Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

91
Nie tylko uznano to bez zadnych dowodow czy innych podstaw.
Na dodatek wmusza sie to wierzenie kazdemu - bo czym innym jest fakt iz aborcja jest znow nielegalna?
Najwyrazniej nie jest wazne, ze nie kazdy czlowiek jest wierzacy i nie kazdy uznaje nakazy kosciola.
Kosciol dorwal sie do koryta i nie da sie odepchnac.
Poczekajmu nieco dluzej. Bedzie Swieta Inkwizycja.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 18:03 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

92
Wiesz, religia wróciła do szkół, w Sejmie zawisł krzyż, kościół zyskał prawa względem kraju... (pewnie jeszcze nie takie, jakie mu się marzą, ale wpływ ma). Zatem i nasze prawo jest uchwalane przez ludzi - katolików...
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 18:23 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

95
Jeśli Lidko pozwolisz, to nie ze wszystkim się zgodzę.

"...Chyba stąd, iż uznano życie od samego początku..."

Czyli od buziaka plemnika z jajeczkiem? Nie uznano, tyko zostało uznane przez stosunkowo niewielką grupę ludzi mamionych przez sukienkowych z KK i innych rydzyjkowców. Brak jest jak dotychczas jakiejkolwiek sensownej i w miarę naukowej podstawy do takiego twierdzenia.

"Wiesz, religia wróciła do szkół, w Sejmie zawisł krzyż, kościół zyskał prawa względem kraju... (pewnie jeszcze nie takie, jakie mu się marzą, ale wpływ ma). Zatem i nasze prawo jest uchwalane przez ludzi - katolików..."

Oczywiście wszystko to za zgodą i jednomyślną wolą narodu. Pensje dla katechetów czy innych wykładaczy jedynie słusznej religii, tylko jeden symbol religijny w Sejmie, prawa KK realizowane m.in. przez Komisję Majątkową (aktualnie coraz mniej liczną z powodu aresztowań), zaś uchwalanie prawa przez ludzi - katolików? Tu już przegięcie następuje do bólu.

"Z woli narodu, Szarim..."

... złożonego głównie z czarnosukienkowców i ich przydupasów, trzęsących się, że każde skrzywienie się byle wikarego może skończyć się kataklizmem godnym trzęsienia ziemi.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 19:20 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

96
PiotrRosa pisze:A jak odnoszą się do sprawy aborcji inne religie? Wiem, że to wątek zdrowotny, ale tak mnie naszło. Co o tym mówią guru islamu, judaizmu i innych? Czy tam to też aż tak fundamentalne sprawy?
victoria pisze:Biorąc na logike, życie poczęte jest święte.
Crows, nie mam religijnego spojrzenia na te sprawę, nie postawiłam zadnej tezy, to co napisałam, prawdopodobne przypuszczenie :D logiczne wg mnie.

Wg mnie odpowiadasz nielogicznie :D stąd moje pytanie... Uwazasz, ze gdyby forma była swięta, to nie byłoby poronień, wiec odpowiadam, zycie jest święte a jednak kończy sie samoistnie w przeróżnych momentach, bez ingerencji osób trzecich. I powody z reguły sa identyczne, wady, choroby genetyczne, choroby wirusowe, bakteryjne, ale i te o których jeszcze niewiele wiemy.. Więc jaka jest różnica miedzy Twoją nieświętą formą a świętym zyciem?
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 19:28 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

97
Oj, Piotruś, chyba nuda Cię naszła i kombinujesz mi tu ponad miarę... :ahah: Toż my to samo piszemy, chłopie...

(już nie chciałam rozwijać, co by nikt mnie nie oskarżył o atakowanie KK... ale jego wpływ na nasze życie stał się wszechobecny, aczkolwiek nie tak wielki, jak KK by sobie życzył... a to wszystko z woli narodu!!!! tak zadecydowano i takich polityków wybrano)

A wracając do zdrowia i aborcji, tak oto, jak wynika z wielu tu postów, na skutek działania KK i praw, jakie pod jego wpływem ustalono, kobiety polskie tracą na zdrowiu...

(że nie wspomnę o zdrowiu psychicznym, jeśli wierzą, że popełniły śmiertelny grzech)
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 19:31 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

98
victoria pisze:Wg mnie odpowiadasz nielogicznie :D stąd moje pytanie... Uwazasz, ze gdyby forma była swięta, to nie byłoby poronień, wiec odpowiadam, zycie jest święte a jednak kończy sie samoistnie w przeróżnych momentach, bez ingerencji osób trzecich. I powody z reguły sa identyczne, wady, choroby genetyczne, choroby wirusowe, bakteryjne, ale i te o których jeszcze niewiele wiemy.. Więc jaka jest różnica miedzy Twoją nieświętą formą a świętym zyciem?
Victoria, życie jest święte i NIGDY się nie kończy. To forma się kończy. Czasami po 2 miesiącach (poronienie), czasami po 80 latach... Człowiek to FORMA życia.

