Re: historia nasza
: 30 wrz 2015, 15:57
Konkurs jest. Milion dolarów dla tego kto udowodni zdolności paranormalne. Na razie nikt nie wygrał.
Imladis - Forum wielotematyczne dla świadomych ludzi. Ezoteryka, religia, duchowość, świadomość, medytacja, nowa ziemia
https://imladis.pl/
Jak myślisz, dlaczego Anita Moorjani nigdy by do niego nie przystąpiła, choć pobiłaby na głowę wszystkich innych swoim, niewątpliwie, 'wyczynem'?...civilmonk pisze:Konkurs jest. Milion dolarów dla tego kto udowodni zdolności paranormalne. Na razie nikt nie wygrał.
Chciałbyś... :ahah:.civilmonk pisze:Nie rozumiem dlaczego Ty i Tobie podobne osoby nie chcą dobra innych. Wystarczy przecież pokazać raz a dobrze skuteczność Waszych metod i świat stanie się szczęśliwszy. A tak - tylko gadka.
Nie wiem. Ale wiem, że trzeba być pewnym tego, co się robi, nie wątpić. Zwątpienie, brak pewności, niszczą moc i jej efekty. Ale bardzo się cieszę, że żona czuje się lepiej .civilmonk pisze:A tak BTW: wczoraj rano użyłem mocy. Na mój sposób. Dziś żona czuje się lepiej. Sądzisz że to powiązane? Domniemania. Może lek wszedł w fazę gdy skutki uboczne przegrywają z pozytywnymi. Gadanie. Takie rzeczy są nieweryfikowalne.
Uniki.Lidka pisze:Chciałbyś... :ahah:.civilmonk pisze:Nie rozumiem dlaczego Ty i Tobie podobne osoby nie chcą dobra innych. Wystarczy przecież pokazać raz a dobrze skuteczność Waszych metod i świat stanie się szczęśliwszy. A tak - tylko gadka.
Pokazanie ludziom 'cudu' nie wystarczy, nie uwierzą, uwierzą w każdą bzdurę (oszukaństwo, manipulacja, kłamstwo), byle by wyszło na ich (najmocniej Cię przepraszam, ale jesteś jednym z nich, czego wyraźnie dajesz dowód swoimi słowami). Jak mają uwierzyć w coś, jeśli nie rozumieją praw życia i nie mają świadomości Jedności duchowej, duchowej mocy w sobie samym, a źródło swoich uczuć postrzegają 'na zewnątrz' siebie?...
CM, świat nie stanie się szczęśliwszy, dopóki każdy z osobna nie sprawi go takim (poczynając od siebie samego). Każdy tworzy swoje życie i nikt za nikogo nie może go przeżyć. Więc do etapu 'cudu' też trzeba dorosnąć. Nikt nikogo nie jest w stanie uświadomić na siłę. Ale samo życie to robi, bezbłędnie, daje tyle okazji, ile potrzeba, każdemu zgodnie z nim samym. Więc spokojnie, jest dokładnie tak, jak ma być i jak wynika z samego życia .
PS. Chcieć dobra innych nie znaczy zrobić coś za nich, a pozwolić (umożliwić), żeby sami to zrobili. Pozwolić im żyć zgodnie z ich wyborami.
OK . W takim razie proszę, wytłumacz mi, w jaki sposób Anita Moorjani 'żeruje' na biednych, naiwnych, bo nijak tego postrzec nie potrafię...civilmonk pisze:Czarodzieje wszelacy czarują siebie by było im lżej a innych by wzmocnić swoją wiarę lub, o zgrozo, na innych zarabiać. Ot co.
A nie rozumiesz, że Anita nie może dokonać uzdrowienia, bo JUŻ tego dokonała i jest całkowicie zdrowa?... . Ma znów się rozchorować na raka, żebyś Ty mógł uwierzyć, że rzeczywiście była już 'trupem' bez żadnych racjonalnych szans na przeżycie?...civilmonk pisze:To ja tylko proszę by Anita Moorjani (lub dowolny jej odpowiednik) poszła do Randiego (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/James_R ... _Challenge) i dokonała uzdrowienia w kontrolowanych przez Randiego warunkach.
Ty też nie znasz takiej metody . Ale nie ma w tym nic dziwnego, bo ona nie istnieje dla człowieka . Tak został on skonstruowany, że wiara jest 'motorem napędowym' jego rozwoju pod każdym względem. Im jest silniejsza, tym silniejszy, pozytywny efekt. I na odwrót przy braku wiary. Uświadomienie sobie, że można albo tak, albo tak, 'namacalnym dowodem' na wybór (a wyciągnięcie wniosków ze swoich własnych doświadczeń życiowych na temat efektów podejścia z wiarą i bez i wybór tego, co nam lepiej służy - nie stanowi większego problemu dla myślących ludzi). A jak jest wybór - jest też i wolna wola, to się wiąże nierozerwalnie.civilmonk pisze:Ja pytam Ciebie o metodę uzdrawiania kogoś za pomocą duchowości bez konieczności samouzdrawiania przez chorego i bez konieczności wiary przez chorego w tą metodę. Najwyraźniej takiej metody nie znasz.