Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

1
Jednych to przeraża, dla innych normalna rzecz jak bułka z masłem :D Ja a co za tym idzie moje dzieci, a teraz mój wnuk wychowywaliśmy sie wśród zwierząt. Psów, kotów, chomików, białych myszek i myszoskoczków o których zapomniałam w innym temacie, a moje dzieci miały również szczura. Szczur wychowywany jak pies i kot, oczywiscie na ile to było mozliwe, wykazał sie niebywałą inteligencją, śmiem twierdzić, że przewyższał inteligencją kotkę.

Co o tym piszą specjalisci?
Kot i niemowlę?

Czy kot i niemowlę mogą żyć w symbiozie nie robiąc sobie wzajemnie krzywdy? Przy zachowaniu odrobiny zdrowego rozsądku to może się udać.



Pamiętajmy, że dziecko wychowujące się w obecności kota będzie w przyszłości dużo zdrowsze i mniej podatne na alergie. Jak więc przedstawić zwierzakowi nowego członka rodziny? Przede wszystkim, pozwólmy kotu się z nim zapoznać. Jeśli zechce położyć się w pobliżu, nawet w łóżeczku dziecka, pozwólmy mu. Jego mruczenie naprawdę działa uspokajająco. Niemowlę raczej nie zrobi krzywdy kotu (i odwrotnie).

Musi się nauczyć

Problemy mogą się zacząć w momencie, kiedy maluch zacznie dorastać. Wówczas należy zwracać na niego nieco większą uwagę i odpowiednio reagować, kiedy zaczyna męczyć Mruczusia. Bo to nie zwierzę jest zagrożeniem dla dziecka, ale odwrotnie. Dlatego właśnie rodzice muszą uczyć malucha, że zwierzak nie jest zabawką i nie można go tylko głaskać, ściskać i przytulać, ale traktować z szacunkiem jeśli tego potrzebuje, dać mu spokój.

Nie należy ograniczać kontaktów kota z dzieckiem. Nie warto też zbytnio ingerować. W wielu sytuacjach Mruczuś potrafi poradzić sobie sam. Jest przecież szybki i zwinny. Potrafi pokazywać, co mu się podoba, a co nie. Mały człowiek musi nauczyć się rozpoznawać jego „mowę”. To co należy zrobić, to obserwować, żeby nie doszło do sytuacji, w której zwierzak zaczyna prychać na dziecko lub ostrzegawczo odganiać je łapą. Wtedy natychmiast reagujmy. Może np. zadrapać naszego malucha. Pamiętajmy jednak, że nie robi tego, bo jest groźny, ale w zwykłej samoobronie, czyli wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia. Nie można oczekiwać, że nasz zwierzak pozwoli się nad sobą znęcać. Tak nie można

Rodzice widząc, że dziecku stała się krzywda często popełniają ten sam błąd. Bronią dziecko, a na kota krzyczą, biją, zamykają go w odosobnionym miejscu, itp. W takiej sytuacji zwierzak często uważany jest za agresywnego i niebezpiecznego dla otoczenia. To błąd tym poważniejszy, że wzmacnia u malucha agresję wobec zwierząt. A nikt nie chce chyba, żeby z jego pociechy wyrósł... sadysta. No dobrze, ale jak należy się zachować? To proste. Wystarczy uspokoić dziecko, powiedzieć mu, że tak nie wolno i wytłumaczyć dlaczego. Takie zachowanie wpłynie pozytywnie także na zwierzaka. Jeśli nie będzie zbyt męczony, to czasem pozwoli się potarmosić i ponosić na rękach. Inaczej będzie po prostu uciekać gdzie pieprz rośnie.