PS. Przyszło mi do głowy, bo zerknęłam wstecz w tej dyskusji... Rozumiem, że katolicy uważają, że po połączeniu się komórek, rodzi się życie? Czyli że człowiek stwarza życie??? Jak sam Bóg, w takim razie.

Ale jak to się ma do wieczności życia? Przecież jeśli jest wieczne, ono nie może mieć "początku" i to jeszcze stworzonego przez człowieka?... Jak katolicy sobie radzą z tym paradoksem?

Bo według mnie (i nie tylko), życie wieczne nie ma ani początku, ani końca. człowiek jest jedną z form życia i stwarza inna formę życia, jakim jest dziecko. Wszelkie formy są "przejściowe". A życie wieczne.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 19:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

100
Tak się zastanawiam ... czy aborcję w ogóle można by było nazwać "plagą" bądź "błogosławieństwem".
Na razie można byłoby napisać niezły esej na podstawie postów zatytułowany "Od zygoty aż po grób" ;)
Ba ... nawet na podstawie 2 wątków :
"Co sądzicie o aborcji i o in vitro?"
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=2558&p=1
... gdzie miałem przyjemność już się wypowiadać ;)

Aborcja była stosowana od zarania dziejów.
To chyba nawet patent naszego gatunku ;)
Abesnai pisze:Drugie - w przypadku osób nieletnich,małoletnich,ze schorzeniami zagrażającymi życiu i zdrowiu matki,ofiarami gwałtu,osób ze statusem społecznym uniemożliwiającym zapewnienia dziecku przetrwania lub dosadniej "bieda" bądź "skrajne ubóstwo" - jeżeli dana osoba jest w pełni zdecydowana oraz będąca w pełni świadoma swojej decyzji - po konsultacji z psychologiem (nie żartuję - to ważne) - TAK

Trzecie - jeżeli to była przypadkowa wpadka - sorki,konsekwencje się kłaniają oraz tzw. "uśmiech losu" - w przypadku niespełnienia powyższych kryteriów - NIE - mało tego,z automatu powinno się przydzielić osobę z odpowiednimi uprawnieniami sondującą stan zdrowia dziecka oraz warunki w jakich się dziecko wychowuje,przynajmniej na jakiś logiczny okres czasu.

Czwarte i ostatnie - pytanie ...
Czy lepiej urodzić "niechciane" dziecko które nie będzie kochane (setki przyczyn) ale umożliwić mu rozwój i wzrost czy też usunąć "niechcianą" ciążę ???
Jako ciekawostkę podam :

Hipokrates (460 p.n.e. – 370 p.n.e.):
„Nigdy nikomu ani na żądanie, ani na prośby niczyje nie podam trucizny, ani też nigdy takiego sam nie powezmę zamiaru, jak również nie udzielę żadnej niewieście środka poronnego.”

Józef Flawiusz (ok. 37 – ok. 103):
„Prawo nakazuje wychowywać wszystkie dzieci i zabrania kobietom poronienia czy innego sposobu uśmiercania płodu. Kobieta, która okazałaby się tego winna, uważana jest za dzieciobójczynię.”

Filon Aleksandryjski (10 p.n.e. – 40 n.e.):
„Zatem Mojżesz ogłosił wyrok śmierci na tego, który spowodował poronienie u matki. Dlatego też dzieciobójstwo jest bez wątpienia morderstwem.”

List Barnaby (powstał około 180 n.e.):
„Miłuj bliźniego ponad duszę swoją. Nie zabijaj płodu. Nie odbieraj też życia dziecku nowonarodzonemu.”

Didache – Nauka Dwunastu Apostołów (I w. n. e.):
„A oto droga śmierci: (…) zabójstwo niemowląt, spędzanie płodu (…)”

Meliton z Sardes (II w. n. e.):
„Wszyscy na ziemi stali się mordercami ludzi, bratobójcami, ojcobójcami, dzieciobójcami. A wynaleziono jeszcze coś straszniejszego i bardziej niesłychanego: matka godziła w ciało, które sama na świat wydała, godziła w tych, których wykarmiła własną piersią, i owoc swoich wnętrzności w swych wnętrznościach grzebała! Nieszczęsna matka stawała się straszliwym grobowcem, pożerając dzieci, które w łonie nosiła.”

