Re: Czy jesteśmy sami ?

31
Nawet po naszym układzie to nie jest spoko.Promieniowanie kosmiczne.W takie dalekie wyprawy,poza granice gminy to tylko automaty.Po kiego tam ludzi wysyłać?Bez sensu.No chyba że się kogoś bardzo nie lubi.Jakby co ja mam mnóstwo kandydatów potencjalnych :cool: .
Conan Barbarzynca pisze:Jeśli zaś jakieś istoty sobie faktyczne frówają między gwiazdami to nie na takiej zasadzie, nie w metalowych skorupach nafaszerowanych elektroniką i przyżądami do podtrzymywania życia, to jakaś wyższa liga musiała by być ;)
Anioły,tylko anioły mi do głowy przychodzą :) .
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2014, 21:33 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

32
Rzecz w tym, mysle - ze my pojmujemy mieszkancow Kosmosu, dokladnie tak jak Boga - wedle siebie, na nasz ludzki sposob, co i jest zupelnie normalne, w koncu jestesmy ludzmi i stanowimy jedyny znany nam punkt odniesienia do tego co nieznane; więc zawsze mierzymy swoja miarą. Co odzwierciedla nas, a nie Ich.
Prawdą jest to ze poza siebie nie wyjdziemy, ani tez nam podobni nie wyjda z kregu poznania stosownego do poziomu swiadomosci. Wiec tak jak pisalam juz w jakims watku: ci na naszym poziomie moga kontaktowac sie z nami, tak jak my z nimi. Tych na nizszym poziomie my nie dostrzegamy i nie slyszymy, i odpowiednio - ci ns wyzszym - zwracaja na nas tyle uwagi, ile my na formy zycia mniej rozwiniete. Arcysmieszne jest postrzeganie Innych z jednej strony jako agresorow ktorzy przyjada i albo nas zjedza, albo zagonia do orania, z drugiej - jako magiczy ludek typu:stoliczku, nakryj sie. Wszystko za nas zalatwia, rozwiaza problemy, z Ziemi uczynia Arkadie...a my, jak to bywa - zaczniemy ich podejrzewac o nieczyste intencje. Powtorka z historii...oni takze zmadrzeli od tamtego czasu i drugi raz tego samego bledu nie popelnia. Wiedzą ze komunikacja mozliwa jest na tych samych poziomach, wiec dopoki nie wyjdziemy poza nasz poziom postrzegania - pozostaniemy naszym kregu. Co nie znaczy, ze Oni nas nie widzą -tylko wlasciwie...co moglby Im przyniesc kontakt z nami? Ci ktorzy mogliby sie z nami konraktowac - przeszli nasz etap, wyrosli z niego, teraz wedruja dalej, pilnie nas obserwujac, gotowi interweniowac gdyby nasze poczynania mogly zagrozic wszystkim.A my...a my czekamy na siebie. Na innych nas.
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2014, 7:15 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

33
A swoja droga, ilekroć patrze w nocne niebo - mam wrażenie, ze odbija rzeczywisty obraz Ziemi, tylko w innej skali, i ze gwiazdy odbijaja nasze ludzkie światełka rozsiane w mroku.:-)
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2014, 9:02 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

35
maly_kwiatek pisze:Tak działa zasada lustra:
Patrzysz na innych a widzisz samą siebie :P
jesli pindolisz ludzikom cos o medytacji to zrób sobie takie doswiadczenie przed lustrem , w pełnej ciszy , switało tylko takie bys widział siebie w lustrze , prawie zero sygnałów z zewnatrz , które by pobudzały twe zmysły , patrzysz i patrzysz po czasie zobaczysz jak sie zmienia twa gęba i zobaczysz swą prawdziwa maskę
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2014, 15:47 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Czy jesteśmy sami ?