Na koniec dodajmy jeszcze jedną, ważną rzecz. Ciężko powiedzieć skąd, ale dorosłe Mruczusie po prostu wiedzą, że maluchów krzywdzić nie wolno. Młode zachowują się w mniej obliczalny sposób.
http://ulubiency.wp.pl/kat,1010805,titl ... caid=1b898
A tu jakby ktoś chciał sobie poczytać o przesądach ;) http://swiatkotow.pl/kot-i-dziecko-pierwsze-chwile/

I mój 10 miesieczny wtedy wnusio, przyłapany na wymianie czułosci z kotem, zdjecie zrobione telefonem komórkowym, troche w ruchu, ale to co potrzeba to widac :D
Obrazek
A jakie sa Wasze doswiadczenia, Wasze zdanie?
Ostatnio zmieniony 03 sty 2011, 23:37 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

2
Cóż, skłamałabym gdybym powiedziała,że jest to złe.
Osobiście nie znam ani jednego przypadku, gdzie obecność zwierząt w domu(prócz karaluchów ;) )
że miała jakiś negatywny wpływ na dzieci.
Pozostaje tylko jedna kwestia, muszę uczciwie zastanowić się na głos, pasożyty odzwierzęce.
Wiem,że są takie , którymi się nie zarażamy, wiem,że są takie, które "przełażą" na nas.
To jest w sumie mój jedyny opór(ale nie mega) dziecko małe vs zwierzę blisko.
W sumie jednak i tak nie wielki to opór, bo i tak uważam,że zwierzęta mają zbawienny
wpływa na dzieci. Nie te co Jatagan zna, tylko te co Ty znasz :)
No i mój kulturalny kot Bolesław, który jest samiczką(bo jak znalazłam, to nie wiedzieliśmy czy to kot czy kota heheh)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 0:01 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

3
Psy odrobaczałam, koty tylko jak miały kontakt ze swiatem zewnętrznym :D ja miałam nieodrobaczane jakos wtedy chyba nikt o tym nie myslał, pasozytów nie zaliczylismy... A Ty odrobaczasz Panią Bolesław?
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 0:08 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

4
Tak, jest kotem nie wychodzącym, jednak co pół roku zbieram swój materiał genetyczny ze ścian, i chodzę w plastrach-po podaniu kotkowi tablety prosto do paszczy-bo na pasztet z tabletką już się nie daje zrobić:)
A mój chłop nie daje się zrobić, że mu kot nie dokopie znowu...
Kot nie ma robali, ja mam blizny i świetny, coraz lepszy refleks heheheheh
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 0:36 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

5
Fakt łatwiej psa namówic do zjedzenia czegos, duzy capnie i nawet nie sprawdza co jest w środku :ahah: ja mam jeden sposób na podawanie leków kotu, kocyk, owinięcie kota, zadnych protestów przy tym, dopiero po owinieciu sa protesty, ale to juz za późno :D
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 0:59 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

6
Tak, ale ona tak kłapie całą częścią paszczową, że sprawdzałam wręcz czy nie ma sztucznej :)
Przy tabletkach, to potwór nie kot. Normalnie mam lęki na 3 dni przed planowana akcją.
Na szczęście raz na pół roku jak dostanę manto, to może nie rozwali mi to psychiki i nie zacznę mordować
kotów heheheh.
A propos, fajna dzidzia, fajnego kota osłuchuje :)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 1:04 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

7
Sielanka... Przybieżeli jak mniemam kot dostaje "białej" jak tylko ktoś chwyta go za łeb lub przytrzymuje w pozycji jak do podania tabletki? Więc jego ofiara moze stać sie równiez np. dziecko? Jak rozumiem stąd min. twoje obawy w bliskich (takich jak na zdięciu) kontaktach z dziećmi?
Drogie panie... kociaczek to nie tylko zagrożenie toksokarozą która mozna ograniczyć stosując odrobaczanie czy chociazby myjac dziecku ręce po każdym kontakcie ze zwierzęciem (ogólnie pozdrawiam kazdego co jest w stanie biegać za dzieciakiem z micha i mydłem ;) )
Oczywiście pazurki swoich kotków też codziennie myjecie? Vikusiu, robisz kotkom pediciure?
Obecność zwierząt pomaga w normalnym rozwoju dziecka... fakt bezsprzeczny. Ja jednak wolę dzieciaka zabrać na konie a w domu trzymać rybki. Moja niecheć do kotów podyktowana jest roznoszeniem przez te worki na pchły toksoplazmozy. Resztę sobie dośpiewajcie... po za tym dorosły troszke lepiej znoszą zadrapania i pogryzienia niz dzieci. Podrapane czy ugryzione dziecko... to juz nie gwarantuje prawidłowego rozwoju?
http://medycynawet.edu.pl/pdf2006/maj/2 ... 980501.pdf
Nie zapominaj Viktorio ze to zwierzę... nie panujesz nad nim całkowicie i MOŻE cię czasem boleśnie zaskoczyć. No ale przecież założeniem tego tematu chcesz udowodnić że jesteć najlepsza. Opanuj się kobieto :D i zmień taktykę... twoje metody staja się nudne.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 8:44 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

