Ja?! pisze:dużo zależy od okoliczności śmierci.
Dusza która nie żywi urazów do rodzica a chce umrzeć wcześnie to umiera choćby we śnie bez żadnego powodu.
Dusza która chce doświadczyć morderstwa czyli własnej brutalnej śmierci i być ofiarą bo coś przez to chce przerobić przysparza sobie dodatkowej karmy i t sprawcy wykonawcy tego zdarzenia.
Tu dużo zależy od intencji obu stron.
Ja nie wiem, czy to kwestia 'przysparzania dodatkowej karmy', BJB... Wszystko jest wiadome przed inkarnacją, przecież czas nie istnieje... Zatem i dusze rodziców wiedziały, i dusza dziecka też (i wszyscy musieli wyrazić zgodę, wszystkim to do czegoś było potrzebne, nie ma nic 'dodatkowego', jak na mój gust) Tam jest wgląd w przeszłość i przyszłość (z drobnym 'marginesem' dla naszej wolnej woli). Nie ma tak, że dusza nagle staje się mordercą, choć planowała coś zupełnie innego, albo że odchodzi, bo ginie tragicznie, choć to wcale nie było przewidziane... Z tego, co wiem, w takich sytuacjach, kiedy 'los' (przecięcie się pól i linii energetycznych w 'nieodpowiednim' dla kogoś momencie) ułoży się niezgodnie z planem, takie dusze (w sensie tacy ludzie) są pod szczególną ochroną i unikają tego, co im 'nie pisane'. Nie umrze żaden człowiek, który nie ma umrzeć w danym momencie swojego życia. Spójrz choćby aktualny serial dokumentalny na National Geographic, w którym analizuje się szczegółowo przypadki, w których nie ma możliwości przeżyć, a jednak ludzie przeżywają i to bez większych obrażeń.
A wracając do małej Magdy - z nią na pewno było tak samo, jej wcielenie zostało zaplanowane na pół roku. Sama nie za wiele z niego zyskała dla siebie, zbyt mało doświadczyła, natomiast jej życie i śmierć są 'lekcją' dla wszystkich z nią związanych. To ONI potrzebowali takiego doświadczenia bardziej niż ona. Być może w przyszłości role się odwrócą, ale nie ma takiej pewności, nie jest to żadna karma ani obowiązek. Tak może być, ale wcale nie musi.
A gdyby tak było, jak BJB sugeruje, że jej dusza ma w aktualnym momencie inne wcielenie, to nawet by potwierdzało fakt, że dusza ta zgodziła się 'posłużyć' innym duszom na czas pół naszego roku, a sama doświadcza spokojnie gdzie indziej. Oczywiście to jest teoria, nie jesteśmy w stanie tego jednoznacznie sprawdzić. Tym niemniej wiem, że takie przypadki się zdarzają.