Re: Dumna cora Oriona

35
Andra pisze:Ja, nie madrz sie. Jestem czlowiekiem. Polaczeniem rozumu i serca. I mam wsciekle poczucie humoru i potrafie kochac jak nikt na swiecie. I mysle ze jestes mi cos winien.
manipulacja ? :)
niby co jestem Ci winien ? nowe serce ? nowy rozum ?
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2012, 23:55 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

36
Od rozumu i serca lapy trzymaj z daleka, znow cos sknocisz. Ubranie trzeba odswiezyc, byle nie za duzo, bo wiesz...:p. Tylko tyle, nastepny cud sama sobie zrobie. Moze niezupelnie sama.:D
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 0:03 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

38
Se nie zartuje. Wlasnie uaktywnia mi sie osrodek mocy, ale niewielkie wsparcie przyda sie. W koncu zasluzylam sobie.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 0:39 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

40
Andra pisze:Lideczko, posluchaj: dobrze powiedzialas Was ludzi. I Was, ktorzy zaszczepiliscie rozum . Chcac wyrownac czysty rozum, pozbawiony poczucia humoru. Empatii. Milosci.....ego to znieksztalcilo, ale wiesz- warto walczyc do konca, bo to zrodelko jest wiecznie zywe. Czasem tylko zmeczone zasypia, i trzeba mu na to pozwolic. By moglo sie odrodzic.
Nie jestem jedna z Was. Moje miejsce jest tu na Ziemi, choc latwiej byloby odejsc. Ale latwiej nie oznacza dobrze, a wiec robie to co jest dobrze. I jest tak. Wiec nie jestem stad ani stamtad, pomiedzy...ale moim domem jest Ziemia, i chce tu zyc. Dlugo i szczesliwie, a wiec bede, zawsze sobie wychlapie ozorem. Zapomnialam o sobie na chwile, dluga chwile, ale podnioslam sie. Na stale. Pa
Ja tu czegoś nie rozumiem... Bo wiesz, skądkolwiek dusza przybywa, jak staje się człowiekiem, nie pamięta tego i nie przypomni sobie, nie może. Więc skąd wiesz, że z Oriona? I w jakiej formie doświadczałaś przedtem? (na Orionie teraz jest (i od dawna) 'cisza', nie doświadcza się materialnie). Odczucie tego nie powie, odczucie interpretujesz już jako człowiek, więc możesz sugerować się czymkolwiek i przyjąć cokolwiek, co Ci pod to odczucie pasuje. A to niekoniecznie jest prawda.

Poza tym - co to znaczy Was, którzy zaszczepiliście rozum? (i na dodatek Chcąc wyrównać czysty rozum, pozbawiony poczucia humoru. Empatii. Miłości). Andra, człowiek nic nie zaszczepia, rodzi się z umysłem jako podstawowym 'narzędziem' i korzysta z niego tak, jak uzna (na swoim poziomie duchowym) za stosowne. Zapewniam Cię, że przed wcieleniem doskonale o tym wiedziałaś i zaakceptowałaś to. Więc uważaj, czy to przypadkiem nie Ty sama pozwoliłaś coś 'zaszczepić' w swoim własnym umyśle (i przyjrzyj się temu, co ktoś próbuje zrobić z Tobą).

Nie ma czegoś takiego jak 'czysty umysł' dla człowieka, aczkolwiek życia doświadcza się na różne sposoby i są dusze, które nie robią tego za pomocą uczuć (czyli nie doświadczają materialnie jako ludzie). One nam, duszom ludzkim, 'zazdroszczą' tej fantastycznej możliwości (oczywiście nie dosłownie, bo dusze nie są negatywne i zazdrościć nie mogą, napisałam w cudzysłowie jako oznakę wielkiego szacunku i podziwu).

Radość, szczęście, dobry humor - to przymioty duszy, każdej. I powiem Ci, jest duża zależność między poziomem świadomości duchowej a okazywaniem tych przymiotów w życiu materialnym. Im dusza bardziej świadoma, czyli na wyższym poziomie, tym bardziej je okazuje jako człowiek, niezależnie od sytuacji. I na odwrót: im dusza 'młodsza', tym mniej okazuje swoje naturalne przymioty i tym bardziej podatna na wpływy 'ego', wybierająca wartości negatywne. Odnieś to do siebie samej, bo tylko Ty znasz swoje własne uczucia.

A jeśli jesteś pod takim negatywnym wpływem, to uzmysłów to sobie, po prostu. Żadna dusza z właściwego poziomu tak na ludzi nie wpływa, wyciągnij wnioski i dokonaj wyboru. Jak Ci to nie pasuje, po prostu wyrzuć ją. Jeśli walczysz - znaczy ona ma nad Tobą jakąś moc.

