Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

31
Znowu nie doczytałeś z linka ... :) Tutaj wcale nie chodzi o Randiego. Jackowski chciał pokazać swoje zdolności u Randiego, jak pisały media "rzucił mu wyzwanie", ale chodziło o osobiste wypełnienie aplikacji co jest pierwszym etapem całej procedury. Wzamian za to formularze wypełniły osoby trzecie z obszerną dokumentacją jego przypadków. Niestety nawet tomy akt nie są jeszcze zjawiskiem paranormalnym :)
Znając dokładne warunki Jackowski do dziś nie podjął się udowodnienia swojego jasnowidztwa w testach uzgodnionych z nim samym. Nie wykazał ich także w niemieckiej instytucji podobnego typu. Dużo wątpliwości ma zresztą wiele osób w kraju. Przejmujący opis takiego przypadku jest linku jaki podałem.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2010, 8:22 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

33
Ale jaki problem? :)

Raczej to radiesteci, wróżbici, lewitanci i jasnowidze mają problem z wykazaniem swoich zdolności. O tym w poprzednich postach.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2010, 11:57 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

34
Bo nie są klaunami by zabawiać bogate duże dzieci. Umiejętności pochodzą od ich wyższej jaźni i to ona decyduje o ich wykorzystaniu. A Ty jednak masz problem z tym skoro tyle razy powtarzałeś tą samą informacje jakbyś się zaciął. Wierzysz w coś wogóle czy może w szczególe ?
Ostatnio zmieniony 08 gru 2010, 12:31 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

35
Ja, znowu uporczywie wracasz do mojej osoby z jakimiś osobistymi komentarzami.
Zajmij się argumentami, nie mną. Piszemy nie o mnie i moich wierzeniach, a badaniach jakie nie wykazują potwierdzenia radiestezji i innych paranormalności.
Co tu ma do rzeczy wiara? :rolleyes: Radiestezja nie jest kwestią wiary. Mało tego, operuje pojęciami i mierzalnymi ponoć efektami z zakresu nauk fizycznych, co rusz czytamy o jakiś "częstotliwościach", promieniowaniach i energiach.
Niestety nie ma potwierdzeń tych zjawisk, ani w teorii, ani praktyce. Rozliczne i rzetelnie prowadzone badania ich nie potwierdziły.
To naprawdę nie mój problem. :)
Problem mogą mieć ludzie naciągnięci na usługi takich "speców".
Ostatnio zmieniony 08 gru 2010, 14:36 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

36
Zdarzają się nie rzetelni radiesteci i wtedy jest problem. Dobry radiesteta jest jednocześnie mistrzem w rozwoju duchowym. Jego zdolności są skutkiem rozwoju a nie celem głównym. Bez rozwoju nie będzie prawidłowych interpretacji. To jest wiara w siebie. Ty wierzysz w siebie?
Ostatnio zmieniony 08 gru 2010, 23:39 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

37
Powtarzam - zajmij się tematem nie mną :)
Tutaj o radiestezji. Co ma szukanie cieków i żył wodnych do wiary i rozwoju duchowego? :rolleyes:

Jakie przykłady i efekty przemawiają za tezą, że dobry radiesteta to duchowo rozwinięty radiesteta?

Rozliczne próby i badania pokazały, że efektów i trafności wskazań specjalnie nie widać.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2010, 23:59 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

38
Bezemocji
najprosciej byloby wszystkich spalic na stosie, radiestetow i cala ta reszte. Nie ma takze dowodow na nie,wiec najlatwiej to czego nauka nie potrafi jeszcze zweryfikowac, uznac za stek bzdur. Nauka to prawdy poznane,a wielu rzeczy nie wiemy jednak.Zastanawiajace jest ze Ci szarlatani,oszusci funkcjonuja od wiekow,juz w starozytnxm Egipcie rozdzka byla wykorzystywana do szukania wody.
Ja, masz racje, rozwoj duchowy powinnien byc priorytetem, niestety radiestezja jest traktowana nazbyt czesto wylacznie instrumentalnie.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 14:40 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

39
Nie oszukujmy się. Ezoteryczne 'mambo jumbo' to przemysł. Jak każdy biznes nastawiony na kasę. Podobnie jak w większości zawodów spotkać tutaj można ekspertów, wyrobników i kretynów zwyczajnych. Eksperci się nie reklamują w prasie, ani nie biorą udziału w pokazach. Robią swoją robotę. Zarabiają na tym kasę bez problemów. Wyrobnicy biorą udział w wyścigu szczurów - ale nie oszukujmy się - muszą zarobić na chlebek. Szarlatani się nie przejmują. Z ich 'parciem na szkło' nieustająco lądują w programach ezo, w których brylują. Zarabiają kasę, ale zaproszeni do współpracy niemedialnej wypadają nijak.

