego ? To coś dla mnie przyjrze się temu. A może to jest biegun elektromagnetyczny wchodzący. Gdzieś w innym rejonie ziemi powinien być biegun elektromagnetyczny wychodzący gdzie człowiek czułby się lekki. Biegun elektromagnetyczny nie musi być zgodny z biegunami obrotu ziemi. Nic innego nie jest w stanie wpłynąć na komórki ciała fizycznego. Chyba że jakiś sztuczny twór zbudowany dawno temu przez kosmitów. Pewne podobieństwo widze z trójkątem bermudzkim. Jeśli tak to na pewnej głębokości powinna znajdować się piramida z kryształami mocy.

:hejo:
Ze mną racjonalnie tego nie wyjaśnisz, bo zwyczajnie na tym się nie znam.
Wiele mamy podobnych zagadek na Ziemi. Tęgie głowy nie potrafią racjonalnie wyjaśnić.
Jedną z zagadek jest wir oregoński, to kawełek ziemi w kształcie zbliżonym do koła, gdzie promień wynosi 25 m. W miejscu tym waga wzmożona jak również przyciąganie do środka powoduje złe samopoczucie człowieka. Nic więc dziwnego, że ptaki w tej sferze wykonują dziwne figury. Nie jest wiadome czy są to kryształy czy może w charakterystyczny sposób ustawienie kamieni jak Szwedzkich Stonehenge.

Pozdrówka.

Takie twory o jakich mówi Ja?! , te piramidy, niekoniecznie muszą być widoczne dla ludzkiego oka, nawet nie muszą być fizycznym tworem, mogą być np. jakimś skupiskiem w postaci pola energetycznego, ale tu już zamilknę , bo zamienię się zaraz z taką teorią w Pająka. Ale pod ziemią? Moim zdaniem jest wiele rzeczy na tej planecie, które są pod ziemią, a które są bardzo dziwne i zanim wybierzemy się ku niebu, trzeba najpierw sprawdzić własną planetę.
Liz', ja myślę że ta szopa w centrum wiru powinna złożyć się jak domek z kart, skoro podczas wędrowania coraz bardziej odchyla się od pionu...O tych spalonych badaniach czytałam...nie dziwię mu się...prawdopodobnie odkrył coś mającego totalnie sprzeczność z przyjętymi zasadami fizyki albo w ogóle czegoś innego i wolał to spalić niż narażać się na śmieszność- albo mieszać ludziom w głowach.
A avatara nie zmienię, za długo szukałam! ;p
Aaaa....coś jeszcze odnośnie biegunów magnetycznych, chciałam to napisać wczoraj, ale ciągle Nassanael mi komp okupuje i trudno mi pisać swoje megadługie posty. Faktycznie, badano je w przypadku pomiarów anomalii w obrębie Trójkąta Bermudzkiego, są trochę przesunięte w stosunku do prawdziwych biegunów Ziemi. Elektromagnetyka w ogóle jest obszarem, który powinno się poddać badaniom, wtedy wiele rzeczy będących dziś w zakresie ''bajek'' lub ''nieywjaśnionego'' dałoby się zwyczajnie zrozumieć przeciętnemu człowiekowi. Jak dotąd, niestety, dajemy się poznać od najgorszej strony i wykorzystujemy tak fantastyczne rzeczy tylko w czymś takim jak eksperyment filadelfijski...wieczne zbrojenia...;/ ale to już inna historia.

Może lepiej żeby nie szli w elektromagnetyzm, za dużo by się dowiedzieli o wszechświecie. Albo już to badali i wyniki badań są ściśle tajne albo ściśle fajne. Nie chcą informować opinii publicznej, jednak sami tworzą nowe technologie w ukryciu. Badali elektromagnetyzm w piramidzie cheopsa i badania utajnili. Uważają że społeczeństwo jest ciemne i nie chcą go na siłe uświadamiać zwłaszcza że jedna nowość może pociągnąć za sobą upadek reszty błędnych poglądów na których człowiek buduje swe przekonanie o rzeczywistości. Efekt domina w połączeniu z psychologią tłumu tworzy lawine zdarzeń która jest trudna do kontrolowania. A kontrola to priorytet rządu światowego. Przynajmniej do czasu gdy człowiek będzie opanowany, trzeźwo myślący i nie będzie reagować impulsywnie jak zwierze.

