Wrócę do tematu, bo przypadkiem trafiłam na rozmowy -
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=745687&start=0 - z których wynika, że picie moczu, przemywanie moczem, nie jest tak mało powszechne jak by można sądzić.... Jeśli wierzyć, co tam piszą ludziska, to trochę to przeraża, wystarczy, że jakaś tam "dragonica" zachwala głodówki, picie i smarowanie moczem i natychmiast inni idą jej śladem...
Wypowiedź z 2.04.2005
Naprawdę przeprowadziłam ścisły post, który trwał trzy miesiące. Szczerze mówiąc, mógłby trwać dalej. W pewnym momencie przestałam kompletnie odczuwać głód. Wierzę w to, że faktycznie istnieją ludzie, którzy nie jedzą niczego od wielu lat. Ale nawet dla mnie jest to skrajność. Faktycznie również zauważyłam, że proces starzenia się organizmu jaby się u mnie bardzo spowolnił. Spotykam się ze swoimi równolatkami i co tu gadać, różnice są nie do ukrycia. Jest to na pewno dla mnie bardzo wspomagające. Człowiek przebywając sam ze sobą zatraca wyczucie zmian. Obserwując jednak otoczenie - dopiero wówczas ma się porównanie. Niejednokrotnie musiałam "udowadniać" faktyczny wiek, to dla kobiety wielki bodziec. Szczerze mówiąc, nie przeprowadzam już głodówek dla zdrowia - bo nic mi nie dolega. Robię to jednak kilkakrotnie w ciągu roku dla podtrzymania wyglądu i zawsze trwa dwa tygodnie. Również codziennie piję dwa - trzy razy mocz. Koniecznie rano. Jest najlepszy. Sukcesywnie nacieram całe ciało. Każdego dnia godzinę przed kąpielą. Nie zaniedbuję również dbania o kondycję ciała. Codzienna bardzo intensywna gimnastyka siłowa jest nieodłącznie wpisana w harmonogram zajęć. Dziewczyny - chcecie być piękne? zachować młodzieńczy wygląd nawet za wiele lat? Macie szansę. Ja o urynoterapii dowiedziałam się w wieku 28 lat. Obecnie mam 43 - a ci którzy mnie dziś dopiero poznają oceniają mnie na dziesięć lat mniej. Do tego wszystkiego dochodzą przeogromne korzyści zdrowotne. Są właściwie najważniejsze. Nic nie zastąpi zdrowia, ale przy okazji zadbać o siebie? jesteśmy w końcu próżne. życzę dużo siły i mocnych postanowień. Po pewnym czasie tak wchodzi w krew jak mycie zębów. A efekty? przejdą wasze oczekiwania. Gwarantuję.
I trochę tegorocznych rozmów, czytałam z niedowierzaniem muszę się przyznać
[22.03.2013] 02:08
Bardzo ważne
Stosuję urynoterapię od 7 lat więc jak masz interes w tym by osłabić tą metodę w oczach innych, to nie w moich.
Ktoś stosował UT jako metodę antykoncepcji?
[22.03.2013] 08:18
Odlotka
Kiedyś ,jak rozmawiałam z Marianną Markus , powiedziała mi ,
że płukanka z uryny bezpośrednio po stosunku nie dopuści do
ciąży.Sama nie sprawdzałam.
[22.03.2013] 12:05
Odlotka
Marianna niestety już po drugiej stronie.
[26.03.2013] 11:30
jestem prawie gotowa
mam pytanie od prawie miesiąca stosuję ut zewnętrznie(codziennie) na włosy starą uryną (to moje największe utrapienie) i przemywam twarz ręce szyję i dłonie świeżym moczem rano. Od prawie tygodnia moja skóra prawej dłoni po prostu popękała najbardziej między palcami. Czy to objaw oczyszczenia organizmu czy coś innego?
jestem też w 3 tygodniu lewatyw uryną
a co do włosów czy u was tez następowało pogorszenie?
[10.04.2013] 15:13
Anka42
Witajcie, sledze ten topik dosyc dlugo ale dzisiaj postanowilam odwazyc się i napisać. Pare tygodni temu zabralam się za oczyszczanie organizmu, jestem od lat wegeterianka więc zmiana żywienia i tak zwane zmiekczenie organizmu nie było aż tak drastyczne przeprowadzilam lewatywy z sokiem cytryny 1x dziennie przez tydzień, pózniej co drugi dzień ( drugi tydzień) następnie co trzy dni. Zaliczylam pare kryzysow a pozniej nastapilo duzo rewelacyjnych efektow ustaly bole watroby, zniknal tradzik rozowaty ( dodatkowo wcieralam olejek z drzewa herbacianego w skore twarzy i wlosow), zanikaja zmarszczki.ALE od tamtego tygodnia mialam bole w okolicach nerki, w niedziele doszedł problem z oddawaniem moczu a wczoraj krwiomocz i diagnoza zapalenia nerek , skierowanie na urografie itd i standardowo przepisany antybiotyk, którego raczej brać nie chce bo cały proces oczyszczania pójdzie na marne . Pytanie do Was czy w takim stanie mogę pić urynke? Czy nie pogorszy to i tak już nieciekawego stanu nerek? Tymczasowo popijam sok z zurawiny, herbaty na nerki i z owoców dzikiej rozy oraz przygotowalam miksture owsiano-morelowa wg przepisu Tanaki.Drugie pytanie czy to lewatywy mogły być przyczyna stanu zapalnego?Chodzi mi o ewentualne przenikniecie bakterii z jelita. Bardzo proszę o odpowiedz. Pozdrawiam.
