Crows pisze:weglowodory wystepujace w miodzie lubia sie łaczyć z jonami żelaza wystepującymi w czerwonym miesie , wskutek tego powstaje paskudny rodnik hydroksylowy który wywołuje stres oksydacyjny , .
wniosek => nie łaczyć miodu z czerwonym miesem => np herbata +miod i kanapka z szynka

hmm, więcej szkody wyrządzają dodatki chemiczne obecne w szynce niż samo połączenie miodu z czymśtam, ale z innej beczki to miód osłabia trawienie białek więc lepiej go używać jako dodatek do owoców i węglowodanów złożonych lub jeść jako osobna potrawa z rzygów pszczelich

Nie lubie miodu, tylko kolor ma boski.
Crows, a co powiesz o slodzeniu mleka - przetworow? Slodzone zupy mleczne, bialy ser z miodem, dla mnie ohyda, wole lekko posolone.

miód + nabiał (z wyjatkiem zółtego sera) to dobre połączenie

widocznie jak komu. Ja tam wole zaufac swojemu organizmowi niz temu co mi ktos mowi. Pamietam jak dostalam malpiego apetytu na banany, kilogramami zarlam . I chyba nic wiecej. I skonczyly sie skoki cisnienia. Dla mnie slodzone mleko to jakies nieporozumienie, tak na nos biorac.

Jem to co lubię i tyle ile mi pasuje,czasem z czymś przegnę,jak się zamyślę nad marnością tego świata na przykład ...

ayalen pisze:widocznie jak komu. Ja tam wole zaufac swojemu organizmowi niz temu co mi ktos mowi. Pamietam jak dostalam malpiego apetytu na banany, kilogramami zarlam . I chyba nic wiecej. I skonczyly sie skoki cisnienia. Dla mnie slodzone mleko to jakies nieporozumienie, tak na nos biorac.

ta zasada trzyma Cię za pewnie z daleka od wszelkich porad dietetycznych - ani Tobie one ani Ty im kasy nie przyniesiesz :ahah: stosując idealną dla SIEBIE szkołę żywienia - pewnie dopasowujesz do swoich niedomogów zestaw dań i masz się najlepiej - innym taki mix może 'wyjść bokiem'

poradnik może podpowiadać co komu na co szkodzi lub pomaga - co służy Ayalen to już (nie)słodkie mlinio - tajemnica :ahah:

nigdzie nie pisałem , ani nigdy nie twierdziłem , ze istnieja jakies idealne diety dla WSZYSTKICH , ale istnieja prawa przemiany materii , którym podlegaja wszyscy ,dlatego nikt sie nie napije kwasu siarkowego , a i nie przetrawi węglowodanów bez soli , kazdy klimat ma swoje potrzeby inaczej je murzyn inaczej eskimos , szkoda , ze niektórzy nie zauważaja jak ich potrzeby zarłowe wiażą sie z ich przyzwyczajeniami emocjionalnymi , tzw "pasozyt psychiczny " ma swe potrzeby , zbyt często wielu myli to z tzw intuicją .

Crows pisze:niektórzy nie zauważaja jak ich potrzeby zarłowe wiażą sie z ich przyzwyczajeniami emocjionalnymi , tzw "pasozyt psychiczny " ma swe potrzeby , zbyt często wielu myli to z tzw intuicją .

Mógłbyś go rozwinąć?Chciałbym zobaczyć jaki jest długi .

Tak długi, jak silne uwarunkowanie...

Zycie Baabciu, zycie. A ja jemu, na tyle dobrze sobie sluzymy ze kierujac sie wlasnie nosem - pozbylam sie tych skokow cisnienia, ktore siegalo bardzo wysoko, nie reagujac na tabletki. Ale wiem ze " na nos" bywa trudno, wiec trzeba rozsadnie, korzystajac madrze z madrych podpowiedzi. Tylko ze one coraz czesciej bywaja "madre" jednostronnie, dla siebie, z nastawieniem nie na dobro czlowieka, a raczej kase zbijana na czlowieku.