Minucjusz Feliks (III w.):
„Widzę bowiem, że wy nowo narodzone dzieci już to dzikim zwierzętom i ptakom wyrzucacie, już to dusicie i w marny sposób życia pozbawiacie. A są i wśród was kobiety, które niszcząc przy pomocy lekarstw i napojów w swoim łonie zalążek przyszłego człowieka popełniają mord na własnym dziecku, zanim się urodziło. To przyjęliście z obyczajów waszych bogów.”

Tertulian (ok. 160):
„Nam zaś, ponieważ zabójstwo raz na zawsze wykluczamy, nawet płodu w łonie matki, kiedy jeszcze krew formuje człowieka, nie wolno niszczyć. Powstrzymywać poród, to tylko przyśpieszenie zabójstwa, i nie ma różnicy, czy ktoś już urodzone życie wydziera, czy też dopiero rodzące się niszczy. Człowiekiem jest ten, który ma być człowiekiem: przecież także każdy owoc jest już w nasieniu.”

Klemens Aleksandryjski (ok. 150):
„Całe nasze życie powinno rozwijać się wedle natury, wtedy, gdy my zapanujemy od początku nad naszymi namiętnościami, a ród ludzki zrodzony z Bożej Opatrzności, nie będziemy zabijali podstępnymi sztuczkami. One zaś, aby ukryć swe cudzołóstwo, używają środków na poronienie, które prowadzą do całkowitego upadku i sprawiają, że wraz z zabiciem embrionu, zabijamy również w nas uczucie ludzkie.”

http://wsercupolska.org/joomla/index.ph ... o&Itemid=6

oraz:

"Standard prawnej ochrony życia poczętego w Polsce "

"Kodeks karny z dnia 11 lipca 1932r. przewidywał karalność przestępstwa spędzenia płodu. Karze podlegała zarówno kobieta, która swój płód spędziła lub pozwalała na jego spędzenie przez inną osobę, jak również osoba dopuszczająca się czynu spędzenia płodu bez zgody kobiety ciężarnej. Kobiecie ciężarnej groziła kara pozbawienia wolności do lat 3 (art. 231 k.k.), natomiast osobie dopuszczającej się spędzenia płodu u kobiety bez jej wiedzy lub zgody – do 10 lat więzienia.[1] Kodeks ten uznawał ustępstwa dotyczące dwóch przypadków, mianowicie kiedy ciąża była wynikiem przestępstwa lub gdy było zagrożone zdrowie kobiety."


jak i :

"Warunki dopuszczalności przerywania ciąży w świetle obowiązującej ustawy – złożoność sytuacji granicznych
Ustawa „O planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży” przez wielu uważana za restrykcyjną. Sami prawnicy uważają ustawę za wypracowany od kilkunastu lat kompromis. W rzeczywistości ustawa dopuszcza trzy sytuacje, w których przerywanie ciąży jest dozwolone. Należą do nich sytuacje, określane w terminologii moralno – prawnej mianem granicznych, konfliktowych. Polska ustawa przewiduje legalność aborcji ze wskazań medycznych, eugenicznych oraz prawniczych. W każdym, z trzech wymienionych przypadków następuje konflikt pomiędzy dwoma podmiotami, których przyczyn można szukać na płaszczyźnie „niesprzyjających urodzeniu dziecka okoliczności”.
Dokonywanie praktyk aborcyjnych ze względu na warunki jej dopuszczalności doprowadzić może do tego, że model prawny zwany modelem uwarunkowań (wskazań) usprawiedliwiać zacznie to, co zostanie z duchem czasu uznane za kwestię konfliktową, bądź graniczną."

źródło:
http://www.cecib.uksw.edu.pl/czytelnia/ ... o-w-polsce

Ani plaga ... ani błogosławieństwo.
Często po prostu niedojrzałość psychiczna i emocjonalna - w przypadkach:
"O boszee ... będę miała dziecko ... co ja teraz zrobię ?!?" A Jasiu gumki dla przykładu nie nałożył ;)

Gwałty (ocena pozostaje ofierze gwałtu),zagrożenie życia matki - logika nakazuje usuniecie płodu. W tym przypadku mamy ochronę jednego życia kosztem drugiego.Ochrona życia matki - przepraszam za brutalność - stanowi priorytet.
Natomiast w przypadku tzw. "wpady" - i to chyba by podpadało pod domniemaną plagę - absolutnie nielogiczne a wręcz nieetyczne (ze strony lekarza dokonującego aborcji) oraz nieludzkie (ze strony matki niechcianego dziecka).