[11.04.2013] 11:28
papaja303
Anka, ja bym wzięła ten antybiotyk, przeleczyła, zrobiłabym usg, czy urografie...a potem urynoterapia.
[11.04.2013] 14:06
Anka42
Papaja, bardzo dziekuje za odpowiedz. Jesli wezme antybiotyk przypuszczam, ze bede musiala odczekac dobre dwa tygodnie zanim bedzie mozliwa urynoterapia a mi mocno zalezy na czasie bo od dobrych paru miesiecy moj organizm wyczynia cuda stad postukiwanie metod alternatywnych i kompletny brak zaufania do lekarzy . W sumie trafilam na Wasz watek z topiku o oczyszczaniu watroby tam opisana jest calosc mojej niekonczacej sie historii a Po przeczytaniu paruset stron tego Forum jestem mocno przekonana do urynoterapii. Pozdrawiam goraco.
[17.04.2013] 00:43
w ciąży!
Witajcie, długo tu nie zaglądałam, jakieś dwa miesiące... dalej jestem w ciąży, z dzieciątkiem wszystko w porządku, ze mną też, jestem w połowie 19tc więc to już prawie połowa, czuję się bardzo dobrze poza bólami pleców, nie biorę witamin, nie brałam kwasu foliowego, za to codziennie rano piję mocz, nacieram też ciało codziennie po kąpieli w miejscach gdzie potencjalnie mogą pojawić się rozstępy, przypomnę że jestem po 3 poronieniech, wcześniej nie stosowałam ut, zaczęłam kilka miesięcy po ostatnim poronieniu i chyba już nie przestanę do końca życia, wyobraźcie sobie jeżeli okazałoby się, że mój własny mocz wyleczył mnie z bezpłodności... ale by było, niestety tego nikt nie sprawdzi, ale ja i tak wiem swoje
jestem w trakcie leczenia mojego psa z zapalenia uszu, standardowe leczenie niestety nie przyniosło efektów.
Pozdrawiam wszystkich sikopijców
[17.04.2013] 12:15
do w ciazy
czy jesz przy tym normalnie, czy stosujesz jakas diete???
[17.04.2013] 12:57
ewik981
Cześć w ciąży - to fascynujące co piszesz. Planuję starania o drugie dziecko pod koniec tego roku jak posprzątam jeszcze trochę mój organizm i boje się na sama myśl, ze czeka mnie rozstanie z UT. Moze jednak jest nadzieja i w małych dawkach urynka nie zaszkodzi w czasie ciąży? Fakt faktem, to podziwiam Cie, nie wiem czy sama bym się zdecydowała. No, ale skoro Tobie służy, to bardzo się Ciesze. Mam nadzieje, ze nadal będziesz tu wpadać i zdawać relacje. Pozdrawiam!
[17.04.2013] 17:03
w ciąży!
Hej, diety nie stosuję, jem tak jak zawsze tylko zdrowiej, tzn piję sok z buraków marhwi i jabłek, staram się codziennie wyciskać, do tego szklanka zielonych alg, nie piję kawy i raczej mało czarnej herbaty.
Ja też miałam na początku obawy tylko dlatego, że mało się pisze o ut w ciąży, z natury jesteśmy strachliwi i wolimy zawierzyć nasz los lekarzom. W pierwszych tygodniach ciąży miałam plamienie, które okazało się pseudomiesiączką, ale byłam przekonana że poroniłam, jakże wielkie było moje szczęście jak lekarz oznajmił, że ciąża jest żywa, nakazal mi brać duphaston 2 razy dziennie a potem nawet trzy, zjadłam w sumie 21 tabletek i bardzo tego żałuję, w tym czasie odstawiłam picie moczu, źle się czułam po tabletkach - miałam okropne wzdęcia i zaparcia, bardzo bolące, kilka dni biłam się z myślami i dzięki Bogu zawierzyłam instynktowi, który od początku jasno mi mówił że tabletki nie uratują mojego dziecka, raz już to przechodziłam i i tak poroniłam. Jak wróciłam do ut to i wzdęcia przeszly i zaparcia, nie cierpię już z tego powodu i to tylko dzięki ut.
Dziewczyny pamietajcie b ważny fakt, dziecko w łonie matki zanim pozna smak mleka pije swój mocz wymieszany z wodami!!! A dlaczego operacje wykonywane na dzieciach jeszcze nienarodzonych nie zostawiają blizn? Bez moczu nie mógłby się rozwinąć nasz organizm!
Jeżeli picie moczu pomaga ludziom nie w ciąży to dlaczego miałby szkodzić ciężarnym skoro jesteśmy w jeszcze większej potrzebie.
Oczywiście trzeba pamiętać o kilku rzeczach, zdrowy i czysty organizm, wegetarianizm, zdrowa tarczyca i wiara.
Pozdrawiam
z niedowierzaniem to nawet mało powiedziane... z podobnymi uczuciami czytałam kiedyś "Antka" Prusa, tylko ze to był XIX wiek... i nie mam na myśli samej urynoterapii, która być może pomaga, ale wierze we wszystko co inni napiszą, nawet nie przeszkadza temu ciąża...