37
mordotymoja pisze:Nawet po naszym układzie to nie jest spoko.Promieniowanie kosmiczne.W takie dalekie wyprawy,poza granice gminy to tylko automaty.Po kiego tam ludzi wysyłać?Bez sensu.No chyba że się kogoś bardzo nie lubi.Jakby co ja mam mnóstwo kandydatów potencjalnych :cool: .
Conan Barbarzynca pisze:Jeśli zaś jakieś istoty sobie faktyczne frówają między gwiazdami to nie na takiej zasadzie, nie w metalowych skorupach nafaszerowanych elektroniką i przyżądami do podtrzymywania życia, to jakaś wyższa liga musiała by być ;)
Anioły,tylko anioły mi do głowy przychodzą :) .
Mogą być i anioły ;) Ale nie tylko, naprzykład jakieś gwiezdne wrota ;)
Coś takiego że nagina się czasoprzestrzeń i błyskawicznie przenosi w jakiś region kosmosu :/ To miało by już jakiś sens bo nie potrzebne były by wieloletnie podróże, tylko startowało by się z naszego układu i wyskakiwało w jakimś innym układzie gwiezdnym, a potem można już standardowo bo pare miesięcy lotu to jakoś ujdzie ;) Oczywiście niemam pojęcia o technologi która mogła by skutecznie naginać taką czasoprzestrzeń, i chyba nasi naukowcy też nie :D

Czytałem też teorie że być może w kosmosie istnieją takie naturalne "bramy", które trzeba by odnależć, a nawet że takimi bramami są gwiazdy, taka fantastyka, ale nawet jeśli to trzeba by wiedzieć jak to działa i potrafić z tego skorzystać, bo wcale niekoniecznie wystarczyło by podlecieć do Słońca i gotowe, no chyba że usmażenie żywcem :D Jeśli by tak było to wszechświat składał by się pewnie z wielu wymiarów, zresztą pewnie tak jest, co nie tak trudne dla indywidualnych jednostek to dla nauki i całej cywilizacji już takie łatwe nie jest ;)

Doczytałem troche o tym kosmosie i się dowiedziałem że w układzie Afa Centauri jednak znależli planete ziemiopodobną ale jest tylko 6 milionów kilometrów od swojego Słońca, czyli kilkakrotnie bliżej niż Merkury, więc troche tam gorąco :P Zrobili plan misji bez-załogowych sond które za pomocą silników nuklearnych miały osiągnąć nawet 4,5% prędkości światła, ale zrezygnowali bo dotarcie tam zajeło by 100 lat, więc kilka pokoleń naukowców musiało by to monitorować ;)
Było by to też diabelsko ksztowne, zakładano małe eksplozje nuklearne w silniku bez szkody dla sondy, skończyło się na planach, ale to też pokazuje po jak skrajne i kosztowne środki trzeba sięgać aby osiągnąć choć 5% prędkości światła i dotrzeć w 100 lat do najbliższego nam układu gwiezdnego ;)
Cywilizacja jaką znamy pozostanie w swoim układzie, tak to widze, a ogrom wszechświata bardziej przysłuży się rozwojowi naszej wyobrażni niż jego rzeczywistej eksploracji.
Ale układ Słoneczny należy do naszej cholernej prymitywnej cywilizacji :D
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2014, 19:54 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

38
Teorii przeróżnych jest mnóstwo,ja pamiętam taką o bąblach,mnogość wszechświatów połączonych czymś w rodzaju pępowin ,wszechświaty rosnące i kurczące się .Nie wiem czy aktualna,ale mnie się podoba :) .A tych obcych to ciekawy wcale nie jestem.
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2014, 20:03 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