PS
Jedni pragną dziecka ... innych przeraża perspektywa jego narodzin ... .
Trzeba zrozumieć zarówno jednych jak i drugich.
Ale pozbywanie się dziecka jak niechcianego przedmiotu jest rzeczą wstrętną i niehumanitarną.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 20:10 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

102
Dlatego są takie obiektywne :)
:P ;)

PS
Aaaa ... nie prawda :P

"Standard prawnej ochrony życia poczętego w Polsce"
http://www.cecib.uksw.edu.pl/czytelnia/ ... o-w-polsce
autor - Pani (chyba ;)) Karolina Smoderek
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 20:18 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

104
Pytasz Viki o jako taki "byt" czy o wiązania molekularne (w myśl tego wszystko dosłownie żyje już na poziomie atomów) ;) ?
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 20:24 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

105
Wedlug sprawozdan z terapii regresyjnej (M. Newton) dusze wiedza, ktora ciaza bedzie usunieta i nie lacza sie z komorkami w tej ciazy.
W normalnej ciazy dusza laczy sie w roznym czasie- od 4-5 miesiecy, do nawet osmego miesiaca.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 20:26 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

106
Niestety co do samego nazwiska znam tylko ojca fizyki klasycznej Krystuś - Pana Issaca ;)
No ale co ten wielki mąż by myślał o powyższym temacie - narzuca się aż zanadto :D
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 20:38 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

108
Krystek pisze:
Sailor pisze:Z tego, co się orientuję większość aborcji jest u nas dokonywana nadal po kryjomu i bez żadnej kontroli, bo są nielegalne. A jeśli coś jest definicji nielegalne, to znów powraca zagadnienie owego specjalisty- abortera, jak poznać, że to osoba godna zaufania?
Sailor,
kiedy ja wyjechalam z Polski w 1984 aborcja byla nadal legalna (od 1956).
Nie mialam pojecia, ze znow stala sie nielegalna.
Co za wstyd! Zmuszanie kobiet do wyszukiwania tej uslugi po kryjomu i kto wie od kogo!
W tym wypadku masz racje- kto wie ile zakazen i bezplodnosci czy smierci bedzie tym spowodowane.

Az mi sie wierzyc nie chce, ze wprowadzono taka ustawe.
I jestem w 100% pewna, ze pod wplywem KK.
Wracajmy do ciemnych uliczek i drucianych wieszakow.
Krystek, legalna jest wyłącznie aborcja ze wskazaniem medycznym, ale jak uczy życie i tak trzeba mieć szczęście, aby w polskich realiach została dokonana- można np. oślepnąć jak pani Alicja Tysiąc, bo żaden lekarz nie podjął się wykonania zabiegu. Poza tym, jak wiadomo, chrześcijańska etyka propaguje wzór kobiety, która woli umrzeć wraz ze swoim nienarodzonym dzieckiem, osierocając przy okazji te już żyjące, niż poddać się aborcji, więc czasem nawet taki, oczywisty z perspektywy prawa, wybór jak ratowanie swego życia i zdrowia zostaje zanegowany.

Osobiście, wedle własnego sumienia jestem przeciwko aborcji, ale uważam, że powinna istnieć taka możliwość, aby kobiety w bezpiecznych warunkach, legalnie jej dokonywały, zamiast oddawać się w ręce jakichś konowałów.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 21:04 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

110
Crows pisze:" ŚMIERĆ BRAMA ŻYCIA" ,
Tak samo brzmi hasło robaków żywiących się zwłokami ;)
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 21:17 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

111
nie ja ten napis wymyśliłem jeno ksiądz proboszcz a biskup pokropił ,
skoro ten padół cielesny jest tak marny , że trzeba umrzeć by poznać istote zycia , to czym jest poczatek tego ziemskiego cielesnego bytu ? wyglada na jakiąś ograniczoną iluzja zacieminoną masę która trzeba prowadzić za raczkę aż do "BRAMY ZYCIA " czyli na cmentarz :tonk:
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 21:25 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

112
No to szkoda że owy ksiądz zapomniał dodać takiego,heh,bagatelnego słowa "ŚMIERĆ BRAMA ŻYCIA ..." "... WIECZNEGO" ;)
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 21:37 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

