Radiestezja, to dość popularne słowo.
Nie ma chyba człowieka, który nie miał by jakiegoś własnego wyobrażenia na jej temat.

Czym właściwie jest "radiestezja"?
jak można ją zdefiniować?

po prostu badaniem energii wszelakich łącznie z radioaktywnymi. Przed chwilą wpadłem na pomysł badania ilości cząsteczek chemtrails w powietrzu. A nawet w ilu procentach miało na mnie negatywny wpływ szczepienie w dzieciństwie (chodzi o lekki autyzm który jak wiadomo może być wywoływany przez zatrucie rtęcią czy ołowiem zawartym w szczepionkach ) jak na razie podaje tylko słowa, ale esencją radiestezji są liczby, wykresy, diagramy, procenty. To zimna matematyka. Ciekawi mnie też w ilu procentach zatrucie żywności i powietrza środkami psychoaktywnymi ma wpływ na depresje i inne choroby psychiczne w społeczeństwie.

Naprawdę zajmujesz się takimi badaniami? No, jestem pod wrażeniem...:tak:

Ale wiesz co, bez żadnych badań (i całkiem subiektywnie, rzecz jasna), jestem zdania, że depresja ma swoje źródło w psychice, nie w pożywieniu czy czymkolwiek nie związanym z psychiką (aczkolwiek nie może zaprzeczyć, że te wpływy "poza psychiczne" nie dokładają się do efektu).

Generalnie człowiek nie ma świadomości, że sam jest odpowiedzialny za energie w sobie i że sam, na bazie wolnej woli, wytwarza je i ulega im (albo i nie, jak nie chce). Popadając w myśli i uczucia negatywne, robi pierwszy krok w stronę depresji (o ile, rzecz jasna, nie zadecyduje wcześniej, że dość tego i nie zacznie iść w drugą stronę). Długotrwały stan stanowi takie właśnie zagrożenie i ja obserwuję mnóstwo przypadków, kiedy to ludzie wprost "celebrują" negatywne uczucia... (ból psychiczny, poczucie nieszczęścia, "czarnowidztwo" itd).

Oczywiście to nie jest jedyna przyczyna, ale chyba zasadnicza. Dodatkowo może się do depresji przyczynić mnóstwo innych spraw, jak choćby nie służące organizmowi pożywienie (ale na tym się nie znam), nadmiar tzw. używek, zaburzenie rytmu dnia i nocy (spowodowane nocną pracą, np), przemęczenie fizyczne i psychiczne itd. czyli wszystko, co zaburza w naszym organizmie równowagę energii zarówno z fizycznego punktu widzenia jak i psychicznego.

Masz racje - jest przyczyna wewnętrzna ale z nią można sobie łatwo poradzić. I jest wpływ z zewnątrz z którym już nie tak łatwo idzie jeśli się go nie widzi i nie czuje. Najbardziej wpływa pożywienie z sztucznymi dodatkami do żywności. Mocno to wpływa na mózg i gruczoły dokrewne zaburzając harmonie w ciele. Skutek wzmocnienia w sobie ciemności prowadzi do agresji lub autoagresji. Morderstwa i samobójstwa są tego ostatecznym efektem lub śmiertelne choroby których dawniej nie było aż w takim procencie populacji. U mnie szczepienia w dzieciństwie dołożyły 15% wzmocnienia tego co było we mnie. Gdybym urodził się pare lat temu to te szczepienia w połączeniu z obecnym systemem żywienia i leczenia spowodowałyby że byłbym warzywem tak jak inni którym się to coraz częściej przytrafia. Głęboki autyzm to wyłączenie mózgu i może być spowodowany zatruciem nadmierną dawką rtęci czy ołowiu. Pewnie czytałaś historie matek które pisały że dziecko było zdrowe aż do czasu gdy wzięło szczepienia. Standardem jest że po tym dzieci mają podniesioną temperature. Wtedy organizm walczy ale nie z bakteriami lecz z metalami ciężkimi. Wtedy matka podaje sanostol w składzie którego jest aspartam czyli kolejna trucizna niszcząca mózg. Teraz widzisz efekty gdy spojrzysz na dzieci, są nerwowe, niestabilne emocjonalnie, jak bomby atomowe. Szkoła sobie z nimi nie radzi ani rodzice. Dodatkową trucizną jest cukier i konserwanty, sztuczne aromaty i barwniki. Człowiek staje się martwy za życia bez połączenia z duszą. Za to łatwo go opętują duchy i to one prowadzą go przez życie bawiąc się jego kosztem.