45
Conan Barbarzynca pisze:
Ayalen pisze:A czym na przyklad? Odzwierciedleniem nas?
Niewiem, chodzi mi o to że podróże kosmiczne w typowej formie jak to sobie wyobrażamy dzięki filmom SF nadawały by się najwyrzej do eksplorowania naszego układu słonecznego.
Egoista99 wspomniał o 1% prędkości światła, mam przed sobą taką książeczke - Wszechświat - z cylku - labirynty wiedzy -, autor Colin Ronan, i tu pisze że nawet przy osiągnięciu 10% prędkości światła dotarcie do gwiazdy Bernarda która być może posiada układ planetarny zajeło by 50 lat, i że żaden znany rodzaj napędu nie pozwoli na uzyskanie większej prędkości ;) A to jedna z bliższych gwiazd, oddalona o 6 lat świetlnych, najblirzsza jest Proxima Centauri(4,3 lat świetlnych) ale niema planet, zresztą nawet posiadanie układu planetarnego nie oznacza nowej Ziemi, to najprawdopodobniej jakieś gazowe giganty w rodzaju Saturna albo Jowisza ;) Przez te 50 lat to może się dużo wydażyć... a gdy się tam doleci to się pewnie umrze, o ile wogóle się doleci...
Ta klasyczna technologia którą się rozwija zupełnie nie nadaje się do podróży między gwiezdnych, kosmos jest zbyt nieprzyjazny życiu aby tak mknąć przez niego kilkadziesiąt lat w jakiejś metalowej skorupie ;) Jeszcze po układzie Słonecznym to spoko, bo można wrócić do bazy natomiast w czarnym kosmosie nie będzie gdzie "uzupełnić zapasów" ani zatrzymać się żeby odsapnąć, nie będzie łowienia rybek jak na morzu ;) Nikt nie przybędzie na ratunek jeśli machina nawali w połowie drogi, a przecierz prawdopodobiestwo tego jest ogromne, no chyba że jakieś kosmiczne aniołki czy syreny pomogą, albo kosmiczny Neptun się wynuży nagle i przeniesie skorupe w bezpieczne miejsce :D
Jeśli takie podróże miały by stać się faktem, to musiały by istnieć inne lepsze sposoby których nie znamy bo mało wiemy o wszechświecie.
Inaczej kosmos pozostanie czarną dupą, nawet jeśli istnieje życie gdzie indziej to siedzi w swoim układzie bo cywilizacja techniczna nie pozwala na podróże między gwiezdne, no chyba że była by wykątkowo zdesperowana, wkońcu niema rzeczy niemożliwych, ale czy całe społeczeństwa mogą być aż tak zdesperowane? Desperaci musieli by się dorwać do władzy.
Jeśli zaś jakieś istoty sobie faktyczne frówają między gwiazdami to nie na takiej zasadzie, nie w metalowych skorupach nafaszerowanych elektroniką i przyżądami do podtrzymywania życia, to jakaś wyższa liga musiała by być ;)
Conan tyle tylko iz w tym co pisałem o pradoksie Femiego w którym nawet dysponując tylko sazybkościami 1% światła cywilizacja w ciagu 10 mln lat opanowałaby wszyskie planety zdatne do życia !!Pewne teoretyczne technologie, takie jak sonda von Neumanna, pozwalałyby w całości przebadać galaktykę wielkości Drogi Mlecznej w czasie krótszym niż pół miliona lat, przy minimalnych kosztach materiałowych i energetycznych. Jeśli choć jedna cywilizacja w Drodze Mlecznej dokonała tego, pozostałości takich sond mogłyby być znalezione w obrębie Układu Słonecznego – np. w pasie planetoid, gdzie występuje dużo łatwo dostępnych materiałów...
Więc moze oni istnieją ale.. boska kwarantanna, sugerująca, że różne formy życia zostały celowo stworzone tak daleko od siebie, tak aby uniemożliwić im kontakt i ewentualne zniszczenie się nawzajem ??
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2014, 19:53 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy jesteśmy sami ?