8
Viki,trzeba miec w domu, byc na codzien ze zwierzetami, zeby przekonac sie ze nie sa zagrozeniem dla zycia, wylaczajac skrajne przypadki ludzkiej bezmyslnosci.
Z chorobami -od, jest chyba troche tak jak z pokarmem dla kotow czy psow, kiedys sobie jadly domowe, i bylo dobrze, teraz sa specjalne karmy, i tez jest dobrze
mysle ze zdrowy stosunek do chorob naszych pupili wystarczy
Jataganie, a nie sadzisz ze Viki zalozyla ten watek takze dla innych, nie tylko dla Ciebie?
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 9:36 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

9
Jeśli chodzi o odrobaczanie, ja używam Flubenol Kh w paście, i po podaniu go kotom, nawet wylizują resztę z tubki. Na tubce jest podziałka, więc podawanie pasty jest bezproblemowe. Na 5 moich kotów jeden tylko nie za bardzo jest zadowolony z tej pasty, ale wystarczy, ze posmaruję mu wargi to już sobie sam resztę wyliże.

http://www.casopischovatel.sk/pics/big/flubenol.jpg
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 10:09 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

10
A weterynarze wciąż wciskaja tabletki... Dzięki Highlander, a co ile je odrobaczasz tą pasta? Widzę że to i dla psów, super :D
Przybieżeli pisze:Tak, ale ona tak kłapie całą częścią paszczową, że sprawdzałam wręcz czy nie ma sztucznej :)
no pięknie, takich przygód nie mam :ahah:
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 10:48 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

11
Ja z psem chodziłem zawsze do weterynarza na odrobaczanie i juz wtedy dostawał jakaś pastę ale zabijcie... nie pamiętam jaką. W domu pasa miałem ponad 20 lat temu a na podwórku jak jeszcze mieszkałem u matki. Jakieś... 12 lat temu.
Teraz mieszkam w bloku i chociaż mam już upatrzonego psa... właściwie rasę to jednak...
Jest kilka czynników które mnie jak na razie skutecznie hamują przede wszystkim dzieci i moja...hm... sprawność ruchowa. Może kiedys jak dzieci podrosną...
Obrazek
"mój" pieseczek :D ... kiedys będzie ;)

Co do kotów... niech sobie będą i niech mnie omijaja z dala...
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 11:44 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

12
Highlander pisze:Na 5 moich kotów ...
masz hodowlę kotów rasowych? czy wszystko przypadkowe? Nigdy nie miałam rasowego kota, chociaz ogromnie mi sie podobają maine coon, sa boskie :D moze dlatego że troszeczke przypominają dachowce :ahah:
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 13:21 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

13
mnie kot wysiedzial, jak pisklaka w jajku, a kiedy sie urodzilam nie chcial nigdzie indziej spac jak ze mna w kolysce. a byl to samiec hehe wiec matczyny instynkt nie wchodzi w gre.
nic mi nigdy nie zrobil, kocham koty miloscia bezgraniczna...
wiele razy widzialam tez obrazek- kilkulatek nosi kota trzymajac go 'pod pachy' a ogon wlecze sie po ziemi. mina kota- bezcenna. :D

odnosnie robakow nie zapominajmy ze sami jestesmy ich nosicielami, calkiem zreszta mozliwe, ze ktos kto kocha podroze ma ich wiekszy asotryment niz kocina co tylko na podworko wylazi- albo i nie.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 14:22 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

14
Robaki, toksoplazmozy, zadrapania...Matko kochana...jak byłam mala miałam kota wychodzącego na podwórko, który przywlekał myszy. Bawiłam się z nim i w domu i na dworze, głaskałam też naszego podwórkowego psa, który pewnie miał milion pcheł i jakoś nie pamiętam żebym miała z tego powodu choroby...

