Re: biowitalność żywności i używek.

1
Biowitalność żywności wpływa na biowitalność życia. Jedząc niskowibracyjne jedzenie nie ma energii na rozwój duchowy. Im wyższą biowitalność mają ludzie tym wyższy mają dostęp do wysokich poziomów świadomości i tym samym wzrasta ich emanacja. A im wyższa emanacja ludzi tym więcej raju na ziemi i mniej piekła. Nie trudno sobie odpowiedzieć na pytanie jakie pokarmy są wysokowibracyjne. Jeśli ktoś waha to może mógłby przedstawić swoje wyniki. Moje umieszcze za jakiś czas
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 12:05 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: biowitalność żywności i używek.

3
Takie które mają w sobie źródło życia czyli nasiona, orzechy, zboża, owoce, rośliny ziemne i morskie. Czyli najwyższe wibracje ma to co nie zostało przetworzone przez człowieka. Światło słońca zawarte w roślinach i tym co one produkują ulega poważnemu zmniejszeniu jeśli jest przyjmowane w postaci produktów które mają pochodzenie zwierzęce. Najmniejszą biowitalność posiada mięso. Największą z zwierzęcych ma jajko. Chcesz poczuć moc słońca to nalej wody przegotowanej do szklanego naczynia z przezroczystego cienkiego szkła i wystaw na słońce na 2 godziny, w lecie wystarczy godzina. Poczujesz smak słońca :-)
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 12:14 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: biowitalność żywności i używek.

4
Czy tzn., że można na przykład zacząć mieć przez to niechęć do jedzenia mięsa?
Kiedyś byłam totalnie mięsożerna, a ostatnio prawie w ogóle nie mogę przełknąć ani kęsa :/ I zastanawiam się nad przyczyną... Czy to może mieć z tym coś wspólnego?
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 12:33 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: biowitalność żywności i używek.

5
Tak, jeśli ciało zwiększyło swe wibracje to jedzenie mięsa jest wtedy trucizną i ciało nie ma ochoty na jedzenie czegoś co obniża wibracje. Ziemia od kilku lat jest bombardowana potężnymi falami wysokiej emanacji. Wiele osób przechodzi na wyższą jakość jedzenia. Według naukowców słońce przestało chronić ziemie płaszczem magnetycznym przed energiami z centrum galaktyki. A to oznacza zmiany w świadomości i DNA. Ewolucja życia przyspiesza i swe apogeum osiągnie za pare lat
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 14:12 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: biowitalność żywności i używek.

6
To dobrze, że jestem wege... Żywność przetworzona..? Jak najmniej w moim przypadku. Jajka plus nasiona tak. Woda tak- na słońce nie wystawiam.

Dziękuję. Wszystko wiem :) Tzn tyle ile mi trzeba. Spokojnie spać mogę..

Wodę w lecie na słońce... a później do lodówki? :D
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 17:19 przez roxis84, łącznie zmieniany 1 raz.
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu...

Re: biowitalność żywności i używek.

7
Ja?! pisze:Takie które mają w sobie źródło życia czyli nasiona, orzechy, zboża, owoce, rośliny ziemne i morskie. Czyli najwyższe wibracje ma to co nie zostało przetworzone przez człowieka. Światło słońca zawarte w roślinach i tym co one produkują ulega poważnemu zmniejszeniu jeśli jest przyjmowane w postaci produktów które mają pochodzenie zwierzęce. Najmniejszą biowitalność posiada mięso. Największą z zwierzęcych ma jajko. Chcesz poczuć moc słońca to nalej wody przegotowanej do szklanego naczynia z przezroczystego cienkiego szkła i wystaw na słońce na 2 godziny, w lecie wystarczy godzina. Poczujesz smak słońca :-)
Czy Ty tak funkcjonujesz?
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 17:20 przez roxis84, łącznie zmieniany 1 raz.
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu...

Re: biowitalność żywności i używek.

12
Dawniej wahałem wahadłem nad potrawami, które podawała mi żona.
Trochę ją szlag trafiał przez to, ale nabrała pokory i przeżyła.
Potem ja nabrałem pokory, bo przeważnie podawała bezpieczne potrawy, a nigdy nie było tam trucizny.
I przestałem wahać.
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 20:54 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: biowitalność żywności i używek.

13
Żona nie dodaje do obiadu rosołków w kostkach ani zwykłych przypraw w proszku wymieszanych z glutami sodowymi ? To masz szczęście. Wahadło wie to co Ty wiesz podświadomie i świadomie, jeśli pogłębisz wiedze o żywności korporacyjnej to wyniki mogą już nie być zadawalające.
Ps. Nie wahaj obiadu żony bo to ją obraża, ale produkty które jej przynosisz na obiad. Przynajmniej raz od nowego dostawcy.
Jeśli masz czuły nos, oczy i intuicje, to wyczujesz syf bez wahania jeszcze na pułce sklepowej.
Ostatnio zmieniony 05 mar 2015, 21:57 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Radiestezja”

cron