47
egoista99 pisze:Conan tyle tylko iz w tym co pisałem o pradoksie Femiego w którym nawet dysponując tylko sazybkościami 1% światła cywilizacja w ciagu 10 mln lat opanowałaby wszyskie planety zdatne do życia !!Pewne teoretyczne technologie, takie jak sonda von Neumanna, pozwalałyby w całości przebadać galaktykę wielkości Drogi Mlecznej w czasie krótszym niż pół miliona lat, przy minimalnych kosztach materiałowych i energetycznych. Jeśli choć jedna cywilizacja w Drodze Mlecznej dokonała tego, pozostałości takich sond mogłyby być znalezione w obrębie Układu Słonecznego – np. w pasie planetoid, gdzie występuje dużo łatwo dostępnych materiałów...
Więc moze oni istnieją ale.. boska kwarantanna, sugerująca, że różne formy życia zostały celowo stworzone tak daleko od siebie, tak aby uniemożliwić im kontakt i ewentualne zniszczenie się nawzajem ??
To ma sens ;) Cywilizacje mogą rozwijać się w różnym tępie i w różnych kierunkach, ci szybsi i bardziej ekspansywni mogli by zakłucić rozwój tych wolniejszych, i o ile nawalanka między równymi sobie miała by swój urok, to już znaczna przewaga jednych prymitywów nad drógimi była by szkodliwa i bardzo ograniczająca dla życia i bogactwa jego przejawów ;) Niektóży nie zdążyli by się rozwinąć a już by zostali zniszczeni albo stłamszeni.
Ludzie mogą być sobie wspaniali i wogóle, mogą mieć niezwykły potencjał którego jeszcze nie odkryli, ale to nie zmienia faktu że pod względem rozwoju cywilizacji są prymitywami, więc jak byśmy kogoś spotkali to pewnie takich samych prymitywów jak my, a prymitywy się nie dogadają, no chyba że mieli by wspólnego wroga. Albo ktoś by go dla nich wymyślił :D
A tak to wszyscy siedzą we własnej piaskownicy i mogą się jakoś tam realizować, nie tylko cywilizacyjnie :/
Ayalen pisze:A moze ci bardziej rozwinieci istnieja w innych przestrzeniach - innych wymiarach; w naszej zyja podobni nam?
Też mi się tak wydaje ;) Jeśli naprawde istnieją i są tacy rozwinięci to wiedzą o naszym istnieniu ale się nie zamierzają wtrącać i zajmują swoimi sprawami ;)
A jeśli się czasem wtrącą to pocichu żeby nie zakłucać naszego rozwoju, może nawet nam w czymś pomogli albo dali jakiś dar, ale dowiemy się o tym dopiero jak dojdziemy do tego samego poziomu i wtedy im podzękujemy. Jak ktoś chce bardzo z nimi gadać to się mu objawią indywidualnie ;) Akurat ja niemam ochoty na takie pogawędki :D
Poco mieli by się objawiać całemu światu? Bo jeden prymityw nielubi innych prymitywów i szuka protektorów z kosmosu czy jak? :D
Porachunki między przedstawicielami danego gatunku to sprawa tego gatunku, nie będą zakłucać rozwoju gatunku spowodu walki prymitywów o władze i posłuch.
Może nawet sami między sobą toczą wojenki? ale wszechświat jest tak ogromny że nawet mega-konflikt można rozegrać tak że nikomu postronnemu się nic nie stanie, a nawet nikt kto nie powinien tego nie zobaczy ;) Jeśli potrafią podróżować między gwiazdami i wymiarami to napewno stać ich na to.


Swego czasu było sporo filmików w necie o objekcie wielkości Jowisza latajcym koło Słońca, jeśli to faktycznie ufo to był by to mega-świat kilkadziesiąt razy większy od Ziemi, który se swobodnie frówa po wszechświecie gdzie chce ;) Znalazem tylko taki filmik odnośnie tego.
[youtube] [/youtube]
Wiem że jest słaby i guzik na nim widać, ale wcześniej widziałem takie odnośnie tego samego zjawiska gdzie wyrażnie było widać kulisty krztałt, ale nie mogłem już znależć tych filmików które wcześniej widziałem.

Mam nadzieje że to pobudzi troche waszą wyobrażnie :D Bo mnie fascynuje sama myśl o takim podróżującym superświecie :rolleyes: No i było by to sensowne moim zdaniem.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 5:39 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

48
Tym nie mniej należy zwrócić uwagę iz nasza gwiazda istnieje tylko 4 mld lat Są inne gwiazdy starsze o 1-2 mld lat ...Wiec gdyby istniała jakowaś cywilizacja to w ciagu ok 10 mln lat opanowałaby cała galaktykę...
A gwaizd w nasze galaktyce staszych o 100-200 mln lat jest całe mnóstwo..Gdyby więc nasza galaktyka
( TYLKO NASZA !! ) była zamieszkana przez innych to ślady jej działalności byłyby widaczne ,słyszalne i widzialne ( programy TV ) przy kazdym ruchu teleskopów..Tak nie jest wiec przypuszczac nalezy iz jestesmy sami ...lub na wyzszym poziomie niz konkurencja .Wiec do roboty i kolonizowac inne światy !!
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 9:36 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy jesteśmy sami ?