Wychowywanie dzieci w warunkach laboratoryjnych jest bardzo niedobrym pomysłem, bo potem jak wyjdą z "laboratorium" jakim jest ich dom mogą mieć bardzo poważne problemy. Pewnie, że trzeba dbać o to żeby w domu było czysto i żeby dzieciak nie jadł z podłogi, ale też latanie za nim ze ścierką z płynem dezynfekującym jest grubą przesadą. Jeszcze się dzieciak paranoi może nabawić na punkcie bakterii i potem będzie kompulsywnie ręce mył po dotknięciu klamki ;p
Jak ktoś nie lubi kotów i nie chce ich mieć to niech nie ma, ale niech nie mówi, że to jest takie niebezpieczne...

Ponadto jeśli chodzi o zadrapania... Mam całe życie koty, obecnie trzy, podrapania jakie miałam od nich wszystkich razem wziętych mogę policzyć na palcach jednej ręki. Po prostu zazwyczaj obcinam im pazury, a poza tym większość kotów chowa je przy swoich właścicielach i podczas zabawy i wiem to na 100%. Oczywiście są wyjątki od reguły, ale proszę mi z moich kotów tyranów nie robić :P
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 15:57 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

15
Adminka pisze:a co ile je odrobaczasz tą pasta?Tekst który chcę cytować.
Odrobaczam co pół roku, w tym, że powtarzam czynność po dwóch tygodniach.
Adminka pisze:masz hodowlę kotów rasowych? czy wszystko przypadkowe?
Wszystkie są rasy dachowiec szlachetny, trzy są moje, dwa podrzucone.


A swoją drogą, trochę się dziwię, że macie problemy z daniem kotu tabletki. Zanim zacząłem używać pasty, też dawałem tabletki, psom jak i kotom, nigdy nie zdarzyło się by kot mnie ugryzł, podrapał, nie wiem, może zrobiliście jakieś błędy w wychowaniu. U mnie kot ma o małego wpajane co mu wolno, a co nie, a zaręczam, że jest to ciężka robota, ale opłaca się gdy kotek już urośnie.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 16:35 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

16
Jatagan pisze:Ja z psem chodziłem zawsze do weterynarza na odrobaczanie i juz wtedy dostawał jakaś pastę ale zabijcie... nie pamiętam jaką. W domu pasa miałem ponad 20 lat temu a na podwórku jak jeszcze mieszkałem u matki. Jakieś... 12 lat temu.
Teraz mieszkam w bloku i chociaż mam już upatrzonego psa... właściwie rasę to jednak...
Jest kilka czynników które mnie jak na razie skutecznie hamują przede wszystkim dzieci i moja...hm... sprawność ruchowa. Może kiedys jak dzieci podrosną...

http://klubmolosow.pl/championy/BALBO%2 ... istrza.jpg
"mój" pieseczek :D ... kiedys będzie ;)

Co do kotów... niech sobie będą i niech mnie omijaja z dala...
AAaa... Jat proszę tylko nie ta maszynka do mielenia mięsa...aaa... :christ2:
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 17:08 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

17
Highlander pisze:Odrobaczam co pół roku, w tym, że powtarzam czynność po dwóch tygodniach.
czyli działa zupełnie tak jak tabletki
Wszystkie są rasy dachowiec szlachetny, trzy są moje, dwa podrzucone.
czyli najszlachetniejsze :D

A swoją drogą, trochę się dziwię, że macie problemy z daniem kotu tabletki. Zanim zacząłem używać pasty, też dawałem tabletki, psom jak i kotom, nigdy nie zdarzyło się by kot mnie ugryzł, podrapał, nie wiem, może zrobiliście jakieś błędy w wychowaniu. U mnie kot ma o małego wpajane co mu wolno, a co nie, a zaręczam, że jest to ciężka robota, ale opłaca się gdy kotek już urośnie.
tych co siedza tylko w domu nigdy nie odrobaczałam... ale zdarzały sie w moim zyciorysie takie bardziej "wolne" i te były odrobaczane, raz jakies zapalenie ucha... i wtedy były problemy ale jak mówiłam, kot w kocyk i nawet niechcący nie podrapał, na paszczaka jak u Przybieżeli nie trafiłam :D
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 18:26 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

18
Przybieżeli to kota i tak już wychowała nieźle.
Nie mogłam chować od małego, bo nie znosiłam kotów, i nigdy nie miałam.
Bolka uratowałam w ostatniej chwili. Przyszłam z pracy, zabrałam się za sprzątanie balkonu, pod nim usłyszałam dźwięki nękania kogoś, czegoś.
Zbiegłam na dół, pogoniłam liczną grupę gówniarzy-takich 8-10 letnich.
To co zobaczyłam to mną wstrząsnęło. Ten kot, około 1 roku do 2 lat, był pobity, oblany płynami, i myślałam ,że połamany.

