Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

211
Aborcja...
Myślę że to indywidualna sprawa każdej kobiety, jej sumienia. Nikt nie może ingerować w jej decyzje. Ona sama wie najlepiej. Nie mówmy że aborcja jest okrucieństwem. Wyobraźmy sobie młodą dziewczynę zgwałconą przez pijaka, ojca, wujka, czy zupełnie obcą osobę. Przeżywa ogromną traumę i na dodatek jest w ciąży. To cholernie trudne.
Każda decyzja niesie za sobą skutki. Urodzić i patrząc na dziecko przypominać sobie cały koszmar czy żyć z przeświadczeniem że zabiło się własne dziecko?
To temat o którym nigdy nie będzie można powiedzieć "Czarne" lub "Białe".
Jako kobieta nie wiem co bym zrobiła. Nie byłam nigdy w takiej sytuacji i mam nadzieję nigdy nie być więc trudno jest się wypowiadać.
Ostatnio zmieniony 13 maja 2011, 18:57 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

212
Z tym się zgodzę.
Niemniej w kółko i niemal do obrzydzenia przypominam o alternatywie.
Można zapobiec ciąży przed poczęciem i parę godzin po stosunku.
Wiem co piszę, gdyż sam skierowałem kobietę gdzie trzeba.
To nie była aborcja, bo do poczęcia jeszcze nie doszło.
Niemniej nie zaciążyła.
Nazwała mnie największym przyjacielem.
Bardzo głupio jej było przyznać się, że podczas stosunku z kimś oboje się nei zabezpieczyli, niemniej powiedziała.
Nikt nikogo nie zabił, do poczęcia po prostu nie doszło.
Szkoda, że nie każda i nie każdy wie o takiej możliwości.
Niemniej czasami mam wrażenie, że dla Hoffmana nawet obcięcie włosów jest jak zabicie człowieka(zlikwidowanie paru komórek).
Ot co.
Nie byłoby sprawy jakby..każdy się zabezpieczał plus profilaktycznie np. stosował tą metodę o jakiej napisałem.
Nie jest to aborcja a kobieta nie zaciąży.
W tym wypadku jestem zdania, że aborcja to ostateczność(czyli jak kobieta dopiero po 3/4 dniu zdaje sobie sprawę z odbycia stosunku i nie chce dziecka.
Jak napisała Chinatsa to indywidualna sprawa i to kobieta powinna decydować.
Ona rodzi i to jej brzuch.
Ostatnio zmieniony 13 maja 2011, 19:20 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

213
...Można zapobiec ciąży przed poczęciem i parę godzin po stosunku...
...Szkoda, że nie każda i nie każdy wie o takiej możliwości...
Nawet wiedza o tym nie sprawi, że zawsze będzie sie miało te parę godzin, czy nawet będzie sie po jakimś przejściu na tyle skupic by o takiej możliwości pomyśleć.

Nie pamietam czy tu juz pisałem, czy nie, ale moim zdaniem aborcja w uzasadnionych przypadkach tak, natomiast w przypadku gdy w grę wchodzi własna wygoda - absolutnie nie. Te uzasadnione przypadki to gwałty (argumenty, że dziecko można oddać do mnie nie przemawiają, chyba, że można oddać od razu po zajściu w ciążę, wtedy ok), nieuleczalne choroby (argumenty, że za kilka lat może będą te choroby uleczalne do mnie nie przemawiają, bo może będą, może nie bedą, a dziecko żyć będzie musiało) i pewnie znalazło by sie kilka innych. W kazdym przypadku decyzję powinna podjąc zawsze zainteresowana kobieta, ponieważ będzie z tą decyzją zyła juz do końca swoich dni. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, by dzieci z gwałtu sie rodziły i były klochane, by dzieci chore się rodziły i były kochane, ale jestem przeciwny by kogoś odgórnie przymuszać do tej miłości.
Ostatnio zmieniony 14 maja 2011, 9:14 przez caly, łącznie zmieniany 1 raz.
przepisy kulinarne * parking okęcie * perswazja

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

214
Chinatsa.ALE NIKT NIE POWIEDZIAŁ ŻE BĘDZIE ŁATWO.To że zgwałcona kobieta pozbywa się dziecka,to potrafię jeszcze zrozumieć że jest jej ciężko i robi aborcję ale jest zwykłą egoistką która kosztem życia drugiego człowieka chce uprzyjemnić sobie życie.
A to że ja nie lubię towarzystwa kolegi z mojej klasy oznacza że mam go zabić Nebogipfel?
Owszem to jej brzuch lecz w tym brzuchu jest drugi człowiek.Jeśli zabijanie drugiego człowieka przez ludzką głupotę,chcęć zysku,ogólnie własnej korzyści jest dla ciebie dobre to ja to uważam za skurwysyństwo.

