Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

1
Obudziłem się dziś i dostałem olśnienia. Sprawdzam wahadłem i wychodzi że kocham życie w 0,3% że zgadzam się na życie w 0,3%. To jest ta światłość o której mówiłem w innym wątku, pokazała mi co ze mną nie tak. Szok jest a jakże ale znać problem i jego nazwisko to połowa sukcesu do jego uzdrowienia.
Ja żyje wirtualnie i zgadzam się na to w 12% i kocham wirtual w 12% Jestem tu prawie cały czas nawet jak mam komp wyłączony. I co teraz, mam na siłe z tego zrezygnować ? nie :) To się wyrówna gdy podniose zgode na życie.

Bunt przeciwko życiu bo ono nie poszło w tym kierunku co chciałem, bo ludzie stworzyli nie to co mi odpowiada. Bo to nie moja bajka. Bo ludzie tworzą sobie piekło. Takie śmieci znalazłem.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 10:28 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

3
Ja?! pisze:Obudziłem się dziś i dostałem olśnienia. Sprawdzam wahadłem i wychodzi że kocham życie w 0,3% że zgadzam się na życie w 0,3%. To jest ta światłość o której mówiłem w innym wątku, pokazała mi co ze mną nie tak. Szok jest a jakże ale znać problem i jego nazwisko to połowa sukcesu do jego uzdrowienia.
Ja żyje wirtualnie i zgadzam się na to w 12% i kocham wirtual w 12% Jestem tu prawie cały czas nawet jak mam komp wyłączony. I co teraz, mam na siłe z tego zrezygnować ? nie :) To się wyrówna gdy podniose zgode na życie.

Bunt przeciwko życiu bo ono nie poszło w tym kierunku co chciałem, bo ludzie stworzyli nie to co mi odpowiada. Bo to nie moja bajka. Bo ludzie tworzą sobie piekło. Takie śmieci znalazłem.
A co kryje się za 97,7%?
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 14:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

9
Ja?! pisze:Bunt przeciwko życiu to pustka w życiu. Zero pracy, dochodów, rodziny, związków, przyjaźni. Wahadło pokazuje mi to co czuje ale z dużo większą dokładnością. Mam większą pewność że to co czuje jest realne. 100 % nikt nie ma. Ale najwięcej mogą mieć przedsiębiorcy i politycy.
Poczekaj, poczekaj, bo czegoś tu nie rozumiem. 0,3% to Twoja miłość życia, a 97,7% to Twój bunt przeciwko życiu??? (który określasz mianem 'pustki'???).

Mam nadzieję, że cokolwiek tu sprostujesz, bo gdybym rozumiała dobrze, wyszłoby na to, że masz zaledwie 0,3% świadomości życia, a to chyba gorzej niż marnie... ;)

(im więcej świadomości życia, tym większa jego akceptacja, o żadnym buncie mowy nie ma)
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 15:19 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

11
Ja?! pisze:Obudziłem się dziś i dostałem olśnienia. Sprawdzam wahadłem i wychodzi że kocham życie w 0,3% że zgadzam się na życie w 0,3%. To jest ta światłość o której mówiłem w innym wątku, pokazała mi co ze mną nie tak. Szok jest a jakże ale znać problem i jego nazwisko to połowa sukcesu do jego uzdrowienia.
Ja żyje wirtualnie i zgadzam się na to w 12% i kocham wirtual w 12% Jestem tu prawie cały czas nawet jak mam komp wyłączony. I co teraz, mam na siłe z tego zrezygnować ? nie :) To się wyrówna gdy podniose zgode na życie.

Bunt przeciwko życiu bo ono nie poszło w tym kierunku co chciałem, bo ludzie stworzyli nie to co mi odpowiada. Bo to nie moja bajka. Bo ludzie tworzą sobie piekło. Takie śmieci znalazłem.
No a mnie ześ morały prawił:D Najlepiej kochać siebię w 100% bo człowiek to tez zycie, i jest to mozliwe.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 16:49 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

15
Ja?! pisze:Bill Gates, Nasz prezydent, 20% zgody, 80% buntu.
Eva Angelina 85% zgody, 15% buntu.
Stormy Daniels 95% zgody, 5% buntu
Sandra Bullock 30% zgody, 70% buntu
To się nawet da wyjaśnić, taki Gates ma sporo ale pewnie chciałby całym światem ządzić a nie moze, a aktorki porno tylko się bzykają i tylko to im w głowie i to mają.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 17:52 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

18
Lidka - więc u mnie jest inaczej. Brak zgody na życie jako cywilizacje nie jest tym samym co zgoda na własne życie. Brak zgody na system w którym mi przyszło żyć. Ale to się wiąże z wyższymi światami, tam też mi się nie podobało. Tutaj przynajmniej można coś zmienić. Myślisz że masz pełną świadomość ? Nawet w połowie jej nie masz a mi takie teksty piszesz. Ty też masz w sobie brak zgody na system cywilizacyjny.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 18:30 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

22
Ja?! pisze:Akceptacja a zgoda to 2 różne sprawy. Ja też akceptuje ale się nie zgadzam bo chce czegoś lepszego
Akceptacja jest czymś wystarczającym, nie mam nic do aktorek porno ale nie zamierzam stać się taki jak one bo taki nie jestem, taka usilna zgoda na wszystko to trąci wręcz obrzezaniem własnej duszy, człowiek jest jaki jest, nie wszyscy muszą być tacy sami, nie wiem co widzisz niewłaściwego w tym ze Masz jakieś własne wizje i pomysły?
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 18:52 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

23
Ja?! pisze:Akceptacja a zgoda to 2 różne sprawy. Ja też akceptuje ale się nie zgadzam bo chce czegoś lepszego
A na jakim poziomie? Bo jeśli chodzi o nasze materialne życie, ono polega na tym, żeby nie akceptować tego, co nam się nie podoba i tworzyć to, co, naszym zdaniem, będzie lepsze.

Ale ja mówię o akceptacji z innego poziomu, z którego widać (czuć?), dlaczego jest tak, nie inaczej. Z tego poziomu widać też, że każdy postępuje zgodnie z własnym poziomem. Można nie akceptować efektu w życiu materialnym, ale nie da się nie akceptować takiej sytuacji z poziomu duchowego. Jeśli ma się tę świadomość, rzecz jasna.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 19:02 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zgoda na życie to kochać życie. / kontra Bunt na życie

26
Ja?! pisze:Lidka - jak się jest akceptacją to się akceptuje wszystko. Bez względu na poziom. Jak się jest możliwością to się wprowadza własne pomysły w rzeczywistość bez względu na poziom. Jak się jest zgodą to jest zgoda na to co jest. I tak dalej
A Ty się utożsamiasz z akceptacją, z możliwością, zgodą itd? Bo ja nie, ja mam własną osobowość, zawsze ją miałam i zawsze ją będę miała. ;)
Ostatnio zmieniony 17 lip 2011, 20:12 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Radiestezja”

cron