Re: Kochane psiunie

2
Nie jestem przekonana, że taki pies będzie mógł wrócić do normalnego, psiego życia po zakończeniu służy... Ta 'druga natura' będzie zbyt silnie w nim zakorzeniona, żeby dał się resocjalizować.

(i, podejrzewam, te tytanowe kły będzie się im zabierać, bo za drogie i nie do zniszczenia, można użyć dla innego psa, a poprzedni właściciel nie sobie radzi w ogóle bez kłów...)

Ciekawa sprawa i dobrze, że wykorzystuje się psy do pomocy człowiekowi. Obawiam się tylko, że toi wykorzystywanie przekroczy granice zdrowego rozsądku... JUŻ żal mi psów po zakończeniu służby...
Ostatnio zmieniony 03 cze 2011, 10:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kochane psiunie

3
Od razu wszystkie psy zaliczają do przyjaciół..
No ztytanowymi zębami jakby skoczył na jakieś dziecko..
Swoją drogą komentujący mają rację co do tych zębów.
A tak przy okazji jak ugryzą to czy nie niszczą tym samym swoich naturalnych?
eeeee tam, a supertajno-bojowe koty specnaz to biją na łeb ich psy.
http://www.kawaleria.info/17_45763_0.html

:rotfl:

I czemu w artykule o wojskowych psach zamieszczają zdjecie psa więziennego?
http://www.eastnews.pl/pictures/subject ... ction/news

To podobno on ma te tytanowe kły.
Specjalna proteza towarzyszy mu od dziecka, kiedy to spróbował swoich sił w starciu z łóżkiem. Dzięki pełnemu uzębieniu Axel może wieść normalne życie, ciesząc się w pełni urokami jedzenia i podgryzania zabawek.

W pracy, którą wykonuje, jego nieco przerażający wygląd paradoksalnie stał się atutem, bo lśniące, metalowe kły budzą wśród więźniów duży respekt. Weterynarze są zgodni, protetyka dla psów ma ogromną przyszłość, szczególnie w odniesieniu do psów pracujących, które często odnoszą urazy podczas wypełniania obowiązków.

Koszty wyszkolenia psa policjanta, ratownika, czy strażnika są tak duże, że odesłanie go na przedwczesną emeryturę z powodu kłopotów z uzębieniem jest kompletnie nieopłacalne. Oczywiście zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego każdy powinien dbać o piękny, zdrowy „uśmiech” swojego ulubieńca, szczególnie, że preparaty do odpowiedniej higieny psiej paszczy są powszechnie dostępne.
To czemu ludziom nie daje się tytanowych zębów?
Skoro to taka oszczędność..
:ech:
Ostatnio zmieniony 03 cze 2011, 13:08 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kochane psiunie

4
Dla ludzi z zewnątrz zawsze wydaje się, że psy pracujące w jednostkach wojskowych to agresywne maszyny do zabijania. Oczywiście jest do błędne myślenie. W psach tego typu nie wypracowuje się agresji, wykorzystuję się popęd łupu. Trening motywacyjny zapewne odbywa się metodami pozytywnymi, a pies zanim zacznie pracę przechodzi testy psychiczne. Te psy na pewno nie są chwiejne, bo praca z takim psem byłaby mało opłacalna. Więc powrót do normalnego życia nie byłby dla tego psa trudny. To są normalne psy, tyle tylko, że wyszkolone, oczywiście, wybiera się psy, które chętnie nawiązują kontakt z człowiekiem, mają duże pokłady energii, ale te psy są jak najbardziej do opanowania, jeżeli zapewni im się zajęcia umysłowe - ale nie są to psy dla każdego. Wiele zależy od preferencji przewodnika, przykładowo mój pies podszczypuje po nogawkach, wyżera z talerzy, łazi po meblach, skacze po twarzy czy ciągnie na smyczy - mi to nie przeszkadza, ale już komuś kto bierze psa rodzinnego pewnie będzie, ale jest też część przewodników, które na takie zachowania nie pozwala.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2011, 20:02 przez Vandalka, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kochane psiunie

7
W scenie, kiedy dwa kudłacze odbijają ofiarę porywaczowi nie chciał bym być nawet pozorantem. A atak psa na tego policjanta to rzecz naturalna. jak mu zabrali zabawkę, to się wkurzył.
Ostatnio zmieniony 07 cze 2011, 8:30 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Kochane psiunie

9
PiotrRosa - przeznaczeniem psów nie jest nudzenie się na kanapie, na pewno twój pies wolałby spacer. I to jeszcze zależy jakiego psa posiadasz, mój pies po kilka dniach bez pracy zacząłby ją wymuszać, a jeśli by jej nie dostał, zapewne znalazłby sobie sam - rozwalając pół domu...

Atak psa na pozoranta nie powinien mieć miejsca. Ten film to jakaś porażka, nie wiem, gdzie tak szkolą psy. Normalnie nikt psa nie odciąga za nogi, wystarczy puść...
Ostatnio zmieniony 07 cze 2011, 13:41 przez Vandalka, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kochane psiunie

10
Piotr, a Twoje 'maleństwo' zaanektowało całkowicie tę kanapę? :D Dostępujesz czasami zaszczytu skorzystania z kawałeczka miejsca na niej? ;)

No, 'maleństwo' robi wrażenie, że hej!...
Ostatnio zmieniony 07 cze 2011, 14:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kochane psiunie