Caly.Oczywiście że powinny się rodzić lecz jeśli mama go nie kocha to zawsze z resztek swej miłości czy jakiegokolwiek szacunku do drugiego człowieka może je oddać choć też nie powinna.
A gdyby tak twoja matka,Nebogipfela,Chinatsy pomyślała sobie:,,W sumie nie będzie mi się chciało zmieniać im pieluch i użerać się z nimi jak będą ryczeć przez cały czas".Dziecko niesie za sobą wielką odpowiedzialność i wiele trudów i zabijanie go z wytłumaczeniem że,,nie dam rady" to żadne wytłumaczenie.Pomijając już fakt że wogule się nie spróbowało.Dziecko w brzuchu to też człowiek.Nie wiem czym się różni zabicie owego nienarodzonego dziecka od zabicia dorosłego faceta.Tyle że dorośli ludzie nie zabijają się nawzajem bo nie mogą na siebie patrzeć,a dziecko które jest człowiekiem właśnie dlatego zabijają.
Ostatnio zmieniony 14 maja 2011, 10:49 przez Hoffman Moritsu, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapraszam do gry :)
ERA BLEACHA OUTBREAK

[img]http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comme ... 2,w400.jpg[/img]

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

215
@Hoffman Moritsu przeczytaj jeszcze raz mój post, tylko tym razem ze zrozumieniem - nigdzie nie napisałem, że aborcja ma być dostepna dla kogoś kto: sobie pomysli
W sumie nie będzie mi się chciało zmieniać im pieluch i użerać się z nimi jak będą ryczeć przez cały czas
a to:
To że zgwałcona kobieta pozbywa się dziecka,to potrafię jeszcze zrozumieć że jest jej ciężko i robi aborcję ale jest zwykłą egoistką która kosztem życia drugiego człowieka chce uprzyjemnić sobie życie.
czytasz co piszesz? kobieta zgwałcona chce uprzyjemnic sobie zycie poprzez aborcję? może pogadaj z kobietami, które były zgwałcone i zaszły w ciąże po co chcą tej aborcji, bo moim zdaniem nie masz bladego pojecia co może czuc, myslec "tylko" zgwałcona kobieta, a co dopiero taka, której gwałciciel podrzucił "pamiatkę".

Osobiscie chylę głowę przed tymi kobietami co urodziły takie dzieci, kochaja je, bo sa to kobiety, które są... moim zdaniem wielkie, ale nie każda kobieta jest do tego zdolna i to trzeba umiec zrozumieć i dac im prawo wyboru.
Ostatnio zmieniony 14 maja 2011, 11:05 przez caly, łącznie zmieniany 2 razy.
przepisy kulinarne * parking okęcie * perswazja