Lizawieta pisze:lapicaroda.
Szopa ma jeszcze kilkanaście metrów do cetrum wiru, ciekawe jak się zachowa będąc w nim.
Widziałam fotki.
No tak tabuny pracoały i nic nie wyszłoi.
A słyszałaś, że Einstein był ekspertem Litstera, który badał zjawisko przez 40l. i prawdopodobnie rozgryzł fonomen, ale spalił wszystko na krótko przed śmiercią. Myślę, że zwyczajnie mu się nie udało.
Podobne zjawisko, gdzie samochód jechał sam pod górkę zdarzyło się na naszej drodze, ale nie pamiętam dokładnie.

Lizaweto!

to było w moim miasteczku! ;D na podgórzu w Chełmie lubelskim.. jest takie miejsce gdzie samochód pozostawiony bez zaciagniętego recznego toczy się... pod górkę!! ;D

zjawisko zostalo sprawdzone i wyjasnione.. to tak na prawde uksztaltowanie terenu i jakies pole magnetyczne.. zdaje nam się, że jedziemy pod górkę a w rzeczywistosci tak nie jest.. wot i wsio ;D


ale co do tego wiru to nie slyszalem o nim nigdy. . bardzo ciekawe zjawisko ;D na miarę trójkąta bermudzkiego

Ja?! pisze:Może lepiej żeby nie szli w elektromagnetyzm, za dużo by się dowiedzieli o wszechświecie. Albo już to badali i wyniki badań są ściśle tajne albo ściśle fajne. Nie chcą informować opinii publicznej, jednak sami tworzą nowe technologie w ukryciu. Badali elektromagnetyzm w piramidzie cheopsa i badania utajnili. Uważają że społeczeństwo jest ciemne i nie chcą go na siłe uświadamiać zwłaszcza że jedna nowość może pociągnąć za sobą upadek reszty błędnych poglądów na których człowiek buduje swe przekonanie o rzeczywistości. Efekt domina w połączeniu z psychologią tłumu tworzy lawine zdarzeń która jest trudna do kontrolowania. A kontrola to priorytet rządu światowego. Przynajmniej do czasu gdy człowiek będzie opanowany, trzeźwo myślący i nie będzie reagować impulsywnie jak zwierze.

Długie przebywanie w tymże polu powoduje, że ludzie głupieją, to nie jest środowisko sprzyjające człowiekowi.
Rzeczywiście masz rację, by ludzie tam nie szli lecz argument podany jest artefaktem.
Zupełnie się zgadzam, jest wiele badań utajnionych.
Niestety mamy coś ze zwierzęcia i reakcje nasze nie są przewidywalne

Dud3k pisze:Lizaweto!
to było w moim miasteczku! ;D na podgórzu w Chełmie lubelskim.. jest takie miejsce gdzie samochód pozostawiony bez zaciagniętego recznego toczy się... pod górkę!! ;D
zjawisko zostalo sprawdzone i wyjasnione.. to tak na prawde uksztaltowanie terenu i jakies pole magnetyczne.. zdaje nam się, że jedziemy pod górkę a w rzeczywistosci tak nie jest.. wot i wsio ;D
ale co do tego wiru to nie slyszalem o nim nigdy. . bardzo ciekawe zjawisko ;D na miarę trójkąta bermudzkiego

Dud.

Powiedz, czy w tym miejscu non stop jest taka sytuacja, czy dzieje się w jakiś okresach czasu?
Nie bardzo rozumiem jak może się zdawać. Znaczy, że samochód w stanie jaki podajesz nigdy na górce nie będzie? Czy górki nie ma? Dopytuję, bo nie znam zagadnienia.

Ten wir, to miejsce znajduje się 50 km od Grant's Pass wśród krzywych i chorych drzew nad potokiem Sardine Creek. Moja koleżanka tam była i zrobiła sobie kilka fotek, ale twierdzi, że samopoczucie jest głupie. Zwyczajnie stamtąd zwiewali.