11
To pewien pies lata sobie na jednym z osiedli i zatakował psa znajomej.
Znajoma ma Pitbulla, ale tak spokojnego i wesołego..ponoć czuje się jak ratlerek.
Pies znajomej nie oddał, nawet pokazał uległość a tamten nic na to, gryzie i gryzie..
Znajoma jakoś odciągnęła psa-agresora.
Ten agresywny pies lata bez smyczy i kagańca i wszyscy co go znają omijają z daleka, nawet jak mają własne psy.
Muszą chodzić na tyle daleko by temu się nie chciało dobiec.
Właścicielka tego psa nic sobie nie robi z tego.
Więc ja bym 100 razy się zastanowił nad słowem "kochane".
Bo takiego psa chyba kochać się po prostu nie da.
Ostatnio zmieniony 07 cze 2011, 15:40 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kochane psiunie

12
Nebogipfel pisze:To pewien pies lata sobie na jednym z osiedli i zatakował psa znajomej.
Znajoma ma Pitbulla, ale tak spokojnego i wesołego..ponoć czuje się jak ratlerek.
Pies znajomej nie oddał, nawet pokazał uległość a tamten nic na to, gryzie i gryzie..
Znajoma jakoś odciągnęła psa-agresora.
Ten agresywny pies lata bez smyczy i kagańca i wszyscy co go znają omijają z daleka, nawet jak mają własne psy.
Muszą chodzić na tyle daleko by temu się nie chciało dobiec.
Właścicielka tego psa nic sobie nie robi z tego.
Więc ja bym 100 razy się zastanowił nad słowem "kochane".
Bo takiego psa chyba kochać się po prostu nie da.
Taki pies to tylko efekt wychowania... Czyli wina i tak po stronie niefrasobliwej właścicielki, to ona w pierwszej kolejności nie daje się kochać...;)

Trzeba uprzedzić kobietę, że następnym razem jak pies będzie biegał bez smyczy (z właścicielem) i bez kagańca, wezwie się Straż Miejską (konsekwencje? ukaranie mandatem, odwiezienie psa do schroniska na jej koszt, a notorycznie powtarzające się takie przypadki podlegają już pod kodeks i policję, która sprawę oddaje do sądu).
Ostatnio zmieniony 07 cze 2011, 15:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kochane psiunie

13
Vandalka pisze:PiotrRosa - przeznaczeniem psów nie jest nudzenie się na kanapie, na pewno twój pies wolałby spacer. I to jeszcze zależy jakiego psa posiadasz,
Może to trudno na pierwszy rzut oka zauważyć, ale moje kundle, to Tosa-inu. Tosa wywodzą się z Japonii, gdzie były wykorzystywane do walk psów. Stąd ich pełna nazwa japońska tosa-tōken (psy do walki - tosa). Walki te miały szczególnie długą tradycję na wyspie Sikoku. W połowie XIX w. (restauracja Meiji) rząd Japonii otworzył granice. Z Europy przybywały psy. Japończycy zauważyli, że tosa-inu różnią się od typowych psów bojowych. Były drobne i niewielkie. Toteż zaczęto kojarzyć je z innymi rasami bojowymi. Tosa powstały ze skojarzeń japońskich szpiców bojowych z europejskimi mastifami i buldogami, dogami niemieckimi, pointerami, bernardynami, bulterierami i dogue de Bordeaux. W walce psy dążyły do obezwładnienia przeciwnika. Były dyskwalifikowane za szczekanie, a walkę kończono, gdy któreś zwierzę zostało zranione do krwi. Obecnie w Japonii walki psów tosa są legalne, uznawane za dziedzictwo narodowe. Jednak walki te podlegają określonym zasadom.
Zachowanie obrazowane przez zdjęcia jest dla nich charakterystyczne po zakończeniu kolejnej "potyczki".
Vandalka pisze:Atak psa na pozoranta nie powinien mieć miejsca. Ten film to jakaś porażka, nie wiem, gdzie tak szkolą psy. Normalnie nikt psa nie odciąga za nogi, wystarczy puść...
To do czego służy pozorant, skoro atak na niego nie powinien mieć miejsca? Chyba mylisz pozoranta z przewodnikiem. Pozorant to ten udający przestępcę. :black3:
Ostatnio zmieniony 07 cze 2011, 21:33 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Kochane psiunie

14
Lidka pisze:Piotr, a Twoje 'maleństwo' zaanektowało całkowicie tę kanapę? :D Dostępujesz czasami zaszczytu skorzystania z kawałeczka miejsca na niej? ;)
One anektują wszystkie kanapy. Dla mnie pozostają fotele. Tam się nie mieszczą. A walki o kanapy są często długie i "krwawe".
Ostatnio zmieniony 07 cze 2011, 21:37 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Kochane psiunie

16
Sliczne cielaczki :hhhh:

ja mam dwa labiszony - psy nałóżkowe. W podobnych pozycjach śpią na łóżkach.
Tosę mamy za koleżankę moich futer, ma ona 9 miesięcy i kawał suczydła z niej. Super się bawi z moimi futrami, co prawda nie lubi biegać za moimi waryjatami, ale załatwa je " masą " bodiczkiem je załatwia.
Ostatnio zmieniony 01 mar 2014, 12:45 przez Ampułka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jaką mnie Panie Boże stworzyłeś, taką mnie masz.

Re: Kochane psiunie

18
Miałam kiedyś labradorkę biszkoptową, te psy są najukochańsze na świecie! Teraz mam yorka, też kochana, jest już z nami prawie 4 latka ;) oba potrafiły nas bronić, kiedyś jak mój mąż szedł z rowerem i labradorką to rzucił się na niego jakiś owczarek, nasza kochana Sally (tak się nazywała) dała nieźle popalić temu owczarkowi, dobrze że właściciel był w pobliżu, bo oba pieski by ucierpiały :/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zwierzyniec”

cron