49
Egoisto, zartujesz sobie.
Tym niemniej czasami spotyka sie w sieci teksty przedstawiajace wizje "Obcych" w mysl " albo my ich, albo oni nas".
Wierzę ze kiedys wyrosniemy z tego.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 10:08 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

50
Hmm...Zerknij w lustro i sprawdz czy masz kły ?? sprawdz tez czy masz paznokcie ?? Jak sądzisz po co to nam jesli jestesmy tacy dobrzy i roślinożerni...?? Odpowiedz jest prosta !! Jesteśmy drapieżnikami i dązymy do ekspansji ...( np eksport jest dowodem na ekspansję np wyparcie lokalnych produktów pózniej ekspansje gospodarcza itd,itd ) Czy sądzisz ze gdybyśmy spotkali obcych to po ogólnym poklepaniu sie po plecach ( gdyby to była cywilizacja niższa od naszej ) nie próbowalibyśmy ich nawracac ,sprzedawac nasze towary i usługi pomału zmieniajac ich w podporządkowane naszemu społeczeństwo ??
A w przypadku gdybysmy spotkali wyzszą od nas cywilizację czy nie próbowalibysmy dostac ( ukraść ,wymienic ..etc ) ich wiedze a) militarna b) gospodarczą ?? Sądzisz iz po poklepaniu się po plecach rozstalibyśmy sie grzecznie i na wieki ??
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 12:36 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy jesteśmy sami ?

51
Atawizm. Który pod wplywem niedojrzałego ego przeksztalcił się w dewiacje. Bo i jak inaczej nazwać wzajemne pożeranie sie przez tych, którzy ponoć czymś roznią się od zwierząt?
Dlatego tez Egoisto, możemy spać spokojnie, to mrówka myśli ze słoń chce ja pożrec. A taka przestrzeń dzieli nas obecnych od przyszlych nas, patrzących z uśmiechem na niemądre pomysly tych którymi kiedyś byliśmy.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 13:21 przez ayalen, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy jesteśmy sami ?

52
Hmm...Na razie pożeramy tylko siebie..lub nasze firmy...Z czasem bedziemy pożerać planety i żyjacych na nich..To nieuniknione ..Tacy jesteśmy ..Dążymy do tego by wiedzieć więcej po to by mieć więcej ..Znikneły przecież wszystkie "dzikie " plemiona ..Wystarczy popatrzeć na starcie nas z inna kulturą np chińską lub islamem..To są nasi dzisiejsi inni..A innych nie tolerujemy dążąc do ich zagłady lub całkowitego upodobnienia ich do nas...Mają wyglądac tak samo,ubierac się tak samo,jeść to samo co my i kultywowac te samą tradycję np Bożego Narodzenia jak my...
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 14:14 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy jesteśmy sami ?

53
No, sami siebie. Nie po raz pierwszy w historii. Moze za ktoryms razem zauwazymy ze mozna zyc bez kanibalizmu; emocjonalnego, intelektualnego. Psychicznego.
Ze mozna trwac, bez walki o przetrwanie.
Do tego czasu nie wyjdziemy poza siebie, skazani na to co juz bylo, a czego nie dostrzegamy, a widzac nie rozumiemy ze patrzymy na swoja przeszlosc.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 15:01 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

54
Teoretycznie tak...ale świat człowieka to nie teoretyczne rozważanie tylko praktyka...A ona jest taka że słabszy staje się zdobyczą silniejszego...I nie widzę możliwości by koza zjadła tygrysa ...a syrenka znalazła wiecej nabywców niz mercedes lub TV Rubin był lepiej sprzedajacym sie towarem niz Tv Samsunga...Słabszy,mniej rozwinięty ulega silniejszemu ..Takie jest zycie ...wiec starcie z UFO jest z góry przewidywalne...staniemy sie albo karmą albo zniewolona siła roboczą
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 15:34 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy jesteśmy sami ?

