Re: ja do psychiatry.

3
Kari, jakikolwiek masz problem, nie zapomnij, że Ty i tylko Ty sama jesteś w stanie sobie pomóc najlepiej. Nikomu na Tobie nie może zależeć tak bardzo jak Tobie samej...
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 13:35 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: ja do psychiatry.

4
E tam. Nie zgodzę się. Niektórym ludziom na sobie wogle nie zalezy. Niszczą sami siebie tak długo aż się ktoś nimi nie zainteresuje. I nie mówię tylko o okaleczaniu ciała.

Z jakiego powodu idziesz do psychiatry?


Sory za poważne potraktowanie tematu jesli to mial byc rodzaj zaczepki. Ale lepiej było potraktowac zart powaznie niz skrzywdzić kogoś traktując jego wielki problem jako żart.

Jeśli jednak idziesz tam naprawdę to powielam pytanie.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 13:45 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: ja do psychiatry.

5
psychiatra to też człowiek , jesli masz lęk i obawiasz sie , że może braknąć ci słów to napisz sobie na kartce papieru co cię meczy i podaj ją lekarzowi.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 14:05 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: ja do psychiatry.

7
soulblue pisze:E tam. Nie zgodzę się. Niektórym ludziom na sobie wogle nie zalezy. Niszczą sami siebie tak długo aż się ktoś nimi nie zainteresuje. I nie mówię tylko o okaleczaniu ciała.
Pewnie, ja też to widzę wokół siebie... :) Ale wiesz, ci ludzie po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, że sami mają moc sobie pomóc w pierwszej kolejności i że nie zawsze wizyta u psychiatry czy psychologa jest konieczna.

Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że w ogóle się nie powinno do tych specjalistów chodzić, oni są potrzebni i pomagają. Ja chciałam tylko powiedzieć, że zbyt łatwo oddajemy nasze zdrowie w ręce innych ludzi, jakbyśmy chcieli, żeby ktoś nas wyręczył... Moim zdaniem w pierwszej kolejności, zanim na taką wizytę się zdecydujemy, trzeba by obudzić w sobie nieco samoświadomości, uzmysłowić sobie problem i zdać sobie sprawę z niego. Często się zdarza, że sami 'na własne życzenie' pakujemy się w stany depresyjne, które, o ile długo trwają, łatwo mogą się przerodzić w depresję - chorobę kliniczną, w której bez uzależniających leków już sami sobie nie damy rady pomóc...

(znam osobę, która poszła po poradę do psychologa z powodu tych stanów lękowych, ten odesłał ją psychiatry i dziewczyna zaczęła wystartowała od psychotropów... jak zdała sobie sprawę z tego, co zrobiła i jak łatwo było sobie samej pomóc, już była uzależniona i to od maksymalnej dawki...)
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 14:49 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: ja do psychiatry.

8
Wiesz ja jako dziecko wszystko robilam sama. Byłam taka rezolutna, taka wygadana, taka grzeczna wobec rodziców. Niczego nie psułam itd. Bali się, że zrobie się taka jak inne dzieci. Mysleli ze stane się jakims geniuszem. Paranoja. Az w koncu zaczęłam niszczyc wszystko. Gdy chcieli mnie karać mówiłam, że nic mnie to nie obchodzi. Robiłam maxymalny bałagan w pokoju, włączałam radio na całą głosność gdy w nocy spali, obrażałam sąsiadów mówiąc: mama mówiła, że pani... i wiedzialam co robię mimo, że mialam jakies 5 lat. Naprawdę wiedziałam i robiłam to celowo. Krzyczalam bez powodu...bo mialam dosyc samotnosci. Umalam wszystko zrobic wokół siebie sama, ale wolalam by zrobila to mama. Bo czlowiek (zwlaszcza dziecko) potrzebuje uczucia. Opieki. Ludzie z problemami psychicznymi prawie nigdy nie potrzebuja w pierwszej pomocy siebie. Zwykle potrzebują choc rozmowy.

