Re: poszukiwanie (NIE)porwanej Magdy (wiek pół roku)
61zmieńcie psychiatrę...albo dilera. co za żenada. dziecko zostało zamordowane przez rozwścieczoną czy naćpaną matkę a tu takie teksty. słów brak. idźcie sie leczyć. bez odbioru...
Lidka pisze:Ja nie wiem, czy to kwestia 'przysparzania dodatkowej karmy', BJB... Wszystko jest wiadome przed inkarnacją, przecież czas nie istnieje... Zatem i dusze rodziców wiedziały, i dusza dziecka też (i wszyscy musieli wyrazić zgodę, wszystkim to do czegoś było potrzebne, nie ma nic 'dodatkowego', jak na mój gust) Tam jest wgląd w przeszłość i przyszłość (z drobnym 'marginesem' dla naszej wolnej woli). Nie ma tak, że dusza nagle staje się mordercą, choć planowała coś zupełnie innego, albo że odchodzi, bo ginie tragicznie, choć to wcale nie było przewidziane... Z tego, co wiem, w takich sytuacjach, kiedy 'los' (przecięcie się pól i linii energetycznych w 'nieodpowiednim' dla kogoś momencie) ułoży się niezgodnie z planem, takie dusze (w sensie tacy ludzie) są pod szczególną ochroną i unikają tego, co im 'nie pisane'. Nie umrze żaden człowiek, który nie ma umrzeć w danym momencie swojego życia. Spójrz choćby aktualny serial dokumentalny na National Geographic, w którym analizuje się szczegółowo przypadki, w których nie ma możliwości przeżyć, a jednak ludzie przeżywają i to bez większych obrażeń.Ja?! pisze:dużo zależy od okoliczności śmierci.
Dusza która nie żywi urazów do rodzica a chce umrzeć wcześnie to umiera choćby we śnie bez żadnego powodu.
Dusza która chce doświadczyć morderstwa czyli własnej brutalnej śmierci i być ofiarą bo coś przez to chce przerobić przysparza sobie dodatkowej karmy i t sprawcy wykonawcy tego zdarzenia.
Tu dużo zależy od intencji obu stron.
A wracając do małej Magdy - z nią na pewno było tak samo, jej wcielenie zostało zaplanowane na pół roku. Sama nie za wiele z niego zyskała dla siebie, zbyt mało doświadczyła, natomiast jej życie i śmierć są 'lekcją' dla wszystkich z nią związanych. To ONI potrzebowali takiego doświadczenia bardziej niż ona. Być może w przyszłości role się odwrócą, ale nie ma takiej pewności, nie jest to żadna karma ani obowiązek. Tak może być, ale wcale nie musi.
A gdyby tak było, jak BJB sugeruje, że jej dusza ma w aktualnym momencie inne wcielenie, to nawet by potwierdzało fakt, że dusza ta zgodziła się 'posłużyć' innym duszom na czas pół naszego roku, a sama doświadcza spokojnie gdzie indziej. Oczywiście to jest teoria, nie jesteśmy w stanie tego jednoznacznie sprawdzić. Tym niemniej wiem, że takie przypadki się zdarzają.
to się okaże czy matka zrobiła to umyślnie lub nieumyślnie.teddybear pisze:...dziecko zostało zamordowane przez rozwścieczoną czy naćpaną matkę a tu takie teksty. słów brak.
Miśku, a Ty nie potrafisz oderwać się emocjonalnie od problemu i zrozumieć, że my nie 'rozszarpujemy zwłok' małej Madzi, a dyskutujemy teoretycznie na zupełnie inny temat, że jest możliwość inkarnowania się w więcej niż jedno ciało?teddybear pisze:zmieńcie psychiatrę...albo dilera. co za żenada. dziecko zostało zamordowane przez rozwścieczoną czy naćpaną matkę a tu takie teksty. słów brak. idźcie sie leczyć. bez odbioru...
