Re: Rak-czy to wyrok?
61tak Ja, to prawda
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, 11:51 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
wiec nie bedziesz mieć problemu zrozumieć dlaczego ludzie nie choruja na raka sercaAndra pisze:Ja, energii negatywnej, to o czym mowil Crows- negacji, sprzeciwu, odrzucenia, niezgody. I zaczyna sie autodestrukcja.
może sie tak wydawać .Nebogipfel pisze:Wspólnie się świetnie uzupełniają moim zdaniem.
uważam , że nie wszyscy sa przygotowani na taka informacje , ale jeśli diagnoza jest jednoznaczna to zapewne metody leczenia same wskazują choremu co sie dzieje , jeśli ktoś dostaje chemie i poddawany jest radioterapii to sam sie domyśli co jest grane , wówczas nie wolno człowieka okłamywać.babka cukrowa pisze:A jak myślicie ,czy chory powinien wiedziec o swoim stanie zdrowia?
Stopień 0: Występuje bardzo rzadko. Rak w tym stopniu zaawansowania jest ograniczony do powierzchownej błony śluzowej wyścielającej drogi oddechowe, nie nacieka okolicznej tkanki płucnej i jest całkowicie wyleczalny wyłącznie przy pomocy chirurgii. Nie jest konieczne stosowanie chemioterapii ani radioterapii.
http://pastylka.pl/choroby/rak-pluc/art ... pluca-ndrpNależy jednak nadmienić, że zdaniem części onkologów chemioterapia pooperacyjna w I stopniu zaawansowania nie jest konieczna.
dzieki takim wpisom robisz ment , co mi nie wyszło ? wszyscy zrozumieli tylko ty nie zrozumiałes , ale nie masz odwagi sie przyznać wiec macisz i zadajesz głupie pytania , to styl , który pasje to działu Plac Zabaw a nie tu,Nebogipfel pisze:tylko z tą chemioterapią jakoś ci nie wyszło..