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

216
Hoffman..
Zabicie zwylle jest po poczęciu..jak mniemam.
Dla przykłądu może..czy nowotworu pozbywamy się tylko dla wygody, czy również dla zdrowia?
Czy każdy chory chce żyć tak jak teraz?
Nie chodzi o pieluchy bo znam sytuację, że facet się migał a kobieta to robiła..no potem był rozwód.
Dziecko było nieplanowane, lecz je wychowała.
Miało padaczkę..nadal ma, lecz bez objawów.
I choć stara się znaleźć pracę jest na utryzmaniu babci i mamy.
Ta mama ma nerwicę z powodu pracy..ale ktoś musi zarabiać.
Sytuację podratowuje emertytura babci bo ta mama mało zarabia jednak.
Kobieta się męczy, dziecko się męczy..mają dość takiej sytuacji a trwa to parę lat.
Dziecko czuje się winne, gdyż wolałoby by mama nie musiała pracować tam, gdzie nabawiła się nerwicy.
Cały czas myśli jak nie być ciężarem.
Szczęście w nieszczęściu, że jst zupełnie inne od ojca.
Niemniej sytuacja jest bardzo niewesoła.
Co Ty na to?
Żyłeś kiedyś ze świadomością, że życie ucieka ci między palcami?
Pomyśl ile osób na miejscu tej matki i dziecka mogłoby pomyśleć o samobójstwie.
I ile z nich by go dokonało.
Na prawdę czasami człowiek myśli, że lepiej by bylo nie przychodzić na ten świat.
Temu dziecku może się w końcu los poszczęścić a jeśli nie?
A teraz sobie wyobraź nastolatkę co zaciązyła.
Ma szkołę, rodzice ledwo zapewniają jej godne życie i co?
To nie jest tak łatwe, że to kwestia wygody.
To poważniejszy problem i konsekwencje niż kwestia zmieniania pieluch.
Ostatnio zmieniony 14 maja 2011, 13:33 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

217
Caly.Owszem.Uprzyjemnia sobie życie w taki sposób iż chce mieć w życiu lżej.,,To dla mnie za trudne", ,,to zbyt straszne" i tym podobne.CHcą sobie ulżyć w cierpieniu lecz wszystko ma swoje granice,a zabijanie dziecka to i tak jak dla mnie jest przekroczenie owej granicy,bo co to dziecko komu zawiniło?Ma zginąć dlatego że ktoś inny przeżył dramat?

Nebogipfel...Ty porównujesz dziecko do choroby?
Zacznę od tego.Nie ma sytuacji bez wyjścia!Ty piszesz tak jakby twoją receptą na problem z którym nie można sobie poradzić była śmierć...
Owszem żyję z taką świadomością codziennie i jeszcze niestety będę żył przez parę lat.
Tyle że śmierć,samobójstwo czy też zabójstwo nie jest rozwiązaniem czego co bo niektórzy nie wiedzą.W tym wypadku owe samobójstwa popełniają ludzie słabi którzy nie potrafią sobie poradzić.To naturalna sekwencja w naturze która eliminuje słabszych.Niemożność poradzenia sobie z problemami,jak ciężkie by one nie były nie usprawiedliwia nas od zabójstwa czy też samobójstwa.Problemy mogą być cięższe lub lżejsze,ludzie mogą być słabsi lub silniejsi lecz każdy ma swój limit.Są czyny bardziej i mniej karygodne lecz mimo wszystko są.Jest wiele czynników łagodzących dla kobiety robiącej aborcję po gławcie lecz nie mniej jednak tak nie należy.
,,Na prawdę czasami człowiek myśli, że lepiej by bylo nie przychodzić na ten świat" Ludzie którzy tak myślą postrzegani są przezemnie jako idioci.Jak chcą się zabijać to nawet bym im w tym pomógł.
Odnośnie tych pieluch to było tylko takie błache porównanie,przykład więc nie masz co tak do tego nawiązywać.
ALEŻ OCZYWIŚCIE ŻE TO NIE JEST ŁATWE.To jest cholernie trudne i ja także chylę czoło kobietom które robią w tej sytuacji co należy.Ze względu na to w jakiej sytuacji znajduje się owa kobieta,finansowej chociażby to ten zły czyn jakim jest aborcja może być mniej lub bardziej zły w zależności od sytuacji i ja to rozumiem lecz jest różnica pomiędzy robieniem tego co należy,a czego nie należy.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 0:25 przez Hoffman Moritsu, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapraszam do gry :)
ERA BLEACHA OUTBREAK

[img]http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comme ... 2,w400.jpg[/img]