55
Na szczescie nie jest to powszechny poglad, a i zauwaz ze gdy juz ci "silniejsi" pozra slabszych - zaczna sie pozerac wzajemnie. I co?
Zastanawiam sie, w jakim stopniu nasze myslenie o innych cywilizacjach jest warunkowane naszym stosunkiem do zycia. Postrzeganym jako przestrzen,
w ktorym slabsi walcza o przetrwanie, pilnie rozgladajac sie, czy aby nie zbliza sie ktos, kto ich pozre, lub postrzeganym jako przestrzen w ktorej jest miejsce dla wszystkich i dla kazdego.
Egoisto, nikt nas nie pozre - w koncu to Oni sa najlepszym dowodem, iz uda nam sie wyjsc z tej areny.:-)
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 18:19 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

56
Hmm...dzieci wypierają rodziców, koncerny wypieraja sklepikarzy... odeszły w niepamięć tak kiedyś popularne maszyny do szycia Singer, Polaroid.., maszyny do pisania Remington ,Nokia i tysiace innych...Więc cały czas pozeramy siebie ..nawet tego nie widząc..
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 20:50 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy jesteśmy sami ?

57
egoista99 pisze:Teoretycznie tak...ale świat człowieka to nie teoretyczne rozważanie tylko praktyka...A ona jest taka że słabszy staje się zdobyczą silniejszego...I nie widzę możliwości by koza zjadła tygrysa ...a syrenka znalazła wiecej nabywców niz mercedes lub TV Rubin był lepiej sprzedajacym sie towarem niz Tv Samsunga...Słabszy,mniej rozwinięty ulega silniejszemu ..Takie jest zycie ...wiec starcie z UFO jest z góry przewidywalne...staniemy sie albo karmą albo zniewolona siła roboczą
W pewnym stopniu przemawia do mnie "wizja" rodem z "The Day the Earth Stood Still", gdzie obcy postanawiają zwyczajnie pozbyć się ludzkości ... jak pasożytów. Przez wzgląd na niepowtarzalność naszej błękitnej planety.

Conan, odnośnie filmiku, jak dla mnie wygląda to na koronalny wyrzut masy (CMEs). No i sobie przypomniałem, przecież molestowałem temat na forum. W marcu 2012 roku trwała silna burza magnetyczna (data widoczna na filmie) wywołana aktywnością naszej gwiazdy (burza słoneczna), jej nasilenie przypadało właśnie na 7-8 marca.
Tylko ten pierwszy napis "7-14 III 2013 Solar Dynamic Observatory" może nieco wprowadzać w błąd (zapis jest definitywnie z 2012 co później widać), jednak w ubiegłym roku (na początku, w styczniu bodajże) słoneczko również dało "popalić" tylko nieco lżej.
Nietypowy ? Może i tak, pewnie nie pierwszy, nie ostatni.

[youtube][/youtube]

Chyba cała flota musiałaby tankować ;)
maly_kwiatek pisze:
victoria pisze:A kto stworzył kosmitów?
Dobre pytanie.
Jak napisałem na katolickim forum, że Pan Bóg, to chcieli mnie zagryźć na śmierć.
Bo Pan Bóg im tego nie napisał w Piśmie Świętym.
Masakra
Dobre ... wychodząc z równie "uniwersalnego" pojęcia, również nigdzie nie jest napisane wprost, że tego nie uczynił (i za pominięciem istot anielskich, lecz to już inny temat). Natomiast z mojego własnego punktu widzenia jako kosmity, znaczy się mieszkańca kosmosu, napiszę - nie powinni. Zaprzeczyliby samym sobie, a co gorsza, wszechmocy Boga stwórcy. Możesz za to zagaić paradoksem omnipotencji, na pewno się ucieszą.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2014, 23:32 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy jesteśmy sami ?

