Re: Staszne rzeczy, które się Wam przydarzyły

1
No właśnie, jakie to były wydarzenia? Ja kiedyś miałam tak, że nocowałam u babci na wsi i obudziłam się w środku nocy, bo chatka, w której spałam się zatrzęsła i się poczułam jak w horrorze, a rano się okazało, że piorun uderzył w drzewo niedaleko i przeszedł prąd. Albo wydawało mi się, że otwierałam drzwi, odwracam się, a one są zamknięte, myślałam, tak się wystraszyłam, ale potem sobie przypomniałam, że jednak zamykałam :)
Ostatnio zmieniony 21 mar 2016, 23:37 przez Bloomi_126, łącznie zmieniany 1 raz.
Sonrisa :)
Zendegi ba to kheyli khobe
Para se të gjykosh dikë pas tyre të parë të vënë veten në vendin e tij dhe të përpiqet për të kuptuar atë
Rappelez-vous que, après chaque tempête le soleil sort toujours
La hajat li kl yawm liakun ealaa dhullika, wa'ana la taleab hadhih alllueba
Lo non me lo dica quanto ti manca, perché non ci sono parole
They quietly killing me, dominate my thoughts

Re: Staszne rzeczy, które się Wam przydarzyły

2
Takich strasznych, ktore pamietam, to raczej chwilę pełne krwi i bólu. Samobojstwo jednego i brutalne pobicie drugiego przyjaciela to chyba najstraszniejsze chwilę, które najbardziej zapamiętałem i raczej nigdy nie zapomnę. Widziałem jak można zgnoic człowieka, który nie był niczemu winny, ale tak na prawdę bardzo zniszczyć go i to dla mnie jest na prawdę straszne, nie boję się tego, ale dla mnie to jest kwintesencją zła i strachu. Motywy z samozamykajacymi się drzwiami są dla mnie z tej perspektywy zwyczajnie infantylne, nic nie znaczące. Może dlatego, że nie boję się takich rzeczy, sam nie wiem. No ale właśnie to co wymieniłem to dla mnie straszne rzeczy i jakoś nie umiem porównać do tego problemów urojonych.
Ostatnio zmieniony 27 mar 2016, 1:10 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Staszne rzeczy, które się Wam przydarzyły

3
są różne strachy, nie warto sie licytywać kto sie mocniej przestraszył bo to subiektywna ocena będzie.
Dla jednego skrzypiące drzwi a innemu palpitacja serca trwająca ok 2 lat będzie koszmarem dnia codziennego. To zawsze sprawa psychiki a człek strachliwy jest. Tyle że do strachu idzie sie przyzwyczaić z czasem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oko Ballora”

cron