113
Abesnai pisze:No to szkoda że owy ksiądz zapomniał dodać takiego,heh,bagatelnego słowa "ŚMIERĆ BRAMA ŻYCIA ..." "... WIECZNEGO" ;)
wiec jeśli śmierć jest potrzebna by zrozumieć istote życia , które jest wieczne , to nie można tej formie która jest naszym udziałem postawić znak równania z życiem które jest nieskończone , Viktoria tego nie czaji zarzucając mi nielogicznośc , no ale cóz zaczynam sie przyzwyczajać do tego , ze niektórzy boja sie obudzić.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 21:42 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

115
victoria pisze:świadomość zycia wiecznego ma mi przysłonić doczesne, mam je mieć z tego powodu za nic?
to co napisałaś wynika z nauk kościoła KK , postawiłaś znak równości miedzy forma a samym zyciem ,
i nie wmawiaj mi że zycie doczesne stawiam za nic bo takim je czynią zakonnice w zamknietych klasztorach i głoszą że zycie prawdziwe zaczyna sie po śmierci , to KK gloryfikuje śmierć zycia doczesnego a z drugiej strony stawiają wieksze znaczenie dla zapłodnionej zygoty od zycie jako istoty samej w sobie - to jakaś schizofrenia .
Ostatnio zmieniony 20 lis 2010, 7:27 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

117
Crows pisze:
victoria pisze:świadomość zycia wiecznego ma mi przysłonić doczesne, mam je mieć z tego powodu za nic?
to co napisałaś wynika z nauk kościoła KK , postawiłaś znak równości miedzy forma a samym zyciem ,
i nie wmawiaj mi że zycie doczesne stawiam za nic bo takim je czynią zakonnice w zamknietych klasztorach i głoszą że zycie prawdziwe zaczyna sie po śmierci , to KK gloryfikuje śmierć zycia doczesnego a z drugiej strony stawiają wieksze znaczenie dla zapłodnionej zygoty od zycie jako istoty samej w sobie - to jakaś schizofrenia .
Nie reprezentuje KK tylko siebie :D moja filozofia nie gloryfikuje smierci, bardziej ceni zycie doczesne od wiecznego, bo człowiek jako istota rozumna ma na nie wpływ, moze je kształtować, jest największym darem jaki człowiek otrzymał od Boga, losu, czy czegokolwiek sobie zyczysz, dla mnie to jest bez znaczenia.
Wiec trochę to śmieszne, ze piszesz takie słowa do mnie :D
Ostatnio zmieniony 20 lis 2010, 11:37 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

118
victoria pisze:
Crows pisze:
victoria pisze:świadomość zycia wiecznego ma mi przysłonić doczesne, mam je mieć z tego powodu za nic?
to co napisałaś wynika z nauk kościoła KK , postawiłaś znak równości miedzy forma a samym zyciem ,
i nie wmawiaj mi że zycie doczesne stawiam za nic bo takim je czynią zakonnice w zamknietych klasztorach i głoszą że zycie prawdziwe zaczyna sie po śmierci , to KK gloryfikuje śmierć zycia doczesnego a z drugiej strony stawiają wieksze znaczenie dla zapłodnionej zygoty od zycie jako istoty samej w sobie - to jakaś schizofrenia .
Nie reprezentuje KK tylko siebie :D moja filozofia nie gloryfikuje smierci, bardziej ceni zycie doczesne od wiecznego, bo człowiek jako istota rozumna ma na nie wpływ, moze je kształtować, jest największym darem jaki człowiek otrzymał od Boga, losu, czy czegokolwiek sobie zyczysz, dla mnie to jest bez znaczenia.
Wiec trochę to śmieszne, ze piszesz takie słowa do mnie :D
chyba jednak pokusa uzywania przymiotników ( śmieszne , nielogiczne .....)pod adresem mych wypowiedzi nie są potrzebne .
moja filozofia nie gloryfikuje smierci, bardziej ceni zycie doczesne od wiecznego,
wiec rozumie potrzebę konsumowania kiełbasek z zabitych cieląt
Nie reprezentuje KK tylko siebie
moze i tak , MOŻE ...............
Ostatnio zmieniony 20 lis 2010, 14:27 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

119
Gdybyś czytał dokładnie nie pominąłbyś faktu, że ta nielogiczność, to jest mój odbiór :D takich kilka małych literek "wg mnie" niby niewiele a jednak sens zmienia :P
Moze moja logika jest pokręcona, ale jest moja własna, dlatego ma dużą dla mnie wartość :D
Potrzeba konsumowania jest dla mnie zrozumiała i chyba jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji, nas już nikt nie zjada, ale gdybyś mógł jaśniej, bo nie chciałabym nadinterpretować tej myśli w temacie o aborcji?
Ostatnio zmieniony 20 lis 2010, 14:50 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Wróć do „Zdrowie”

cron