Zawsze możemy próbować się porozumieć, ale musiałabyś wyjaśnić, o co Tobie chodzi, bo nie bardzo łapię...victoria pisze:Czy nie wynika z tego jasno,że bawią się dusze, a my katujemy ciało? .... Zresztą , chyba się nie zrozumiemy.
Zauważam . Ba, nawet jestem świadoma, że większość ludzi tak powie. Ale mam też świadomość, że nie muszę podporządkować się większości, w końcu to nie ilość się liczy a jakość i nigdzie nie jest powiedziane, że tam, gdzie większość, jest i Prawda.victoria pisze:A nie zauwazasz, że budujesz "usprawiedliwienie" wszelkiemu złu, które z miłoscią nie ma nic wspólnego?
I dzięki Tobie, o ironio znalazłam pytanie na zadane tutaj http://nicalbonic.blox.pl/2010/05/PRZEM ... AHAHA.html....Zostaliśmy poinformowani w piątek (24 czerwca), że w środę około godziny 23.00 ciężko ranna suka z roztrzaskanym łbem, licznymi ranami zadanymi tępym narzędziem, przebrana w błękitną , zakrwawioną sukienkę wyczołgała się z przydrożnego rowu na jezdnię.
Pies pełzał po jezdni i bardzo krwawił. Na miejsce wezwano patrol Policji z Myślenic, który wezwał lekarza weterynarii. Pies został uśpiony....
żeby miłość nie była bezwartościowa...Ostatnimi czasy w mediach dość często mamy wzmianki o ekstremalnych "wynikach" przemocy w rodzinie stosowanej wobec dzieci. Zakatowany czterolatek, zgwałcona siedmiolatka – pobicia i zgwałcenia na porządku dziennym. To jednak tylko czubek góry lodowej, której cała podstawa dryfuje w mrokach czterech ścian mieszkań. Zdecydowana większość tej przemocy nigdy nie widzi światła dziennego. Rodzi się pytanie: Dlaczego?
Victoria, nie martw się, nie jesteś w stanie mnie obrazić...victoria pisze:Sorry...
ale mojej miłości nie potrzebne jest czyjeś cierpienie, wręcz przeciwnie, moja wiara w miłość wtedy upada.
Ale teraz, nie obraź się, zaniemówiłam, inni cierpią dla Ciebie??? Słysząc płacz dziecka przypalanego papierosami,skowyt psa, któremu pan siekierą obcina łapy, pozwala rosnąć, dojrzewać Twojej miłości??? To jest czysty egoizm nie miłość. Gdybyś chociaż napisała, że Twój własny ból pozwala potężnieć Twojej miłosci, to może byłoby do przełknięcia, ale tak...
Nie mam tu już nic do powiedzenia, bo mogłabym Cię obrazić.
Misiek i Viktoria to ciemnota ? :ahah:Lidka pisze:Oczywiście tam miało być NIE 'bawią'... itd. Ja się pomyliłam, ale mam nadzieję, że zauważyliście to.
......
weszliście z Victorią w rozmowę na temat, na który najwyraźniej nie macie pojęcia. ...
Amen.
i tu wylazł byt miłosierny, miłością przepełniony :black2:Lidka pisze:Miśku, niech Ci się stanie wedle słowa Twego...
Amen
wybacz Lidko ale to nie mój problem tylko twój , gdybyś nie uzywała przmiotników nie było by problemu , jesli ja wiem że nie mam o czymś pojecia to czuje sie poprostu ciemny w temacie , a nie inny punkt widzenia , bo inny punkt widzenia to posiadanie jakiegos pojecia o sprawie . nie potrzebnie razem z JA?! wcisneliście tu coś o reinkarnacji , widocznie kazdy temat przerabiacie na horyzont reinkarnacji , a czy to nie błąd ?Lidka pisze:Nie, Crows, nie 'ciemnota', ludzie o zupełnie innym punkcie widzenia, po prostu. Jeśli Ty tak odbierasz moją wypowiedź i nadajesz wartość 'ciemnoty', to już Twój problem.