58
Abesnai waśnie na tym Twoim filmiku to jest lepiej widoczne :)

Co do tej ekspansywności i drapieżności to żadne wysoko rozwinięte drapieżniki nie polują na przedstawicieli własnego gatunku, owszem walczą ze sobą ale to nie jest "agresja drapieżnicza". Najzwyczajniej w świecie inteligentni drapieżcy potrafią rozróżnić potencjalną ofiarę, od rywala czy samicy albo krewnego, bo to nie jest jedno i to samo ;) A jedzenie swoich jest niezdrowe dla organizmów wyżej rozwiniętych.
To tylko jakieś robale i inne tym podobne prymitywne stworzenia zjadają siebie nawzajem gdy tylko mają okazje, bo są tylko biorobotami nie zdolnymi do rozpoznania zbyt wielu rzeczy, i dlatego właśnie pozostają tym czym są i nie podlegają zbytniej ewolucji.

Cywilizacja o tak insektoidalnym podejściu chyba niema zbyt wielkich szans na jakiś rozwój bo jest zbyt bezduszna, nawet jak by się jej udało to byłby to taki sam rozwój jak dla bakteri, one też niby są ekspansywne i są wszędzie, nawet teraz na mojej skurze jest ich pewnie pełno, ale to nie znaczy że nademną panują :D Choć same mogą poczytywać to jako sukces i uwarzać mnie za swój wszechświat który opanowały, jednak mnie to jakoś ani grzeje ani ziębi dopuki nie choruje, i wole być człowiekiem niż bakterią :P

Cywilizacja ta zresztą nie jest jakimś rzeczywistym duchem ludzkości, a tylko stworzonym systemem który też ma swojego ducha opętującego co bardziej podatne jednostki, nie jest to zresztą ani pierwszy ani ostatni system stworzony przez ludzi do celów urzytkowych, który gdy już przestaje być podszebny nie odchodzi od razu tylko broni się przez jakiś czas, czasem nawet trwa to setki lat.

Nie zgadzam się też że chodzi o "atawizmy", ani nawet o to czy jesteśmy drapieżnikami czy też nie, krowa czy koń jest na takim samym poziomie rozwoju co wilk czy tygrys, wilki nie są głupsze ani bardziej prymitywne niż krowy, tu nie o to chodzi.
Potencjalnie mogą istnieć wysoko rozwinięte istoty(wyżej niż ludzie) będące drapieżnikami i tworzące jakąć wysoko-zawansowaną cywilizacje, ale to nie stawia ich automatycznie jako prymitywnych insektoidów zrzerających wszystko, podobnie ludzie nie staną się wcale mniej prymitywni jeśli bardziej upodobnią się do krów niż wilków(tak metaforycznie) ;)

Wogóle drapieżcy mają jakąś złą legende zupełnie niesłusznie, opis Egoisty99 to metaforycznie bardziej przypomina szarańcze albo agresywny rój szerszeni czy coś w tym stylu, a to przecierz nie są stworzenia drapieżne, szaracza poprostu posówa się do przodu i zjada całe uprawy a nie poluje, podobnie szerszenie atakują pszczoły i zabijają je poczym wyrzerają zrobiony przez nie miód, ale to nie są drapieżniki, i nie żywią się pszczołami ;)
Drapieżniki nie są też wcale jakoś bezrozumnie ekspansywne, na ogół raczej zajmują pewne terytoria(bywa że bardzo duże) i ich zaciekle bronią, przenoszą się gdy potencjalne łowisko się wyczerpie, bywa że przemierzają ogromne obszary zanim zdecydują się zająć jakiś teren ;)
Różnej maści pasożyty jak kleszcze czy tasiemce też trudno zakwalifikować jako drapieżców, oczywiście można ale wątpie czy typowy człowieczek na słowo DRAPIEŻNIK to w pierwszej myśli będzie miał kleszcza, myśle że większość raczej pomyśli o wilku albo tygrysie czy coś pokrewnego ;)

Jakimś dziwnym trafem największe zaufanie ludziów budzą pieski i kotki które to są typowymi drapieżnikami, są to najpopularniejsze zwieżęta domowe, ludzie wpuszczają je do swoich domów, w przeciwieństwie do robali czy szerszeni które to są niemile widziane w chałupie :D Krów i świń też się raczej w domu nie trzyma tylko w chlewie ;) A wpuszczanie kogoś do domu jednak coś znaczy.