Trener psów, specjalista od zaburzeń osobowości u zwierząt jezdzi po świecie do domów ludzi w, których mieszkają wyjątkowo problematyczne psy. Jeden z nich miał manie. Nie będę o niej pisać bo to brzmi nierealnie jako, że mamy kiepskie pojęcie jak zlozone potrafia byc zwierzeta. I wtedy ten psi psycholog powiedzial cos co zapamietalam: ''wszystkie manie u psów biorą się z wyobcowania. Psy zyjace w naturze, gdzie w stadzie panuja jasne zasady, rytm dnia, relacje miedzy pasami i hierarchia nie ma miejsca w swoim zyciu na manie. Bo przywódca stada na nie nie pozwoli''.. Wyleczyl psa z obsesji na punkcie kamieni...ogladalam to az wierzyć się nie chciało, to naprawdę była mania. Wyleczył go za pomocą stada. Naukowcy badali spolecznosci zachodu wschodu oraz mniejsze spolecznosci gdzie mieszkancy zyja jak dawniej w scislych stosunkach miedzyludzkich. Napisałabym o tym więcej, ale nie będę przynudzać. Zgadzam się z Lidką, każy ma w sobie siłę. ALe jesli ktoś wbiera rozmowę to jest to najbarziej naturalny sposób szukania pomocy. Oddalamy się od natury poprzez daleko idącą ideologię. Pomagajmy sobie nawzajem.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 15:22 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: ja do psychiatry.

10
...Dobry przyjaciel ,serdeczny, taki ,z ktorym mozemy dlugo i o wszystkim porozmawiac
jest doskonala "psychoterapia" dla obojga.Tak wiec ,jedna z najlepszych terapii
dla czlowieka -jest drugi czlowiek :)
Pozdrawiam serdecznie
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 15:36 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: ja do psychiatry.

11
Tak jest, zgadzam się, rozmowa jest naprawdę ważna. Ale jeśli mowa o dorosłych ludziach - i tak powiem, że na pierwszym miejscu jest samemu chcieć coś zrobić z problemem, jaki w sobie zauważamy, próbować zdać sobie z niego sprawę. Rozmowa na ten temat z przyjacielem (albo nawet obcym, forum temu sprzyja, trafia się na ludzi szczerych i mogących pomóc, a jednocześnie 'obcych', nie wzbudza to wstydu, jaki może być zbyt silny przed rozmową na ten temat z kimś bliskim) to też ten krok, żeby pomóc sobie samemu bez pomocy leków i specjalistów. W wielu przypadkach to jest możliwe. Ale w wielu nie, niestety...
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 15:54 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: ja do psychiatry.

12
Dlatego aż ściska w środku kiedy ktoś wchodzi na forum i pisze: Hey, jestem ....blablabla i mam taki problm....blablabla,a na to ludzie piszą, boże i ty się nie wstydzisz!!! To żałosne może poszukaj sobie jakiejś sali samobojcow w necie, a nie forum zasmiecasz... Myslicie, że obcy ludzie będą obiektywni... nie będą. Będą jeszcze bardziej wredni niż w rzeczywistosci bo chcą wyładować frustrację. Bo kiedy oni mieli problem inni byli wobec nich bezwzględni. Jeśli ktoś doswiadczyl uczuc, lub doszedl sam ze soba do ladu potrafi nie oceniac innych. Pozostaje obiektywny i pomocny. Cierpienie dodatkowo wyposaża we współczucie, pod warunkiem, że wiemy iż zaslugujemy na to co dobre. Inaczej bedziemy dawac to co dostaliśmy. Nasze forum jest (z założenia) dla ludzi inteligentnych. Dlatgo tu naprawdę możesz napisać wszystko. Niech ktoś spróbuje Cię oceniać....

