Strona 1 z 1

Re: Psy i koty wg Eddie'ego Izzarda :P

: 25 paź 2011, 11:37
autor: Sailor
Uwielbiam zakręcone, absurdalne a czasem i cyniczne poczucie humoru tego pana :D
To moim zdaniem jeden z jego lepszych skeczy. Poza tym ileż w tym prawdy... ;)

[youtube][/youtube]

Re: Psy i koty wg Eddie'ego Izzarda :P

: 27 lis 2011, 16:01
autor: aka
Wiedziałam, że ten wątek gdzieś jest i w końcu do niego dotarłam. To skandaliczne, że nikt nie docenił Eddie'ego i jego poczucia humoru ;P Cóż, ważne, że my go dostatecznie doceniamy :P Ten skecz śmieszy za każdym razem tak samo, a motyw z wierceniem/mruczeniem sprawia, że płaczę ze śmiechu. Angielscy komicy rządzą. Znaczy....nooo... dwóch na pewno :D

Re: Psy i koty wg Eddie'ego Izzarda :P

: 27 lis 2011, 17:15
autor: Nebogipfel
Cenię gościa a tego numeru nie widziałem, hmm...

Re: Psy i koty wg Eddie'ego Izzarda :P

: 28 lis 2011, 12:02
autor: Sailor
aka pisze:Wiedziałam, że ten wątek gdzieś jest i w końcu do niego dotarłam. To skandaliczne, że nikt nie docenił Eddie'ego i jego poczucia humoru ;P Cóż, ważne, że my go dostatecznie doceniamy :P Ten skecz śmieszy za każdym razem tak samo, a motyw z wierceniem/mruczeniem sprawia, że płaczę ze śmiechu. Angielscy komicy rządzą. Znaczy....nooo... dwóch na pewno :D
Ja lubię jeszcze Atkinsona :)

Wiercenie jest tak absurdalne, że nie może nie śmieszyć :P Tak samo zresztą jak mobilny punkt krwiodawstwa i anemiczne poranki :P

Re: Psy i koty wg Eddie'ego Izzarda :P

: 28 lis 2011, 21:38
autor: aka
Sailor pisze:Wiercenie jest tak absurdalne, że nie może nie śmieszyć :P
Chyba znajdzie się parę osób, które myślą inaczej, ale one nie doceniają wysublimowanego poczucia humoru, prawda ;D
Co do Atkinsona to jako Mr. Bean mnie nie śmieszy. W innych wydaniach już owszem.

[youtube][/youtube]
lovely :rotfl1:

Re: Psy i koty wg Eddie'ego Izzarda :P

: 30 lis 2011, 12:14
autor: Sailor
Genialne ;D Jego mimika i panowanie nad głosem są niesamowite, warsztat ma po prostu doskonały. Uwielbiam jego stand-up'y a nawet natknęłam się kiedyś na dyskusję o samochodach z jego udziałem i oglądałam, pomimo faktu że rozumiałam może 1/3 z tego, co tam mówiono :P Prywatnie jest taki elegancki, wysmakowany, oszczędny w gestach i słowach, wręcz flegmatyczny, podoba mi się to- extremely charming po prostu ;)

Och, chyba powstał malusi offtopic... ;P

Re: Psy i koty wg Eddie'ego Izzarda :P

: 01 gru 2011, 19:55
autor: aka
Sailor pisze:nawet natknęłam się kiedyś na dyskusję o samochodach z jego udziałem i oglądałam, pomimo faktu że rozumiałam może 1/3 z tego, co tam mówiono :P
W pewnych przypadkach rozmowa mogłaby się toczyć w języku chińskim na temat fizyki kwantowej, a i tak byśmy oglądały :) Te stand-up'y muszę obczaić, bo żadnego nie widziałam.
Prywatnie jest taki elegancki, wysmakowany, oszczędny w gestach i słowach, wręcz flegmatyczny, podoba mi się to- extremely charming po prostu ;)
English man ;D Nie wiem czy czegoś nie pokręciłam, ale kieeedyś tam czytałam, że cierpiał na depresję, prawda to?
Och, chyba powstał malusi offtopic... ;P
Musiałyśmy sobie założyć wątek żeby zacząć offtopować- koniec świata;)
I pozwolę sobie kontynuować, bo jak tak oglądałam ten filmik z "Love Actually" to przypomniałam sobie, że migiem muszę nabyć dvd z tymże filmem, bo po starej płycie zostało opakowanie. Na wiosnę popsuł nam się odtwarzacz i zaniosłam go do takiego punktu gdzie oddaje się starą elektronikę (ekologia i te sprawy) dostałam w zamian eko torbę i byłam cała ucieszona, ale po dwóch dniach skapczyłam, że w środku został film. I już ucieszona nie byłam. Ten film jest mi co roku o tej porze niezbędny, więc muszę się ogarnąć.
I w ogóle na te święta zaplanowałam sobie maraton filmów z H.G. :D