Więc nawet jeśli ludzie są w głębi duszy drapieżnymi bestiami to nie oznacza że podążają za swoją wieczną naturą zachowując się jak bezrozumna szarańcza zjadająca wszystko na swej drodze ;) To zwykła patologia ograniczająca nasz rozwój i osłabiająca nas, niema co do tego mieszać legendarnej grozy jaką budzą drapieżniki ze względu na swą sprawność i inteligencje, bo niema to z tym nic wspólnego.
Co nam z ekspansywnego i bezlitosnego rozwoju jeżeli nasi potencjalni potomkowie staną się głupimi ciotami jak tylko zjedzą wszystko w zasięgu wzroku?
Zaczną filozofować na temat moralności bo czyny ich przodków budzą w nich lęk, to taka filozofia dla robali a nie dla ludzi.
Ludzie to istoty rozumne i potrafią odróżniać co jest czym, nie muszą wcale lecieć na oślep jak stado bawołów, skoro głupi pies albo kot potrafi to odróżnić to chyba oczywiste że człowiek również to potrafi ;)
Więc jeśli istnieje wysoko rozwinięta cywilizacja to też to potrafi, bez względu na to czy jest drapieżna i brutalna w swej naturze czy też nie.
Lecenie na oślep i robienie wszystkiego na wszelki wypadek to cecha zabobonnych prymitywów(ewentualnie dzieci albo deseratów) a nie jakiś niewiadomo jaich mądrali co to se między gwiazdami śmigają ;) Choćby byli chodzącą grozą i brutalnością, no bo co ma piernik do wiatraka? Lwica też jest brutalna ale dla swych dzieci bardzo czuła, niema też rozterek moralnych w które napewno wpadną ludzie udający że są robalami ;)
A udają że są robalami bo swej natury odkryć nie potrafią, a jak że natura robala jest nieskomplikowana to i łatwa w przyjęciu jak swoja własna :D
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2014, 6:17 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy jesteśmy sami ?

59
Conan .. Problem nie w tym czy będziemy zjadac ( w dosłownym sensie ) obcych lub czy obcy nas..Raczej tak jak pisałeś obca rasa jak szarańcza oczysci Ziemię z tego co im jest potrzebne i odleci zostawiając nas ..Przypuszcam iz człowiek spotykając słabiej rozwiniętą cywilizację ( oczywiscie za set..lat ) zrobi to samo ..Gdyby napotkał góre ze złota lub diamentu niszczyłby bez litości wszystko Mozesz to zobaczyc w filmie Awatar ,gdzie aby wydobyc jakis cenny minerał niszczy sie tych innych..Nie mów mi iz spotykając złoto w "świętej " dla innych rzece nie znajdzie się taki co ją zbezczesci...Należy przypuszczac iz tak samo zrobia inni gdyz potraktują nas nie jako równorzędnych partnerów lecz jak szkodliwe drobnoustroje lub co najwyżej ciekawe z zoologicznego punktu widzenia np mandryle umiejace się posługiwac prymitywnymi narzędziami...
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2014, 10:30 przez egoista99, łącznie zmieniany 1 raz.
Siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego

Re: Czy jesteśmy sami ?

60
Aha. Tak jak my traktujemy i tratujemy mniejszych. I w glowie nam sie nie miesci ze inni moga tego nie robic.
Egoisto, nikt nas nie zje, z kanibalizmu, obojetnie w jakies sferze - sie wyrasta. Ale tez i nikt nas nie uzna za rownorzednych partnerow - dopoki my nie zrobimy tego w stosunku do tych ktorzy ida naszym sladem. Ignorowanie lub nie dostrzeganie siebie przeszlych zamyka droge do przyszlosci, temu tez i jest jak jest.
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2014, 7:29 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oko Ballora”

cron