Re: Przeklęte rewiry

1
TVN Warszawa od pewnego czasu prowadzi program o tytule tożsamym do tytułu wątku: Przeklęte rewiry.

Program ten poświęcony jest zagadnieniu istnienia miejsc uznanych za zamieszkałe przez duchy, lub też, za miejsca w których przenikają się światy. Dzisiaj oglądałem materiał o Muranowie (teren Getta Warszawskiego), które cieszy się bardzo złą sławą pośród warszawskich środowisk ezoterycznych z uwagi na wzmożoną częstotliwość wizyt gości z zaświatów. Mieszkałem kiedyś w okolicy, bez wstrząsów. Obecnie także mieszkam w kamienicy z przeszłością tragiczną (kilkadziesiąt osób spalonych żywcem w piwnicach w czasie wojny). Jednakże nigdy nie było to dla mnie problemem. Migdy nie powodowało uczucia lęku. Inną sprawą jest to, że wychowałem się na starej Woli. W rejonach doświadczonych wojną. Pradziadek zaś ... co tu ukrywać kamieniarzem był w najlepiej znanej nekropolii okolicy a więc na Powązkach więc historie z umarłymi nieszczególnie mnie ruszały. Niemniej to ja. Ale odwiedzający nas goście boją się przechodzić po zmroku obok wejścia do piwnicy.

A jak jest z wami? Jakie są wasze przeklęte rewiry? Z jakimi tragicznymi wydarzeniami z przeszłości się łączą?
Ostatnio zmieniony 27 mar 2010, 23:09 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Przeklęte rewiry

3
Film to jednak fikcja (nawet tak fajny a ten) :) A tutaj mamy do czynienia z relacjami świadków, niejednokrotnie tzw. scepów permanentnych. I to niekoniecznie wieczorową porą.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 18:06 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Przeklęte rewiry

4
Nie mam takowych... No bo ja też się nie boję :rolleyes:. Ale energie negatywne wyczuwam bez pudła i jak trafię na miejsce, gdzie one są, nie jest to dla mnie przyjemne, więc opuszczam je, jeśli nie muszę tam być. A jak muszę, blokuję się na nie i też dobrze.

(ostatnio sporo czasu musiałam spędzić w obozach koncentracyjnych Auchwitz-Birkenau, w końcu się zablokowałam, ale tam nie chodziło o tzw. duchy, a raczej o energię ludzkiego cierpienia)
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 18:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przeklęte rewiry

5
Ludzkie cierpienie. Mieszkam w miejscu, w którym co kilkadziesiąt metrów wołać powinno ludzkie cierpienie. I nie woła. A mimo to istnieją miejsca zwane rewirami. Przeklętymi.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 20:42 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Przeklęte rewiry

6
Artur pisze:Dzisiaj oglądałem materiał o Muranowie (teren Getta Warszawskiego), które cieszy się bardzo złą sławą pośród warszawskich środowisk ezoterycznych z uwagi na wzmożoną częstotliwość wizyt gości z zaświatów.
Nawet Hanna Krall bodajże w Dowodach na istnienie wspomina o odwiedzinach w jednym z warszawskich mieszkań "duchów" młodych Żydówek, które kiedyś tam mieszkały. Czytałam więcej takich relacji.

Moja ciocia, mieszkająca pod Rzeszowem ma w sąsiedztwie (ponoć) nawiedzony dom, stacjonowały tam już ekipy Nie do wiary i Superwizjera, a i ludzie widują zjawy gromadzące się przy oknach, brrrr... mam ciarki zawsze, kiedy o tym słyszę :(

Kuzyn mojego taty natomiast wynajmował jakiś czas dom, w którym poprzedni lokator popełnił samobójstwo i też nie było przyjemnie tam mieszkać...