Ludzie czesto mówią, (to jest tu najlepsze): ''Ja nie oceniam innych chyba, że lamią zasady moralne.'' Właśnie na tym to polega. Zwierzenia są zwierzeniami gdy zachaczają o dopuszczalne granice lub je przekraczają. Jeśli mówisz komuś: mi możęsz zaufać i powiedzieć wszystko to nie możesz byc zbulwersowany tym co usłyszysz.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 16:12 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: ja do psychiatry.

14
soulblue pisze:Dlatego aż ściska w środku kiedy ktoś wchodzi na forum i pisze: Hey, jestem ....blablabla i mam taki problm....blablabla,a na to ludzie piszą, boże i ty się nie wstydzisz!!! To żałosne może poszukaj sobie jakiejś sali samobojcow w necie, a nie forum zasmiecasz... Myslicie, że obcy ludzie będą obiektywni... nie będą. Będą jeszcze bardziej wredni niż w rzeczywistosci bo chcą wyładować frustrację. Bo kiedy oni mieli problem inni byli wobec nich bezwzględni. Jeśli ktoś doswiadczyl uczuc, lub doszedl sam ze soba do ladu potrafi nie oceniac innych. Pozostaje obiektywny i pomocny. Cierpienie dodatkowo wyposaża we współczucie, pod warunkiem, że wiemy iż zaslugujemy na to co dobre. Inaczej bedziemy dawac to co dostaliśmy. Nasze forum jest (z założenia) dla ludzi inteligentnych. Dlatgo tu naprawdę możesz napisać wszystko. Niech ktoś spróbuje Cię oceniać....

Ludzie czesto mówią, (to jest tu najlepsze): ''Ja nie oceniam innych chyba, że lamią zasady moralne.'' Właśnie na tym to polega. Zwierzenia są zwierzeniami gdy zachaczają o dopuszczalne granice lub je przekraczają. Jeśli mówisz komuś: mi możęsz zaufać i powiedzieć wszystko to nie możesz byc zbulwersowany tym co usłyszysz.
Wiesz, tak może być, jak piszesz. Ale ja za innych nie odpowiadam, odpowiadam za siebie. I nie odepchnę osoby, która zwraca się do mnie o pomoc, nie wyładuję na niej mojej frustracji, bo nie mam takiej potrzeby, nie po to jestem na forum. Nie oczekuje też, że komuś pomogę, ale jak tak się zdarzy, jestem po prostu szczęśliwa. Odpuszczam jedynie wtedy, kiedy ta osoba potrzebująca pomocy, ewidentnie ja odrzuca... Wtedy akceptuję taką kolej rzeczy, współczuję, ale nie widzę możliwości pomocy. Bo można komuś wiele dać, ale nie można za niego chcieć... (tu: sobie pomóc).

(zauważyłam, że większość z tych osób proszących o pomoc jej nie chce, tak naprawdę, smutne to, ale cóż poradzić?)
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 16:52 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: ja do psychiatry.

15
Lidka pisze:Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że w ogóle się nie powinno do tych specjalistów chodzić, oni są potrzebni i pomagają. Ja chciałam tylko powiedzieć, że zbyt łatwo oddajemy nasze zdrowie w ręce innych ludzi, jakbyśmy chcieli, żeby ktoś nas wyręczył... Moim zdaniem w pierwszej kolejności, zanim na taką wizytę się zdecydujemy, trzeba by obudzić w sobie nieco samoświadomości, uzmysłowić sobie problem i zdać sobie sprawę z niego. Często się zdarza, że sami 'na własne życzenie' pakujemy się w stany depresyjne, które, o ile długo trwają, łatwo mogą się przerodzić w depresję - chorobę kliniczną, w której bez uzależniających leków już sami sobie nie damy rady pomóc...
Nie wiadomo przecież co siedzi w Kari, nie napisała nam, napisała tylko, że idzie. ;) Z każdej pomocy można zrobić użytek. Po prostu trzeba pamiętać, że ta pomoc to wynik współpracy pomiędzy nami, a drugą osobą. I to chyba powinno wystarczyć żeby zachowac rozsądek.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 17:26 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: ja do psychiatry.

