Co o tym piszą specjalisci?
A tu jakby ktoś chciał sobie poczytać o przesądach http://swiatkotow.pl/kot-i-dziecko-pierwsze-chwile/Kot i niemowlę?
Czy kot i niemowlę mogą żyć w symbiozie nie robiąc sobie wzajemnie krzywdy? Przy zachowaniu odrobiny zdrowego rozsądku to może się udać.
Pamiętajmy, że dziecko wychowujące się w obecności kota będzie w przyszłości dużo zdrowsze i mniej podatne na alergie. Jak więc przedstawić zwierzakowi nowego członka rodziny? Przede wszystkim, pozwólmy kotu się z nim zapoznać. Jeśli zechce położyć się w pobliżu, nawet w łóżeczku dziecka, pozwólmy mu. Jego mruczenie naprawdę działa uspokajająco. Niemowlę raczej nie zrobi krzywdy kotu (i odwrotnie).
Musi się nauczyć
Problemy mogą się zacząć w momencie, kiedy maluch zacznie dorastać. Wówczas należy zwracać na niego nieco większą uwagę i odpowiednio reagować, kiedy zaczyna męczyć Mruczusia. Bo to nie zwierzę jest zagrożeniem dla dziecka, ale odwrotnie. Dlatego właśnie rodzice muszą uczyć malucha, że zwierzak nie jest zabawką i nie można go tylko głaskać, ściskać i przytulać, ale traktować z szacunkiem jeśli tego potrzebuje, dać mu spokój.
Nie należy ograniczać kontaktów kota z dzieckiem. Nie warto też zbytnio ingerować. W wielu sytuacjach Mruczuś potrafi poradzić sobie sam. Jest przecież szybki i zwinny. Potrafi pokazywać, co mu się podoba, a co nie. Mały człowiek musi nauczyć się rozpoznawać jego „mowę”. To co należy zrobić, to obserwować, żeby nie doszło do sytuacji, w której zwierzak zaczyna prychać na dziecko lub ostrzegawczo odganiać je łapą. Wtedy natychmiast reagujmy. Może np. zadrapać naszego malucha. Pamiętajmy jednak, że nie robi tego, bo jest groźny, ale w zwykłej samoobronie, czyli wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia. Nie można oczekiwać, że nasz zwierzak pozwoli się nad sobą znęcać. Tak nie można
Rodzice widząc, że dziecku stała się krzywda często popełniają ten sam błąd. Bronią dziecko, a na kota krzyczą, biją, zamykają go w odosobnionym miejscu, itp. W takiej sytuacji zwierzak często uważany jest za agresywnego i niebezpiecznego dla otoczenia. To błąd tym poważniejszy, że wzmacnia u malucha agresję wobec zwierząt. A nikt nie chce chyba, żeby z jego pociechy wyrósł... sadysta. No dobrze, ale jak należy się zachować? To proste. Wystarczy uspokoić dziecko, powiedzieć mu, że tak nie wolno i wytłumaczyć dlaczego. Takie zachowanie wpłynie pozytywnie także na zwierzaka. Jeśli nie będzie zbyt męczony, to czasem pozwoli się potarmosić i ponosić na rękach. Inaczej będzie po prostu uciekać gdzie pieprz rośnie.
Na koniec dodajmy jeszcze jedną, ważną rzecz. Ciężko powiedzieć skąd, ale dorosłe Mruczusie po prostu wiedzą, że maluchów krzywdzić nie wolno. Młode zachowują się w mniej obliczalny sposób.
http://ulubiency.wp.pl/kat,1010805,titl ... caid=1b898
I mój 10 miesieczny wtedy wnusio, przyłapany na wymianie czułosci z kotem, zdjecie zrobione telefonem komórkowym, troche w ruchu, ale to co potrzeba to widac
A jakie sa Wasze doswiadczenia, Wasze zdanie?