Gnojstwa o mało nie zbiłam na kwaśne jabłko, ale rozbiegły się szczeniaki, kota pod pachę więc i do chaty.
Nie miała właściciela(potem szukałam ogłoszeniami przez miesiąc), obrażenia porządne, łącznie z poprzebijanymi bębenkami usznymi, uszkodzone oko, w sensie gałka oczna.
Wet chciał kota uśpić. Mówię ok, ja nie mam czasu na koty. Wyszłam...na wycieraczce zawróciłam, weszłam do gabinetu z powrotem.
Kota nie ma już, czeka w pokoiku obok na strzykawę.
Mówię-oddawać kota. Wet : ale ale. Ja: nie ma ale, kota oddawać. Łatwiej mi żyć z tym futrem, niż ze świadomością, że dałam uśpić.
Kot bardzo chory był.
Za leczenie, za sterylizację(chciałam kastrację i wtedy zrozumiałam,że to nie pan kot hahahah) za tatuaż, chipa, szczepionki, i cuda wianki....wyniosło mnie tyle, że musiałabym chyba mieć trepanację czaszki z przemieszczeniem do pięt.

Kot wykurowany, dziś ma się dobrze. I całkiem ładnie wychowany, jedyne ma, gdy łapię za twarz, aby tabletki dać. Ma świra.
Mogę oczy myć, nawet uszy trochę. Ale ten chwyt i morduje każdego.
Pasta więc będzie zakupiona :)
Kot ma chyba-około 5 lat teraz. Nie wiem kto zacz, ten Bolesław :D
Kochana i wierna jest.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2011, 22:16 przez Przybieżeli, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

19
Jatagan pisze:... Może kiedys jak dzieci podrosną...

http://klubmolosow.pl/championy/BALBO%2 ... istrza.jpg
"mój" pieseczek :D ... kiedys będzie ;)

Co do kotów... niech sobie będą i niech mnie omijaja z dala...
Jata, piękny. On jest po prostu piękny. I wyobrażam sobie poranek, kiedy soczystym "lizem" budzi Cię, dopominając się spaceru.

Zaś co do tabletek dla kota, nie miałem nigdy problemu. "Kropeczka" ma dzień postu, a potem dostaje cudownie śmierdzącego tuńczyka z puszki z tabletką "w proszku". Miska zawsze jest wylizana.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2011, 20:24 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

23
Jatagan pisze:http://klubmolosow.pl/championy/BALBO%2 ... istrza.jpg
"mój" pieseczek :D ... kiedys będzie ;)

Co do kotów... niech sobie będą i niech mnie omijaja z dala...
Yh... no cóż, uroda że tak powiem raczej koneserska :P

A ja mam słabość do beagli:
Obrazek
rozbrajające są te oklapnięte uszka :D
Ostatnio zmieniony 06 sty 2011, 10:11 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

25
Zawsze u nas w domu były psy i razem z nimi się wychowywałam, potem moja córka, a teraz mój wnuk....nie bardzo rozumiem tych alarmujących tekstów, bo tu wystarczy tylko właściwa pielęgnacja
a oto oni:
Obrazek
Ostatnio zmieniony 08 sty 2011, 13:00 przez Amm, łącznie zmieniany 1 raz.
Stać się obserwatorem własnego życia [...] znaczy uwolnić się od jego cierpień./Oscar Wilde/

Re: Niemowlęta, dzieci i zwierzęta w domu

28
Amm te dwa słodziaki sa cudowne, a jakie powazne miny, jakby sie umówili :D

Piotrze po co dopisywałes jpg do linku? :P teraz klikaj wszystko widać :ahah: a jak chciałes wstawić zdjęcie to powinieneś kliknąć prawym na fotkę, skopiować adres i umieścić go w widełkach [img] To teraz trenuj :ach:

A te trzy psiska to Twoje?
Ostatnio zmieniony 08 sty 2011, 21:00 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zwierzyniec”

cron