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

219
A czy przed aborcją wiesz, ze tak się stanie? Nie znasz wspaniałych ludzi wyrosłych z tzw marginesu społecznego? Bo ja znam, chodziłam do podstawówki z dwiema dziewczynami, które dzisiaj są wspaniałymi kobietami, zonami, matkami, babciami z jedną często się widuję. Kiedy przypominam sobie jej dzieciństwo w barakach, miejscach dla takich rodzin jak jej rodziców, wśród smrodu, wiecznie pijanych ludzi, brudnych i do tego bitych dzieci, a mimo to z nędznym świadectwem przechodziła z klasy do klasy to trudno uwierzyć, ze to ta sama osoba. I o paradoksie pomogła jej ciąża, Celina zaszła w ciążę w ósmej klasie, kiedy koleżanki zdawały do liceów, techników czy szkół zawodowych ona rodziła dziecko, a wg Ciebie należało tę ciążę usunąć. Chociaż nie, wg Ciebie wyrok powinna dostać juz Celina, a moze jej matka też.... Ale na balandze w jednym z mieszkań w mojej rodzinnej dzielnicy, koledzy wyrzucili przez okno chłopaka, przez kilka lat o niczym innym nie mówiono, bo imprezowała śmietanka towarzyska, dzieci z najlepszych domów mojego miasta. Też paradox, nie ?....
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 9:29 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

220
Hoffman Moritsu pisze:Chinatsa.ALE NIKT NIE POWIEDZIAŁ ŻE BĘDZIE ŁATWO.To że zgwałcona kobieta pozbywa się dziecka,to potrafię jeszcze zrozumieć że jest jej ciężko i robi aborcję ale jest zwykłą egoistką która kosztem życia drugiego człowieka chce uprzyjemnić sobie życie.
.
Porozmawiamy jak w przyszłym życiu będziesz kobietą, zgwałcą cie, pozostawią na pastwę losu z niewyobrażalnymi śladami psychicznymi i w ciąży.
Nie chce być niegrzeczna, ale to co powiedziałeś było odrażające. Uprzyjemniać sobie życie aborcją? Myślisz że dla kobiety to jest łatwy wybór i kierowanie się tylko egoizmem? Egoizmem było by to, gdyby kobieta wyrzuciła dziecko na śmietnik bo jej sie nie chce go wychowywać. Tutaj jest świadoma tego ze lepiej będzie jeżeli nigdy się nie urodzi. Z różnych powodów.
Nie chce urazić naszych kochanych mężczyzn, ale faceci w takim momencie mają najmniej do powiedzenia.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 9:43 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 2 razy.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

221
Byłaś zgwałcona? Pewnie nie, ja też nie, wiec mozemy sobie gdybać co sie wtedy czuje. We mnie jednak zapadły głęboko słowa starszego faceta, lata temu, który zrobił wszystko by zgwałcona zona nie usunęła ciąży. Życie potwierdziło mu, ze miał rację i ja wiem, myślę, że wiem, że miał racje. Usunięcie ciąży nic nie załatwia, nie zamaże urazów, nie spowoduje ze wszystko zniknie, pójdzie w niepamięć, ciężar psychiczny będzie jeszcze większy. Dlaczego tak myślę... dojrzeć do takiego myslenia mozna dopiero gdy zajdzie sie w ciążę, kiedy kocha się swoje dziecko od dnia zapłodnienia, wtedy juz nie da sie mysleć o ciąży jako o zarodku, jako o czymś.. Jestes miejscem, w którym rozwija się człowiek i nic już tego nie zmieni.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 10:16 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

222
victoria pisze:Byłaś zgwałcona? Pewnie nie, ja też nie, wiec mozemy sobie gdybać co sie wtedy czuje.
Nie, ponieważ na moje szczęście pojawił się kolega. Więc w pewnym sensie miałam już próbkę tego co sie wtedy czuje.
Kobieta sama decyduje o tym co powinna a czego nie powinna i nikt nie ma prawa jej zmuszać do niczego. Jeżeli chce usunąć ciąże, jej sprawa, jeżeli chce urodzić, również jej sprawa. Jest istotą rozumną i myślącą więc to od niej zależy wszystko.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 11:33 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