życie to wybory - omijać, pomijać i cieszyć się, że ktoś mówił mądrze - co tam reszta - czasu strata

by nie off topować łebki od śledzi zastosuję - gorąco polecam na chłodno

Tak, tylko widzisz - my nie wiemy czy to " cos" jest madrze czy niemadrze, dopoki nie przekonamy sie na sobie. A to bywa ryzykowne, dlatego tylko zwracam uwage zeby konfrontowac to, co ktos nam mowi o czyms ; z tym co czujemy wobec tego czegos. Wbrew pozorom to nie jest trudne, jesli nauczymy sie sluchac siebie.
Powrot do natury marzy mi sie...

kiedy na poczatku wchodziłem na to forum wrzuciłem hasło => " wszystko może być lekarstwem i wszystko może byc trucizna " , to ilość , czas , miejsce i dobór osobniczy o tym może zadecydować co dla kogo kiedy . Zostałem wtedy nieźle błotkiem ochlapany , no cóz dobrze , że zbiegiem czasu człowieki po własnych doświadczeniach (czasem bolesnych) dochodza do rozumu.

Crows pisze:kiedy na poczatku wchodziłem na to forum wrzuciłem hasło => " wszystko może być lekarstwem i wszystko może byc trucizna " , to ilość , czas , miejsce i dobór osobniczy o tym może zadecydować co dla kogo kiedy . Zostałem wtedy nieźle błotkiem ochlapany , no cóz dobrze , że zbiegiem czasu człowieki po własnych doświadczeniach (czasem bolesnych) dochodza do rozumu.

czas tracąc na obrzucanie i na olewanie stoimy rozerwani i niezadowoleni

wybieranie to sposób uczenia się - po sprawdzonych tropach ruszamy do przodu, wybieramy, weryfikujmy i drążmy - wieki doświadczeń są trudne ale przecież bezcenne; satysfakcję mają ci, którzy cos do nauki wnoszą, bo to trudne - prawie wszystko już było

nawet Historia mysli ekonomicznej pozrnie nudna do urzygu ma sens i to jaki - od kryzysu do kryzysu w tomach opisane - nasennie stosowałam naiwnie myśląc precz z tym jak najprędzej :stu:

gdy ktoś chce się dzielić wiedzą to daje mi szansę wybierania - :witka:

Crows, przeciez to co powiedziales jest bardzo madre, to kwitesencja naszej postawy wobec zycia.

ayalen pisze:Powrot do natury marzy mi sie...

O!To,to,idę mordę moją w śniegu wytarzać puki jeszcze jest .Kochajmy śnieg,tak szybko odchodzi :rotfl1: .

he he, wybielic sie chcesz?

ayalen pisze:he he, wybielic sie chcesz?

Nie ,białas jestem w odcieniu którego nie cierpię,róż .Wysikałem na śniegu wielki napis- Wolna Ukraina !Nic mądrzejszego akurat mi nie wpadło ... Widać powinno być na zdjęciu satelitarnym .Wykrzyknik trochę nie dorobiony bo zawiało niespodziewanie :/. Test taki.Pęcherza.Moim zdaniem piątka z plusem :rotfl1: .

Na pewno Ukraina docenia Twoje wysiłki ;P

Która ze zwalczających się stron :satan: ?

jak sie pooglada reklamy, to wychodzi na to ze ludzkosc jest chora, a zdrowi sa jedynie ci ktorzy wiedza czego ludziom trzeba. Poniewaz ludzie to zdemenciali i znerwicowani reumatycy, cierpiacy na bezsennosc polaczona z zaparciami, w dodatku zywiacy sie papierem, wymagajacym zasilania. O.

baabcia pisze:Z ulotki załączonej do małego pudełka z różowym napisem dowiadują się, że to lek w zasadzie bezpieczny.

dobrze jest zdawać sobie sprawę, że lek szkodzi na wiele - czasem na coś jednego pomaga

czasem lek powoduje odłożenie właściwego leczenia czy terapii

trują i ściemniają ale czasem są zbawienne

czy więcej winy leży po stronie producentów i reklamy czy po stronie głupoty zażywaczy?

czy mamy szansę korzystać z leków sensownie?

co to ja już mówiłam?