Zresztą, Twój wybór. Ja 'strzepnęłam' to jednym gestem, nie mam z tym więcej problemów nie boję się, że to się powtórzy. Tylko wtedy może się powtórzyć, jeśli sama na to przyzwolę. Ale wybrałam inaczej.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 6:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dumna cora Oriona

41
Dobrego, dobrego:). Nie jestem zlosliwa, choc moge byc, czemu nie? Moze temu ze nie nucisz? Troszenke brakuje Ci kolorku jeszcze:)
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 6:33 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

42
Oj Lidka. Wiem bo wiem. Natchnieta jestem, toz wiesz:p.
Wiesz...polacz zwierzecy instynkt zycia stad z miloscia stamtad, dodaj mozg zeby tym zawiadywal ...i wypisz wymaluj. A co poszlo nie tak, no ba- wiadomo.
Ale dziekuje za rade. Poradze sobie Kochanie. Wiem ze nie bedzie latwe ale dam rade
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 6:43 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

43
Andra pisze:Oj Lidka. Wiem bo wiem. Natchnieta jestem, toz wiesz:p.
To zastanów się przez kogo jesteś 'natchnięta', to jest bardzo ważne Bo możesz być przez Miłość, albo i nie (i może doczytaj moja poprzednią wypowiedź do końca? nie jest taka długa).
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 6:52 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dumna cora Oriona

44
Lideczko, podczepiony upior przeszlosci, plus moje poczucie winy. I wyhodowalam hydre ktora mnie zzerala. Ale wszystko do czasu.
A natchniona...:)Kochanie, Oni mnie odwiedzili. Oni stamtad, Ci moi, kilka osob, jedna kobieta, czterech mezczyzn. I morze milosci tak ogromnej i czystej ze stala sie najpiekniejsza muzyka. Wiec wiem przez kogo, jestem jedna z nich. Ale jestem tutaj, bo tak trzeba, i tak chce. I dlatego ze warto dmuchac i chuchac na ten plomyk milosci ktory czasem tli sie zaledwie, w kazdym zywym sercu. Warto szukac tego co nas laczy, wszyscy jestesmy Ich spadkobiercami. I Oni licza na nas...warto i trzeba dla zycia.:)
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 7:17 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

45
OK, rozumiem. 'Upiór przeszłości ' - wystarczy zdać sobie z niego sprawę i przestanie 'upiorzyć'.

A czy ONI powiedzieli Ci to? Czy to jest Twój własny wniosek?
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 8:05 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dumna cora Oriona

46
Co powiedzieli, Lidka, komu potrzebne jest klapanie dziobem?
Ale wiesz- z upiorami nie wolno walczyc. To na nic. Trzeba go otulic miloscia, by mogl usnac. Wrocic do domu.:)
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 8:20 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

47
Widzisz, problem w tym, że jak Ci nie powiedzieli, to wymyśliłaś to sama. Posłużyłaś się swoim własnym (ludzkim) umysłem, żeby nadać temu wartość. I niekoniecznie musiałaś trafić w 'dziesiątkę', ONI nie musieli mieć z Orionem nic wspólnego, to Ty tak to zinterpretowałaś...

Tu nie chodzi o 'kłapanie dziobem'. Tu chodzi o to, żebyś zorientowała się, co jest prawdą, a co tylko Ty uważasz za prawdę zgodnie z Twoją własną interpretacją, żebyś sobie zdała sprawę z tego, że interpretując, polegasz tylko na własnym umyśle, który tworzy coś i wcale nie musi odzwierciedlać stanu faktycznego. Dla mnie informacja, że ONI nie mówili, JUŻ jest jedną z zasadniczych... :).

No, ale dla Ciebie nie musi być, rzecz jasna.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 8:40 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dumna cora Oriona

48
Lidka, spotkanie z przeszlosci, dotyczace przyszlosci stajacej sie terazniejszoscia. Czas skleja sie. To wszystko co wiem, nie rozumiejac skad. Tytul tego watku, slowa- muzyka ktora rozdzwonila sie we mnie. Prostujac mnie.:) Gdybym wczesniej rozumiala to co wiem- mogloby to byc niebezpieczne dla mnie samej. Mam wsparcie, wiem o tym, i jestem silna, ale umysl mozna pokonac, jest podatny na wplywy. Jestesmy tylko ludzmi. Ale sily milosci, woli milosci nic i nikt nie pokona. Wiec jestesmy az ludzmi. Ja moge sobie cuda wymyslac, ale tego co jest, prawdy plynacej z milosci nikt i nic nie jest wladne zmienic albo pokonac. Wiesz, niedawno nad moja glowa roztanczyly sie krysztaly, powedrowaly do splotu slonecznego. Od wczoraj pracuja:D. Mam ogromna moc, i mowie to z pokora. Jestem dumna ze jestem tylko czlowiekiem, tym ktory bladzi, upada. Ale podnosi sie. I jestem pelna pokory poniewaz jestem az czlowiekiem. Wiec wiem ze jestesmy jednoscia. Ze to co nas dzieli mozna pokonac. Wiec wyciagam reke nie z duma, a z pokora pamietajaca siebie- uparta, bezmyslna, slaba. Raniaca siebie i innych. Wyciagam reke patrzac z duma na tych nas ktorzy powielaja nasze bledy , z duma z nich, wiedzac ze za chwile rowniez podniosa sie z kolan. Dopoki trzymamy sie za rece nie ma lepszych i gorszych, tych ktorym blizej lub dalej. Sa tylko swiatelka w drodze. I ci ktorzy widza to swiatlo sa odpowiedzialni za to ktore jest jeszcze nieswiadome swego blasku.
Rozgadalam sie:p
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 9:40 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