223
Tak Nebogipfel.
Dokładnie victoria.
Chinatsa.Tylko dlaczego przez jej tragedię ma zginąć dziecko?Czym się różni aborcja od tego wyrzucenia na śmietnik?I tak i tak ginie.Tyle że ja nie pienię się kiedy ktoś nie zgadza się ze mną tylko to szanuję.Nazywajcie to jak chcecie lecz odnośnie słowa ,,okrótne" to równie dobrze mogę użyć tego słowa w odniesieniu do waszych wypowiedzi.
Wiem nie jestem kobietą i dlatego niby miałbym się nie wypowiadać?Wyrażam jedynie swą opinię na ten temat która wcale nie musi wam się podobać tak jak wasze nie podobają się mnie.Napisałem już magiczne słowa,,moim zdaniem" co więc jeszcze mam napiać byście traktowali to jako mój własny indywidualny pogląd który nie ma nic w spólnego z waszym i że mam do niego prawo,tak jak wy macie prawo do swoich i zejdziecie z nich wreszcie?
TO NIE JEST TYLKO JEJ SPRAWA.To sprawa jej I dziecka.Matka ma obowiązek opiekować się swym dzieckiem jakie by ono nie było,nie prawny lecz moralny.Matka ma wybierać dla dziecka to co jest dla niego najlepsze i wątpię by śmierć była spełnieniem jego marzeń.Piszecie o tych dzieciach tak jakby to były jakieś potwory,wyrzutki które nie powinny się narodzić.KAŻDY BEZ WZGLĘDU NA COKOLWIEK MA PRAWO DO ŻYCIA!I nie można mu jego odbierać ze względu na tragedię jednej osoby.Teraz ta tragedia staje się tragedią nie tylko tej nieszczęsnej kobiety ale także jej dziecka.Teraz to jest podwójna tragedia.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 11:49 przez Hoffman Moritsu, łącznie zmieniany 2 razy.
Zapraszam do gry :)
ERA BLEACHA OUTBREAK

[img]http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comme ... 2,w400.jpg[/img]

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

225
Crows ja cały czas teoryzuję i nie wiem czy to wogule w czymś/komuś pomoże choć mam taką nadzieję i zdaję sobie sprawę z tego jak wielka granica dzieli teorię od praktyki.W każdym bądż razie chcę dobrze.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 11:59 przez Hoffman Moritsu, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapraszam do gry :)
ERA BLEACHA OUTBREAK

[img]http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comme ... 2,w400.jpg[/img]

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

226
Chinatsa pisze:
victoria pisze:Byłaś zgwałcona? Pewnie nie, ja też nie, wiec mozemy sobie gdybać co sie wtedy czuje.
Nie, ponieważ na moje szczęście pojawił się kolega. Więc w pewnym sensie miałam już próbkę tego co sie wtedy czuje.
Kobieta sama decyduje o tym co powinna a czego nie powinna i nikt nie ma prawa jej zmuszać do niczego. Jeżeli chce usunąć ciąże, jej sprawa, jeżeli chce urodzić, również jej sprawa. Jest istotą rozumną i myślącą więc to od niej zależy wszystko.
czy dziecko jest własnoscią kobiety?
czy płód jest częścią ciała kobiety?
skoro jest rozumna i mysląca to dlaczego zachodzi w ciążę?
Sorki ale tak jakoś rozumiem Twoje słowa, ale może się mylę ;)
I nie mówie o gwałcie, ani o ciężkich chorobach czy uposledzeniach płodu o tym już pisałam, nikt nie powinien mieć decydującego głosu tylko rodzice. Rodzice, jesli dziecko ma matkę i ojca, a nie tylko kobieta, bo to ze kobieta jest miejscem w którym powstaje nowe zycie, nie powinno jej dawać zadnych większych praw.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 18:37 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

227
Vici, wyjątek potwierdza regułę.
Teoretycznie pewnie powinienem uciekać z domu, mieć próby samobójcze i wpadać w używki..no lekkiego życia tez nie miałem.
Niemniej większość ludzi z mojego środowiska właśnie popadła w nieciekawe towarzystwo i używki.
To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że w moim przypadku to był wyjątek.
A co do Celiny to wybór jedynie jej matki.
Widocznie nie była jakąś pijaczką i wiedziała podświadomie, iż da radę.
Ty piszez o środowisku a ja piszę o bezpośrednich opiekunach.
Dosć często czytam lub słyszę o dziecku co wypada przez okno, trafia do kosza na śmieci lub pies któregoś z rodziców/krewnych zagryza pociechę.
Tacy ludzie moim zdaniem powinni w ogóle być sterylizowani.
Wtedy zapewne aborcja byłaby zbędna.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 19:44 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

