Akrylamid wytwarza się podczas obróbki cieplnej powyżej 100°C . Pieczenie, smażenie, prażenie. Co wiecie o tej substancji powodującej zatrucie ciała i jego choroby ? Dlaczego człowiek ma ochote na spożywanie tego ?

Wiem, że wytwarza się on przy temperaturze powyżej 100 stopni w połączeniu z tłuszczem (czyli smażenie przede wszystkim, wszelkie chipsy też), ale jest też ponoć w kawie i w dymie tytoniowym.

Nic nie wiem o tym, dlaczego to powoduje tycie i dlaczego człowiek ma ochotę na spożywanie tego. Mam nadzieję, że napiszesz?

Akrylamid zawarty jest najczęściej w dobrze podsmażonych potrawach (niektórzy bardzo lubią smażyć mięsko lub inne potrawy na brązowo)A wszystkie potrawy smażone zawierają dużo tłuszczu a więc moim zdaniem przyczyniają się do przybieraniu na wadze a nadwaga powoduje problemy z sercm .

indianie smazyli miecho bizonów na ogniu i spali w namiotach całą zime , nie byli zdechlakami .

Indianie nie byli zdechlakami ale byli bardzo otyli. Toksyny odkładają się w dużej części w tkance tłuszczowej. Placki, torty, różne wypieki zawierają sporą porcje akrylamidu. Jem sporo oleju ale nie smażonego, nie jestem tłusty. Organizm nie odkłada tłuszczu jeśli jest naturalny, z akrylamidem jest sztuczny więc go odkłada na potem a powinien zrobić akcje sraka. Jest w dymie i we wszystkim co miało kontakt z ogniem, nawet wędzenie wszystkiego powoduje że akrylamid jest w tym obecny. Dziwna sprawa ale jest smaczny. Mózg jakimś cudem kojarzy to jako coś dobrego. Albo to potrzeba autodestrukcji, albo przyczyna jest w czasach prehistorycznych.

Ja?! pisze:Indianie nie byli zdechlakami ale byli bardzo otyli. .

pomyliłęś wspólczesnych indian z rezerwatów jedzących jakies papki z tymi co polowali na bizony.

Może tak a może nie

nie może tylko tak , poszufluj trochę w internecie jesli to jedyne twe źródło informacji.

indianie smazyli miecho bizonów na ogniu i spali w namiotach całą zime , nie byli zdechlakami .

WItam

Indianery raczej nie smażyli miencha.. Oni go piekli.. na ogniu a ten tłuszczyk kapał sobie na ogień i się spalał..
Czyli to nie smażone..

dzieki za zwrócenie uwagi na przejęzyczenie

Crows po co szukać wśród Indian. Jak jedli nasi przodkowie? Piekarniki mieli? Rożeń, ognicho i jechane. Jeden był gruby a drugi żylasty jeszcze inny kościsty. Moim zdaniem bzdura... Patrzę na siebie: treningi zawiesiłem przed jedenastoma miesiącami, nadal staram się trzymać dietę z tym ze mniej bogatą w węglowodany ale raz na tydzień pałaszuję coś smazonego. Przeważnie jest to filet z kurczaka... raz w tygodniu powtórzę. Po za tym mięsa gotowane albo na parze albo w wywarze i ryż i masa warzyw. W okresie kiedy nie trenuję przytyłem prawie 12 kilogramów. RUCH!!! Indianie albo nasi przodkowie mieli masę ruchu na świerzym powietrzu. Nie trenowali palcy na klawiaturze albo kciuka na pilocie. Jedli to co złapali. Akrylamid... śmiech.

to fakt.

a ile wysilku kosztowalo przygotowanie pozywienia?
zaorac, zasiac, pielegnowac, zebrac plony, robota od rana do nocy.
a my?
wizyta w sklepie zalatwia wszystko, na dodatek kupujemy mase polproduktow albo juz gotowych dan, komu sie chce samemu zagniesc makaron na przyklad?
wszystko zaczynamy kupowac gotowe jak w jueseju i nieglugo tak tez bedziemy wygladac. albo jak w Kanadzie.

Popatrz na figurki indian, jeśli byli szczupli to z braku jedzenia. Jeśli był nadmiar to się tyło i tyczy się to głównie płci żeńskiej. Wojownik nie miał szans przytyć. Do tycia trzeba jeszcze nadmiaru kalorii które organizm zamiast wydalić to przyswaja.

plec zenska latwo tyje bo takie ma hormony- magazynuje co sie da na wypadek ciazy, porodu i karmienia.
a w spolecznosciach zyjacych w bardzo trudnych warunkach ten efekt jest duzo silniejszy, latwo tyja rdzenni Amerykanie, Aborygeni itd. tak maja zaprogramowane organizmy, w czasach obfitosci magazynuja, zeby bylo na czasy niedostatku.

ale teraz dzieki GMO, 'witaminkom' z grupy E dodawanym do wszystkiego jak leci, mamy wszyscy problem. latwa dostepnosc przekasek rozmaitych, slodzone napoje itd.

nawet jesli ktos sie wyrzeknie smazonego miesa, a bedzie pil 2l coca-coli dziennie i jadl drozdzowki przed tv to utyje.

Ja?! pisze:Popatrz na figurki indian, jeśli byli szczupli to z braku jedzenia. Jeśli był nadmiar to się tyło i tyczy się to głównie płci żeńskiej. Wojownik nie miał szans przytyć. Do tycia trzeba jeszcze nadmiaru kalorii które organizm zamiast wydalić to przyswaja.

Zagłodzeni Indianie zwyciężyli Custera nad Little Big Horn... normalnie miałbym ochotę oskalpować sam siebie jak czytam twoje rewelacje. Problemy indian zaczęły się dopiero w chwili gdy pozwolili sie pozamykac w rezerwatach. Woje Mieszka też chodzili zagłodzeni... dla tego byli szczupli... Napisałeś już jakąś pozycję na ten temat?
Sekretem, o ile można tak powiedzieć bo to żaden sekret jest tylko RUCH!!! Widziałeś kiedyś kulturystę któremu zwisa sadło na kolana? Albo maratończyka z kilkudziesięciokilogramową nadwagą.
Niegrzeczne dzieci możecie straszyć akrylamidami, dzieci w wieku szkolnym nie tyją od fastfoodów tylko od tego że po przesiedzeniu kilku/kilkunastu godzin w szkole kolejne godziny spędzają przed TV albo PC. Zamiast ganiać za piłką rozgrywają mecze na PESie.
Akrylamidy... doooobre...

Jatagan pisze:... normalnie miałbym ochotę oskalpować sam siebie ...

już to normalnie widzę, jak sobie ten skalp okręcasz wokół dłoni :emots8:

Tak ale, akrylamid wzmacnia efekt tycia. Pokaż mi osobe otyłą która nie jadła smażonego, pieczonego. Czyli tego co było poddane obróbce powyżej 110°C. Bez tego trudno jest przytyć. I można sobie zadać pytanie czy to tłuszcz czy akrylamid jest przyczyną czy jedno i drugie. Ale ja jem sporo tłuszczu nie smażonego i jakoś nie jestem otyły. A kiedyś jadłem smażony i niewiele trzabyło żebym przytył. Z mojego i innych doświadczenia wynika że akrylamid bardzo ułatwia tycie bez względu na ilość kalorii. Aktywność tylko troche to spowalnia. Osoba która unika akrylamidu może siedzieć bez ruchu i nie utyje.