Ps. A dobry radiesteta ... nie spotkałem takiego dotychczas. Mam co najwyżej znajomego, który ma znajomego. I nie słyszałem o człowieku. Nie czytałem o nim w prasie. Nie mówiły o nim radio i tv. Po prostu sobie jest człowiek.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 16:49 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

41
Ja?! - uważaj, Są tu pomysły aby spalić radiestetów :) Mam nadzieję, że to jakaś figura polemiczno-erystyczna ....
Problem nie tyle w nauce, a w samych radiestetach. Oni sami nie potrafią wykazać swoich mocy ani teoretycznie, ani w praktyce. Jasno pokazują to rozliczne badania przy najlepszej woli, życzliwości i wychodzeniu naprzeciw oczekiwaniom radiestetów. Polscy badacze przez 20 lat także mieli optymizm, jaki w końcu musiał ustąpić sceptycyzmowi. Badając jeden teren sami mistrzowie radiestezji wykazują duże rozbieżności w swoich wskazaniach. Wszystko we wcześniejszych postach.
Powtórzę i ten argument, że dokładnie nauce, przemysłowi, koncernom, budowniczym, poszukiwaczom złóż zależy na sukcesach kogokolwiek, kto jest w stanie trafnie wskazywać położenie wody, ropy, minerałów, kopalin. Gdyby to wszystko działało, Shell, Gazprom, Bristish Petroil miałyby na etatach radiestetów. Miałaby ich każda większa inwestycja. Opowieści, że to wiedza tajemna nie dla gawiedzi są zwyczajnie niepoważne. Krążą za to opowiesci, że ktoś słyszał, wie od kogoś o niebywałych zdolnościach .... kogoś :)
No i sięganie do przeszłości. Dawno temu używano amuletów, kamyków, bursztynu, wnętrzności zwierząt, kart, gwiazd - do wróżb, szukania przedmiotów, przepowiadania losu i przyszłości ludzi. Do dziś sięga się po niektóre z tych metod. Domyślać się można z jakim skutkiem "sukcesy" odnosi astrologia, wróżbiarstwo itp. I wcale nie chodzi o naukę.
Przyczyny wiary w te metody są zgoła inne, nie na ten temat.
Motyw wyżyn duchowych przy poszukiwaniu wody już pominę. :pa:
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 17:15 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

45
bezemocji pisze:Powtórzę i ten argument, że dokładnie nauce, przemysłowi, koncernom, budowniczym, poszukiwaczom złóż zależy na sukcesach kogokolwiek, kto jest w stanie trafnie wskazywać położenie wody, ropy, minerałów, kopalin. Gdyby to wszystko działało, Shell, Gazprom, Bristish Petroil miałyby na etatach radiestetów. Miałaby ich każda większa inwestycja. Opowieści, że to wiedza tajemna nie dla gawiedzi są zwyczajnie niepoważne. Krążą za to opowiesci, że ktoś słyszał, wie od kogoś o niebywałych zdolnościach .... kogoś :)
Metodologią fascynują się wojacy i służby bezpieczeństwa w tym policja - poszukaj takich urządzeń jak Sniffex, ADE 651, Alpha 6, Quadro Tracker czy GT200 (i baw się dobrze czytając raporty) ;)

Ps. To nie jest jakaś prehistoria - to współczesność - i działa trochę na zasadzie 'nikt nie wierzy, że działa, ale ... sprawdzimy dla zasady' ;)
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 19:32 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