49
No, rozgadałaś się, ale szczerze, to cenne :). Co prawda nie za bardzo na temat, ale co tam... Bo ja tu usiłuję zrozumieć jeden motyw: skąd Orion się wziął w Twoim rozumieniu.

(a czas się rzeczywiście 'skleja', on tylko z poziomu materialnego ma rację bytu).
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 10:11 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dumna cora Oriona

50
Nie wzial sie. Przetrwal, wraz z miloscia:).
Co nie wyklucza tego ze i tak oberwie po durnym lysym lbie. Ja Mu dam bezdenna otchlan mej ambiwalencji...sorry za off top:D
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 10:46 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

51
Nie wzial sie. Przetrwal, wraz z miloscia:).
Co nie wyklucza tego ze i tak oberwie po durnym lysym lbie. Ja Mu dam bezdenna otchlan mej ambiwalencji...sorry za off top:D
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 10:47 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

52
To nie jest ta odpowiedź. Bo wszystko, co nas dotyczy, w nas trwa, zapisane w podświadomości. Ale rozumienie tego, co zapisane, jest już 'nowe', pochodzące od aktualnej świadomości człowieka, jakim jesteśmy.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 10:56 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dumna cora Oriona

53
No i o tym mowie. Jakbym rozumiala tamto przeslanie, bedac na owczesnym etapie swiadomosci siebie, moglabym to zniweczyc. Wiec musialam dorosnac do tego co trwalo zapisane we mnie. Pewnie ze kazdy to inaczej przelozy umyslem, ja lece kolorami i dzwiekami, kazdy ma swoja, wlasciwa mu, subiektywna interpretacje. Ale pewna jestem ze odczucie jest jedno- absolutna, wszechogarniajaca Milosc. Nieziemska. A czemu Orion. A temu. I na razie niewiele wiecej wiem na ten temat, ale dowiem sie jak amen w pacierzu. To co rosnie, ta moc nie sluzy do zabawy.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 11:21 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

55
Dziekuje Kochanie. :). Tak mi lazi po glowie pewne bardzo madre slowa: ostatni beda pierwszymi. Pewnie ze tak, ale najpierw pierwsi musza byc ostatnimi. A ja jestem slepa kometa niewatpliwie:D
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 14:25 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

56
Mnie się wydaje, że tu chodzi o ludzkie oceny, po prostu. Nie to, co pozorne, jest prawdziwe, prawdziwego człowiek nie widzi, więc nie jest w stanie ocenić, kto 'pierwszy', a kto 'ostatni'. Na ogół bywa właśnie na odwrót, bo prawda nie pcha się 'na afisz' (ani do przodu), to domena wyboru wartości 'ego';).

(i nie mów tak o sobie, to nic nie znaczy)
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 14:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Dumna cora Oriona

57
W kwestii formalnej :) Chciałbym tym samym zaprezentować "dumną córę Oriona" ;)
http://www.orion-poland.pl/TV46FBT981 taki tam żartobliwy przerywnik :D
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 14:39 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Dumna cora Oriona

58
Andra - nie z oriona ale z niezależnej planety która wędruje po galaktykach. Witając się z ziemią część istot tu przybyła i założyła kolonie i możesz mieć coś wspólnego z tymi istotami.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 15:40 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Dumna cora Oriona

59
Nie Ja. Na pewno nie. I nie dyskutuje na ten temat, bo wlasnie zaczynaja mi swiecic oczy. Na zolto.
Lidka, ja doslownie fizycznie mowilam, nie o stan umyslu mi chodzi. Na poczatku jest alfa, wiec wedruje do omegi by stworzyc nowa alfe. Podzielone wedruja psia krew. Przy czym alfa to niepokalana biel, a omega - nasycona kolorami.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 17:21 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oko Ballora”

cron