18
lufestre pisze:
Lidka pisze:Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że w ogóle się nie powinno do tych specjalistów chodzić, oni są potrzebni i pomagają. Ja chciałam tylko powiedzieć, że zbyt łatwo oddajemy nasze zdrowie w ręce innych ludzi, jakbyśmy chcieli, żeby ktoś nas wyręczył... Moim zdaniem w pierwszej kolejności, zanim na taką wizytę się zdecydujemy, trzeba by obudzić w sobie nieco samoświadomości, uzmysłowić sobie problem i zdać sobie sprawę z niego. Często się zdarza, że sami 'na własne życzenie' pakujemy się w stany depresyjne, które, o ile długo trwają, łatwo mogą się przerodzić w depresję - chorobę kliniczną, w której bez uzależniających leków już sami sobie nie damy rady pomóc...
Nie wiadomo przecież co siedzi w Kari, nie napisała nam, napisała tylko, że idzie. ;) Z każdej pomocy można zrobić użytek. Po prostu trzeba pamiętać, że ta pomoc to wynik współpracy pomiędzy nami, a drugą osobą. I to chyba powinno wystarczyć żeby zachowac rozsądek.
Nie, Lufi, ja nie o Kari... :) Tak nam się rozgadało ogólnie na ten temat.

A Kari może wróci i zechce coś (tym razem) konkretniej? W każdym razie życzę jej wszystkiego, co dla niej najlepsze i co rozsądnie sama wybierze ;).
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 18:27 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: ja do psychiatry.

19
Senioritka56 pisze:Specjalizacja jak każda inna
Jeszcze nie tak dawno Psychiatra to był temat tabu
W dzisiejszych czasach "wyścigu szczurów" większość ludzi dopada depresja...
...To prawda ,depresja stala nieodlacznym elementem wspolczesnego swiata.
Ten "wyscig szczorow" pozbawia ludzi wzajemnej bliskosci -czasu na bliskosc.
A gdzie przytulanie ??? glaskanie ??? -to zajmuje tylko chwile ,a przynosi
korzysci niebianskie :D:D:D
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 18:30 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: ja do psychiatry.

21
Jutro idę do dentysty na przegląd kłów :)
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 20:33 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: ja do psychiatry.

24
Nie, nikogo dawno nie użarłem. Ktoś na ochotnika ? :D
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 21:07 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: ja do psychiatry.

26
coralgol pisze:porzadny kojot tylko zlych ludzi kasa :len:
Wilk, kojot, pies jechał .... Całe szczęście, że nie jestem porządny a szczęki należy ćwiczyć ;)
Ja tu o tematach dentystycznych a Kari o psychiatrze :)
kari pisze:Ide jutro do psychiatry.
Może nam wyjawi po prostu, jak tam po wizycie ? Rozumiem, ze miała potrzebę podzielenia się z nami tą wiadomości, lecz co z tego wynikło ? Przecież "najstarszych górali" pytać nie będziemy. Więc ?
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 21:22 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: ja do psychiatry.

27
Abesnai pisze:Nie, nikogo dawno nie użarłem. Ktoś na ochotnika ? :D
coralgol pisze:porzadny kojot tylko zlych ludzi kasa :len:
och to dobrze :D bo już chciałam napisać "chować tyłki" jakby to nie zabrzmiało :idea:
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 21:36 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: ja do psychiatry.

28
Abesnai pisze:Jutro idę do dentysty na przegląd kłów :)
Do dentysty to sie chodziło Abe kiedyś na przegląd TYCH kłów. Teraz robi to protetyk :black2:
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 21:56 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: ja do psychiatry.

29
Cóż powiedzieć Piotrze ... pozazdrościłem "garnituru" twojego psiaka :)
Ty wiesz Piotrze, ja jeszcze noszę trzy amalgamaty sprzed .. o cholera zapomniałem ilu lat :|
W każdym bądź razie nosić je zamierzam :)
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 22:09 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie”

cron