U mnie niedaleko też jest opuszczona posesja. Małe dzieci i psy za nic nie chciały kiedyś się tam zbliżać, a jeśli już- płakały (dzieci), a psy wariowały (szczekały, wyły). Moja osobista psina od jakiegoś czasu nie przejawia już niepokoju, kiedy się tam kręcimy, więc może coś się zmieniło, ale i tak czuję się nieswojo, kiedy tamtędy przechodzę wieczorem.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 22:31 przez Sailor, łącznie zmieniany 2 razy.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Przeklęte rewiry

7
Ciekawe jest i to, co warto zaznaczyć, że typowy scep w konfrontacji z rzeczywistością ... zmienia miejsce zamieszkania bez względu na koszta.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 1:01 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Przeklęte rewiry

8
Artur pisze:Ludzkie cierpienie. Mieszkam w miejscu, w którym co kilkadziesiąt metrów wołać powinno ludzkie cierpienie. I nie woła. A mimo to istnieją miejsca zwane rewirami. Przeklętymi.
Ale tu nie chodzi o ludzkie cierpienie "po prostu", a o jego intensywność. Są miejsca naznaczone tym cierpieniem szczególnie, parapsycholodzy nazywają te energie "odciśnięciami" (empruintes po francusku). Tam nie ma zjaw (czy duchów, jak się potocznie mówi), tam pozostają tylko właśnie odciśnięte ludzkie emocje (strach, cierpienie).

Ale Wy mówicie dalej o miejscach "naznaczonych" przez zjawy...:zdziw: Co prawda nie każda jest negatywna, czyli "złośliwa", "zła", ale wrażenie robi zetknięcie się z każdą. Owszem, ludzie biorą nogi za pas, ale co tu się dziwić? Strach potęguje ich odbiór i reakcje.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 6:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przeklęte rewiry

9
Lidka pisze:Ale Wy mówicie dalej o miejscach "naznaczonych" przez zjawy...:zdziw:
Nie do końca. Ja np. w całym swoim życiu dwa może trzy razy widziałam/ czułam coś, czego teoretycznie nie powinnam. Reszta to tylko to specyficzne uczucie niepokoju, jakiejś gotowości, właściwie niepodparte niczym racjonalnym, ale też wywołujące gęsią skórkę czy napięcie mięśni, że o mętliku w głowie nie wspomnę.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 11:50 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Przeklęte rewiry

10
Takie odczucia może dać zjawa właśnie, ale niekoniecznie, może to też być to "odciśnięcie"... Nie da się tego ocenić "na oko", są specjalne przyrządy określające natężenie energii (a może napięcie?:rolleyes: orłem z fizyki nigdy nie byłam). Ale na zdrowy rozsądek, jeśli to nie dotyczy jakiegoś terenu, a konkretnego budynku, np. dużo większe prawdopodobieństwo jest, że chodzi o zjawę (zjawy?) właśnie. One lubią "przywiązać się" do swojego domu (bywa, że pozostają w miejscu swojej śmierci).
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 12:32 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przeklęte rewiry

11
Tak, rozumiem, tylko nie każdy jest na takim poziomie, by widzieć zjawy, duchy czy jak to inaczej określimy. Zazwyczaj to tylko jakiś niejasny przebłysk.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 12:43 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Przeklęte rewiry

12
Masz rację!

Ludzie coś wyczuwają, tu nie ma wątpliwości. Problemem jest, jak do tego podchodzą. Wszelki strach wyolbrzymia odczucia (i w ogóle "ma wielkie oczy" :)) i koniec końców czlowiek sam sobie robi krzywdę, nie potrzeba do tego "siły wyższej" (a tego typu "siła wyższa" jest już dziś do zdefiniowania). Ja z reguły się nie boję, bo chyba mam świadomość, że nie ma czego. Podchodzę racjonalnie do sprawy i reaguję tak samo. Panika to jest coś, co się mnie chyba nie ima...

(co nie znaczy, że specjalnie chodzę gdzieś w "zaklęte rewiry", masochistką nie jestem, a nie należy to do przyjemności)
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 12:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przeklęte rewiry

13
Nie znam takich miejsc.Nawet z jakiś pantoflowych opowieści.Nigdy nie spotkałam się z takim miejscem.Swoją drogą do "duchów" to ja się nie pcham i absolutnie nie jestem ciekawa ich .
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 22:02 przez Krystyna, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Przeklęte rewiry

14
Nikt nie jest z wyjątkiem redaktorów niesamowitych programów ;)
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 22:03 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Przeklęte rewiry

16
Wiesz czym jest pasja? Albo hobby? :)
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2010, 18:39 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Przeklęte rewiry

17
Obejrzałem całość po kilku latach na tytułowym kanale "Przeklęte rewiry". Rzeczywiście, chyba każde miasto takowe posiada, tuż obok "urban legend" ;)
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oko Ballora”

cron