229
Mogę przewidzieć, że nie będąc na smyczy i w kagańcu może stanowić zagrożenie.
Od tego mamy wyobraźnię i abstrakcyjne myślenie.
Jak to w pewnej reklamie mówili: brak wyobraźni to kalectwo.
Pies jako zwierzę domowe to nienaturalne.
Nawet cyztałem o tym.
Musi lubić tego kogo pan lubi, musi wychodzić wtedy kiedy pan może a nie wtedy kiedy chce.
I nigdy nie wiadomo kiedy obudzi się instynkt łowcy.
Wtedy w diabły idą wszelkie sztuczne układy.
Życie to nie bajka.
I jesli ktoś naiwnie wierzy, że zwierzęta nie mają w sobie ni krzty złej natury to..niech spojrzą na gatunek ludzki.
Biologicznie jesteśmy zwierzętami a bywamy bardzo okrutni.
Gdyby przyjaźń między gatunkami była czymś na porządku dziennym to nie trzeba byłoby oswajać wilka by robił za pupila.
To jest możliwe, lecz nie jest to tak oczywiste dla wielu ludzi co masowo kupują jak narwani jakby innego zwierza na świecie nie było.
Rybka by chyba nie ugryzła jeśli to nie pirania czy szczupak, nie?
Przecież to nie jest wiedza tajemna czy wróżenie z fusów a wiedza i wyobraźnia.
Czy za dużo wymagam?
Wymagam tyle ile od siebie.
Czyli wyobraźni i odpowiedzialności.
Dziećmi powinny opiekować się osoby odpowiedzialne.
Nie zgadzasz się ze mną?
Ok, wielu rzeczy nie przewidzę, lecz chyba mogę przypuszczać, że mogą mieć lepsze dzieciństwo i przyszłość wśród ludzi co dają sobie radę w życiu i ze sobą samymi.
Prawdopodobieństwo uwzględniajac czynniki powinno być lepsze.
I nie piszę nawet o kasie a o poczuciu odpowiedzialnosci za kogoś , czyjeś życie.
Fajnie, że jest dziecko, szkoda jeśli było.
4 komórrki nie myślą, nie mają marzeń i nie czują.
Wypadając z okna 3-4 miesięczne dziecko będzie cierpiało umierając.
Chciałbyś by ukochana osoba cierpiała?
Jesli opiekunowie piją na umór to chyba nie jest trudne do wyobrażenia co może się przytrafić dziecku pozostawionemu samemu sobie.
Jakby nikogo nie było.
To nie bajka o Księdze Dżungli, że zwierzęta innych gatunków się zaopiekują.
To brutalna rzeczywistość, którą dziecko może odczuć podczas upadku na twardy beton lub podczas kopnięcia przez prąd.
Jeśli miałoby to odczuć to wolałbym by nic nie czuło i nie widziało tego często okrutnego i brutalnego świata.
Wysterylizowałbym te mendy co miłości nie potrafią dać a myślą tylko o sobie i byłby spokój.
Jak kogoś kochasz to się nim interesujesz a nie zostawiasz na pastwę losu!
Ostatnio zmieniony 15 maja 2011, 22:24 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

239
G.J.Jane pisze:Temat już tak często omawiany... dla mnie aborcja powinna być dopuszczalna w przypadkach takich jak gwałty czy choroby.
W innych przypadkach to sprawa sumienia, nie bawmy się w Boga bo to przed Nim odpowiemy za swoje czyny.
A jeśli będziemy odpowiadać przed Nikim? :satan:
Ostatnio zmieniony 23 maja 2011, 1:04 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Aborcja - plaga czy błogosławieństwo?

240
polliter pisze:
G.J.Jane pisze:Temat już tak często omawiany... dla mnie aborcja powinna być dopuszczalna w przypadkach takich jak gwałty czy choroby.
W innych przypadkach to sprawa sumienia, nie bawmy się w Boga bo to przed Nim odpowiemy za swoje czyny.
A jeśli będziemy odpowiadać przed Nikim? :satan:
Wtedy Ty się martw ja nie muszę :D
Ostatnio zmieniony 23 maja 2011, 1:18 przez G.J.Jane, łącznie zmieniany 1 raz.
... Cmoknij mi...

Wróć do „Zdrowie”

cron