46
Widziałem na ten temat film, polecam - Człowiek który gapił się na kozy.
Rzecz o tajnym amerykańskim batalionie, gdzie bada się paranormalne zdolności, dokonuje eksperymentów o przeróżnym wykorzystaniu. Swego czasu armia, być może i dziś ma w swoich zainteresowaniach niezwykłe zdolności ludzi, poddaje ich obserwacji i testom. Być może armia liczy na przewidywane wymierne korzyści i zastosowania. Jak byłoby w przypadku wiertniczych koncernów ropy naftowej :) O wynikach są czy ich nie ma oczywiście nie wiemy, bo są top secret. Trudno też oceniać wiarygodność jakichkolwiek materiałów na ten temat. Ale zawsze dobrze mieć urządzenie, jakie przenika zamiary wroga. No, przynajmniej niech wróg się boi :)
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 20:07 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

47
Armia wykorzystująca radiestezję w celu wykrywania ... środków wybuchowych w Iraku i Afganistanie to jest zdarzenie o wiele ciekawsze niż dobry film ;)
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 22:52 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

48
Ależ film powstał w oparciu o prawdziwe wydarzenia i jest adaptacją książki opisującą faktyczną jednostkę. Opowiada ona historię specjalnej amerykańskiej jednostki wojskowej powołanej do życia w latach 70. Odbywają się tam eksperymenty nad paranormalnymi talentami specjalnie selekcjonowanych ludzi. Teraz wypada poczekać na oświadczenie armii, że ich radiesteci wykrywają bomby i ukryte miny. :) Ale to chyba tajemnica. Póki co niech tam wcześniej teren zbadają saperzy.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 0:00 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

49
Wiem, że jednostka tego typu istniała, ale uznałem, że stanowiła luźną inspirację dla autora. Zauważ dowcip - minęło ~40 lat i nic się nie zmieniło w tej materii - przynajmniej w armii :)
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 0:17 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

51
Jednostka taka istniała i powstała na fali newagowego boomu jaki nie ominął także amerykańskiej armii. Pewnie postanowiono sprawdzić i ewentualnie wykorzystać ponoć niezwykłe uzdolnienia ludzi dla potrzeb wojska. Sam pomysł zaniechano. Dziś działania paranormalnego batalionu doczekały się filmu w odpowiedniej komediowej konwencji. Trudno z przekonaniem twierdzić, że jednostka tego typu działa dalej i odnosi sukcesy np. w radiestezyjnym szukaniu ukrytych min przeciwpiechotnych.
Mam pomysł na kolejny film - "Dzieje drużyny R". ... Był to niespotykany widok, tyraliera radiestetów przesuwała się po polu minowym. Saperzy mieli wreszcie wolne. Ciszę przerywały jednak wybuchy ... Saperzy musieli wrócić do pracy by uwolnić swoich różdżkowych kolegów zamkniętych w pułapce :)
Fascynatów i zakręconych na punkcie tajemnic radiestezji nie brakuje. Prosty, acz do bólu konkretny test odstraszyłby najbardziej przekonanych: To prośba o wykrycie silnie trującego środka w .... szklance wody jaką ma wypić sam radiesteta. :) Oczywiście to żart, to zresztą karalne, a do takiej próby nie stanęliby najlepsi. I nic dziwnego :) Ale fajnie sobie pogadać ....
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 8:10 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

52
Radiesteta nie wykryje trucizny w wodzie różdżką, do tego potrzebna jest znacznie większa wrażliwość i umiejętność badania biowitalności pokarmów. Taką zdolność miał francuz Simenoton. Wypominał o nim w książce "wróćmy do ziół" ojciec Klimuszko. Badał biowitalność mięsa, mlecznych pokarmów i roślinnych, trucizn i lekarstw. Najwyższą biowitalność miał pokarm roślinny, najniższą miało mięso, trucizny, niektóre lekarstwa prócz paru antybiotyków wytworzonych z białej pleśni.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 8:51 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Radiestezja w oczach sceptyka.

53
Kolejny termin - "biowitalność" :) Przy radiestezji. Wypada jeszcze spytać, czy specjaliści od tej biowitalności testowali na samym sobie odróżnianie trucizny od lekarstwa?.
W sumie odróżnianie szkodliwych produktów od korzystnych nie jest takie trudne. Na najprostszym poziomie dokonuje się chociażby węchem czy smakiem bez specjalnych uzdolnień. Już pierwotni zauważyli, że owoce gorzkie i cierpkie są zazwyczj szkodliwe, a słodkie - dobre.
O szkodliwości sygnalizuje także zapach zepsutego i rozkładającego się produktu.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Radiestezja”

cron