Zapomniałam dodać w poprzednim poście długotrwały stress jako jedną z przyczyn prowadzących do depresji...

Ciekawe rzeczy piszesz, Ja?!. Ja nie potrafię powiedzieć, co dokładnie w pożywieniu szkodzi i zaburza tę harmonię, ale nie mam wątpliwości, że jest to jeden z czynników zaburzających ją.

Moje dzieci szczepienia zniosły bardzo dobrze, ale odkryłam, że są alergiczne... Alergia to też reakcja na zatrucie.

W ogóle mamy takie czasy, że z jednej strony jest łatwiej (technologia, komunikacja itd), a z drugiej trudniej (pośpiech, zatrute środowisko, pokarm). Z jednej strony ludzie żyją dłużej, bo człowiek nauczył się podtrzymywać życie i leczyć choroby, a z drugiej cała ta chemia podtrzymująca życie zatruwa nas dokładnie...

Piszesz: "Człowiek staje się martwy za życia bez połączenia z duszą. Za to łatwo go opętują duchy i to one prowadzą go przez życie bawiąc się jego kosztem".

Rozumiem, że to "bez połączenia z duszą" oznacza przewagę energii negatywnych?

Co do duchów opętujących, to akurat jest coś, z czego ludzie sobie w większości przypadków sprawy nie zdają, bo nie wszystkie energie negatywne, jakie w nas wnikają, są złośliwe. W każdym razie ja tu podkreśliłabym bardzo właśnie to przechylenie się proporcji na stronę negatywną, jakiekolwiek by były przyczyny. Do prowadzi do depresji, do utraty sensu życia, do samobójstw, do samounicestwienia.

Zatrutego środowiska nagle nie oczyścimy, tempa życia nie zmienimy, świat pędzi i raczej nie da się zatrzymać, a my musimy w tym się jakoś odnaleźć. Dlatego też ja podkreśliłabym bardzo konieczność intencjonalnych zabiegów w celu wyhamowania tego zgubnego pędu. Najprostszą droga jest harmonizowanie energii za pomocą uczuć (i myśli), najprostszą - gdyż każdy ma te "narzędzia" w sobie i może z nich korzystać. Jak będzie chciał, rzecz jasna...

Ja?! pisze:po prostu badaniem energii wszelakich łącznie z radioaktywnymi. Przed chwilą wpadłem na pomysł badania ilości cząsteczek chemtrails w powietrzu. A nawet w ilu procentach miało na mnie negatywny wpływ szczepienie w dzieciństwie (chodzi o lekki autyzm który jak wiadomo może być wywoływany przez zatrucie rtęcią czy ołowiem zawartym w szczepionkach ) jak na razie podaje tylko słowa, ale esencją radiestezji są liczby, wykresy, diagramy, procenty. To zimna matematyka. Ciekawi mnie też w ilu procentach zatrucie żywności i powietrza środkami psychoaktywnymi ma wpływ na depresje i inne choroby psychiczne w społeczeństwie.

:dzieki:

O czym Wy tu piszecie? Czarna magia dla mnie ale bardzo wkręcająca... Fakt że muszę czytać posty kilka razy ale zaczyna mi się to podobać

Rozumiem, że to już jest najprostszym językiem opisane?

To Twoja praca? Hobby?


Szok...

Czucie energii i światła to moje życie. Nie praca bo nie zarabiam na tym, czasem ktoś poprosi o analize i tyle. Tak to już jest napisane prosto bo lubie prostote ale moje pismo jest skoncentrowane, pisarz by to rozwlókł na 20 razy bardziej dłuższy tekst. Ja nie lubie rozcieńczać, szkoda mi czasu na to.

Ok. Pisz wg siebie.. Po prostu ja spędze więcej czasu na rozszyfrowywaniu ... albo zrezygnuję....

Ale szkoda, że szkoda Ci czasu... bo być może nie tylko ja nie jestem w temacie a takich osób tutaj jest więcej..